• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piknik z food truckami w Kolibkach

Alicja Olkowska
15 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (129)

Impreza odbywa się w parku Kolibki w Orłowie.

Miłośnicy street foodu ponownie mieli okazję skosztować jedzenia na świeżym powietrzu. Już w piątek minirestauracje na kółkach zjechały do parku Kolibki na pierwszy wiosenny zlot, który był jednocześnie otwarciem sezonu foodtruckowego w Gdyni. Na miejscu zaparkowało kilkanaście barobusów. Pogoda dopisała, choć na ciepły wiosenny weekend musimy jeszcze poczekać. Ale przynajmniej nie padało. Impreza potrwa do niedzieli do godz. 20. Wstęp wolny.




Na zewnątrz robi się coraz ładniej, dni się wydłużają, więc z tygodnia na tydzień przybywa imprez plenerowych. Jedna z nich trwa właśnie w KolibkachMapka. Gdynia Food Truck Festiwal otworzył sezon kulinarnych wydarzeń pod chmurką w Gdyni już w piątek, ale to w sobotę zrobiło się tu dużo tłoczniej. Na frekwencję miał też zdecydowany wpływ rozgrywany dosłownie kilka kroków obok Runmageddon, a więc teren zlotu pełen był także uczestników ekstremalnego wyścigu i ich kibiców.

No właśnie. Zanim dotrzemy do polany, na której stanęły food trucki, musimy przejść przez teren Runmageddonu, co może tych, którzy szukają barobusów, nieco zmylić. Przydałoby się lepiej oznaczyć drogę na zlot i umieścić więcej drogowskazów. Czyli: ci, którzy idą zjeść, muszą minąć przebieralnie dla uczestników wyścigu i kierować się cały czas prosto.

A co czeka nas na zlocie, gdy już tam dotrzemy? Kilkanaście barobusów oraz spora strefa ze stołami, ławami i parasolami. Miejsca tu dużo, można spokojnie się przejść i zobaczyć ofertę minirestauracji.


W menu nieśmiertelne burgery (32-37 zł), choć zdecydowanie mniej niż kilka lat temu, kanapki pastrami (32-62 zł), frytki belgijskie (20 zł/średnie i 25 zł/duże) lub z dodatkami, zapiekanki: od klasycznych po te bardziej wymyślne (25-32 zł), panierowane skrzydełka (37 zł za 10 sztuk), pad thaie (28-34 zł), azjatyckie pierożki, greckie souvlaki (32-36 zł) oraz meksykańskie przysmaki, takie jak burrito czy quesadilla.

Na deser można chwycić churrosy (20 zł/średnie, 25 zł/duże), czyli smażone w tłuszczu "paluszki" z ciasta parzonego, posypane cukrem pudrem (najlepiej smakują na ciepło) i molekularną lemoniadę.

Uwagę wielu gości zwróciły szaszłyki z metra na wagę od Szaszłykarni, która jest pierwszym food truckiem serwującym danie w ten sposób (9,90 zł/100 g szaszłyka). Długa kolejka stała też przed zapiekankami deluxe oraz, co nie dziwi, frytkami belgijskimi. Ten ostatni barowóz szczególnie upodobali sobie najmłodsi uczestnicy, których zresztą było tu sporo - zlot barobusów przyciągnął wiele rodzin z dziećmi.


Czy to jest impreza, która wybitnie wyróżnia się na tle innych foodtruckowych zlotów? Nie, bo niemal wszystkie od kilku lat wyglądają dość podobnie: jedzenie jest różnorodne, ale też przewidywalne oraz idealnie dobrane pod polskie podniebienie, czyli jest to, co znamy, lubimy i chętnie zamawiamy w knajpach.

Tu szczególną atrakcją jest okolica: park Kolibki to piękne miejsce, które po długiej przerwie gości barobusy. Po degustacji można się przejść nad morze i spalić kalorie. Albo pobiec w Runmageddonie.

Festiwal w sobotę potrwa do godz. 21, a w niedzielę od 12 do 20. Wstęp wolny.

Wydarzenia

Gdynia Food Truck Festiwal - Otwarcie sezonu!

street food

Miejsca

Zobacz także

Opinie (129) ponad 20 zablokowanych

  • 100zł dziś jest warta tyle ile kiedyś 40zł (9)

    Więc nie narzekajmy na ceny wszystko dziś kosztuje . Burger za 50zł nikogo już nie dziwi dziś

    • 3 50

    • Ale nie burger tej jakości jedzony na trawie .

      I jeszcze tak zimno. A gdzie ręce umyć? Burgera się nie zje bez ubrudzenia rąk. I co to ma być ? Budki z jedzeniem zjechały i gimbusy lecą.

      • 12 0

    • (3)

      Ja porownuje z wyjsciem do restauracji, ktore moja 4 osobowa rodzine kosztuje ok 150zl +-30. Dodam, ze przez restauracje rozumiem miejsce z kelnerem, dachem nad glowa, sztuccami, wc i takie tam. Jesli wyjscie na burgery kosztuje niemal tyle samo a warunki sa jak na ognisku to cos z cenami jest nie tak.

      • 16 0

      • (2)

        I co tam zajadacie za te 150zł +/- 30? Ile kasy puszczasz miesięcznie w ten sposób i co za to dostajesz? Tak z czystej ciekawości bo oczywiście masz rację co do tego, że ta sama kwota na bułę z budy pod chmurką to absurd. Tylko, że absurdem jest też wyrzucanie kasy w "restauracjach". Czy naprawdę tak ciężko ugotować smaczny obiad w domu? Zupa to jest moment, choćby na mrożonych warzywach. Na drugie ziemniaczki i pieczone mięsko. Koszt śmieszny, a dzieciaki docenią bardziej niż wyjście do knajpy. Radzę pomyśleć bo niedługo nawet herbatę ludzie zaczną w mieście kupować. To jest jakaś chora paranoja.

        • 4 4

        • (1)

          Nie zywimy się w restauracjach na co dzień bo masz rację, ze koszty tego sa niedorzeczne, ale raz w miesiącu milo jest spróbować czegoś czego nie potrafi się zrobic albo po prostu zapłacić zeby miec podane pod nos i później nie sprzatac i nie myc.

          • 6 0

          • "Miło spróbować" jeszcze mogę zrozumieć ale "nie sprzątać i nie myć" to już absurd zalatujący naganiactwem któregoś z panów restauratorów. A zastanowiłeś się nad higieną takich miejsc? Widziałeś zaplecze, sprawdzałeś książeczki sanepidowskie pracowników? Czy na pewno wiesz co jesz i czego dotykasz w takich miejscach? Nie boisz się o zdrowie swoich dzieci?

            • 0 0

    • (3)

      Brednie. Dolar kosztuje tyle ile kosztował. Żywność tak naprawdę też jak się dobrze poszuka i nie przepłaca. Windowanie cen w kosmos i opowiadanie bajek o inflacji to zwykła pazerność i zachłanność rozmaitych groszorobów. Ale to się niedługo skończy.

      • 11 0

      • Dac im tarcze

        • 2 0

      • (1)

        Kasują tyle ile się da. W każdym biznesie tak jest. Mnie jedynie dziwi, ze przy takich niedorzecznych cenach nadal znajduja klientów. Ja zrezygnowałem z burgerow jak przekroczyly 15zl bo to juz bylo za drogo za bulke z kotletem

        • 3 0

        • Niech kasują. Tylko potem nie płakać jak biznes padnie. To są zazwyczaj ludzie bez pojęcia o prowadzeniu działalności w zmiennych warunkach rynkowych, zwykli janusze, którzy chcą się nachapać jak za dawnych lat.

          Z drugiej strony to zidiociałe społeczeństwo za gofra potrafi zapłacić 25zł, więc...

          • 0 0

  • Drożej nie było? (2)

    Zlot nowobogackich w długich kurtkach. IT?

    • 34 1

    • Obejrzałeś chociaż zdjęcia?

      Nie wiem co złego jest w długich kurtkach ale na 30 zdjęciach są chyba tylko dwie.

      • 1 3

    • Przyzwyczajamy ich. Gdyby poszło 5 osób toby zostali z towarem

      To są ceny dla rozrzutnych. Jakość jedzenia co najwyżej dostateczna. I są odbiorcy. Jak mam się przebić z czymś dobrym w morzu dziadostwa, przy obecnych opłatach

      • 3 0

  • A czy są jakieś gratisy? (4)

    To nie sztuka zapłacić kupe kasy za jedzenie z futraka, a mnie interesuje czy za darmo można coś tam zjeść?

    • 18 1

    • (2)

      Gratisy to ja dziś miałem w nowej pizzerii niedaleko domu. W ramach prób pieca pizza dla sąsiadów za darmo. Oceniam 4/5 czyli pewnie nie gorzej niż większość tych drogich potraw jedzonych na chłodzie.

      • 5 2

      • (1)

        Za darmo to i ocet słodki dla cebulakow

        • 1 6

        • To ile sprzedałeś tych zapiekanek po 30 i buł z mięsem po 50? Gazelo biznesu.

          • 0 0

    • Podstawowa zasada ekonomii:

      Nie ma darmowych lunchów.

      • 2 0

  • Tytul (5)

    A ja dzisiaj w domu krupnik. Na drugie ziemniaki z pieczoym schabem w sosie. Domowo, tanio i zdrowo.

    • 31 6

    • Chwalisz się czy żalisz?

      Czytając Twój wpis boje się takiego życia

      • 5 19

    • Współczuję (1)

      Brzmi prawie jak jadłospis więzienny

      • 3 17

      • Współczucie nie potrzebne. Tam mają lepsze żarcie za na nasze zarobki

        • 7 0

    • Czy aby napewno zdrowo ? Np. Ziemniaki full potasu nie hallo dla nerkowców.

      • 1 7

    • Raczej za darmo u mamy na kwadracie w falowcu

      • 2 3

  • "Molekularna lemoniada" (2)

    Piękne!

    • 31 0

    • (1)

      Kraftowa, autorska, pełna pasji i robiona z miłością do lemoniady... Wymiotować się od tego bełkotu chce.

      • 9 0

      • Jeszcze do tego vege i bez glutenu

        • 6 0

  • Zapiekanka (1)

    W cenie piccy zabiła moja kieszeń później frytki w cenie kosmosu zjadły moje spojrzenie na fudtraki

    • 25 0

    • A co to jest picca?

      • 0 0

  • Fanom życzę smacznego.

    • 10 2

  • I z tego biorą się oponki w biodrach

    • 12 0

  • Opinia wyróżniona

    Same foodtracki to jest dobry pomysł. (1)

    Ale pod warunkiem, że: 1. nie jest za drogo w stosunku do jakości,
    2. nie są same, jest coś towarzyszącego albo głównego a jeśli brak wydarzenia to chociaż odpowiedni sprzęt czyli leżaki albo stoły z krzesłami, parasole, jakaś mini scena,
    3. odpowiedni miesiąc. Kwiecień to jest naprawdę zima więc to nie jest miesiąc na zlot.
    4. oprócz fast-foodów mamy inne opcje i towary rzemieślnicze do kupienia

    • 57 9

    • Jedzenie z mikrofalówki

      • 6 0

  • drożyzna dla kulinarnych amatorów

    • 16 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane