- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (33 opinie)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (73 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 6 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
Ponoć jedzenie smakuje najlepiej, gdy je z kimś dzielimy. W polskiej kulturze restauracyjnej przyjęło się jednak, że każdy zamawia indywidualną porcję dania na własnym talerzu. To się powoli zmienia. Przedstawiamy kilka restauracji, w których zjecie w formie "talerzyków".
Kilka dań podczas jednej wizyty
Koncepcja jest prosta. Idziemy do restauracji wraz z grupą znajomych i zamawiamy kilka tzw. talerzyków. To średniej wielkości porcje potraw, którymi można się dzielić. Każdy z gości dostaje wprawdzie swój talerz, ale potrawy trafiają na środek stołu, tak aby wszyscy mogli się nimi częstować.
Takie rozwiązanie szczególnie przypada do gustu smakoszom. Podczas jednej wizyty w restauracji mamy okazję spróbować kilku dań, a nie tylko jednego. To też idealna opcja dla niezdecydowanych. Nie trzeba się obawiać, że to, co sobie wybierzemy akurat nam nie zasmakuje - mamy alternatywę w postaci pozostałych dań, a w towarzystwie pewnie znajdzie się ktoś, komu zasmakuje to, co nam nie przypadło do gustu. W ten sposób nie zmarnujemy także jedzenia, bo wśród współbiesiadników zawsze trafi się ktoś z "większym głodem".
Nie bez znaczenia jest też aspekt rozrywkowy. Taka forma jedzenia to sposób na fajne spędzenie czasu przy stole. Wspólne smakowanie zbliża i pozwala lepiej się poznać, a rozmowy o jedzeniu, próby rozszyfrowania składników czy zastanawianie się nad tym, co by tu jeszcze zamówić są równie przyjemne, co samo jedzenie.
Miłe dla podniebienia i... oka
Dania w formie talerzyków to także korzyść dla lokalu, który nie tylko ma możliwość zaprezentowania różnych smaków i tekstur, ale też przyczynia się do niemarnowania jedzenia.
W przypadku restauracji nastawionych na taką formę serwowania posiłków jeszcze istotniejszy niż zwykle staje się aspekt wizualny i odpowiednia kompozycja dań. Powinny być łatwe do podziału, tak żeby każdy gość miał możliwość nałożenia sobie podobnej wielkości porcji.
W zeszłym roku w Trójmieście pojawiło się parę nowych konceptów sharingowych, a część istniejących bardziej tradycyjnych miejsc dodała "talerzyki" do swoich kart.
Bistro Miasto
Bistro Miasto to lokal znajdujący się w Kunszcie Wodnym, nowej siedzibie Instytutu Kultury Miejskiej. Można tu wpaść popracować, spotkać się ze znajomymi i napić kawy, herbaty lub wina przed seansem filmowym czy posiedzieć z książką, kawą i ciastem. Bistro serwuje głównie śniadania, ale w menu znaleźć można też kilka dań głównych i... talerzyki.
Talerzyki sprawdzą się jako mała przekąska po południu lub wieczorem. W karcie są takie propozycje jak: krewetki, hummus z warzywami, burrata z sałatą i pomidorem, remoulade z selera, oliwki na ciepło, warzywa w tempurze czy brukselka z chrupiącym boczkiem. Ceny talerzyków wahają się od 15 do 45 zł.
Bar Leon
Jednym z najbardziej popularnych w Trójmieście miejsc proponujących jedzenie w formie talerzyków jest Bar Leon. Lokal sprawdza się zwłaszcza na wieczorne wyjścia z przyjaciółmi. Poza daniami w duchu kuchni bliskowschodniej, można się tu napić autorskich i klasycznych koktajli. Planując wizytę, warto zrobić rezerwację - mimo że Leon działa od ponad roku, jest dość obleganym miejscem.
Gdzie dobrze zjeść w nocy w Trójmieście? Te lokale są czynne do późna
Każda pozycja z menu podawana jest w formie dostosowanej do dzielenia się nią w kilka osób. Zjemy tu m.in.: pieczoną fetę w cieście kadayif, ser labneh z karmelizowaną cebula i figami, babę ghanoush z granatem, cukinię w tempurze, pieczonego batata podawanego z kremowym jogurtem i miodem, panierowaną burratę, kotleciki jagnięce z fetą czy chrupiącego dorsza. To też miejsce dla wegetarian - sporo talerzyków jest bezmięsnych. Ceny od 27 do 49 zł.
Bistro Le Delice
Marka Le Delice słynie z ciast, lodów, pieczywa i croissantów. W zeszłym roku pod szyldem tej rzemieślniczej, utrzymanej we francuskim stylu cukierni otworzyło się w śródmieściu Gdańska bistro. Lokal przy Wałach Jagiellońskich serwuje śniadania, a po południu dania w postaci małych i dużych talerzyków.
Są zarówno mniejsze dania na zimno jak tatar wołowy, z łososia, buraczane ravioli czy śledzik na chlebie oraz na ciepło np. krewetki w sosie śmietankowo-imbirowym, ośmiornica z ravioli i limbaj (foie gras z gęsi), a także większe talerzyki np. z pierogami, makaronami, żeberka czy filet z makreli. Ceny od 18 do 69 zł.
Mimosa
Mimosa to bardzo przytulnie i estetycznie urządzona restauracja, znajdująca się na terenie osiedla Zajezdnia Wrzeszcz. Lokal słynie z wspaniałych śniadań, które serwowane są aż do godz. 15. Z kolei po tym czasie można tu wpaść na drinki i talerzyki.
Menu składa się z talerzyków i talerzy. Na mniejszy głód można zamówić burratę z flambirowanymi pomarańczami, śliwkami, migdałami i bazylią, raviolo z ricottą, truflami i czarnym pieprzem, wędzonego łososia podawanego z puszystymi naleśnikami, tatar wołowy czy frytki z batatów. Z kolei na większy głód restauracja proponuje risotto szafranowe, sałatkę z orzechowym serem z kozieradką w panko, rzemieślniczy makaron strozzapreti z pistacjowym pesto, sandacza z Tortellacci szpinakowym, żebro wołowe w glazurze BBQ czy pierś z kaczki w pomarańczach. Ceny małych talerzyków wynoszą od 27 do 65 zł, a dużych od 48 do 134 zł.
Tygle Gdańskie
Znajdujące się na Wyspie Spichrzów Tygle Gdańskie to miejsce, które łączy tradycyjne smaki Gdańska ze współczesną sztuką kulinarną. Część potraw serwowana jest tutaj w tradycyjnej formie indywidualnych dań, część w formie przystawek do dzielenia się w większej grupie. To m.in. krokiety z polędwicy wołowej, tatar z pieczonego buraka, faworki z cieciorki, racuchy z pikantną kaszanką, bałtyckie małże, tatar z polędwicy wołowej czy szaszłyki z krewetek królewskich. Dania do podziału zamówimy w cenach od 27 do 59 zł.
Sztuczka
W formie talerzyków do dzielenia się zamówimy przekąski też w sopockim bistro Sztuczka. W aktualnym menu znajdziemy m.in. ostrygi, oliwki sycylijskie, bakłażana z ricottą, szpinakiem i truflą, marynowaną makrelę, tatar wołowy, podpłomyk z chorizo czy pieczonego selera. Ceny zaczynają się od 17 zł, a kończą na 59 zł.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-02-04 17:33
Niesamowite (1)
W Hiszpanii tapasy są od dawna i da się tym najeść za niewielką cenę. W Polsce musisz dostać pełny talerz ze schabowym wielkości pizzy i się najeść do syta kasując klienta ile się da.
- 11 11
-
2024-02-05 09:49
Najadasz się do syta, a klient ci jeszcze za to płaci? Gdzie taka praca?
- 6 0
-
2024-02-04 17:39
Leon (3)
W Barze Leon byłam już kilka razy. Jedzenie zawsze pyszne, obsługa bardzo miła. Gratuluję pomysłu! Fajnie by było dodać więcej dań z warzywami w roli głównej.
- 7 20
-
2024-02-05 15:52
Okropne miejsce, hałas, jedzenie slabe
ceny jak z dobrych restauracji na południu Francji
- 5 0
-
2024-02-04 23:27
Byłam (1)
Potworny hałas , jedzenie przeciętne , ceny dość wysokie. Dużo mu brakuje do Bibendy i Peaches Gastro Girl w Warszawce
- 12 1
-
2024-02-05 05:32
Dokładnie!
Dla mnie Leon to o wiele gorsza podróbka Bibendy.
- 3 0
-
2024-02-04 13:14
najeść się raczej jest trudno. to dobra opcja do drinka, a nie na pełen posiłek (5)
- 57 14
-
2024-02-07 12:22
ale na stacji benzynowej tez podaja cene za litr, a ile ci potzreba
to juz sam musisz zdecydowac
- 0 0
-
2024-02-06 08:04
Jakiś jegomość pisze tu
o Średniowieczu androny. Otóż w Średniowieczu nie było tyle co teraz, głupot i absurdów.
- 0 0
-
2024-02-05 08:07
ale wiesz, ze mozesz zamowic kilka dan? (1)
- 5 2
-
2024-02-05 08:24
ale wtedy trzeba więcej zapłacić
tutaj mamy osobę, która będzie najbardziej zadowolona ze schabowego w barze mlecznym :)
- 3 1
-
2024-02-05 07:19
Zależy ile żresz
- 2 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.