- 1 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (39 opinii)
- 2 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (110 opinii)
- 3 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 4 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
- 5 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 6 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
Barmani chcą walczyć z pijanymi kierowcami
"Jedno piwko, bo wsiadam za kółko", "szybka cytrynówka, bo jestem autem", "mały koniaczek, a potem wszystkich porozwożę" - to jedne z wielu tekstów, jakie podczas odbierania zamówień od klientów słyszą barmani. - Skoro kierowcy nie boją się prawa, które już zostało zaostrzone, to czy ja mogę odmówić takiej osobie sprzedania alkoholu, zakładając, że może dojść do popełnienia przestępstwa? - zastanawia się Marta, pracująca za barem w jednym z modnych trójmiejskich klubów.
Wydarzenia kulinarne w Trójmieście - Kalendarz imprez
Trójmiejscy barmani są jednak innego zdania. Według nich podchodzimy do kwestii prowadzenia samochodu po alkoholu jeszcze bardziej niefrasobliwie niż wcześniej.
- Tylko w miniony weekend obsługiwałam takich osób przeszło 20 - opowiada Marta, pracująca za barem w jednym z modnych trójmiejskich klubów. - "Jedno piwko, bo wsiadam za kółko", "szybka cytrynówka, bo jestem autem", "mały koniaczek, a potem wszystkich porozwożę", "lej pani, do rana wytrzeźwieję" - to jedne z wielu tekstów, jakimi raczą nas klienci. Niektórzy tylko żartują, ale nam nie jest do śmiechu. Kiedy polewam alkohol osobie, która deklaruje, że zaraz wsiądzie za kółko, czuję się, jakbym ja sama była na jej miejscu. Skoro kierowcy nie boją się prawa, które już i tak zostało zaostrzone, to czy ja mogę odmówić takiej osobie sprzedania alkoholu, zakładając, że może dojść do popełnienia przestępstwa?
Jedno piwo to nie piwo?
Zgodnie z przepisami prawa dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi kierowcy to 0,2 promila.
- Jeśli alkomat wskaże tyle lub mniej, sprawa jest czysta i nasi klienci o tym wiedzą - opowiada Marta. - Zdarzają się tacy, którzy wypiją jedno małe piwko, potem siedzą dwie-trzy godziny i dopiero wsiadają za kółko. Kiedy sprzedaję im to piwo, nie mam jednak pewności, że za chwilę nie podejdą po drugie czy trzecie. Oni sami też w pewnym momencie zaczynają tracić silną wolę.
- Zdarzyło nam się kilkakrotnie skonfiskować kluczyki osobom, co do których mieliśmy pewność, że za dużo wypiły - opowiada jeden z trójmiejskich barmanów. - Oczywiście odgrażały się strasznie, ale kiedy mówiliśmy, że wezwiemy policję, aby sprawdziła ich zdolność do prowadzenia pojazdu, to podchmieleni kierowcy z reguły pokornieli. Pomagaliśmy im zamówić taksówkę, a po kluczyki zapraszaliśmy na następny dzień. Kiedy zgłaszali się pod odbiór, z reguły było im bardzo wstyd i nie drążyli tematu. Z agresywnym zachowaniem spotkaliśmy się tylko dwa razy. Wtedy musieliśmy wezwać policję i po kontroli alkomatem okazało się, że pan, któremu nie pozwoliliśmy odjechać, miał w wydychanym powietrzu przeszło 3 promile alkoholu.
Czy alkohol wychodzi z mody?
O jeden żart za daleko?
Na jednym z forów prawnych toczyła się dyskusja zainicjowana przez barmanów, którzy szukali podstawy dla odmowy sprzedania alkoholu osobie deklarującej, że zamierza po jego spożyciu usiąść za kierownicą. Niestety prawnicy nie byli w stanie pomóc.
- Zwracali uwagę na fakt, że ktoś może jedynie żartować, a na podstawie podejrzeń nie wzywa się policji - opowiada Krzysztof, od 10 lat pracujący za barem jednego z trójmiejskich klubów. - Jeszcze inni podkreślali, że zgodnie z art. 135 Kodeksu wykroczeń (DzU z 2010 r. nr 46, poz. 275 ze zm.) ten, kto zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny. Wygląda więc na to, że mamy związane ręce.
Dlaczego barmani w ogóle podnieśli taki temat i przejmują się tym, co stanie się z ich klientami po opuszczeniu lokalu, w którym pracują?
- Stojąc za barem po prostu widzimy i słyszymy więcej niż inni. Mamy przez to świadomość, jak wielu kierowców po alkoholu prowadzi auta i chcemy zrobić cokolwiek, żeby temu przeciwdziałać - tłumaczy Marta. - W statystykach uwzględnia się tylko te osoby, które zostały złapane. Co z resztą? Co z tymi, którzy mają do domu kilkaset metrów, którzy jeżdżą po terenie osiedli zamkniętych, wracając z suto zakrapianej imprezy u znajomych? Co z tymi, którzy wsiedli do samochodu tylko na chwilę i których znajomi przekonują: "no odwieź nas do domu, przecież jesteś tak dobrze zbudowany, a wypiłeś najmniej z nas"? O tym, że to najmniej to co najmniej pięć piw, nikt na takim etapie imprezy nie pamięta. Wracając do zadanego pytania - chcemy walczyć z wsiadaniem za kółko po alkoholu z uwagi na własne bezpieczeństwo. Przecież my też jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego, podobnie jak nasi bliscy.
- Stan po użyciu alkoholu - gdy stężenie alkoholu osoby kierującej pojazdem wynosi więcej niż 0,2 promila, ale nie więcej niż 0,5 promila.
- Stan nietrzeźwości - gdy stężenie alkoholu wynosi więcej niż 0,5 promila.
Zgodnie z prawem prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu lub środków o podobnym działaniu jest wykroczeniem i grozi za to zakaz prowadzenia pojazdów na czas od sześciu miesięcy do trzech lat, grzywna nie niższa niż 2,5 tys. zł oraz 10 punktów karnych (15 punktów od 17 września 2022 r.).
Tymczasem prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem i grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub kara więzienia, a ponadto zakaz prowadzenia pojazdów minimum na rok, co skutkuje w rzeczywistości cofnięciem uprawnień. Dodatkowo taka osoba musi zapłacić karę pieniężną (nie mylić z grzywną) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 do 60 tys. zł. Do konta punktowego kierowcy dopisywane jest 10 "oczek", a od 17 września to 15 punktów.
Opinie wybrane
-
2022-10-18 07:33
(7)
Nietrzeźwym nie podajemy alkoholu i cześć. Paragrafy to droga donikad. Odmowa, i policja. Po temacie
- 16 32
-
2022-10-18 16:29
Artykuł nie jest o tym. Przeczytaj jeszcze raz.
- 1 0
-
2022-10-18 14:55
Podaj definicję "nietrzeźwego" - bo w Niemczech ktoś z 1,5 promila może legalnie jechać rowerem (2)
czyli nie jest nietrzeźwy. To niby czemu ktoś mający promil nie ma prawa w Polsce powiedzieć: "pani Krysiu, jeszcze setę poproszę". Mając 1 czy 1,2 promila na pewno nie jest nietrzeźwy.
- 1 1
-
2022-10-18 15:29
(1)
Bo jadąc rowerem raczej nikogo nie zabijesz co innego gdy jedziesz pijany samochodem. A poza tym czy to tak trudne po prostu nie pic? W Polsce pije sie przy każdej okazji. Mecz, wizyta kumpla, sąsiedzi przychodzą? Trzeba 0,7 na głowę postawić. Czy nie potrafimy rozmawiać bez alkoholu? Z reszta to samo na wakacjach. All inclusive = wypijamy tyle ile damy radę. I to chyba jedyny argument dla Polaków za all inclusive. Można się nawalić do bólu.
- 2 1
-
2022-10-19 09:48
Patrz
w Zielonej Górze zdarzyło się jednak.
- 0 0
-
2022-10-18 13:10
pekunia nie omlet
a pijany klient wyda więcej pieniędzy
i nic w tym krojeniu frajerów złego, dopóki ich stać i zagrażają sami sobie.
ale siadając za kółkiem, stają się zagrożeniem publicznym
wchodząc do baru powinni deponować kluczyki, w nagrodę dostali by zakąskę gratis
a wychodząc test chuchomatem, nie odebrali by kluczyka, jeśli by chuchomat nie pozwolił
barmanie, znasz to:
"chcący szuka sposobu, niechętny szuka wykrętu"?- 4 1
-
2022-10-18 10:48
Nie o tym jest artykul.
- 3 3
-
2022-10-18 08:37
Czyli po pierwszym piwie drugiego już nie podawać?
- 30 1
-
2022-10-18 07:26
(4)
Albo ktoś jest dorosłym, odpowiedzialnym człowiekiem, albo g.niarzem, którego trzeba pilnować.
Barman nie powinien pełnić funkcji nadzorcy. Jeśli wg niego sprawa jest ewidentna, niech wezwie policję.- 77 3
-
2022-10-18 11:06
dokladnie, barmanom zachcialo sie byc szeryfami, wzywac policje i po temacie.
- 3 0
-
2022-10-18 09:12
(2)
A policja przyjedzie, przesłucha klienta i stwierdzi, że ten pan tylko żartował i wcale nie zamierza prowadzić. A potem policja odjeżdża, pan wsiada za kółko i powoduje wypadek.
- 5 5
-
2022-10-18 10:46
całkiem prawdopodobny scenariusz którego niestety nie wyeliminujesz a juz na pewno nie barman
serio? barmani tak wierzą we wszystko co mówią im przy barze klienci??? bua ha ha
- 7 0
-
2022-10-18 09:33
Na jakiej podstawie prawnej policja miałaby przełuchiwać gościa w barze? W jakim charakterze? Podejrzanego, czy świadka? W jakiej sprawie?
- 10 1
-
2022-10-18 12:22
Przypomnijmy fakty - a ile w cywilizowanym kraju wynoszą te limity, co? Np. Niemcy czy Francja? (3)
I potem są u nas zachowania kierowców: "jak mam i tak wpaść, to chociaż za coś, "w@lnę" setę więcej, czy dwa piwa". I to dlatego ileś osób w Polsce łamie prawo. Żeby z 0,35 promila jechać nie można było?? A w cywilizacji - można. I naprawdę w Niemczech czy Francji można wypić piwo czy kieliszek wina do obiadu - i spokojnie za kierownicę.
- 15 7
-
2022-10-18 15:32
Tylko w cywilizacji pijany jedzie ostrożnie do domu. A w Polsce pijany jedzie 180km/h przez miasto bo mu się tryb komandos włącza. Popatrz ile ginie osób w Niemczech i Francji. To głupota Polaków zabija nie alkohol. Niestety mnóstwo kierowców po prostu uważa ze są tak genialni ze nie dla nich są przepisy a odsetek ten wzrasta wraz z promilami we krwi.
- 3 7
-
2022-10-18 14:20
Wypić owszem, można. Jechać też. (1)
Ale w razie nawet głupiej stłuczki lepiej mieć 0,0. Tam również.
- 1 3
-
2022-10-18 14:51
A nieprawda, bo w Niemczech limit na to jest 0,03. Czyli masz tam 0,029 i nie gra roli, wypadek czy nie *
czyli "lepiej mieć" mniej niż 0,3. Żeby było fajniej, w Niemczech można mieć dobrze ponad promil, bo 1,5 i popylać rowerem ! Bo limit 1,6. No, tego akurat ich przepisu nie akceptuję, przystałbym na połowę tego. / *Opieram się na tym, co po angielsku podają na Wiki.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.