- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (130 opinii)
- 2 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (112 opinii)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (63 opinie)
- 4 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (253 opinie)
- 5 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
- 6 W maju króluje zielony afrodyzjak (95 opinii)
Nad morzem w Brzeźnie. Dokąd na rybkę i nie tylko?
Wciąż króluje tutaj smażona ryba, ale powoli w Brzeźnie pojawia się coraz więcej miejsc, w których mamy szansę na ciekawszy posiłek. Przeszliśmy się nadmorską promenadą od wysokości pętli tramwajowej do molo i wybraliśmy kilka barów i restauracji, które warto odwiedzić.
Kulinarny spacer w Brzeźnie zaczęliśmy od Baru 41 przy wejściu na plażę o tym samym numerze. Frykasów się nie spodziewajcie, ale nie o to w takim miejscu chodzi. Stołujący się tutaj plażowicze szukają dobrej smażonej ryby z frytkami oraz surówką i szklanki zimnego piwa. I się nie zawiodą. Porcje są spore i smaczne, a obsługa szybka. Za zestaw z dorszem zapłacimy 35 zł, flądra chodzi po 25 zł, a turbot (nie zawsze dostępny) po 40 zł. Do tego szklanka piwa za 7 zł. Zamówimy też zapiekanki, hamburgery, naleśniki i zupę. Bar otwierają o godz. 10, a zamykają, gdy wyjdzie ostatni klient. Można się zasiedzieć, bo letnie zachody słońca z tarasu są ponoć urzekające, a barman zna się na swojej robocie (każdy koktajl kosztuje 18 zł). Ponadto: plenerowy plac zabaw dla plażowiczów z dziećmi i regał z ogólnodostępnymi książkami.
Gdzie zjeść w Gdańsku? 10 najlepszych restauracji w Gdańsku
Smażona ryba króluje również w Zagrodzie Rybackiej. To spora restauracja, która pomieści ponad dwieście osób. Można usiąść na tarasie, ale w środku też jest przyjemnie - wnętrze zaaranżowane w stylu nowoczesnej tawerny ma kameralny klimat. Furorę robi smażony dorsz i łosoś, ale zamówimy też śledzia, halibuta, kergulenę czy sandacza. Wszystkie podawane na domowym maśle czosnkowym. Ceny od 5 zł do 12 zł za 100 gramów ryby. Do tego frytki lub ziemniaki oraz surówka albo sałata (6-7 zł). Rybne niejadki też znajdą coś dla siebie - bywalcy zachwalają tutejsze pierogi: przygotowywane na miejscu, niemrożone. Do wyboru: ruskie, z mięsem i szpinakiem (od 18 zł za 7 sztuk). Knajpka czynna jest od poniedziałku do piątku w godz. 12-22, a w weekendy w godz. 11-22. Dobra rada: w weekendy warto zrobić rezerwację, bo na brak klientów tutaj nie narzekają.
Sprawdź mapę strzeżonych kąpielisk w Brzeźnie
Kilka kroków dalej spacerując w stronę molo mijamy ogród z altanami z białym budynkiem pensjonatu Lido w tle. Działająca na parterze budynku restauracja Cztery Kolory może i nie jest zbyt rozreklamowana, ale to z pewnością dobre miejsce na domowy obiad w Brzeźnie. Wystrój jest prosty, menu również. W karcie znajdziemy m.in. schabowe (28 zł), pierś z kurczaka (25 zł), pierś z kaczki (35 zł) oraz makarony: z łososiem (25 zł) czy carbonarę. Są też naleśniki oraz zestawy rybne. Zjemy m.in. sandacza kaszubskiego na sosie koperkowym z gotowanymi ziemniakami i bukietem sałat (32 zł), dorsza bałtyckiego z salsą pomidorową z gotowanymi ziemniakami, warzywami blanszowanymi i mixem sałat (28 zł) czy flądrę z patelni z grillowanymi warzywami z dodatkiem frytek i bukietem sałat (25 zł). Miejsce warto polecić miłośnikom rodzinnego grilla po polsku. W wybrane wieczory w ogrodzie wystawiany jest ruszt i zaczyna się wielkie grillowanie kiełbas i karkówek. Restauracja czynna jest codziennie w godz. 14-21.
Mnie to Rybka stawia poprzeczkę nieco wyżej niż poprzednie miejsca. To nowocześnie i modnie urządzona kameralna restauracja, w której zjemy nadbałtycką kuchnię autorską. Od niedawna w kuchni szefuje Francuz, Yannick Chauvet, który wcześniej pracował w sopockiej restauracyjce Cyrano&Roxane. To kucharz doświadczony i kreatywny, a przygotowane przez niego menu powinno spodobać się szukającym w Brzeźnie czegoś więcej niż ryba z patelni. Warto zwrócić uwagę m.in. na pieczoną w całości makrelę w sosie romesco z polentą (31 zł), dorsza w sosie paprykowym z gnocchi (34 zł) czy pieczoną w całości doradę z sałatką z cykorii i kopru włoskiego (54 zł). Na przystawkę zjemy m.in. tatar ze śledzia (16 zł) albo gravlaxa z prażonymi kaparami i jajkiem przepiórczym (22 zł). Od godz. 8 do 12 lokal serwuje proste zestawy śniadaniowe, czynne codziennie do godz. 22. Uwaga, rodzice. W restauracji przygotowano specjalny kącik i menu dla najmłodszych.
Znajdujący się po sąsiedzku Kawior również niedawno zmienił kucharza. Nadal karmią tutaj nieprzekombinowaną kuchnią domową, ale teraz nabrała ona nowoczesnego sznytu. Wnętrze jest dość ciemne, w słoneczną pogodę zdecydowanie lepiej usiąść w ogródku przed lokalem. I zjeść np. zupę rybną z łososiem, halibutem i omułkami (14 zł) - to tutejszy przebój. Na przystawkę zamówimy m.in. tatar z łososia (23 zł) z kawiorem i creme fraiche albo wegetariański tatar pomidorowy z kozim serem (18 zł). Z karty ryb najlepiej wybrać pieczonego halibuta (34 zł), flądrę z patelni (24 zł), z domowymi (a to rzadkość w brzeźnieńskich lokalach) frytkami albo dorsza w cieście z sosem tzatziki (25 zł). Pierogożercy powinni spróbować domowych pierogów z łososiem i halibutem (24 zł za 8 sztuk). A fani słodkości - czekoladowego ciastka z duszą. Uwaga, w Kawiorze wszystkie dania przygotowywane są na bieżąco, więc poczekamy na nie nawet i pół godziny. Komu się śpieszy, niech idzie gdzie indziej. Od poniedziałku do piątku czynne w godz. 12-21, w soboty w godz. 10-22, w niedziele w godz. 10-21.
Peperino to miejsce z zupełnie innej kulinarnej bajki. Restauracja specjalizuje się w kuchni włoskiej. W środku można na chwilę zapomnieć, że znajduje się nad polskim morzem - panuje tutaj lekko rustykalny, włoski wystrój. Po całym lokalu rozchodzi się zapach pizzy, którą przygotowują w kamiennym piecu opalanym drewnem. Ceny za placek zaczynają się od 20 zł. Najdroższą - z szynką parmeńską, rukolą i parmezanem zjemy za 35 zł. Sporą część karty zajmują makarony, m.in. papardelle w sosie grzybowym (29 zł) czy tagliatelle z pesto z szałwii (28 zł). Warto spróbować gnocchi z pastą truflową i jajkiem w koszulce (26 zł). W menu nie brakuje też ryb, burgerów czy zwykłego schabowego, ale lepiej zamówić pizzę. Lokal jest spory, zajmuje dwa poziomy i posiada zabudowaną werandę - to dobre miejsce na większą imprezę. Peperino czynne jest od niedzieli do czwartku w godz. 10-20, a w piątki i soboty w godz. 10-21.
Jesteśmy coraz bliżej brzeźnieńskiego molo. Zanim tam jednak dojdziemy, warto wpaść na drinka do Baru 52 przy wejściu na plażę o tym samym numerze. To mały lokal na piasku - łatwo go zlokalizować dzięki ogromnej kotwicy, którą umieszczono przy tarasie. W ofercie znajdują się przede wszystkim napoje - mniej i bardziej alkoholowe. Można będzie również coś zjeść, ale oferta gastronomiczna jest wciąż ustalana. Lokal czynny jest od godz. 10 do nocy. To dobre miejsce na wieczorny relaks przy piwie, w niezobowiązującej, surferskiej atmosferze. Kto lubi imprezy na piasku, powinien śledzić ich program - w wakacje właściciele planują sety didżejskie, m.in. z udziałem znanego trójmiejskiego didżeja Paryssa.
Jeśli molo, to obiad w Grubej Rybie. To spora restauracja, z jeszcze większym tarasem z widokiem na morze. Lokal działa od kilku lat i na brak klienteli nie narzeka. W karcie znajdziemy przeróżne dania, ale nikt tutaj nie ukrywa, że ludzie przychodzą przede wszystkim na rybę. Furorę robią smażone szproty (19 zł) - idealna przekąska do zimnego piwa (od 7 zł). Na przystawkę zamówimy też carpaccio z łososia (25 zł), mule w białym winie (45 zł) czy krewetki (59 zł). Dania główne to przede wszystkim polędwica z dorsza z kiszoną kapustą (35 zł), pieczony halibut pod pierzynką z musztardy i musem z brokułów (47 zł) czy makrela z sosem tatarskim (31 zł). Lokal czynny jest codziennie w godz. 9-22, śniadania wydawane są do południa.
Obchód brzeźnieńskich lokali kończymy wizytą w Molotece między wejściami numer 53 i 54. To nie tylko bar, ale cały kompleks sportowo-imprezowy. Z jednej strony zjemy tutaj kilka prostych dań i wypijemy piwo czy alkoholowe koktajle. W menu znajdziemy m.in. burgery (od 24 zł), rybę z frytkami (26 zł), sałatkę z wędzonym łososiem i truskawkami (28 zł), stek z łososia (36 zł) czy zupę rybną (15 zł). Z drugiej - możemy wziąć udział w imprezach didżejskich, obejrzeć zawody sportowe (np. plażową siatkówkę) na żywo na pobliskim stadionie letnim czy samodzielnie skorzystać z tej infrastruktury i pokopać piłkę na profesjonalnym plażowym boisku. Oprócz tego właściciele przygotowali przestrzeń do fitnessu czy crossfitu. Są też transmisje zawodów sportowych. Warto dodać, że ze wszystkich atrakcji skorzystamy za darmo. Moloteka działa codziennie od godz. 11.
Miejsca
Opinie (207) 9 zablokowanych
-
2017-06-28 16:43
"Patelnią i wałkiem" na Grunwaldzkiej w Sopocie.
To najlepsza restauracja w Trójmieście. Wprawdzie jedzenie na wagę , i na talerzach papierowych , ale świeże, smaczne i bardzo tanie. Kapitalna ryba ,świetne kotlety mięsne, surówki, mięso, ziemniaczki w rożnych postaciach . Oczywiście nie ma tam alkoholu , ale smacznie zjeść i najeść się można . Polecam. Gdy chcę tylko zdrowo i smacznie zjeść jem w Patelni i wałkiem, choć stać mnie na jedzenie w wyszukanych restauracjach.
- 2 3
-
2017-06-28 10:31
Polecam restaurację w lido - cztery kolory (1)
Kilkakrotnie jadałem tam obiady i naprawdę smaczne. Porcje naprawdę duże, a cenowo prawdopodobnie najniższe w Brzeżnie. polecam schabowego i wszystkie rybki. Naprawdę warto się wybrać z całą rodziną.
- 1 1
-
2017-06-28 16:04
A gdzie Ty bywasz w Brzeżnie ?
Gdzie bywasz w Brzeżnie, chodzi oczywiście o restauracje skoro tak negujesz. Pewnie Perełka to dla Ciecie SSSS klasa.
- 0 0
-
2017-06-28 07:18
Skupię się tylko na pierwszym odwiedzonym lokalu : (9)
Ogonek dorsza z mrożonki ,
Sałatka z ogórków ze słoja z biedry ,
Surówka z wiadra z macro
Frytki z wora z macro
Ten talerzyk też wygląda na papierowy (ale tu mogę się mylić)
+ kiepski napój piwopodobny z nalewaka w plastikowym kubeczku
za około 50 złotych.
Trochę drogo i kiepsko jak na polskie realia za takiej jakości towar.
Przestrzegam przed spożywaniem napojów piwopodobnych z nalewaków w każdym lokalu. Nieczyszczona instalacja i bakterie mogą skutecznie popsuć wam wypoczynek.- 43 7
-
2017-06-28 10:06
Zawsze mnie zastanawia,czy to takie trudne (6)
samemu zrobić surówkę...
- 3 2
-
2017-06-28 11:00
Trudne (3)
Bo trzeba kupować półprodukty, magazynować je, mieć dodatkowy personel do robienia surówki.
Łatwiej kupić gotową- 5 1
-
2017-06-28 15:19
straszne rzeczy to zamiast knajpy skup makulatury lepiej bo łatwiej (1)
po najmniejszej lini oporu i byle więcej za guano na talerzu
- 1 2
-
2017-06-28 15:34
Guano?
Kupna surówka to guano???
Guano to wy macie zamiast mózgów- 0 1
-
2017-06-28 14:24
nieee, gotowe nie są takie dobre
- 2 0
-
2017-06-28 10:23
Nie jest trudne. (1)
Tylko np. dla jednej osoby to raczej kłopotliwe.
- 0 0
-
2017-06-28 14:23
eee taaaam
chop chop i zrobione
- 0 0
-
2017-06-28 11:03
kupa (1)
bzdury piszesz nie znasz się to nie komentuj
- 1 1
-
2017-06-28 11:16
Kupa na talerzu
siki w kubku plastikowym
- 0 1
-
2017-06-28 15:16
Nadal karmią tutaj nieprzekombinowaną kuchnią domową, ale teraz nabrała ona nowoczesnego sznytu. Wnętrze jest dość ciemne, w słoneczną pogodę zdecydowanie lepiej usiąść w ogródku przed lokalem. I zjeść np. zupę rybną z łososiem, halibutem i omułkami (14 zł) - to tutejszy przebój. Na przystawkę zamówimy m.in. tatar z łososia (23 zł) z kawiorem i creme fraiche albo wegetariański tatar pomidorowy z kozim serem (18 zł).
zarty, domowe, nie przekombinowane- 2 0
-
2017-06-28 15:13
Piwo
Kazdy lokal, który sprzedaje piwo, drożej, niż 5 zł za 0,5 litra, to złodzieje. Nie ma już lokali ze swieżą rybą, bo nie ma floty rybackiej na Bałtyku. Tylko nieliczne małe jednostki. Chcesz zjeść świeżą rybke, to ją sobie złów.
- 5 4
-
2017-06-28 07:26
Do Jadzi na rybkę i nie tylko.... (2)
- 0 2
-
2017-06-28 14:30
w Gdyni dobrą zupę rybą jadłem
koło domku Żeromskiego, w tej kanjpie z piętrem
ale wieki temu,
obsługa taka sobie, jak to w Polsce, nie wiem jak diś
ale wtedy kucharz był dobry- 0 1
-
2017-06-28 14:25
niech se Jadzia wsadzi
12 groszy tylko nie płacz proszę
- 2 0
-
2017-06-28 07:40
ceny dla turystów ja tam wolę np Bar Turystyczny w Gdańsku gdzie taniej i smaczniej niż SMAŻALNIE (4)
w których idzie wszystko na ilość, w tej chwili jeszcze nie ma pełni sezonu ale po 1 lipca to jakość i ilość jedzenia na talerzu spada radykalnie, Nie polecam nikomu, nawet turyście tych smażalni niech poszuka miejsc gdzie chodzą miejscowi
- 10 14
-
2017-06-28 09:24
Bzdury pleciesz (2)
Są miejsca które trzymają poziom. może dlatego że nie są nastawione li tylko na turystów. chadzam tam przez cały rok.
Co do baru turystycznego...wybacz....ale jak widze nurka który chlip[ie łyżeczką zupę, którą to łyzkę za chwile być może podadzą mi, to ja dziękuje.
Zimne ziemniaki, niesmaczne sosy i mielony razem z budą- 5 4
-
2017-06-28 12:36
Art- ale masz rozeznanie (1)
aż tak?
- 0 0
-
2017-06-28 14:27
ja mogę za siebie powiedzieć, w Międzyzdrojach na brzegu są wędzarnie
a na plaży wyciągnięte kutry i jest taki rząd tych przybytków,
wyglądem nie imponują
ale ryby są przewspaniałe
a tanie, że nie przejesz- 0 0
-
2017-06-28 14:06
Obrzydliwe miejsce.. . Dużo smierdzieli i tłok, jedzenie średnie i wcale nie tanie, za tyle samo lub trochę więcej zjem w bardziej normalnym miejscu
- 4 1
-
2017-06-28 14:13
A Karmazyn
W Karmazynie jest fajnie, niezależnie od pory roku. Fakt w sezonie czeka się dłużej ale warto, łosoś z grilla lub sola w sosie z kurek.... poezja :-)
- 1 5
-
2017-06-28 09:47
najlepsze są osmiorniczki u Sowy (1)
w warszawie
- 7 6
-
2017-06-28 14:03
Albo koncert tenora w "szyszkowej stodole"
- 0 0
-
2017-06-28 13:59
Najohydniejszą rybę na świecie jadłam ostatnio w barze obok tawerny orłowskiej
obrzydliwa, śmierdząca, niedosmażona.
Wzięłam dwa kęsy i wyrzuciłam.
A cena 7 zł za 100 gramów frytek to jakiś żart.
Obrzydliwość, do dziś mi niedobrze jak sobie przypomnę ten smak :(
współczuję ludziom, którzy przyjechali z drugiego końca Polski zjeść rybkę, a tu taka ohyda.
NIE POLECAM- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.