- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (69 opinii)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (55 opinii)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (44 opinie)
- 4 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (34 opinie)
Chocokebab i tajskie lody, czyli kulinaria na Jarmarku
Na straganach Jarmarku św. Dominika wciąż królują golonki, kiełbasy i pajdy ze smalcem i to się pewnie nigdy nie zmieni. Coraz więcej pojawia się jednak gastronomicznych ciekawostek ze świata - w tym roku nowością jest czekoladowy kebab z Włoch i zamrażane przy kliencie tajskie lody.
- Być na jarmarku i nie zjeść kanapki ze smalcem to grzech - śmieje się Patrycja, która pracuje na straganie na ul. Pańskiej . - Ludzie kupują bardzo chętnie, to prawdopodobnie wciąż najpopularniejsza przekąska na jarmarku. I bardzo sycąca. Ze zjedzeniem kromki XXL problem mają nawet rośli faceci.
Te największe pajdy krojone wzdłuż bochna chleba kosztują 12 zł. Ale wersję podstawową ze smalcem kupimy już za 5 zł. Za podsmażoną cebulkę, boczek i kiełbasę musi dopłacić 4 zł. Polskie smaki wciąż królują na jarmarcznych straganach: kiełbasy, opiekane ziemniaczki, golonki z kapustą i inne mięsiwa zjemy na przykład na końcu ul. Szerokiej (obok Pańskiej, to największe zagłębie kulinarne na jarmarku). Ceny to około 10 zł za 100 g mięsa. Solidna porcja mięsa, kilka dodatków, a do tego piwo i 50 zł znika z portfela lekką ręką.
Na Szerokiej (pomiędzy ulicami Grobla I i Złotników ) w kulinariach można przebierać do woli. Rarytasy z Podlasia kuszą domowym podpiwkiem nalewanym z kija (2 zł) i naturalnymi wędlinami, w tym słoniną. Po sąsiedzku firma Winobranie.eu rozstawiła mobilny winebar, gdzie za 5 zł wypijemy kieliszek francuskiego lub włoskiego wina. Na brak klientów nie narzekają sprzedawcy na straganach z węgierskimi przysmakami. Na jednym ze stoisk Węgrzy sprzedają słodkie drożdżowe kominy w różnych posypkach, czyli popularne już od kilku sezonów kurtosze (10 zł). Na innym można znaleźć wytrawny langosz (10 zł).
- To smażony w głębokim oleju drożdżowy chleb z ziemniakami - tłumaczy sprzedawczyni Kasia. - Na Węgrzech langosz jest często jedzony na śniadanie z dodatkiem czosnku, śmietany i sera.
Smaków z jeszcze dalszego wschodu Europy (oraz Azji) spróbujemy na Pańskiej . Stoją tutaj między innymi stragany z chałwą oraz klasyczną turecką słodkością - baklawą. Wszystkie ciastka przygotowane są przez Turków z firmy Ottomańska Pokusa. Wersji jest kilkanaście: z pistacjami, orzechami włoskimi, nerkowcami czy z polewą kawową. Uwaga, bo to bardzo słodka przekąska. Ceny od 5 zł do 7 zł za porcję.
- Mniej słodkie są arabskie wypieki - mówi Ismet Sarac. - Polecam spróbować gniazdek lub ciasteczek z kadaifu - krojonego jak makaron, niteczkowatego ciasta.
Na Pańskiej, vis-a-vis cukierni Muszelka wzrok przyciąga stoisko z tajskimi lodami. To nowość tegorocznego jarmarku, która gromadzi niemałą widownię. Nic dziwnego, bo przygotowanie mrożonego deseru z Tajlandii jest widowiskowe. Chłopak pracujący przy maszynie jest uzbrojony w dwie szpachelki, którymi na specjalnej metalowej tafli ze szronem o temperaturze -35 stopni C miesza i rozdrabnia owoce i inne dodatki z masą mleczno-śmietanową. Klient wybiera dodatki, np. ciasteczka oreo, snickersa albo maliny czy banany i po średnio dwóch minutach otrzymuje kubeczek z lodami przyrządzonymi na jego oczach.
- Lody kosztują 10 zł. Nie jest to mało, ale porcja ma 250 g, a to odpowiednik trzech gałek - tłumaczy pracujący na stoisku Damian. - Smaki w ramach jednej porcji można łączyć. Na przykład oreo z bananem czy maliny z czekoladą.
Druga jarmarczna nowość kulinarna to czekoladowy kebab na ul. Szerokiej (pomiędzy ulicami Tandeta i Tokarską) . Pomysł do Gdańska przywędrował z Włoch. Z Italii przyjechał też sprzęt - trójkołowiec Piaggio z rożnem w chłodziarce przystosowanej do przechowywania czekoladowego bloku. Waży 10 kg i przypomina ten z mięsa w budkach z kebabem. Podobnie jest również skrawany - w postaci wiórków.
- Różnica jest taka, że blok zrobiony jest z czekolady i masy orzechowej, która w smaku kojarzyć może się z Nutellą. Z kolei pita zrobiona jest z ciasta biszkoptowego. Chocokebab podajemy z owocami i innymi słodkimi dodatkami. Ceny za porcję zaczynają się od 11 zł - mówi pracująca na stoisku Justyna. - Zainteresowanie jest spore, bo czegoś takiego w Trójmieście jeszcze nie było.
Czekoladowego kebaba i innych jarmarcznych kulinariów można spróbować do 21 sierpnia. Ten pierwszy z ulic Trójmiasta wraz z zakończeniem imprezy nie zniknie - charakterystyczne Piaggio będzie można spotkać m.in. na zlotach barobusów i innych imprezach plenerowych.
Tajskie lody na Jarmarku Dominikańskim:
Wydarzenia
Opinie (117) 2 zablokowane
-
2016-08-10 18:16
sam smród i drogo
- 11 3
-
2016-08-10 17:28
Ja tam za słodkim nie przepadam,
ale na tego czekoladowego kebaba to się chyba wybiorę. Takiego wynalazku jeszcze nie jadłem, a kumpel mówił, że jadł i rewelka.
- 9 5
-
2016-08-10 16:55
Ceny to około 10 zł za 100 g mięs
toż to cena za kilogram w detalu czyli 10 razy więcej a oni kupuj ą w hurcie
Kromka chleba ze smalcem za 12 zł to chyba 100 krotne przebicie
Ceny rzeczywiście przystępne,- 16 2
-
2016-08-10 16:54
Na dworzu plus 30 a przy asfalcie plus 45 - ile w budce ? 60 stopni Celsjusza?
Sprzedawcy z dalekiej Litffy, albo z łapanki w Polsce, wannę widzieli w kinie, jak byli na wycieczce szkolnej, czekają tylko który to da się złapać na lep eko czy domowych wyrobów... Sanepid o ile istnieje , musi być na urlopie, albo musi i on mieć lepkie dłonie od upału...
Myślę że Jarmark przechodzi wszelakie atesty z przymrużeniem oka, innego wyjścia być nie może.
Trzeba mieć zdrowie i pieniądze by tam się stołować, albo po dobrej 0.7
I jeszcze jedno, dziękujcie Bogu, że oscypki są robione z wędzonego sera a nie np z mięsa czy masła....- 16 2
-
2016-08-10 14:43
Syf syf syf (2)
Jedzenie z tych bud na jarmarku to koszmar!! Zamówiłem frytki belgijskie przy zielonej bramie!!!)) masakra , tonęły w oleju przy mnie wyciàgniete i mega mokre dali !!!! Nigdy więcej
- 60 8
-
2016-08-10 15:43
(1)
A co myślałeś że oni je na parze robią ? Jak w czymś pływają to muszą być mokre od tego czegoś.
- 7 6
-
2016-08-10 16:36
Belgijki
Jadłam te frytki przy zielonej bramie!!! Beznadziejnie tonące w oleju! Po prostu ci ludzie nie wiedzą ze frytki trzeba odsączyć tylko wyciągajà mokre i takie dostałam!!! Brrrr. I bez paragonu !!!!!!!!
- 9 5
-
2016-08-10 15:57
Mmm langosz pycha!
- 9 7
-
2016-08-10 15:21
ciekawe czy te produkty sa kontrolowane przez sanepid (4)
- 54 0
-
2016-08-10 15:53
nie.
- 10 2
-
2016-08-10 15:24
te tajskie lody nie maja nic wspolnego z nazwa lody (1)
to po prostu zamrozone skladniki
- 17 3
-
2016-08-10 15:30
Są różne rodzaje lodów. Co w tym dziwnego? Chleb też jest tylko jeden?
- 4 7
-
2016-08-10 15:29
Zadzwoń i się dowiedz.
- 5 3
-
2016-08-10 15:04
(1)
Widok przaśnej kobiety gotującej golonkę i kapuchę oraz smalec na pajdy zawsze mnie nakręcał
- 39 7
-
2016-08-10 15:29
do tego podpita,klnąca na prawo i lewo z ku..ikami w oczach haha
- 9 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.