• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Talerzyki, czyli jedzenie do podziału

Magda Mielke
4 lutego 2024, godz. 13:00 
Opinie (69)
Coraz więcej restauracji czerpie z tradycji m.in. kuchni śródziemnomorskich i wprowadza sharing concept, czyli tzw. talerzyki. Coraz więcej restauracji czerpie z tradycji m.in. kuchni śródziemnomorskich i wprowadza sharing concept, czyli tzw. talerzyki.

Ponoć jedzenie smakuje najlepiej, gdy je z kimś dzielimy. W polskiej kulturze restauracyjnej przyjęło się jednak, że każdy zamawia indywidualną porcję dania na własnym talerzu. To się powoli zmienia. Przedstawiamy kilka restauracji, w których zjecie w formie "talerzyków".



Czy zdarzyło ci się zamawiać w restauracji w formie talerzyków?

"Talerzyki", "dania do dzielenia" czy "sharing concept" to określenia, z którymi coraz częściej można się spotkać w polskich restauracjach. Trend ten wywodzi się z tradycji m.in. kuchni śródziemnomorskich i wprowadza nowe zasady wspólnego biesiadowania. Na czym to polega?

Kilka dań podczas jednej wizyty



Koncepcja jest prosta. Idziemy do restauracji wraz z grupą znajomych i zamawiamy kilka tzw. talerzyków. To średniej wielkości porcje potraw, którymi można się dzielić. Każdy z gości dostaje wprawdzie swój talerz, ale potrawy trafiają na środek stołu, tak aby wszyscy mogli się nimi częstować.


Takie rozwiązanie szczególnie przypada do gustu smakoszom. Podczas jednej wizyty w restauracji mamy okazję spróbować kilku dań, a nie tylko jednego. To też idealna opcja dla niezdecydowanych. Nie trzeba się obawiać, że to, co sobie wybierzemy akurat nam nie zasmakuje - mamy alternatywę w postaci pozostałych dań, a w towarzystwie pewnie znajdzie się ktoś, komu zasmakuje to, co nam nie przypadło do gustu. W ten sposób nie zmarnujemy także jedzenia, bo wśród współbiesiadników zawsze trafi się ktoś z "większym głodem".

Nie bez znaczenia jest też aspekt rozrywkowy. Taka forma jedzenia to sposób na fajne spędzenie czasu przy stole. Wspólne smakowanie zbliża i pozwala lepiej się poznać, a rozmowy o jedzeniu, próby rozszyfrowania składników czy zastanawianie się nad tym, co by tu jeszcze zamówić są równie przyjemne, co samo jedzenie.


Miłe dla podniebienia i... oka



Dania w formie talerzyków to także korzyść dla lokalu, który nie tylko ma możliwość zaprezentowania różnych smaków i tekstur, ale też przyczynia się do niemarnowania jedzenia.

W przypadku restauracji nastawionych na taką formę serwowania posiłków jeszcze istotniejszy niż zwykle staje się aspekt wizualny i odpowiednia kompozycja dań. Powinny być łatwe do podziału, tak żeby każdy gość miał możliwość nałożenia sobie podobnej wielkości porcji.

W zeszłym roku w Trójmieście pojawiło się parę nowych konceptów sharingowych, a część istniejących bardziej tradycyjnych miejsc dodała "talerzyki" do swoich kart.

  • Bistro Miasto
  • Bistro Miasto
  • Bistro Miasto

Bistro Miasto



Bistro Miasto to lokal znajdujący się w Kunszcie WodnymMapka, nowej siedzibie Instytutu Kultury Miejskiej. Można tu wpaść popracować, spotkać się ze znajomymi i napić kawy, herbaty lub wina przed seansem filmowym czy posiedzieć z książką, kawą i ciastem. Bistro serwuje głównie śniadania, ale w menu znaleźć można też kilka dań głównych i... talerzyki.

Talerzyki sprawdzą się jako mała przekąska po południu lub wieczorem. W karcie są takie propozycje jak: krewetki, hummus z warzywami, burrata z sałatą i pomidorem, remoulade z selera, oliwki na ciepło, warzywa w tempurze czy brukselka z chrupiącym boczkiem. Ceny talerzyków wahają się od 15 do 45 zł.

  • Bar Leon
  • Bar Leon
  • Bar Leon
  • Bar Leon

Bar Leon



Jednym z najbardziej popularnych w Trójmieście miejsc proponujących jedzenie w formie talerzyków jest Bar Leon. Lokal sprawdza się zwłaszcza na wieczorne wyjścia z przyjaciółmi. Poza daniami w duchu kuchni bliskowschodniej, można się tu napić autorskich i klasycznych koktajli. Planując wizytę, warto zrobić rezerwację - mimo że Leon działa od ponad roku, jest dość obleganym miejscem.

Gdzie dobrze zjeść w nocy w Trójmieście? Te lokale są czynne do późna Gdzie dobrze zjeść w nocy w Trójmieście? Te lokale są czynne do późna
Każda pozycja z menu podawana jest w formie dostosowanej do dzielenia się nią w kilka osób. Zjemy tu m.in.: pieczoną fetę w cieście kadayif, ser labneh z karmelizowaną cebula i figami, babę ghanoush z granatem, cukinię w tempurze, pieczonego batata podawanego z kremowym jogurtem i miodem, panierowaną burratę, kotleciki jagnięce z fetą czy chrupiącego dorsza. To też miejsce dla wegetarian - sporo talerzyków jest bezmięsnych. Ceny od 27 do 49 zł.

  • Le Delice
  • Le Delice
  • Le Delice
  • Le Delice

Bistro Le Delice



Marka Le Delice słynie z ciast, lodów, pieczywa i croissantów. W zeszłym roku pod szyldem tej rzemieślniczej, utrzymanej we francuskim stylu cukierni otworzyło się w śródmieściu Gdańska bistro. Lokal przy Wałach JagiellońskichMapka serwuje śniadania, a po południu dania w postaci małych i dużych talerzyków.


Są zarówno mniejsze dania na zimno jak tatar wołowy, z łososia, buraczane ravioli czy śledzik na chlebie oraz na ciepło np. krewetki w sosie śmietankowo-imbirowym, ośmiornica z ravioli i limbaj (foie gras z gęsi), a także większe talerzyki np. z pierogami, makaronami, żeberka czy filet z makreli. Ceny od 18 do 69 zł.

  • Mimosa
  • Mimosa
  • Mimosa
  • Mimosa

Mimosa



Mimosa to bardzo przytulnie i estetycznie urządzona restauracja, znajdująca się na terenie osiedla Zajezdnia WrzeszczMapka. Lokal słynie z wspaniałych śniadań, które serwowane są aż do godz. 15. Z kolei po tym czasie można tu wpaść na drinki i talerzyki.

Menu składa się z talerzyków i talerzy. Na mniejszy głód można zamówić burratę z flambirowanymi pomarańczami, śliwkami, migdałami i bazylią, raviolo z ricottą, truflami i czarnym pieprzem, wędzonego łososia podawanego z puszystymi naleśnikami, tatar wołowy czy frytki z batatów. Z kolei na większy głód restauracja proponuje risotto szafranowe, sałatkę z orzechowym serem z kozieradką w panko, rzemieślniczy makaron strozzapreti z pistacjowym pesto, sandacza z Tortellacci szpinakowym, żebro wołowe w glazurze BBQ czy pierś z kaczki w pomarańczach. Ceny małych talerzyków wynoszą od 27 do 65 zł, a dużych od 48 do 134 zł.

  • Tygle Gdańskie
  • Tygle Gdańskie
  • Tygle Gdańskie
  • Tygle Gdańskie

Tygle Gdańskie



Znajdujące się na Wyspie SpichrzówMapka Tygle Gdańskie to miejsce, które łączy tradycyjne smaki Gdańska ze współczesną sztuką kulinarną. Część potraw serwowana jest tutaj w tradycyjnej formie indywidualnych dań, część w formie przystawek do dzielenia się w większej grupie. To m.in. krokiety z polędwicy wołowej, tatar z pieczonego buraka, faworki z cieciorki, racuchy z pikantną kaszanką, bałtyckie małże, tatar z polędwicy wołowej czy szaszłyki z krewetek królewskich. Dania do podziału zamówimy w cenach od 27 do 59 zł.

  • Sztuczka
  • Sztuczka
  • Sztuczka
  • Sztuczka

Sztuczka



W formie talerzyków do dzielenia się zamówimy przekąski też w sopockim bistro Sztuczka. W aktualnym menu znajdziemy m.in. ostrygi, oliwki sycylijskie, bakłażana z ricottą, szpinakiem i truflą, marynowaną makrelę, tatar wołowy, podpłomyk z chorizo czy pieczonego selera. Ceny zaczynają się od 17 zł, a kończą na 59 zł.

Miejsca

Opinie (69) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Takie meze jak wszędzie. (3)

    Zamawiasz na ile osób chcesz i razem jesz.
    To zawsze było tylko redaktorzy nie wiedzieli.

    • 54 4

    • Z pizzą jest to samo. (2)

      Duża na stół i wszyscy jedzą.

      • 27 0

      • A rachunek płaci ten co zje najmniej :) (1)

        • 13 2

        • Płaci ten co się zagapi i nie zdąży dać dyla .

          • 19 1

  • Bardzo cieszy, że polski zaścianek zanika i ubogacamy się na inne kultury. (3)

    Mam nadzieję, że już niedługo będziemy jedli, tak jak większość ludności świata tylko palcami prawej dłoni kucając na podłodze.

    • 22 26

    • (1)

      Jeszcze trochę to schabowego nie zjesz bo będzie niedostępny. Tylko kurczaki i krowy i to wg jakiegoś uboju

      • 7 2

      • nie jakiegoś, a jedynego dopuszczonego

        • 0 2

    • Ciekawe czy we Włoszech, Hiszpanii itd

      Zanika ich zaścianek i otwierają się na inne kultury.......oczywiście oprócz muzulmanskej ... :)

      • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    najeść się raczej jest trudno. to dobra opcja do drinka, a nie na pełen posiłek (5)

    • 57 14

    • Zależy ile żresz

      • 2 7

    • ale wiesz, ze mozesz zamowic kilka dan? (1)

      • 5 2

      • ale wtedy trzeba więcej zapłacić

        tutaj mamy osobę, która będzie najbardziej zadowolona ze schabowego w barze mlecznym :)

        • 3 1

    • Jakiś jegomość pisze tu

      o Średniowieczu androny. Otóż w Średniowieczu nie było tyle co teraz, głupot i absurdów.

      • 0 0

    • ale na stacji benzynowej tez podaja cene za litr, a ile ci potzreba

      to juz sam musisz zdecydowac

      • 0 0

  • Mimosa

    Miałem okazję się tam stołować niedługo po otwarciu. I powiem szczerze - przerost formy nad treścią. Próbują być "fancy" a wychodzi średnio. To, że na guano powiesz "Porcja eko musu" nie sprawi że stanie się smaczne, albo że nagle możesz za to kasować 80zl.

    • 37 2

  • Już od wieków na Sycylii jadano ze wspólnych misek czy desek na stojąco.

    Idealnym przykładem jest Pesto Trapanese dla tych regionów .

    • 13 1

  • (1)

    My jako rodzina 2+2 zawsze jemy w restauracji tak, że dzielimy się swoim z każdym. Ja synowi ostatnio pod jadałem a żona mi. To chyba normalne jak do stołu zasiada rodzina?!

    • 22 14

    • żoną też się podzielisz?

      co za patologia...

      • 3 13

  • dzis niedziela to schabowy i jajo sadzone (12)

    do tego kalafior i bulewci z masełkiem z patelachy .
    koszt 25 zebli na 4 os. to tyle miłego dzioonka.

    • 20 11

    • zapomniałes też o rosole... (2)

      • 7 0

      • z okami dużymi (1)

        • 3 0

        • dużemy

          tako sie pisze

          • 3 0

    • kalafior oskubany z zielonych liści (1)

      z biedronki

      • 6 2

      • Kalafior generalnie zawsze kupuje się na sztuki

        W biedronce płaci się od wagi.... To ludzie liście obrywają....

        • 1 0

    • Przykro mi (1)

      To smutne, że nie miałeś okazji dziś jeść czegoś lepszego ;((

      • 3 6

      • Tak to smutne nie wypiłem dziś sojowego latte i nie jadłem kotleta z sałaty, robaków a'la szwab tez nie jadłem. Coz za smutek.

        • 5 4

    • Przepraszam, a w jakim to języku?

      • 0 0

    • 25zl na 4 osoby? To jakiś żart (1)

      • 2 2

      • 1kg schabu z biedry 12,99 w promocji

        4 jaja - 3zl, na kalafior, olej do smażenia i prąd na podgrzanie zostało 9zł. Da radę, ale muszą być promocje, również na kalafiora. Inaczej trzeba liczyć dychę więcej.

        • 1 0

    • czemu tylko w niedzielę?

      • 0 0

    • A kompocik?

      • 1 0

  • (5)

    Proponuję wspólne koryto jak to już było w średniowieczu.... dokąd zmierzamy?? Cofamy się do tyłu jak to mówią..

    • 22 23

    • Micha z okraszonymi bulwami na środku ławy ,drewniane łychy w łapę i git

      • 10 1

    • Nie masz jegomościu (3)

      pojęcia jak było w Średniowieczu. Na pewno nie był tylu absurdów, co dzisiaj.

      • 3 0

      • Oni pojęcia nie mają że średniowiecze to była jak bardziej normalna epoka (2)

        Najwięcej wynalazków np, stosunek do kobiet - mało kto zdaje sobie sprawę że kobiety miały więcej praw w średniowieczu niż w późniejszych czasach....

        • 1 2

        • no właśnie ja mam stosunek do kobiet (1)

          seksualny jest ten stosunek

          • 0 2

          • akurat ten jest niezmienny

            • 0 0

  • Kolejny pomysł by za jedzenie kasować klienta kilka razy więcej (1)

    • 36 8

    • niesamowite że ktoś pobiera opłatę za usługę

      to się po prostu nie godzi

      • 0 2

  • Zachowuj się w restauracji jak przystało na człowieka a nie jak prosiak ze wspólnego koryta (2)

    a jeżeli chcesz przyoszczędzić, bo w portfelu pusto to idź do baru ze szwedzkim stołem i nie lansuj patologii.

    • 15 19

    • Patrz w swoje koryto, a nie co ktoś robi, zachowuj sie jak czlowiek, a nie jak prostak.

      • 1 1

    • jak prosiakowi dasz na talerzu to też z niego zje więc nie ma reguły

      tak samo w wielu kulturach nadal się je wspólnie. Bo to rodzinny element kultury którego nie zrozumie tylko beton utwierdzony w stereotypach. Patologia to są tacy ludzie jak ty, o ograniczonych horyzontach, pielęgnujący swoją wsiową zasadę, dwa dania, najlepiej rosół i mięso z kartoflami, przepraszam, kartoflamy. Do tego kompot w białym kubku a po wszystkim kawka "zalewana" z szklance z koszyczkiem. I nie ma w tym nic złego dopóki ktoś nie potrafi już poza to wyjść.

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane