• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ogródki restauracyjne bez palaczy? Tego domagają się goście

Ewa Palińska
20 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Ogródki restauracyjne są jednymi z ostatnich publicznych miejsc przyjaznych palaczom. Przeciwnicy siedzenia w nikotynowych oparach domagają się jednak zaostrzenia przepisów i choćby wydzielenia stref dla niepalących. Ogródki restauracyjne są jednymi z ostatnich publicznych miejsc przyjaznych palaczom. Przeciwnicy siedzenia w nikotynowych oparach domagają się jednak zaostrzenia przepisów i choćby wydzielenia stref dla niepalących.

W sezonie letnim jak bumerang powraca temat wprowadzenia zakazu palenia papierosów w restauracyjnych ogródkach albo chociaż wyznaczenia stref, w których taki zakaz by obowiązywał. Niestety, choć głosy przeciwników przesiadywania w nikotynowych oparach nie tylko nie milkną, ale wręcz przybierają na sile, lokale przed wprowadzeniem takich ograniczeń się niezmiennie wzbraniają. Dlaczego?





Czy siedząc w ogródku restauracyjnym, lubisz sobie zapalić papierosa, papierosa elektronicznego bądź skorzystać z podgrzewacza tytoniu?

Nieważne, jak atrakcyjne byłoby wnętrze lokalu, przy takiej pogodzie jak dziś najprzyjemniej siedzi się w restauracyjnym ogródku. Chyba że zamiast delektowania się świeżym powietrzem przyjdzie nam siedzieć w kłębach papierosowego dymu.

- To już prawdziwa zmora - skarży się Martyna po odwiedzeniu jednej z gdańskich pierogarni. - Długo szukaliśmy w internecie restauracji, która dysponuje przestronnym ogródkiem, bo chcieliśmy zjeść obiad na świeżym powietrzu. Po kilku minutach od chwili, kiedy podano nam zamówienie, przy sąsiednim stoliku usiadło dwoje palaczy, którzy natychmiast poprosili o popielniczkę. Powiedzieliśmy kelnerowi, żeby jej nie podawał, bo nikotynowy dym będzie leciał na nasze dzieci, ale usłyszeliśmy, że jeśli coś nam nie pasuje, to możemy dokończyć posiłek w środku. Gdzie tu poszanowanie dla klienta? Byliśmy tam pierwsi, a spełnienie naszej prośby wydawało mi się oczywiste. Zbulwersowała mnie też postawa tych palących klientów. Kiedy ich poprosiliśmy, żeby palili na uboczu, skoro już muszą, odpowiedzieli, że oni nie znoszą małych i głośnych dzieci, a jednak nie zgłaszają pretensji i nie domagają się od obsługi, żeby naszą rodzinę wyprosiła. Zasugerowali, że powinniśmy wykazać się podobną wyrozumiałością. W życiu nie spotkałam się z taką bezczelnością!

Pięć klimatycznych ogródków gastronomicznych w Trójmieście



Ogródki restauracyjne to jedne z niewielu miejsc publicznych, w których nie obowiązuje zakaz palenia.

"Twój nałóg - twój problem"?



Ten argument przeciwnicy palenia w miejscach publicznych podnoszą najczęściej - dlaczego ma obowiązywać społeczna odpowiedzialność za fakt, że ktoś postanowił się truć?

- Twój nałóg - twój problem - czytamy w komentarzu zamieszczonym pod jednym z naszych artykułów. - Restauracja, nawet jeśli ma stoliki na powietrzu, jest nadal miejscem, w którym spożywa się posiłki. W takich lokalach powinien obowiązywać zakaz palenia. Osoby niepalące są dyskryminowane przez palaczy. Jaka to przyjemność w ciepły letni dzień spożywać posiłki wewnątrz restauracji lub na zewnątrz, w kłębach dymu tytoniowego, dawkowanego nam przez gości z sąsiednich stolików?
- Palenie papierosów powinno więc być zakazane wszędzie, gdzie może wpływać na inne osoby. Tak jak nie wolno palić śmieci, rozpylać innych toksycznych substancji, a nawet głośno się zachowywać - bo to innym przeszkadza albo szkodzi. Niech dostosowują się palacze - dodaje inny uczestnik tej samej dyskusji.

Co nas wkurza w restauracji?



Czas pokaże, czy doczekamy się wkrótce wydzielenia stref dla niepalących w restauracyjnych ogródkach. Na razie takich miejsc jest niewiele. Czas pokaże, czy doczekamy się wkrótce wydzielenia stref dla niepalących w restauracyjnych ogródkach. Na razie takich miejsc jest niewiele.

Dlaczego palacze nie chcą przestać palić w ogródkach?



Choć argumenty przeciwników palenia w restauracyjnych ogródkach, a niekiedy w przestrzeni publicznej w ogóle, brzmią sensownie, palacze nie dają im wiary i wytaczają swoje działa.

- Odsyłam do wnętrza lokalu, bo obowiązuje w nim zakaz palenia, wprowadzony z inicjatywy niepalących - mówi Radosław, palący papierosy okazjonalnie. - Gdyby niepalący przeforsowali przepisy, które zabraniają palić w ogródkach, za to dopuszczają palenie wewnątrz lokalu, to palacze siadaliby wewnątrz, a nie w ogródkach. To proste i sensowne, ale zakładam, że nie mam co liczyć na zrozumienie.
Wiele osób rezygnuje z palenia, jeśli mają świadomość tego, że mogłoby to być uciążliwe dla gości restauracji siedzących przy sąsiednich stolikach. Nie brakuje też jednak i takich, którzy nie zamierzają sami z siebie ograniczać przysługujących im praw.

- Palę, bo lubię, i nadal będę palił - taki jest mój świadomy wybór i nikt mi tego nie zabroni - deklaruje Patryk. - Od kiedy w lokalach wprowadzono zakaz palenia i zorganizowano tzw. palarnie, przestałem tam bywać, bo, po pierwsze: nie będę chował się z fajką po palarniach, płacąc niemałe rachunki w barze, jak "szkolniak w kiblu na przerwie". Po drugie: wolę spotkać się z normalnymi znajomymi w domu czy na działce, bo tam nikt z mojego palenia nie będzie robił problemu, a przy okazji wyjdzie taniej. Po trzecie, to chora manipulacja, bo wystarczy dobra wentylacja lokalu i nikomu by nie przeszkadzało, no ale ludzi trzeba udupić na każdym kroku, w imię pseudoideologii. Zamiast narzucać ograniczenia, wystarczyło wprowadzić nakaz montowania odpowiedniej mocy wyciągów i wentylacji pomieszczeń. Ale nie - prościej klepnąć zakaz i już. Sugeruję, żeby z ogrodów wypraszać nie tylko palaczy, ale też osoby osnute mgiełką nieświeżych koszulek czy podrabianych perfum. Takie zapachy niekiedy przeszkadzają bardziej niż nikotynowy dym.

Koszt egzekucji wyższy niż kara. 9 zł za zbyt duży ogródek kawiarni



Już teraz wiele osób omija szerokim łukiem miejsca, w których jest całkowity zakaz palenia. Wolą mniej problematyczną i znacznie tańszą imprezę np.  w plenerze, w gronie znajomych. Już teraz wiele osób omija szerokim łukiem miejsca, w których jest całkowity zakaz palenia. Wolą mniej problematyczną i znacznie tańszą imprezę np.  w plenerze, w gronie znajomych.

Dlaczego restauratorzy trzymają stronę palaczy?



Przeciwnicy palenia w restauracyjnych ogródkach często skarżą się, że restauratorzy niechętnie stają po ich stronie. Zdarzają się jednak wyjątki.

- Jestem kelnerem w jednej z restauracji w Sopocie - opowiada Michał. - Mamy mały ogródek, dosłownie cztery stoły. Zawsze informuję gości, że palić można, ale tylko i wyłącznie, jeżeli inni goście, siedzący obok, nie mają nic przeciwko, a popielniczkę podaję tylko na życzenie. Pewnego razu goście pokłócili się między sobą o dym z papierosa. Zainterweniowałem, prosząc palacza o zgaszenie lub odejście od stołu. Oburzony wyszedł za ogrodzenie i zza płotu specjalnie wypuszczał dym na ludzi, z którymi się o to kłócił, w tym na dzieci. Nie obyło się oczywiście bez inwektyw pod moim adresem, bo przecież winę zawsze ponosi kelner.
Co jednak kieruje tymi, którzy przed wprowadzeniem w ogródkach stref dla niepalących się wzbraniają?

- Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - wyjaśnia Martyna, menadżerka w jednej z gdańskich restauracji. - Latem ogródki przynoszą nam ogromny zysk, a liczba stolików jest ograniczona - nie możemy przekroczyć powierzchni, jaką przyznał nam GZDiZ. Stąd też musimy tę przestrzeń wycisnąć jak cytrynę. Jeśli zabronimy na powietrzu palić papierosy, papierosy elektroniczne czy korzystać z podgrzewaczy tytoniu, to nasi palący goście pójdą do konkurencji. Bo jeśli ktoś daje im możliwość jednoczesnego raczenia się dymkiem i zjedzenia posiłku, to dlaczego mieliby z tego rezygnować? Za to goście niepalący są bardziej tolerancyjni. Jeśli bardzo zależy im na siedzeniu na świeżym powietrzu, to przymkną oko na nikotynowe opary. Jeśli smród faktycznie im przeszkadza, mogą przejść do środka, gdzie też jest bardzo przyjemnie. Wydaje mi się, że to w tej sytuacji najlepszy kompromis.

Opinie (225) ponad 10 zablokowanych

  • Brak Kultury (1)

    Palacz: egoista, brak empatii, nawyk zlosliwosci.
    Po zachowaniu czlowieka, mozna okreslic jego przeszle i przyszle czyny.
    Bywaja wyjątki.
    Wprowadzic zakaz palenia (wewnatrz i) na zewnątrz. Jedzenie to niepalenie.
    Otworzyc restauracje dla palaczy..niech nawet kucharze pala..w menu rumsztyk z kipem i popiolem w gratisie. Chcecie?

    • 42 10

    • A jak nazwiesz

      żądania, a właściwie próby dyktatu, ze strony antynikotynowców?

      • 1 0

  • (11)

    Palenie przy obecnym stanie wiedzy na temat jego skutków jednoznacznie wskazuje na kompletne zidiocenie. A o paleniu w restauracji nie ma co dyskutować, to totalna bezczelność i brak śladów kultury osobistej.

    • 45 6

    • Noszenie maseczek również jest zidioceniem

      A jednak większość populacji pokornie zakładała je na twarz i zamaskowanych było więcej niż palaczy.

      • 10 11

    • Palenie to skrajna glupota (4)

      Palacz(ka) choduje sobie raka I jeszcze za to płaci. Toż to nic innego jak skrajny d**ilizm.....

      • 7 3

      • (3)

        Podobnie jak tysiace innych rzeczy ktore ludzie robia, na przyklad jedzenie fastfoodow to hodowanie (polecam slownik swoja droga) raka czy uprawianie sportow w ktorych mozna sobie zrobic krzywde to swiadome narazanie sie na problemy do konca zycia, i co - tez zakazac bo skrajna glupota?

        • 3 3

        • Noe, poniewaz jedzone z umiarem nie szkodzą (2)

          Co jest w przypadku papierosów nierealne. Każde palenie szkodzi.

          • 3 2

          • Bzdura. Każdy alkohol szkodzi, każde podłe smażone mięso szkodzi. Życie szkodzi.

            • 3 0

          • No właśnie jak ktoś zapali raz na jakiś czas papierosa to też mu praktycznie nic nie zaszkodzi. Samo życie w mieście to że względu na obecność samochodów i ogrzewania porowywalne do wypalania kilku papierosów dziennie, a ludzie żyją statystycznie dłużej niż na wsiach.

            • 3 0

    • Wskazuje raczej na kompletne uzależnienie. (4)

      • 2 0

      • Czyli...totalną słabość (3)

        Palacze to mięczaki i popierdułki nie potrafiące wygrać z nałogiem.

        • 6 3

        • Polecam się dowartościowywać swoimi działaniami, a nie słabością innych. (2)

          Bo to raczej domena mięczaków i popierdółek właśnie.

          • 6 6

          • Az tak Cie boli (1)

            Że przegrywasz z nałogiem? ;)

            • 3 2

            • Mój nałóg palenia skończył się, zanim się zaczął - w podstawówce po pierwszym papierosie - rzygałem dalej jak widziałem.

              • 1 0

  • Palący smradzący stolik obok na pewno nie pozostaje bez wpływu na wrażenia smakowe płynące czy to z dania w restauracji czy piwa w pubie.

    To oczywisty wniosek, który powinna gastronomia zauwac, niestety często doraźny zysk z palacza ważniejszy.

    • 25 4

  • Opinia wyróżniona

    (10)

    Jako palacz, uzależniony od nikotyny człowiek,całkowicie popieram zakaz palenia wewnątrz.Co do ogródków to moim zdaniem mogłyby być wydzielone strefy.Jeśli widzę innych ludzi obok to nie zdarzyło mi sie nigdy komuś dmuchać i chuchać.Zawsze odchodzę minimum na te kilka metrów ,nieważne czy wolno czy nie wolno palić.Myślę ,że to kwestia wychowania i kultury,a kto jest chamem to nim pozostanie

    • 225 18

    • ta strefa powinna być oddalona o przynajmniej 10 metrów od niepalących (1)

      albo znajdować się w jakiejś kopule jak to ma miejsce na lotniskach

      • 23 18

      • sam jestes w kopule

        • 20 15

    • (4)

      Ze strefami jest taki problem, że dym leci z wiatrem, więc nawet jak ktoś jest parę metrów dalej, to tobie i tak zalatuje dymem.

      • 15 0

      • czyli kopuły dla palaczy... :) (3)

        inaczej się tego nie rozwiąże

        • 7 4

        • (2)

          Wystarczy zakaz, w lokalach wprowadzono, to jaki problem wprowadzić w ogródkach. I tak już ten zwyczaj długo nie pociągnie, po co to przedłużać.

          • 14 5

          • beton... (1)

            • 0 0

            • cement...

              • 0 0

    • (1)

      Tylko pamietaj, ze dym przenosi sie z wiatrem i moze byc tak, ze osoba ktora siedzi 5 metrow od ciebie, dusi sie dymem z twojego papierosa. Dym nie zostaje w miejscu palacza.

      • 4 0

      • Buhahaha!

        Dusi się? Parę metrów dalej?

        • 0 2

    • Taaa,

      niedługo sam zejdziesz do podziemia. Tylko potem nie narzekaj, jak odbiorą ci te resztki wolności.

      • 0 0

  • Miejszosc paląca terroryzuje większość niepalaca

    • 40 11

  • Nie dla palaczy śmierdzący egoiści

    • 24 10

  • czyste powietrze i mila atmosfera

    niech wypali pół paczki przed obiadem, aż zzielenieje i przyjdzie do knajpy. czemu ja mam się dusić i krztusić, bo ktoś wydmuchuje chmury trucizny w powietrze?

    • 31 7

  • Tak, bez palenia. Nie chcę biernie wdychać trucizn

    Ani żeby moje dzieci wdychaly.

    • 27 5

  • egoizm działa w obie strony :) (3)

    Dziwne, że autorka artykułu zupełnie wprost przyznaje, że poprosiła kelnera o nie obsługiwanie innych gości, a w kolejnym zdaniu pyta o poszanowanie dla klienta. Dość to pokrętne...
    Druga rzecz, czy naprawdę miejsca gdzie można zjeść pierogi trzeba "długo szukać w internecie"?
    pozdrawiam obie strony dyskusji :)

    • 25 13

    • To prawda i joko żywo przebrzmiewa też w tym komentarzu...

      • 0 0

    • Nie nazywałbym troski o własne zdrowie egoizmem.

      • 2 2

    • Bycie madką zobowiązuje

      • 1 0

  • wstrętny smród (1)

    niesie się daleko, na sąsiednie obiekty, na chodnik, na ulicę, wymiotować się od niego chce

    • 34 10

    • To znak, że czas się wykąpać i używać środków higieny.

      • 3 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane