• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Agresywni klienci w barach. Tajemnica poliszynela?

Aleksandra Wrona
4 listopada 2023, godz. 12:00 
Opinie (115)
Gdy jesteśmy pod wpływem alkoholu, nawet drobiazg jest w stanie wyprowadzić nas z równowagi. Gdy jesteśmy pod wpływem alkoholu, nawet drobiazg jest w stanie wyprowadzić nas z równowagi.

Agresywni klienci w barach to tajemnica poliszynela. Choć każdy wie, że problem istnieje, niewielu chce o nim mówić. Niedawno jeden z trójmiejskich koktajl barów przerwał milczenie i opisał historię agresywnego klienta, który groził pracownikom lokalu. Informowaliśmy też o  pijanej 23-latce, która ugryzła menadżerkę klubu oraz agresywnych gościach, którzy nie chcieli uregulować rachunku . Takie sytuacje to niestety częsty widok w pubach i restauracjach.



Szukasz ciekawych knajp? Sprawdź nowe lokale w Trójmieście



Jesteś w barze. Nagle jeden z gości zachowuje się agresywnie, co robisz?

Chcąc napisać o agresywnych klientach zwróciłam się z pytaniem o to do kilkunastu trójmiejskich barów. Odpowiedzi brak albo lakoniczne stwierdzenie: "Nas to nie dotyczy". Czy aby na pewno? Nie tak dawno swoimi doświadczeniami w tym temacie podzielił się w mediach społecznościowych Tlen Bar.

- Kochani, zwracamy się z ważnym apelem oraz chcemy podzielić się naszą historią. Wczoraj mieliśmy sytuację, w której jeden z naszych gości oprócz gróźb, był również agresywny wobec całej naszej ekipy. Niestety, wydarzenie skończyło się rękoczynami oraz wezwaniem policji - zaczyna się wpis, który umieścił na Instagramie Tlen Bar. - Otwierając Tlen, nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć do czynienia z przemocą i agresją. Jesteśmy miejscem spokojnym oraz wielce stroniącym od takich zdarzeń. Cała sytuacja wywołała ogrom stresu i zniszczenia. Byliśmy zmuszeni zatrzymać serwis i zamknąć lokal w tak ważny dzień dla gastronomii jak piątek. Stres nie pozwolił nam dalej pracować. Spowodowało to dla nas duże straty nie tylko materialne, ale i zaburzyło nasz spokój wewnętrzny.
Pracownicy baru postanowili nagłośnić sprawę po to, by zaapelować do swoich klientów o odpowiedzialne picie alkoholu. Podkreślają, że kiedy barman odmawia nam sprzedaży kolejnego drinka, kieruje się się troską o nasze dobre samopoczucie, a nie personalną niechęcią.


- Jesteśmy barmanami, którzy chcą gościć was koktajlami i opowieściami. Nie chcemy być natomiast barmanami, którzy będą przychodzili do pracy ze strachem. Nie chcemy być właścicielami martwiącymi się o bezpieczeństwo swoich pracowników i każdego dnia zastanawiać się, czy to właśnie dziś będziemy zmuszeni wezwać ochronę, ponieważ ktoś chce na nas odreagować swoją złość - napisali pracownicy baru.
Na niełatwy temat agresywnych klientów zgodziła się wypowiedzieć Mała Sztuka - koktajl bar znajdujący się nad Motławą.

- Takie sytuacje zdarzają się na porządku dziennym i niestety często ciężko jest jakkolwiek interweniować. Niezależnie od tego, czy są to sąsiedzi wokół lokalu czy po prostu goście w mocno wskazującym stanie, to jakkolwiek reakcje ze strony pracowników są bardzo ograniczone. Zwykle jest tak, że odmowa sprzedaży alkoholu kończy się gorszymi sytuacjami i większymi problemami. Groźby pobicia, ataki czy też stresujące i nieprzyjemne sytuacje mają miejsce notorycznie w wielu różnych lokalach i nikt z nas pracujących w gastronomii nigdy się na to nie godził - mówi Aleksander Pelowski, Mała Sztuka. - Jakiekolwiek próby zgłoszenia tego gdziekolwiek mają reakcję po bardzo długim czasie, często się zdarzało, że nikt nawet nie przyjeżdżał po przyjęciu zgłoszenia. Dlatego też jedyne co nam pozostało, to apelowanie do rozsądku i umiaru w spożywaniu alkoholu przez naszych gości oraz reagowanie w przypadku gdy widzimy, że dzieją się rzeczy, które mieć miejsca nie powinny.
Wypił sześć piw, wjechał do rowu, otworzył siódme, bo Wypił sześć piw, wjechał do rowu, otworzył siódme, bo "parzyście to pech"
Czy jako klienci możemy coś zrobić, aby niebezpieczne sytuacje należały do rzadkości? Barmani podkreślają, że pierwszym i najważniejszym krokiem jest obserwowanie samego siebie i swojej reakcji na wypity alkohol.

Warto też zaufać barmanowi, który odmawia nam sprzedaży kolejnego drinka. A jeśli już jesteśmy świadkami agresywnego zachowania, nie pozostańmy bierni. Zamiast wdawać się w bójkę, zadbajmy o swoje bezpieczeństwo i powiadommy odpowiednie służby.

Pojadł, popił i... trafił do aresztu Pojadł, popił i... trafił do aresztu

Miejsca

Opinie (115) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • U wikarego, pod wiatą , okorek, atut ,u filipa (2)

    W tych miejscach zawsze spokój i kultura a nie jakieś koktajl bary

    • 18 12

    • (1)

      Potwierdzam,piękne knajpy i klimat. Plus Specjal za 2,50 w kuflu. To se ne wrati.

      • 8 5

      • U wikarego? Może na drugi dzień nie tylko głowa boleć

        • 3 2

  • powiadommy odpowiednie służby (2)

    a parę linijek wyżej wyraźnie napisano, że odpowiednie służby często w ogóle nie przyjeżdżają..

    • 17 1

    • Wyzywałem kiedyś straż miejską i policję do agresywnego pijaka.

      Policja nie przyjechała, straż miejska pojawiła się po prawie 2 godzinach. Pijaczka musiałem sam spacyfikować, a nie jestem żadnym specjalistą w tej dziedzinie.

      • 2 0

    • Służby szybciej reagują na wezwanie gości lokalu niż gdy wzywani są przez obsługę

      • 2 0

  • (2)

    Prowadzisz knajpę z wyszynkiem i oczekujesz Wersalu ?!

    • 43 4

    • (1)

      Wersalu może nie ale też nikt nie życzy sobie chlewu.

      • 6 2

      • To nie koncert zyczen tylko ryzyko zawodowe. Jak prowadzisz piekarnie to można się poparzyć.

        • 2 0

  • Wpuszczać tylko klientów w krawatach. (7)

    Wszyscy wiedzą dlaczego.

    • 112 12

    • T (4)

      Chore dla czego krawaciarze? Te śmierdziele pod pięknym przebraniem? Nie dziękuję, najgorsi klienci jak się pracuje w handlu.

      • 8 32

      • Bo klient w krawacie jest mniej awanturujący się. (2)

        Jak można tego nie wiedzieć

        • 42 1

        • Znam takich co się awanturują a mają krawat (1)

          • 2 20

          • Bo w pobliżu nie ma pana Sławka

            To się nie boją, że trafią do gabloty

            • 26 0

      • Serio!?

        • 3 0

    • bo matka siedzi z tyłu, tak powiedział!! (1)

      • 22 0

      • Sprawdzić czy nie ksiądz

        • 13 4

  • (1)

    Ta odmawiają sprzedaży alkoholu xD

    • 23 4

    • Nie spotkałem się,aby gdziekolwiek odmawiali sprzedania alko czyli zarobku,dobra ściema

      • 11 3

  • Była kiedyś taka akcja w Alebrowarze we Wrzeszczu (1)

    Lato, pełno ludzi i przyszedł jakiś pijany menel, który zaczął wyzywać i zaczepiać ludzi przy stolikach. Barman typa spacyfikował w 2 sekundy wyprowadził tylnymi drzwiami i menela już nigdy nikt nie widział.

    • 39 4

    • Na kebaba go przerobił sprzedał

      • 4 0

  • (8)

    no przepraszam, ale zarabiają na sprzedawaniu trucizny, która wyciąga z ludzi wszystko co najgorsze i dziwią się, że właśnie to się dzieje?

    • 225 88

    • "Otwierając Tlen (bar z alkoholem), nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć do czynienia z przemocą i agresją." (1)

      ?!

      • 83 12

      • Jeżeli sprzedajesz alkohol w cenie dostępnej dla typowego sebiksa to nie spodziewaj się że będzie pił tak długo aż zaśnie w swoich wymiotowach.

        • 7 2

    • No nie bierz wszystkich swoją miarą

      Nie umiesz pić, to nie pij. Proste. Inni którzy tego nie potrafią też nie powinni po to sięgać. Ale większość zachowuje sie ok.

      • 51 14

    • Lepiej bym tego nie ujęła!!!

      • 9 4

    • i**otyzmy (1)

      Szukanie sensacji, od zawsze byli klienci którzy się sterują i nie zawsze jest to wina alkoholu, i nie zawsze nie mają racji! Brak profesjonalizmu dotyka każda dziedzinę życia - wykwalifikowany personel z branży gastro doskonale potrafi ocenić klienta i wie jak go urabiać żeby niebyłe afery, a lokal zarobił. 8 lat jako barman na starówce !!!!

      • 27 5

      • Racja...od tego bywały odstępstwa ale mały procent

        Dobra ekipa za barem i na sali i nie miałem wiele roboty...mogłem spokojnie pić kawę na wejściu.

        • 1 1

    • To w UK by zamknęli biznes po tygodniu

      • 7 0

    • Ale bełkot

      • 1 0

  • Niedobrze z wynikami tej ankiety.

    • 9 0

  • Współczuję pracownikom

    Słuchać tej szpagatowej inteligencji, nie dość że zarobki marne, godziny pracy tragiczne, przeważnie zlecenia bez umowy o pracę to jeszcze użerać się z przećpanymi ochlejusami

    • 33 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane