• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Apel do restauratorów: zadbajcie o kąciki dla dzieci

14 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Problem brudu w kącikach dla dzieci jest powszechny. Dotyczy również tych "lepszych" restauracji i sieciówek - uważa nasza czytelniczka. Problem brudu w kącikach dla dzieci jest powszechny. Dotyczy również tych "lepszych" restauracji i sieciówek - uważa nasza czytelniczka.

W wielu trójmiejskich restauracjach kąciki dla dzieci zostały zapomniane przez obsługę zaraz po ich ustawieniu. Panuje brud i nieporządek - denerwuje się nasza czytelniczka i apeluje do właścicieli lokali, aby należycie dbali o przestrzeń dla swoich najmłodszych gości.



Kąciki dla dzieci w restauracjach:

Kąciki dla dzieci to powszechne wyposażenie wielu restauracji w Trójmieście. Właściciele chwalą się ich wyposażeniem, wielkością, a nawet rozwiązaniami, które pozwalają rodzicom podglądać ich pociechy z głównej restauracyjnej sali.

Nasza czytelniczka, pani Monika, regularnie bywa ze swoją rodziną w trójmiejskich restauracjach. Docenia inicjatywy restauratorów pomagające rodzicom z dziećmi, ale jednocześnie apeluje do nich o przywiązywanie większej wagi do higieny miejsc przeznaczonych dla najmłodszych. Poniżej publikujemy jej list.

"Zależy mi na poruszeniu tematu higieny kącików dla dzieci w restauracjach. Jestem matką dwójki dzieci, lubimy w weekendy zjeść na mieście, więc mam już wyrobione na ten temat zdanie oparte na doświadczeniu. W 90 proc. odwiedzanych przez nas miejsc kąciki dla dzieci zostały zapomniane przez obsługę zaraz po ich ustawieniu. Panuje brud i nieporządek. Zabawki się kleją, są w tłustych plamach. Często zdekompletowane, pogryzione i zniszczone. Istna wylęgarnia chorób.

Co zje dziecko w restauracji?


Mam swoją teorię, że niektórzy właściciele organizują te przestrzenie zabierając z domu stare zabawki po swoich dzieciach i wnukach czy dzieciach znajomych. Istny misz-masz: plastikowa łyżeczka razem z brudną maskotką i klockami wraz z trzema połamanymi kredkami.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak jest. Przecież są przepisy. Czy sanepid tego nie kontroluje? Gdyby pobrać wymazy na posiew bakterii wyszłoby, że trzeba się trzymać od takich miejsc w odległości 5 metrów. Powinni tam wieszać oznaczenia jak na truciznach - czaszkę i piszczele.

A przecież te miejsca powinny być traktowane z wyjątkową uwagą. Foteliki do karmienia, zabawki, podłogi powinny być codziennie myte i - co podkreślam - odkażane. Zabawki cyklicznie przeglądane i wymieniane.


Problem ten jest powszechny. Dotyczy również tych "lepszych" restauracji i sieciówek. Dziwię się menedżerom i właścicielom. Przecież dla spokoju ducha powinni skontrolować, czy obsługa dba o czystość i bezpieczeństwo tych miejsc.

W głębi duszy liczę na to, że gdyby poruszyć ten temat na łamach portalu, to choć kilku właścicieli przyjrzy się bardziej krytycznie miejscom przeznaczonym dla najmłodszych i w efekcie rodzice będą mogli bez oporów pozwalać tam dzieciom na zabawę."

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (284) ponad 10 zablokowanych

  • A może popilnować pociech, żeby nie dewastowały wszystkiego.

    • 2 0

  • idziesz do lokalu zostaw dzieciaka w domu (20)

    jeżeli karmisz to nakarm go w domu albo przed lokalem, bo mnie to brzydzi przy jedzeniu

    • 140 136

    • A mnie brzydza miski dla psow w restauracjach bleee

      • 1 1

    • (8)

      To sie nie patrz...

      • 17 22

      • (7)

        A jak jakaś"dama" wywali swojego cyca do karmienia dziecka, siedząc naprzeciwko, to gdzie mam patrzeć?

        • 35 27

        • Ciekawe ile takich widziałeś już, bo ja zero (4)

          Jak nie jesteś gejem, to chyba oczywiste, że na nią!

          • 25 19

          • (3)

            Wybacz, ale jestem esteta i ma dla mnie znaczenie, na co patrzę. A widok karmiącej matki nie jest zbyt estetyczny, przynajmniej dla mnie. Widziałem dwie takie niewiasty, a jeszcze jedna, przy stoliku obok, chociaż do toalety gdzie był stolik, miała zaledwie kilka kroków, zmieniała dziecku pampersa, nie zapominając tego zużytego dokładnie obwachac.

            • 16 16

            • To miejsce w toalecie

              Było przygotowane i nakryte specjalnie dla ciebie. Woń i szum strumienia Ci się nie podobał?

              • 1 1

            • (1)

              Karmienie piersią to nie zmienianie pampersa. Tak jak jesz przy stole, a załatwiasz się w toalecie. Chyba jesteś na tyle inteligentny, żeby odróżnić te dwie czynności?

              • 2 4

              • Karmienie piersią jest sytuacją intymną i nie powinno się to odbywać w miejscu publicznym na widoku innych ludzi!

                • 3 1

        • Bóg (1)

          Jeżeli prawe oko jest Ci powodem do grzechu wyłup je
          Albo może patrz się w .... talerz z żarciem!

          • 17 17

          • To nas różni, że ja zamawiam jedzenie, a ty żarcie.

            • 15 5

    • Nur fur singles

      • 0 0

    • lol

      naprawdę w XXI w jeszcze ktoś ma takie opinie? szeroko otwieram oczy jak czytam te wszystkie komentarze, a ten mnie już rozłożył na łopatki...ale co takiej osobie napisać, chyba tylko tyle, że jak Pana (bo domyślam się,że to pan) brzydzi to siedź Pan w domu

      • 3 2

    • Ja się nie znam, ale (1)

      wydaje mi się, że dziecko to taki mały człowiek, który również ma prawo do bycia na świecie tak jak Ty, ma prawo przebywać w różnych miejscach i jadac w restauracjach. To, że jest się rozwija, jest małe i niewiele rozumie, czasami jest nadpobudliwe i ciężkie do opanowania przez rodziców należy zrozumieć i wybaczyć. Też taki byłeś. Niestety wyrosles na egoistycznego, pozbawionego empatii, widzacego tylko swój czubek nosa człowieka. Mam nadzieję, że nie splodzisz potomka i wyginiesz, bo społeczeństwo nie potrzebują takich ludzi i zazwyczaj w Realu nimi gardzi.

      • 70 20

      • W 100% trafna opinia. Zgadzam się całkowicie!

        • 11 6

    • Ania (1)

      A mnie brzydzi jak Ty jesz Wiec weź swój talerz i zjedz w Wc następnym razem

      • 13 17

      • Jesteś Aniu agresywna , jak możesz ludzi wysyłać do wc , ja kiedyś wyszłam z restauracji , bo pan był bardzo gruby i jadł łapczywie , odechciało mi się jeść , ale to mój problem

        • 9 3

    • Ale buractwa sie uzbieralo

      Sami internetowi bojownicy

      • 9 11

    • A kolega z jakiego nurtu? (1)

      Narcyz siłowniany, Cyklista narzucający czy może koleżanka Tipsiara-bezmózgowiec? Dzieci cię brzydzą, powiadasz... To poniekąd dobrze, twoje geny wymrą wraz z tobą.

      • 56 39

      • W samo sedno

        • 29 15

    • to może nie dziecko a odbicie twarzy w zastawie Cię brzydzi...

      • 22 30

  • Restauracja to nie plac zabaw.

    Idź do piaskownicy, parku lub na plażę. Możesz też zostać w domu razem ze swoimi latoroślami. Nie uniemożliwiaj innym spożywania posiłku w spokoju.

    • 6 2

  • jak chcesz glupia (4)

    dac dzieciaka, zeby ktos go pilnowal, to oddaj do przedszkola/zlobka/niani.
    Restauracja to miejsce gdzie sie je, spozywa posilki za kwote, ktora narzucil restaurator! Jeszcze zeby pilnowali cudzych dzieci kucharze czy kelnerki? dezynfekowali po kazdym dziecku zabawki/naczynia/sztucce. Ja dziekuje... Trzeba byc idiota zeby taki artykul napisac. Pieluszkowe zapalenie mozgu?

    • 20 11

    • (3)

      To samo można napisać o dorosłych klientach. Chyba nie oczekujecie że pracownicy będą wam czyścić i dezynfekować zastawę stołową i miejsce do spożywania posiłku. Jeszcze czego. Dzieci mają prawo jeść z czystych talerzy i bawić się w czystym kąciku, skoro uważasz że to nie do zaakceptowania to sam żryj z koryta a nie do restauracji chodzisz

      • 4 8

      • Zastosowana erystyka, wskazuje na sympatyka/sympatyczkę pewnej partii której się Twin Tower's zawaliły przed wybudowaniem.
        Jest równie prymitywna.

        • 0 0

      • (1)

        Argumenty wyjęte nie powiem skąd

        • 1 4

        • to podaj swoje

          A nie komentujesz stad skad nie chcesz powiedziec, ze wyciagasz argumenty

          • 1 0

  • Ostatnio się powstrzymałam (1)

    Ale następnym razem jak będzie przebiegać dookoła mojego stołu cudzy bachor to przysięgam że „przypadkowo” wystawię nogę żeby się wywalił!
    Może się wreszcie rodzic nauczy pilnować bachora w restauracji.

    • 15 2

    • A rodzic przypadkowo upadnie butem prosto na twoją twarz. Ojej

      • 0 6

  • Żałosne (1)

    Patrząc po większości wpisów to dzieci są traktowane jak zwierzęta, odludki co przeszkadzają tylko i powinno się je trzymać pod kluczem. Bo Was obrzydzają przy jedzeniu, są głośne, a rodzice nie umieli ich wychować. Dzieci to też ludzie i zacznijmy je tak traktować, mają prawo być wszędzie tak jak każdy z nas. Najlepiej zamknąć je w klatce do 18lat, bo tak chcecie. To chore co piszecie, przykro mi strasznie. Moje znajome też mają zdanie takie jak Wy, ale żadna z nich nie ma dzieci i to jest właśnie to, że dopóki nie jesteśmy w danej sytuacji nie rozumiemy drugiego człowieka, a później rodzisz i zapierdzielasz właśnie z tym dzieckiem do restauracji, a kilka lat temu pisałeś/las takie głupoty. Albo masz już odchowane i czyjeś Ci teraz przeszkadza, ale jak miałeś swoje to innym nie przeszkadzaly. Jasne! To nic innego niż hipokryzja!!!

    • 3 11

    • Przeczytaj jeszcze raz komentarze. Ludzie nie narzekają na wszystkie dzieci, tylko te nie upilnowane i zachowujące się w konkretny sposób. To ty generalizujesz, co do osób komentujących.

      Jeśli idę do restauracji i wiem, że nie moje dziecko ma gorszy dzień, będzie się tam nudzić jako jedyny młodszy osobnik, nie jest to tego typu wyjście albo zwyczajnie chcę odpocząć a nie zajmować się dzieckiem, to zostawiam go w domu. Powód: nie chce przeszkadzać innym klientom restauracji. Oni też mogą mieć zły dzień, mogą obchodzić czyjeś urodziny albo chcą odpocząć w towarzystwie dorosłych od swoich dzieci.

      Robię tak, gdyż jako wcześniej osoba bezdzietna, widziałam jak niektórzy rodzice bawili się zbyt dobrze puszczając dzieciaki samopas, a ona zaczepiały innych klientów np.:
      - dziecko jeżdżące na rowerku między stolikami, które upatrzyło sobie krzesło znajomego by w nie wjeżdżać (podczas kolacji urodzinowej), było to zabawne za pierwszym razem, ale za 10-tym już nie
      - dziecko, które pojawiło się znikąd i widocznie było głodne, a że nie mogło sięgnąć pociągnęło za obrus. Gdyby nie refleks koleżanki, zbiła by się cała zastawa (nie jeden talerz) a nasze ubrania nadawały by się prania. Zapłakane dziecko zaprowadziliśmy do obsługi, bo na sali nikt się do niego nie przyznawał. Po poszukiwaniach okazało się, że rodzice znajdowali się w drugiej sali ... i nie zauważyli, że go nie ma w kąciku zabaw.
      - dziecko, które usiadło na moim miejscu przy stole, gdy wyszłam porozmawiać przez telefon. To akurat było nieszkodliwe i całkiem śmieszne ("nie było Cię 10 minut, więc postanowiliśmy przyjąć nową osobę do naszej paczki w zastępstwo")

      Na szczęście mam o wiele więcej neutralnych wspomnieć z dziećmi w restauracjach, co jest zasługą ich rodziców.

      • 1 0

  • Niech osoby z dziećmi przychodzą w wyznaczonych tylko dla nich godzinach i płacą podwojnie (5)

    Nie rozumiem jaką korzyść ma właściciel restauracji z przyjmowania w ogóle dzieci które zajmują przestrzeń, drą mordę przeszkadzając wszystkim naokoło i jeszcze niczego z karty nie zamawiają tylko wpitzielają swoj prowiant albo cyca. Do tego klamotów naznoszą wózek, nosidło, zabawki, torby z akcesoriami itp to wszystko zajmuje miejsce. Po co komu taki klient? Nie lepiej w to miejsce usadzić cichych dorosłych? Wszystkim byłoby przyjemniej zjeść w ciszy.

    • 19 7

    • A moze cisza? (1)

      Nisza gastronomiczna: Restauracje gdzie nie mozna sie odzywac. Skoro wszyscy tak uwielbiaja cisze przy posilku to moze siec silent foodow by zrobila furorę?
      Nota bene: rachunki w knajpach rodzin sa o wiele wieksze niz kasa jaka zgarnie wlasciciel za jedna pita w nieskonczonosc kawe, ktora zamowi pojedynczy klient siedzacy sam przy 4 osobowym stoliku w godzinach szczytu i przez 3h pracujacy zdalnie w kawiarni.

      • 2 3

      • Akurat jest odwrotnie. We dwoje wchodząc do mandu w oliwie i czekając na stolik zaobserwowaliśmy matkę z bachorem przy jednym ze stołów. Dzieciak darł mordę i piszczał, dookoła klamoty dziecięce, wózek i rozmaite torby. Ona z koleżanką w ciąży jadły obiad przy stoliku pod witryną okienną. Myśmy doczekali się stolika po 15 minutach potem zamówiliśmy, czekaliśmy na jedzenie zjedliśmy bez ociągania zapłaciliśmy i wyszliśmy a baba z dzieckiem dalej siedziała nad obiadem i jeszcze cyca wywaliła publicznie. Na nasze miejsce już siadali kolejni goście którzy przynieśli restauracji pieniądze. Także restauracja traci na klientach z dziećmi bo ten stolik zarobiłby więcej na bezdzietnych.

        • 5 0

    • dodam (1)

      powinniście jeszcze nam dopłacać do posiłków albo płacić trzykrotność własnego rachunku, za to że musimy znosić te wasze grymasy, westchnięcia etc.

      • 6 1

      • autorze opcjonalny

        ukłony!

        • 3 1

    • pewnie

      kiedyś powstanie taka restauracja dla aspołecznie niedorozwiniętych, którzy potrzebują ciszy żeby pogryźć pokarm i łypią okiem na każdego, kto odezwie się podczas jedzenia... polecam zamówić jedzenie do domu, a nie pchać się do restauracji i psuć swoją skrzywioną miną i podszeptami, atmosferę ludziom, którzy chcą zjeść w towarzystwie. Okropnie się trawi pokarm patrząc na takich malkontentów i powinno się was wypraszać, bo strasznie przeszkadzacie.

      • 7 6

  • (1)

    Też mam dzieci ale jestem przeciw kącikiom dla dzieci. Restauracja to nie jest plac zabaw. Ludzie nie wychodzą a obiad po to, żeby wysłuchiwać pisków i wrzasków a dzieci powinny nauczyć się właściwego zachowania stosownego do miejsca.

    • 26 5

    • Należy odpowiedzieć najlepiej w ramach krajowej debaty, czy dzieci w ogóle mają prawo do obiadu! Bez tego ani rusz w kierunku zachodu. Dodatkowo należy obowiązkowo jako warunek 500+ włączyć szkolenie dla dzieci od 2 roku życia "Blaski i cienie kącika dziecięcego w restauracji" oraz "Raz, dwa, trzy - japę zamknij Ty, czyli o etykiecie wśród arystokracji".

      • 1 1

  • .

    kącik zabaw i obok stolik z karmiącą? o nie!

    • 7 1

  • (4)

    Jak widzę w restauracji taki kącik zabaw to natychmiast wychodzę... do restauracji idę po to żeby zjeść w spokoju i miłej atmosferze a nie w towarzystwie latających wrzeszczących dzieciaków których rodzice nie nauczyli żadnych zasad zachowania!

    • 88 13

    • ?

      Naucz zasad swoich dzieci i pokaż jak je wychowałaś/łeś to wtedy pogadamy

      • 0 2

    • (1)

      Zacznij jeść w domu w ciszy i spokoju

      • 6 7

      • Jeśli ktoś nie potrafi swoich dzeciaków rozwydrzonych wychować niech siedzi w domu!

        • 5 0

    • brawka

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane