• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co goście wynoszą z restauracji poza wrażeniami?

Ewa Palińska
14 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Restauracyjni złodzieje nie obnoszą się ze swoimi łupami. Czasem nawet wnikliwe przeglądanie monitoringu nie daje odpowiedzi na to, gdzie podziały się zaginione przedmioty. Restauracyjni złodzieje nie obnoszą się ze swoimi łupami. Czasem nawet wnikliwe przeglądanie monitoringu nie daje odpowiedzi na to, gdzie podziały się zaginione przedmioty.

- Kufle do piwa i filiżanki do kawy, popielniczki, serwetniki, papier toaletowy czy mydło w płynie - to przedmioty, które - zdaniem pracowników trójmiejskich restauracji - najczęściej wynoszą z lokali ich goście. Lista tego, co znajdowało się w wyposażeniu, a pod wpływem fantazji i brawury klientów zmieniło właściciela, jest jednak znacznie dłuższa i pełna bardzo zaskakujących pozycji.



Czy zabrałe(a)ś kiedyś coś z pubu, restauracji czy kawiarni?

Co najczęściej wynosimy z restauracji, klubów, pubów czy kawiarni? W odpowiedzi na to pytanie zdecydowana większość gastronomów chciałaby usłyszeć, że przede wszystkim dobre, kulinarne wrażenia. Niestety, wraz z wrażeniami do toreb gości trafia często wyposażenie lokali. Jakie? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Motyw praktyczny: "To się może przydać"



Znikające przedmioty codziennego użytku to zmora punktów gastronomicznych działających w okolicy plaży bądź niedrogiej bazy noclegowej.

- Klienci wynoszą wszystko, czego brakuje im w wynajmowanej kwaterze - sztućce, kubki, szklanki do napojów i do piwa, serwetki, papier toaletowy, mydło (najczęściej do słoiczka po obiadku, chwilę wcześniej zjedzonego przez uroczego bąbelka), kostki zapachowe i odświeżacze powietrza - opowiada Magda, barmanka w jednym z nadmorskich lokali. - Są na tyle oszczędni i zdeterminowani, że potrafią nalać sobie do woreczka nawet mydło w płynie wprost z dozownika działającego na podczerwień. Proszę sobie wyobrazić, ile to musi zajmować czasu. Są przy tym tak sprytni, że mimo naszych usilnych starań, nie udało nam się nikogo złapać na gorącym uczynku.

Gdzie zjeść? Lista polecanych miejsc w Trójmieście


Zdarza się, że znikają rzeczy większe, nie mieszczące się w torebce czy plecaku.

- Regularnie giną nam polarowe koce, kilka razy ktoś zabrał ze sobą obrus. Żeby zminimalizować straty kupujemy teraz koce jak najtańsze i po prostu częściej je dokładamy/wymieniamy - opowiada Tomek pracujący w jednej z restauracji na gdańskim Głównym Mieście. - Kiedy pracowałem przy molo w Sopocie, zdarzało się, i to wielokrotnie, że ktoś podprowadzał nam leżak. Tłumaczenia były zawsze takie same "myśleliśmy, że jak leży, to można zabrać".
Nie brakuje też osób, które chcą w wakacyjnej kwaterze odtworzyć warunki domowe. Oczywiście z pomocą restauracyjnego wyposażenia.

- W poprzedniej knajpie, w której pracowałem, klienci ukradli szczotkę do sedesu i sitka z pisuarów - opowiadał w jednej z grup na portalu społecznościowym jeden z gastronomów.

Ukradł świąteczne lampki sprzed restauracji



Najczęstsze i - zdaniem restauratorów - najbardziej bezczelne jest okradanie toalet. Wielu gości nie dość, że nie widzi nic złego w wynoszeniu papieru toaletowego czy mydła w płynie, często w słoikach po dziecięcych obiadkach, to jeszcze pojawiają się pretensje, że ktoś im zabrania wziąć coś, co "im się należy". Najczęstsze i - zdaniem restauratorów - najbardziej bezczelne jest okradanie toalet. Wielu gości nie dość, że nie widzi nic złego w wynoszeniu papieru toaletowego czy mydła w płynie, często w słoikach po dziecięcych obiadkach, to jeszcze pojawiają się pretensje, że ktoś im zabrania wziąć coś, co "im się należy".

Motyw estetyczny: "bo mi się spodobało"



Z lokali regularnie giną też dekoracje. Wszelkie - niezależnie od wartości czy rozmiaru.

- Kiedyś w wakacje pracowałam w nadmorskiej restauracji - opowiada Magda. - Zrobiliśmy taki prymitywny stroik - do szklanej kuli nasypaliśmy zebrane na plaży muszelki i wstawiliśmy w środek świeczkę. Proszę sobie wyobrazić, że świeczka przetrwała, a muszelki "wyparowały". Zwykłe muszelki zebrane na plaży obok naszej restauracji! Wierzyć nam się nie chciało, że ludzie woleli zakosić je z naszej toalety niż sami pozbierać. Świeczka w pewnym momencie oczywiście też dostała nóżek. Podobnie jak mnóstwo innych ozdób (w tym zwyczajnych świeczek do podgrzewaczy) oraz klosze od lampek zdobiących taras lokalu.
"Macie taki ruch, że przecież już dawno wam się ten zakup zwrócił" - usłyszała natomiast Martyna, w odpowiedzi na "użyczenie" przez klienta ozdoby z baru.

- Małolata buchnęła kutą przez kowala klamkę do drzwi zewnętrznych (nie ma szans na parę takich samych) - dorzuca Bartek. - Tylko jedną, druga została. Została namierzona w lokalu obok. Oddała po długich zapewnieniach, że to nie ona.
Czytaj także: Nowe lokale. Fit ciasta, śniadania, smaki Azji, obiad w ogrodzie i pub

Elementy wyposażenia wnętrz



Nie tylko świece, koce, poduszki czy małe klosze. Zdarza się, że klienci "z pomocą" wyposażenia lokali urządzają sobie całe mieszkania.

Co znalazło się wśród fantów wyniesionych przez gości restauracje? Oto, jakimi wspomnieniami dzielili się gastronomowie na jednej z facebookowych grup:

  • Mały pensjonat, pokojowa wchodzi sprzątać pokój, a tam typ wkłada telewizor do wielkiej torby z uszami (takiej jak na bazarach mają). Pokojowa pyta o co chodzi, a kobieta stojąca obok jej na to "mąż myślał, że to za darmo".
  • Deska klozetowa. Kobieta ukryła ją pod kurtką.
  • Atrapa butelki szampana, koszyk wiklinowy na ręczniki w łazience oraz świeczka elektryczna warta z 6 zł, która stała na zewnątrz w wartym 200 zł lampionie.
  • Właścicielom klubu zamarzyła się fancy samoczyszcząca deska klozetowa (taka, jak w Niemczech są popularne). Po kilku dniach ukradli akumulator, następnego dnia deskę.
  • Z ogródka ukradziono nam całą zamkniętą lodówkę, ale porzucono ją sto metrów od lokalu. Widać ktoś uznał, że jednak kolor nie pasuje.
  • Po ostatniej imprezie nocnej u nas w lokalu stwierdziłam brak listwy przypodłogowej.
  • Budowlańcy się liczą? Jeśli tak, to stół bilardowy.
  • Stolik i krzesło

Ukradł donice i drzewka i wywiózł je na działkę





Wszystko, jak leci



Choć na potrzeby artykułu dokonano klasyfikacji wynoszonych z lokali dóbr, w rzeczywistości jest ona zupełnie niepotrzebna - zdaniem gastronomów goście wynoszą, co im podpowie fantazja.

- Pracuję w branży gastronomicznej od 25 lat i kierując się doświadczeniem mogę śmiało przyznać, że goście wynoszą z lokali to, co chcą. Nie ma żadnych limitów, ograniczeń czy wewnętrznego głosu podpowiadającego "to się nie uda" - komentuje Marcin, menadżer w jednym z gdańskich lokali.
Zobacz także: Tak bardzo nie podoba mi się, że... Na co najczęściej narzekamy?

I tak ofiarą złodziei regularnie padają słoiki z napiwkami, szczotki z toalet, mniejsze i większe dekoracje. Przeszkody w zasadzie nie istnieją - nad pewnymi fantami po prostu trzeba dłużej popracować.

- Kiedyś ktoś co wieczór odpiłowywał klamkę przed wejściem - opowiada jeden z gastronomów. - Dopiero kamera na zewnątrz rozwiązała problem... Ech, złomiarze...

Gastronomowie: "Obśmiewamy to, bo nic innego nie jesteśmy w stanie zrobić"



Gastronomowie o kradzieżach, jakie mają miejsce w ich lokalach, opowiadają półżartem, ale do śmiechu im nie jest.

- Z powodu regularnych kradzieży ponosimy ogromne straty - mówi właściciel kilku lokali, w tym jednej restauracji znajdującej się w pasie nadmorskim. - Nawet jeśli zamontujemy monitoring w toaletach, będzie on bezużyteczny. Mamy wzywać policję do każdej kradzieży papieru toaletowego czy mydła? Ta drobnostka w skali miesiąca przynosi ogromne straty! Problemem jest mentalność ludzi, którzy nie widzą w takich kradzieżach nic złego. Dla młodzieży to wręcz powód do dumy, kiedy uda się coś wynieść z lokalu. Im bardziej odjechane, tym lepiej. Turyści natomiast myślą, że "im się należy", skoro w mieszkaniu, które wynajęli, tego czy owego brakuje. Potrafią zareagować agresją, jeśli zabraniamy im wynieść. Jedna z pań powiedziała mi kiedyś wprost: "chyba pan oszalał, że będę na wakacjach przepuszczała pieniądze na papier toaletowy, skoro tu jest za darmo".

Opinie (147) ponad 10 zablokowanych

  • Ja przyznaje się do papieru (3)

    Spałem w Słowackich tatrach w prywatnej kwaterze , mała wioska ( rano okazalo się że cygańska ) niedziela wieczór , sklepy zamknięte a papier w pokoju się skończył , chusteczek brak , właścicieli nie ma w domu to co miałem zrobić ? Zjedliśmy kolację w pobliskim barze i buchnąłem pół roleczki. No lepszego pomysłu nie miałem .

    • 33 11

    • Trzeba było od nich kupic (1)

      • 8 0

      • A co by na kasę fiskalna nabili ?

        Tak Ci się wydaje że mogliby sprzedać ale to nie takie proste . Na kasę tego nabić nie można a bez paragonu też nie wolno , po za tym ile mieliby mnie skasować za pół rolki papieru ?

        • 4 0

    • Jak dałeś napiwek za ten papier to spoko.

      • 23 2

  • Ostatnio wynioslem zły humor (1)

    jak zobaczylem rachunek

    • 7 1

    • A co, ceny na menu były zakryte?

      • 1 0

  • Pokale, solniczki, popielniczki czy sztucce z knajp wynosi tylko jedna grupa spoleczna. (3)

    Ta grupa ktora regularnie kupuje w biedronce na promocji, ciagnie zasilek, nie zna podstaw angielskiego, slucha disco polo i glosuje na piss.

    • 22 17

    • Nie wiem co masz do disco polo?

      Ale reszta się zgadza.

      • 0 0

    • (1)

      Okazałeś wspaniały poziom inteligencji, tak trzymaj i głosuj na platformę. Tylko nie wiem czy swoim poziomem "pobijesz" Gawłowskiego czy Nowaka. Życzę sukcesów na zboczonym torze.

      • 10 5

      • a gdzie napisal ze glosuje na platforme ?

        • 5 7

  • (4)

    To jest właśnie obraz Polaków. Ciemnota i buractwo. Wstydzę się swojego obywatelstwa.

    • 22 10

    • Nie wiadomo czy to Polacy.

      Romowie, Ukraińcy , Gruzini czy Białorusini których pełno w Polsce, też często kradną.

      • 0 0

    • To się zrzeknij polskiego obywatelstwa (2)

      przyjmij wspaniałe niemieckie, narodu odpowiedzialnego za masowe ludobójstwo- to jest wstyd POkemonie z tvnu

      • 7 8

      • Dumny PIS -owiec podpisujacy sie marka niemieckiego samochodu hehe

        • 2 1

      • jak tusk

        • 1 1

  • Co prawda nic nie wyniosłem (5)

    Ale wyżebrałem kiedyś kufel z reklamą browaru Amber i filiżankę Juliusa Meinla. Rzecz w tym, że tzw. szkło i porcelana z nadrukami reklamowymi nie jest dostępna w sklepach ,a ludzie lubią takie mieć.

    • 40 13

    • Ja kiedyś dostałem 6 pokali z nadrukiem Żywiec, właściciel robił porządki.

      • 0 0

    • (1)

      A lokale najczęściej je dostają za friko lub za niewielką opłatą, jeżeli mają odpowiedni obrót danym produktem. Znane browary bardzo dbają o to, aby klienci raczyli się ich trunkami w dedykowanych kuflach/szklankach/filiżankach. Oczywiście rozdawanie na prawo i lewo nie wchodzi w grę, ale jeżeli raz na jakiś czas zniknie takie naczynie, to restaurator nie ponosi strat. Ale oczywiście nie zachęcam do zabierania tych naczyń od czasu do czasu. Prędzej można poprosić obsługę lub zaproponować zakup. Ja sam wielokrotnie spytałem się, czy mogę taki od nich odkupić i ostatecznie dostałem za friko.
      Natomiast nie mieści mi się w głowie jak można kraść papier toaletowy, mydło czy szczotki klozetowe?! Buractwo w każdym calu!

      • 31 2

      • Mylisz się. Co to znaczy raz na jakiś czas? Czyli raz na jakiś czas można buch ąć Ci rower, bo zdążysz zarobić na drugi? To szkło nawet jeśli sprzedawane jest z rabatem to finalnie ktoś musi za to zapłacić Pomyśl, zanim coś takiego pomyślisz, a tym bardziej napiszesz
        Każda kradzież to kradzież. Nie Twoje - nie ruszaj.

        • 12 2

    • w radiu mówili ,że nawet lodówkę wynieśli, polskie wakacje :D

      • 3 2

    • niestety prawda tak jak po sanatorium talezyk czy recznik z napisami co mi 3 tygodnie i potem wiele lat jak na nie spojze daja zdrowie a ..kupic ich nie mozna

      • 1 5

  • Szklanki, kieliszki, sztućce. (1)

    Soliniczki, papier toaletowy, odświeżacze, mydło.

    • 19 3

    • dzikusy....aż się wierzyć nie chce ....szok

      .....najgorsze że ta patologia rozmnaża się

      • 1 3

  • Kolekcjoner (1)

    Ja dla zwaly zbieralem solniczniczki

    • 0 4

    • Taa

      Żałosne...

      • 0 0

  • ja kiedyś ukradłem żarówkę z wc

    albo mi się wydaje

    • 1 1

  • Wstyd.

    Wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd.
    A teraz pracownicy - kelnerzy i barmani - pochwalcie się ile razy to wy okradliście swojego pracodawcę :)
    Nie tylko poprzez zabranie czegoś do domu, ale też np. podmianę alkoholu albo zrobienie kawy za darmo znajomym.

    • 4 1

  • Ja kiedyś zawsze wynosiłem telefon do

    Najpiękniejszej kelnerki.Ale to już dawno i nieprawda

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane