• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dostawca jedzenia ogłosił upadłość. Zostawił długi i restauracje bez dowozu

Ewa Palińska
22 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Zamawianie jedzenia na wynos cieszy się ogromną popularnością. Jeśli lokal nie oferuje takiej możliwości, jego obroty spadają. W takiej sytuacji znalazły się restauracje, z którymi firma Let's Deliver z dnia na dzień zakończyła współpracę. Zamawianie jedzenia na wynos cieszy się ogromną popularnością. Jeśli lokal nie oferuje takiej możliwości, jego obroty spadają. W takiej sytuacji znalazły się restauracje, z którymi firma Let's Deliver z dnia na dzień zakończyła współpracę.

Let's Deliver Sp. z o.o. - firma, która zajmowała się dostawą jedzenia z kilkudziesięciu trójmiejskich restauracji, ogłosiła upadłość. Spółka ma spore zaległości finansowe względem podwykonawców, klientów, a także własnych pracowników, którzy - w niektórych przypadkach - nie otrzymywali pensji od października. I to nie koniec strat, bo restauracje pozbawione możliwości dowozu jedzenia, w dodatku tuż przed świętami i w czasie zaostrzonych restrykcji sanitarnych, spodziewają się nawet 30 proc. mniejszych obrotów.



"Jesteśmy niczym taksówka dla przesyłek. Dostarczymy praktycznie wszystko, co zechcesz, w czasie nawet poniżej 1 godziny" - tak na swojej stronie internetowej reklamuje swoje usługi Let's Deliver - gdańska spółka, która narodziła się podczas Startup Weekend w Trójmieście i od 2014 r. buduje branżę dostaw ekspresowych w Polsce.

Przebojowy start-up z gwarancją na sukces



Czy jesteś zadowolony(a) ze swojej obecnej pracy?

Twórcy Let's Deliver - Łukasz TomczykAnish Saraf, nie mieli problemów z pozyskaniem inwestorów - ich pomysł wydawał się strzałem w dziesiątkę.

- W tamtym czasie była to idealna odpowiedź na potrzeby rynku - wspomina jeden z partnerów biznesowych Let's Deliver. - Była to też wówczas jedyna firma na trójmiejskim rynku, która świadczyła takie usługi, a zapotrzebowanie było przecież ogromne. W krótkim czasie udało się znaleźć klientów, bo nie było konkurencji w postaci Bolta, Ubera czy innego operatora.
Mimo sprzyjającej koniunktury gdańska spółka nie notowała jednak spektakularnych zysków. Aby zachować płynność finansową, ratowano się pieniędzmi od kolejnych inwestorów oraz obracano środkami klientów.

- To typowa praktyka - tłumaczy jeden z gdańskich restauratorów, wieloletni klient Let's Deliver. - Restauracja wydaje jedzenie, kurier pobiera należność w gotówce bądź za pośrednictwem terminalu, te pieniądze trafiają do firmy zatrudniającej dostawcę, która następnie, przez okres ustalony w umowie, tymi pieniędzmi obraca. Po upływie ustalonego czasu firma zwraca nam te pieniądze, potrącając należność za dostawę.

Hindus zmienia trójmiejski rynek kurierski



Anish Saraf, prezes Let's Deliver Anish Saraf, prezes Let's Deliver

Pogarszająca się jakość usług



Na przestrzeni ostatnich dwóch lat pojawiły się jednak problemy zarówno z płatnościami, jak i z realizacją dostaw.

- Wypłata środków regularnie była opóźniana i o każdą złotówkę trzeba było się upominać. Dostawałem też skargi na dostawców, którzy potrafili dowozić jedzenie nawet 2,5 godziny. Było ich po prostu zbyt mało i nie nadążali z realizacją zleceń. Dla moich restauracji to był srogi cios, bo rzutował na opinie klientów. Kto ma przyjemność z jedzenia czegoś, co przeleżało w samochodzie kuriera 2,5 godziny?
Nasz informator, mimo pogarszającej się jakości współpracy, nie zdecydował się jednak na zmianę dostawcy.

- Proszę pamiętać, że to nie jest prosta sprawa. Nie da się tego zrobić od ręki. Przy Let's Deliver zostałem też trochę z sentymentu, bo jednak współpracujemy od lat i bywały okresy, kiedy ta współpraca układała się naprawdę nieźle.

"Czy oni nie sprawdzają, gdzie zamierzają pracować"



Dostawcy, pracujący dla Let's Deliver, też narzekali na współpracę. Na serwisie gowork.pl wymieniali się szczegółami na temat warunków. Oto jedna z opinii:

- Praca sama w sobie nie jest zła, realizujesz zlecenia tak jak typowy kurier. Jednak jeśli chodzi o realizacje wypłat, to istny cyrk na kółkach. Spóźnienia z wypłatami są na porządku dziennym, bo chyba nigdy nie otrzymałem jej w terminie. Pracowałem kilka razy w miesiącu - aby dorobić sobie w weekend. Jednak wyobraźcie sobie sytuację, w której to z własnej kieszeni pokrywacie koszty paliwa, a firma nie chce oddać ci TWOICH pieniędzy, które zainwestowałeś. Wisienką na torcie jest moja ostatnia wypłata, za marzec - mamy końcówkę października, a po po pieniądzach ani śladu. Nie odpisują na maile. Jak już ktoś raczy odebrać, to nic nie wie i "przekazuje" sprawę wyżej. Nikt nic z tym nie robi. Jeśli jesteś bogaty i traktujesz pracę jako rozrywkę, to polecam. Ale jeśli oczekujesz za swoją pracę wynagrodzenia, bez proszenia się, nie ten adres.
Mimo wielu krytycznych opinii, jakie zamieszczone są w internecie, chętnych do pracy nie brakowało.

- Gdy przychodziły do pracy nowe osoby, zastanawialiśmy się, czy oni nie mają internetu - opowiada jeden z byłych pracowników Let's Deliver. - Nie sprawdzają opinii o pracodawcy? A może są w tak beznadziejnej sytuacji, że nie mają już innego wyjścia?

Zobacz opinie na temat współpracy z Let's Deliver na portalu gowork.pl



Let's Deliver ogłosiło złożenie wniosku o upadłość, wniosek jednak nie został przyjęty przez sąd. Let's Deliver ogłosiło złożenie wniosku o upadłość, wniosek jednak nie został przyjęty przez sąd.

Nagłe ogłoszenie upadłości



To miał być dla nich zwyczajny dzień pracy. Osoby zatrudnione przez Let's Deliver miały świadomość tego, że sytuacja finansowa spółki się pogarsza, jednak nie spodziewały się, że stracą zatrudnienie z dnia na dzień.

- Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba - opowiada jeden z pracowników (nazwisko znane redakcji). - Przecież ogłoszenie upadłości nie następuje tak nagle. To proces. Dlaczego nie dano nam znać wcześniej, żebyśmy mogli poszukać sobie innej pracy? Niedawno czytałem artykuł o kawiarni CieKawa, której właściciele pomogli zwolnionemu personelowi w poukładaniu swoich spraw. Nas nikt nawet nie uprzedził o tym, co było nieuniknione.
Chronione są tylko osoby pracujące na umowę o pracę. Większość pracowała jednak na podstawie umowy zlecenia bądź na kontrakcie - nasz informator podkreślił, że takie formy zatrudnienia były preferowane przez spółkę, bo generowały mniejsze koszty po stronie pracodawcy.

Spółka ogłosiła upadłość, ale postępowanie się nie rozpoczęło



Let's Deliver tłumaczy, że ogłoszenie upadłości było wynikiem nagłej blokady rachunku bankowego spółki. Ogłoszenie upadłości było konieczne, aby nie generować dalszych zobowiązań.

- Powodem naszej ostatecznej decyzji o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości była nagła blokada rachunku bankowego spółki przez konkretnego inwestora, który był jej pożyczkodawcą, za pośrednictwem komornika - tłumaczy Anish Saraf, prezes zarządu Let's Deliver. - Ta blokada była niespodziewana i pojawiła się bez uprzedniego zawiadomienia z sądu, na podstawie postanowienia o zabezpieczeniu, co sparaliżowało działalność firmy.

Staraliśmy się porozumieć z wierzycielem, aby usunąć blokadę, ale nie udało się nam dojść do porozumienia. Do ostatniej chwili usilnie staraliśmy się również o pozyskanie dodatkowego kapitału od właścicieli firmy, aby zabezpieczyć dalsze operacje spółki, niestety jednak nie udało się pozyskać w tak krótkim czasie wystarczającego kapitału na dalsze funkcjonowanie. Mimo naszych wysiłków do ostatniej możliwej chwili byliśmy niestety zmuszeni do złożenia wniosku o  ogłoszenie upadłości firmy i natychmiastowego wstrzymania działalności operacyjnej, aby nie generować dalszych zobowiązań. O tym przykrym i niefortunnych wyniku niezwłocznie poinformowaliśmy klientów i współpracowników - dodaje Anish Saraf.

Pełnomocnik jednego z podwykonawców, któremu Let's Deliver Sp. z o.o. nie zapłaciła zaległych faktur, 21 grudnia 2021 r. ustalił w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ w Gdańsku, że obecnie jednak nie toczy się sprawa o upadłość Let's Deliver Sp. z o.o. Pełnomocnik uzyskał informację, że faktycznie spółka złożyła wniosek o upadłość, jednak w nieprawidłowej formie - papierowej. Od 1 grudnia 2021 r. wprowadzony został natomiast w pełni elektroniczny Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ) i wniosek o upadłość powinien zostać złożony online przez system teleinformatyczny przeznaczony do obsługi postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych.

Let's Deliver winna jest właścicielom restauracji, swoim pracownikom i podwykonawcom duże pieniędze. Let's Deliver winna jest właścicielom restauracji, swoim pracownikom i podwykonawcom duże pieniędze.

Czy klienci i podwykonawcy odzyskają swoje pieniądze?



Choć jeszcze przed tygodniem poszkodowani przez Let's Deliver liczyli na odzyskanie choć części pieniędzy, które spółka jest im winna, teraz już takich złudzeń nie mają.

- Let's Deliver jest mi winne kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale wiem, że wśród klientów spółki są takie podmioty, które potraciły znacznie więcej - opowiada właściciel kilku lokali, współpracujących z LD. - Zastanawiam się też nad zasadnością tego komorniczego zajęcia, skoro na koncie firmy były m.in. moje pieniądze. Te, które dostawcy pozyskiwali od moich klientów, zawożąc im jedzenie. Spółka mogła obracać tymi środkami, ale nigdy nie były jej własnością. Są to zatem moje pieniądze, jedynie zdeponowane na ich koncie. Na jakiej podstawie zatem komornik zajmuje cudzą własność?
Z tego, co udało nam się ustalić, zajęcie komornicze nastąpiło wcześniej, niż poinformowano o tym partnerów.

- Oznacza to, że pieniądze za nasze jedzenie wpływały na konto zajęte przez komornika - tłumaczy jeden z klientów spółki. - Gdyby poinformowano nas o tym, że komornik ściąga należność, rozwiązalibyśmy współpracę już w listopadzie i straty byłyby mniejsze. Tak jesteśmy kolejnych kilkadziesiąt tysięcy do tyłu. To jest prawdziwy skandal.
Złudzeń nie mają też dostawcy świadczący dla Let's Deliver usługi na zasadzie outsourcingu.

- Oni mi nie zapłacą, ale ja swoim pracownikom muszę - opowiada jeden z podwykonawców. - Przez cały okres współpracy inwestowałem w swoją flotę, żeby wywiązywać się z zobowiązań. To też generowało koszty. Teraz, przez zerwanie współpracy, zostałem nie tylko bez pieniędzy na pensje, ale też bez zajęcia dla moich kilkunastu pracowników. Bo gdzie w tak krótkim czasie znajdę im coś nowego?
Naszemu rozmówcy spółka jest winna 150 tys. zł Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, Let's Deliver ma też zaległości w Urzędzie Skarbowym i ZUS-ie.

Restauracje bez dostawców. "Szacuję, że moje obroty spadną o 30 proc."



Wskutek ogłoszenia upadłości Let's Deliver wiele trójmiejskich lokali pozbawionych zostało opcji sprzedawania jedzenia z dowozem.

- Ogarnięcie logistyki dostaw nie jest prostą sprawą. Nie da się tego załatwić od ręki na takim poziomie, na jakim funkcjonowało dotychczas - tłumaczy jeden z trójmiejskich restauratorów. - Proszę sobie wyobrazić, że kilkadziesiąt lokali zostało bez dostawców. Nowy operator nie przyjmie nas wszystkich od ręki, szczególnie w tak gorącym, pandemicznym, przedświątecznym okresie. Przeznaczyłem na dostawy dwa swoje samochody, ale trzeba jeszcze znaleźć ludzi, którzy będą nimi jeździć. Zatrudnić i podpisać umowy. To dodatkowy koszt. Muszą to być ludzie, którzy będą pracowali dobrze, bo jeśli tak się nie stanie, stracimy klientów. Już teraz szacuję, że przez brak możliwości zamawiania jedzenia na wynos moje obroty spadną o 30 proc.

Miejsca

Opinie (188) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (18)

    Mnie zastanawia zawsze jedno...dlaczego Ci pracodawcy tak mało płacą pracownikom?I jak ktoś ma przeżyć jeśli wypłata spóźnia się o 3 albo 4 miesiące?Przecież to się w głowie nie mieści.Chcesz prowadzić biznes,zapłać solidnie,daj umowy o pracę a pracownicy będą walić drzwiami i oknami.A i klienci się znajdą i biznes będzie prosperowal.A nie Janusze biznesu jak zawsze śmieciowki i dycha za godzinę.

    • 87 13

    • A mnie zastanawia dlaczego o Tych (wielką z przekąsu) pracodawcach piszesz wielką (3)

      Jedno jest Ci w znaczeniu - tobie. Drugie jest ci znaczeniu - ci ludzie, ci piłkarze. O ile pierwsze niektórzy piszą wielką tak jak pisząc imię, o tyle ci w drugim znaczeniu - ci ludzie itp - nie ma żadnego uzasadnienia do pisania wielką.

      Irytujący trend, za chwilę każdy rzeczownik zapiszemy wielką bo do kogoś może się odnosić.

      • 18 7

      • (2)

        Oj tam niełatwo jest napisać komentarz jako pierwszy i to jeszcze merytoryczny bez żadnych błędów.Ale liczy się sens kochany.Ave!

        • 11 5

        • Są znaki przestankowe, wielkie litery na początku zdań, polskie litery. Czego chcieć więcej? Dla mnie piątka z minusem ;)

          • 11 1

        • Oj, Svenus, Svenus.

          • 7 0

    • (2)

      Wynika z tego, że pracodawca ma również koszty, a nie jedynie przychody, jak niektórzy sądzą. Żeby komuś solidnie zapłacić trzeba najpierw solidnie od kogoś pozyskać te pieniądze. Czy jako klient chciałbyś solidnie płacić za towar lub usługę, czy raczej szukasz tańszych ofert? Wspieraj biznes płacąc wysokie ceny, a pracownicy będą mieli duże wypłaty. Oczywiście nie płacąc pracownikom, nie wspominając, że terminowo, to oczywiście draństwo, a nawet oszustwo.

      • 14 10

      • " płacąc wysokie ceny, a pracownicy będą mieli duże wypłaty" (1)

        To tak nie działa.
        A na pewno nie w Polsce.

        • 11 5

        • To tak działa

          To tak właśnie działa. Wysyłam dzieci na zorganizowane obozy i kolonie. Zauważam znaczną różnicę przy droższych obozach - kadra jest tam o wiele lepiej wynagradzana (zbadałem wychowawca na tańszym obozie zarabia 80-100 zł dniówki, na tym droższym minimum to 150-180 zł dniówki dla "zwykłego" wychowawcy bez uprawnień instruktorskich typu instruktor windsurfingu czy inne) lepiej i aktywniej zajmuje się dziećmi, lepszy jest ośrodek i wyżywienie. Różnica zwykle wynosi od 500 do 800 zł na jednym turnusie (tańszy obóz ok. 2000 zł, droższy o podobnym programie ok. 2600-3000 zł). Wielu moich znajomych wysyła dzieci na obóz kierując się tylko ceną, po czym żali się że to czy tamto było nie tak. Na tych droższych obozach też nie jest wszystko idealnie, ale jest znakomity kontakt z organizatorem i zainteresowanie uczestnikiem oraz jego uwagami.

          • 2 0

    • zamiast iść do banku kredytujesz się u pracownika, mniejsze odsetki się płaci wtedy no i brak prowizji :)

      • 27 0

    • To otwórz działalność (5)

      I pokaż, że można. Nie bronię nikogo, bo też uważam, że płace w gastronomii i kurierce są nieodpowiednie, ale chyba nie wiesz ile pracodawca odprowadza w podatkach za pracownika

      • 16 7

      • to powienien przedsiębiorca wiedzieć !!!zanim!!! podejmie "wyzwanie" (3)

        Bo jak cię nie stać, to nie podchodź...
        I nie nazywaj ich "pracodawcami", bo oni pracy nie dają a ją od pracowników biorą.
        Biorą a nie kupują i uważają, że tak ma być.

        • 14 6

        • (2)

          Zawsze jak widzę płacze przedsiębiorców że koszty utrzymania pracownika są taaaaakie wysokie, to się zastanawiam - czy oni założyli biznes nie rozpoznając sytuacji prawno-finansowej wcześniej? Czy może z góry zakładali że będą rąbać pracowników i państwo na kasie?

          • 10 2

          • oczywiscie, taki model gospodarczy (1)

            "Pan bedzie zadowolony" - jak urzednik ma zlozyc podpis. A potem "kapitalizacja zyskow, socjalizacja strat"...
            Podobnie na styku z zaloga...
            Na koniec odciecie sie od klopotow sprawna upadloscia i mozna zaczynac od nowa.

            • 0 0

            • panstwo.....daj spokój

              największy rozbójnik, nic nie liczy tylko bierze gdy brakuje

              • 0 0

      • dokladnie

        dajcie to dajcie tamto, powinni, winni.....itp demagogia

        • 1 0

    • (1)

      Polska ..... wolne sądy i biurokracja

      • 3 3

      • nam się poprostu nalezy....

        • 0 0

    • Paj Chi Wo się zastanawia

      Dlatego że Ty Dr Paj Chi Wo nie chcesz płacić więcej za dowóz. Płać dwa albo trzy razy więcej za dowóz to wtedy będą mieli na normalne pensje dla pracowników dowożących.

      • 1 0

    • Bo zawsze znajdzie isę naiwniak i dekiel, co się zatrudni za tych, co odeszli - klasyka

      na tym bazują, dobry PR i już.

      • 0 0

  • Co za draństwo (4)

    Zostawili ludzi bez pracy i pieniędzy przed samymi świetami.

    • 70 4

    • (1)

      Nie, zostawili ludzi bez pieniędzy w październiku, listopadzie i grudniu.

      Jak firma upadła to mają udawać, że wszystko jest dobrze bo święta, a wypowiedzenie 27. grudnia?

      • 16 2

      • O i jeszcze mogli obiecać, że kaska na pewno będzie przed nowym rokiem, weźcie chwilówki na prezenty.

        • 10 0

    • Rozumiem ich, ja generalnie nie łączę pracy z przyjemnością. Zwolnienia są wyjątkiem. A już zwolnienia w okresie przedświątecznym - wtedy czuję się, jakby już sam sobie prezent gwiazdkowy dał.

      • 4 7

    • Jak to sie skleja?

      Janusze z Indii?

      • 0 0

  • (7)

    Byłem tam na rozmowie chyba w 2016/17 roku, bo chciałem podjąć pracę jako "logistyk-dysopozytor" lub coś w tym stylu. Miałem duże dostarczenie, bo pracowałem na takim stanowisku, tylko że do Januszexie, do tego chyba nie byłem aż tak głupi bo również rozliczałem kierowców ze zrealizowanych zamówień. Miałem pecha bo odpadłem na drugim etapie rekrutacji, chyba dałem niesatysfakcjonująca odpowiedź na pytanie o sposób na opróżnianie basenu z piłeczek lub inne durne pytanie w stylu jakim byłbyś zwierzęciem:) O to spruty nie mam, ale pamiętam, że już wtedy chyba mieli jakieś kłopoty, ponieważ wówczas proponowali zlecenie w okolicy 10/11 netto godzina, nawet przy systemie pracy 24/7..

    natomiast dziwi mnie ich upadek, myślałem że obecnie w dobie pandemii takie usługi przeżywają renesans. Może za bardzo skapili na dostawcach?

    • 46 2

    • (1)

      O jedno BMW w leasingu za dużo.

      • 24 3

      • BMW w leasingu = max 5k PLN miesiecznie

        Tyle co jeden kurier na pełnym etacie. I 1/3 programisty.
        Rynek przeżył boom, ale konkurowali z podmiotami mającymi ogromny kapitał- Uber, Bolt, Wolt, Pyszne i inne. Nie mieli szans wygrać z tymi firmami na marketing, baza klientów (konsumentów) była za mała. Do tego ich produkt nie był jeszcze tak dopracowany jak konkurencji. Więc nie mieli szans. Chamskie jest z ich strony to, że nie sprzedali się któremuś z wielkich, by móc spłacić wszystkie należności. Sama baza klientów- restauracji, była warta tyle, że by pewnie starczyło. Nie, zamiast tego zbankrutować. Wartość takiej firmy w momencie gdy przestała funkcjonować wynosi 0.

        • 12 2

    • (2)

      > dziwi mnie ich upadek

      Wszystkie te usługi jadą na niskich marżach i wykorzystywaniu dostawców. A czasem wręcz model startupowy - tracimy na każdej dostawie ale odbijamy na skali ( albo znajdzie się inwestor albo zbankrutujemy). W sumie z hulajnogami ten sam problem, bardzo duża konkurencja, którą często stać na dumpingowe ceny.

      • 8 0

      • Dumping (1)

        Dlatego takie usługi powinny być zakazane. Powinna być karana więzieniem działalność gospodarcza która z założenia przynosi straty. Bo często jest to metoda wielkich firm na wykańczanie istniejącej konkurencji. Oczywiście nie mówimy to o okazjonalnych wyprzedażach, ale to jest właśnie różnica, sprzedaż jeden dzień czy tydzień w roku z rabatem 30% a sprzedaż cały rok z rabatem 30%.

        • 0 0

        • * - nie dotyczy usług hmm... pań - prosimy o taki zapis w ustawie

          • 0 0

    • bolt, wolt, uber, glovo wylaczaja wszystkie inne firmy bez szansy. Widzialem ogloszenia lets deliver - najnizsza krajowa na zleceniu, nikt nie bedzie jezdzil za takie kwoty

      • 3 0

    • może dowozili coś jeszcze i się dostawca skończyl?:)

      • 0 0

  • Start upy (2)

    90% upada conajwyzej po kilku latach

    • 63 0

    • po okresie "trwałości" projektu...

      Czyli wytrzymałości sponsora.
      Ale górkę trzeba zrobić, więc jest, jak jest.

      • 16 0

    • no ale jak to działało od 2014 to 7 lat trwało

      • 0 0

  • (3)

    Sprawdzcie sprawę Fit Box Catering/Biały Widelec, który dowozi na terenie Trómiasta - od kilku tygodni przestali dostarczać, pieniędzy nie widać - kolejne oszustwo?

    • 55 2

    • Biały (1)

      Dokładnie Trójmiasto.pl opiszcie sprawę !!
      Był o tym odcinek uwaga tvn
      Mnie oszukali na miesiąc jedzenia !!!
      Firma nie odpowiada, pewnie się zwinęli

      • 31 1

      • Poszuka sobie nagrania z ich "kuchni" zobaczysz ile szczurów i innych zjadłeś... smacznego. Ale tanio było, prawda?

        i nagrania z "magazynów" i pokazane pyszne jedzonko i jego składniki. noż mniamuśne....

        • 0 0

    • I 3 posiłki tez

      • 0 0

  • niedlugo wszyscy padna i tak...

    • 27 2

  • Jedno pytanie. (11)

    Na jakich umowach byli zatrudnieni pracownicy?

    • 27 0

    • (7)

      Nie wiem ale na 100% śmieciowe albo zlecenie.

      • 16 0

      • No to wcale mi ich nie żal. (5)

        • 3 14

        • (4)

          A myślisz ze w dostawach dają UoP ? To mi cie żal, że tak daleko jesteś od rzeczywistości

          • 8 1

          • Przez zgadzanie się na takie "umowy", (3)

            masz później takie kwiatki.
            "Wiesz, młody jesteś, po co ci UoP? Więcej zarobisz..."

            • 2 4

            • Widziałeś rynek ? w jakiej firmie dostawczej dają UoP? Deligoo, Glovo, Bolt, Wolt, Pyszne we wszystkich jest zlecenie. Ja akurat miałem w innej firmie UoP i mając tam zlecenie płaciłem groszowe podatki.

              • 2 1

            • (1)

              wiesz ze w dostawie zadna firma nie wystawia UoP?

              • 0 1

              • Wiem, w dostawie zawsze zlecenie

                Nikt nie jest chroniony, niedługo glovo, wolt padną i zobaczymy kolejny artykuł

                • 0 0

      • Czyli nie wiesz, czy wiesz na 100%?

        Czy ilość postów przesłania ci światłość umysłu ?

        • 0 1

    • (1)

      A czytać potrafisz, bo w artykule jest napisane jak byk?

      • 7 1

      • Byku Ty!

        Ty byku!

        • 0 0

    • Zlecenie i jako samozatrudnieni

      Byłem tam, widziałem, skwituje to tak Cyrk z jakim nie miałem nigdy do czynienia.

      • 1 0

  • (1)

    Prawda jest taka że firma z potężnym potencjałem - niestety przerost ambicji nad treścią jednego z "prezesów" Pana Tomczyka doprowadził do sytuacji w jakiej znalazła się firma. Mądry plan naprawczy , mądre zarządzanie i można ta firmę postawić na nogi... ale z mądrymi ludźmi a nie "debi..." na stołku...

    • 49 1

    • Nie można postawić na nogi. Wartość tej firmy to klienci- tych już nie ma i siła marki, ta spadła do zera. Są warci 0.

      • 10 0

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    Sąd może odrzucić wniosek o upadłość jeżeli spółka nie ma majątku na jej przeprowadzenie tj. wynagrodzenie syndyka lub gdy wniosek został złożony za późno a wiwrzyciele byli świadomie odzukiwani. Wtedy zarząd spółki może mieć problem.

    • 54 1

    • (1)

      Pewnie są już po rozwodach i przepisaniu majątku na byłe żony. Ale to już chyba nie chroni, bo można skorzystać ze skargi pauliańskiej.

      • 20 2

      • Oczywiście, że można

        Kolejne 3 lata postępowania sądowego, koszty, a na koniec i tak nic nie odzyskasz, bo majątek został sprzedany dalej. :)

        • 5 0

  • Rynek pośredników...

    • 14 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane