- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (108 opinii)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 3 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (110 opinii)
- 4 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 5 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
Najstarsze trójmiejskie lodziarnie - od Misia po Mariolę
Wiosna coraz bliżej - przynajmniej w kalendarzu - a wraz z nią sezon na regularne wizyty w lodziarniach. W Trójmieście z każdym rokiem jest ich coraz więcej, ale jest kilka, które istnieją już od dziesięcioleci i wciąż mają się dobrze. Sprawdźmy, które trójmiejskie lodziarnie istnieją najdłużej i na czym polega ich fenomen.
W Trójmieście mamy kilka lodziarni, które znają całe pokolenia. Nie można się zatem dziwić, że wciąż cieszą się one dużą popularnością. Rokrocznie widać tłumy, które ustawiają się w kolejce, aby skosztować lodów w Misiu, Eskimo, Milano, Kwaśniaku czy Marioli.
Utrzymanie się na wciąż rosnącym rynku nie jest łatwe. Im się jednak udaje. Mimo że pojawiają się coraz to wymyślniejsze pomysły na ten zimny przysmak, dla wielu cały czas najlepsze są tradycyjne i sprawdzone receptury, a także to, że do wyboru jest często zaledwie kilka klasycznych smaków.
Konkurencja z roku na rok jest coraz większa, jednak lodziarnie, które funkcjonują już od kilkudziesięciu lat, pozostają wierne swoim klasycznym wyrobom. Jakby idąc pod prąd, nie dając się wciągnąć w ten nurt wymuszający wymyślanie coraz to nowych smaków.
Kiedy w 1962 r. Stanisław Stolarczyk zakładał lodziarnię Miś, zapewne nie spodziewał się, że tworzy miejsce, które stanie się kultowe dla wielu gdańszczan. Dziś lokalu przy ul. Sukienniczej już nie ma, Miś przeniósł się do większego miejsca przy Podwalu Staromiejskim, a lodziarnię - wraz z mężem - prowadzi Małgorzata Czernichowska, wnuczka twórcy lodziarni.
Mimo tak znaczących zmian lody wyrabiane są wciąż według receptury Stolarczyka, czyli na bieżąco, wyłącznie z naturalnych składników. W szczycie sezonu, aby zjeść lody w Misiu, trzeba swoje odstać, nierzadko nawet i pół godziny.
To, że Misia przejęła wnuczka, nie powinno dziwić. Tego typu miejsca najczęściej są prowadzone właśnie przez kolejne pokolenia. Jak Eskimo we Wrzeszczu. To jedno z tych miejsc, które kojarzą nawet najstarsi gdańszczanie. Powstało w 1947 r. i stało się najpopularniejszą lodziarnią w tej części miasta. Swego czasu sukces był tak duży, że właściciele otworzyli filie w Brzeźnie i Oliwie. Dziś jednak możemy skosztować w klasycznej lokalizacji, czyli przy ul. Wyspiańskiego .
Już samo wejście do Eskimo jest podróżą w czasie. Zapach, który się tam unosi, jest niepodrabialny, tylko w dawnych lodziarniach tak pachnie. No i te żetony. To jest coś, czego nigdzie indziej nie spotkamy. Wchodząc do Eskimo, nie idziemy do lady. Najpierw musimy podejść do okienka, w którym kupimy żetony odpowiadające liczbie gałek - dopiero wtedy idziemy po lody. Eskimo od lat bazuje na klasycznych smakach, jak kakao, malaga czy truskawka, ale co roku pojawiają się także nowe, które uzupełniają tradycyjną listę - chociażby ananas.
Nie można też zapominać o istniejących od 1954 r. lodach tradycyjnych Kwaśniak, które znajdziemy przy ul. Wajdeloty . Zwłaszcza latem cieszą się ogromnym powodzeniem, kiedy przed wejściem tworzą się spore kolejki. To jest już jednak miejsce z dużo szerszą ofertą, możemy w tym przypadku mówić o kawiarni z prawdziwego zdarzenia, gdzie oprócz pysznych lodów zjemy także domowe ciasta i napijemy się dobrej kawy.
Swoje pełne historii miejsce ma także Sopot. Dla wielu to po prostu lody "u Włocha". Tak potocznie mówiono na lokal przy Monte Cassino , który właściwie nazywa się Milano. Chociaż - podobnie jak w przypadku Kwaśniaka - możemy tu mówić już nie tylko o lodziarni, ale właśnie kawiarni, ponieważ w ofercie znajdziemy także napoje, kawę czy desery.
Milano zostało założone w 1956 r. przez Oronzo de Marco, którego tradycję kultywują kolejne pokolenia. Działają dokładnie jak on - sprowadzają chociażby produkty z Włoch, aby nad polskim morzem móc zasmakować słonecznej Italii. Lodziarnia była swego czasu tak popularna, że po zimne frykasy podczas swoich pobytów w Sopocie przychodzili Hanka Bielicka, Irena Santor czy Mieczysław Fogg.
Nie można także zapominać o kultowej gdyńskiej Marioli. Lodziarnię w 1966 r. założył Józef Ruszczyk na rogu Ejsmonda i Prusa . Należy jednak pamiętać, że Mariolę można spotkać w wielu lokalizacjach w Gdyni - np. na 10 lutego czy Zawiszy Czarnego. W lokalach można skosztować klasycznych lodów, ale też sorbetów i deserów, jak słynne czarno-białe lody w pucharkach.
Trzeba przyznać, że obecnie jest bardzo dobry okres dla tego typu lokali. Po zachwycie wszystkimi sieciówkami oraz ofertą zaczerpniętą z innych krajów, jak np. pankejki, konsumenci ponownie wracają do tradycyjnych, rzemieślniczych produktów. W tym też do lodów. A jeśli to wszystko jest dodatkowo podszyte ciekawą historią, staje się jeszcze bardziej atrakcyjne. W nadchodzącym sezonie po lody w Misiu, Marioli, Milano i innych powyższych lokalach znów będą ustawiać się kolejki.
Miejsca
Opinie (189) ponad 10 zablokowanych
-
2023-02-22 18:32
Mariolę pamiętam inaczej
W każdą ciepłą niedzielę po mszy ( lat temu około 40) z rodzicami szliśmy na lody do Marioli. Były rewelacyjne, wystane w długiej kolejce - rewelacja. Teraz albo się w du**e poprzewracało, albo jednak te lody już trochę oszukane.
- 10 0
-
2023-02-22 18:43
Dlaczego
Nie ma lodów o smaku czosnku,śledzia i chrzanu ?
- 4 6
-
2023-02-22 19:03
U " Marioli " w Gdyni lody są drogie !!!
- 9 0
-
2023-02-22 19:07
O lodziarni "Danusia" w Gdyni przy ul. 10-tego lutego pewnie wszyscy już zapomnieli a lody w pucharach były smaczne i tanie. (1)
- 12 0
-
2023-02-23 20:11
Tam były najsmaczniejsze lody w Gdynii
- 0 0
-
2023-02-22 19:23
(1)
Mięta z czekoladą!
- 3 0
-
2023-02-23 20:11
I rumowy z czekoladą
- 0 0
-
2023-02-22 19:25
Lody kula
Lata temu były wspaniałe lody Casate w kulach wielkości małej główki kapusty w aktualnej Piekarni- cukierni ,rogalik przy ul. Wielkopolskiej. . Były przepyszne .
- 5 0
-
2023-02-22 21:23
Miś miś (1)
Stara rura a nie miś . Tak było u Barwi i taka prawda, z Misia została nazwa. W Oliwie byli ale się zamknęli bo kicha była i nikt nie przychodził. Tutaj tez już coraz bliżej bankructwa, tak to byli otwarci nom stop lody za darmo i reklama, a teraz zamknięte :)
- 9 2
-
2023-02-24 13:07
Świńska rura
Jak już
- 0 0
-
2023-02-22 22:07
Artykuł sponsorowany? (1)
Stary miś jest w innym miejscu, z tymi samymi ludźmi i smakami, lecz inną ma nazwę. A Miś ten nowy zachował nazwe i na niej się ślizga, tak by juz upadł
- 16 2
-
2023-02-22 23:05
Uuuuuu, kolejny oburzony klient, wcale nie konkurencja z Tartacznej :))))
- 0 3
-
2023-02-22 23:01
Lodziarnia "Eskimo" koło wrzeszczańskiego rynku dawniej nazywała się "Eskimos". (1)
Wtedy na szyldzie widniały nazwiska właścicieli: Balkowski i Łucki. Już w latach siedemdziesiątych wprowadzili żetony. Wtedy do lodziarni zawsze zawsze stała duża kolejka. Żetony usprawniały tempo sprzedaży. Wtedy jedna gałka kosztowała 1 zł. To była dobra cena. Prawie każdy kupował tyle gałek ile mogło zmieścić się w wafelku. Pięć, a nawet sześć.
- 9 0
-
2023-02-24 11:44
Dokładnie to samo chciałem napisać, ja pamiętam jeszcze Eskimos a dopiero potem zmienili nazwę na Eskimo
- 0 0
-
2023-02-22 23:49
Palermo
A kto pamieta wloska lodziarnie Palermo w Sopocie na Monciaku, gdzie byly pyszne lody i cassata.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.