• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwsze bistro dla dzieci rusza w Gdańsku

Łukasz Stafiej
8 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
W bistro Czuprynki będzie kilkanaście miejsc. Menu jest dostosowane do gustów najmłodszych gości restauracji. W bistro Czuprynki będzie kilkanaście miejsc. Menu jest dostosowane do gustów najmłodszych gości restauracji.

Kolorowy wystrój, skonsultowane z dzieciakami menu i atmosfera dobrej zabawy - tak w skrócie reklamuje swój lokal właściciel bistro Czuprynki na osiedlu Garnizon - pierwszego w mieście bistro adresowanego do dzieci. Od roku działa tutaj salon fryzjerski dla najmłodszych, ale część rekreacyjno-gastronomiczna została wydzielona już na początku jego funkcjonowania.



Co najbardziej lubią jeść dzieci? Według Piotra Pielichowskiego, szefa gdańskiej restauracji GarMasz: pizzę, hot-dogi, zapiekanki i makarony. I takie właśnie dania mają być podstawą menu w jego nowym lokalu - bistro Czuprynki, którego oferta jest adresowana przede wszystkim do najmłodszych klientów restauracji.

- Przygotowując menu zebrałem opinie od wielu dzieci i postanowiłem wprowadzić do karty to, co chciałyby jeść najchętniej. To będzie szybkie i proste jedzenie, ale przygotowywane z najwyższej jakości, naturalnych składników - zapewnia Pielichowski, który czuprynki prowadzi z Agnieszką Kalinowską.
Najmłodsi będą mogli zjeść m.in. delikatną pizzę Margheritę na włoskim chlebku lub meksykańskiej tortilli, zupę toskańską z pomidorami i warzywami, zapiekankę brokułową z sosem beszamelowym, hot-dogi z ekologicznymi parówkami oraz domowe ravioli czy gnocchi z sosami. Nie zabraknie też słodkości: muffinek, ciast i lodów. Będą również mocniej przyprawione dania dla dorosłych. Ceny mają nie przekraczać 25 zł.

Zobacz także: Z dzieckiem na obiad? Restauracje idealne na rodzinne wyjście

  • W lokalu odbywać się będę warsztaty kulinarne dla dzieci prowadzone przez właściciela i uczestnika MasterChefa, Piotra Pielichowskiego.
  • Piotr Pielichowski.
Nowe bistro Pielichowskiego znajduje się po sąsiedzku ze wspomnianym GarMaszem, przy ul. Antoniego Słonimskiego 6C zobacz na mapie Gdańska na osiedlu Garnizon. Od roku działa tutaj salon fryzjerski dla najmłodszych - Czuprynki. Część rekreacyjno-gastronomiczna została wydzielona od początku jego funkcjonowania. Dotychczas odbywały się tutaj m.in. warsztaty kulinarne prowadzone przez właściciela, uczestnika telewizyjnego show MasterChef. Teraz oferta gastronomiczna rusza na pełnych obrotach - do dyspozycji gości jest kilkanaście miejsc przy stołach.

- Zdecydowałem się uruchomić taki lokal, ponieważ sam mam dziecko i widzę, jak bardzo brakuje miejsc, gdzie może zjeść dobrej jakości posiłek. Poza fast-foodowymi sieciami i paroma restauracjami z krótkim menu dla dzieci nie ma takich miejsc - twierdzi Pilichowski. - Czuprynki mają być jednak nie tylko restauracją: tutaj dziecko ma przede wszystkim spędzać czas w atmosferze dobrej zabawy. Wnętrze jest urządzone jak z bajkowego snu, dzieci świetnie się w nim czują.
Czuprynki czynne są od wtorku do piątku w godz. 10-19, a w weekendy w godz. 10-15. Otwarcie części restauracyjnej odbędzie się w środę, 8 lutego. Cały dzień będzie można spróbować dań, o godz. 16 wystąpi iluzjonista, a godzinę później zaplanowane są warsztaty kulinarne z Pielichowskim. Te ostatnie mają się odbywać tutaj regularnie.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (138) 1 zablokowana

  • Ciekawe (1)

    Myślałem, że nie da się połączyć fryzjera z knajpą. A tu proszę.

    • 14 1

    • Panie!

      Tu jest kiosk ruchu, ja tu mięso mam!

      • 0 0

  • menu dla dzieci w CZUPRYNKI

    Bistro serwuje najgorsze memu jakie można sobie wyobrazić. Parówki to najgorsza wędlina, to po prostu zmielona słonina i skórki np. od kurczaka, po pizzi chyba każde dziecko się rozchoruje, niezdrowe zapiekanki. Dla dzieci potrawy powinny być lekkostrawne, np. pierogi leniwe, zupy mleczne, gotowane ziemniaki z klopsikami mięsno-warzywnymi, placuszki z kaszy manny z jabłkami, ewentualnie makarony z łagodnym sosem, kisiele itp. Kto chce mieć zdrowe dziecko, niech nie chodzi do tej restauracji.

    • 1 1

  • tortille to zupelny syf

    kupowane w sklepie tortille maja setki konserwantow i innej chemii. Naturalna tortill psuje sie po 1 dniu. Na pewno lepszy nasz polski chlep zytni

    • 0 0

  • Dziwny ten twór.

    Czy dzieci są przyprowadzane i pozostawiane pod opieką obsługi?

    Czy jednak z opiekunem, siedzącym o suchym pysku?

    Proszę nie wypisywać bzdur, że nie ma gdzie pójść z dzieckiem w trójmieście, bo to nieprawda jest co najmniej 10 niezłych restauracji dla rodzin z dziećmi.

    Ceny, 25zł za danie dla dziecka, to kpina - nie chodzi o to czy kogoś stać czy nie. 25-30zł to cena porządnego dania dla dorosłego.

    Po co szumnie reklamować się czymś czym się nie będzie. Fryzjer + warsztaty kulinarne dla dzieci a nie żadne bistro.

    • 4 0

  • Hmm

    • 0 0

  • 25 zł za skromny posiłek dla dziecka? Ile taki urwis zje? (9)

    25 x 31 dni to wychodzi strasznie drogo...

    • 33 9

    • konkurecja dla korporacyjnego Sodexo

      Bydgoszcz. Restauracja studencka koło akademików. Główne danie (np.ziemniaczki,surówka,polędwiczki+zupa) - 13 zł średnio...Kuchnia jak w domu.Można ,można. W korporacji jedzenie często zupa woda z proszkiem,ziemniaki chłodne ,jedzenie generalnie puste i droższe.....

      • 0 1

    • i o to chodzi (1)

      porcja dla dziecka, cena jak dla dorosłego. Zloty interes panie.

      • 6 3

      • Najlepiej za darmo rozdać, prawda?

        • 3 0

    • (2)

      A bilet do kina tak samo! Czteroosobowa rodzina to ok. 100 zł na bilety+ jakaś cola, to 100 x 31 dni x 12 miesięcy wychodzi MAJĄTEK!

      • 7 3

      • Mazs 500+, więc na bilety wysupłasz. (1)

        Wydaj po prostu mni9ej na wódę.

        • 9 8

        • Chyba nie zrozumiałeś sarkazmu...

          • 5 1

    • Skoro chcesz z dzieckiem chodzi 31 dni w mc do restauracji to i 25 zł z posiłek nie powinno być dla Ciebie straszne :))))) pozdrawiam

      • 5 4

    • Niee no nie obliczaj codziennych wizyt. No chyba,że w domu tylko kanapki ktoś robi..

      • 7 5

    • Nikt nie kaze Ci tam chodzic

      • 10 9

  • współczucia (7)

    Dla obsługi...

    • 68 6

    • Dlatego zawsze zostawiam napiwek w skarbonce ;) (4)

      Chodzę tam do fryzjera z synek, który za nic w świecie nie chce dać się ostrzyc. Tam udało się już 2 razy. :) Każda z pań ma swoją skarbonkę, więc można docenić dodatkowo jej cierpliwość i zmotywować do tego, aby jej poziom nie słabł z miesiąca na miesiąc. ;)

      • 7 1

      • Może trzeba z dzieckiem udać się do lekarza jak nie potrafi u fryzjera usiedzieć ? (3)

        Niech coś na zamulenie zapisze nadpobudliwemu.

        • 12 17

        • (2)

          a może trzeba do lekarza udać się z Panem / Panią? może coś przepisze przygłupiemu?

          • 19 10

          • Moje dziecko ( 2 latka ) sam strzygę przy użyciu maszynki i nożyczek. (1)

            Idzie mi to dość sprawnie a to dzięki wspaniałej współpracy z dzieckiem.
            Może trzeba samemu spróbować obciąć małemu dziecku włosy a nie oddawać w ręce obcej osoby i niepotrzebnie stresować.
            I komu jest tu potrzebny lekarz ?
            U mnie jak widać wszystko w porządku.

            • 1 4

            • No i super!

              Na pewno dla dziecka to fajne, że robisz to sam. Ja niestety nie mam takich zdolności, a chciałbym aby moje dziecko wyglądało estetycznie. ;)

              • 0 0

    • No właśnie, odważny pomysł na biznes - cały dzień pracy w dziecięcym harmidrze. Obok stawka godzinowej powinien być wypłacany dodatek za anielską cierpliwość (tzw. "szkodliwe").

      • 15 3

    • :)

      • 5 0

  • (2)

    jakoś nie przekonuje mnie połączenie jedzenia i fryzjera... a co z higieną? kiedy te wlosy lataja wszędzie i nie da rady żeby do jedzenia się nie dostały..

    • 4 2

    • (1)

      Myśle ze funkcje usługowo gastronomiczne zostaną od siebie oddzielone, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie strzygł włosów nad talerzem

      • 0 0

      • No nie wiem , jak ma być nowocześnie to może i tak być.

        • 1 0

  • tak, zdrowe jedzonko , a potem mutanty po 200 kilo....

    • 0 0

  • No..... jak pan jest telewizyjnego show to musi się znać na wszystkim. (15)

    A swoją drogą to co to za głupoty.
    Ja swojemu synowi sam obcinam włosy maszynką. A kulinarnie spełniamy się wszyscy rodzinnie we własnej kuchni.
    Ale to garnizon i specyficzne osiedle niby nowoczesnych ludzi.

    • 40 16

    • Ale wychodzicie czasem z domu? (13)

      • 13 5

      • Wychodzą. Do kościoła w niedzielę. (12)

        • 10 3

        • Do kościoła też wychodzimy w niedzielę. (11)

          Wychodzimy też na działkę , na plaże czy do parku lub lasu.

          • 6 6

          • I w tych miejscach psioczycie na wszystkich (10)

            którzy śmią żyć inaczej, np. jedząc w restauracji :D

            • 12 1

            • Nie interesuje mnie życie Barbi i Kena (9)

              oraz ich dzieci Brajana i Dżesiki.

              • 5 7

              • ale jednak na forum wylewasz swoje kompleksy (8)

                i po co

                • 12 4

              • A ty występujesz w roli stażnika niby "normalności" ? (7)

                a forum jest od dyskusji,

                • 1 7

              • w żadnej roli nie występuję (6)

                jestem po prostu niezwykle ciekawy genezy hejtu na ludzi, którzy idą do restauracji i mieszkają na jakimś droższym osiedlu :D

                • 8 0

              • Nie widzę tu hejtu ale inny punkt widzenia (5)

                i tyle.
                Jeden lubi chleb ze smalcem drugi lubi jak mu nogi śmierdzą.

                • 0 4

              • (4)

                Nie, "niby nowoczesne" osiedle specyficznych ludzi, co zdanie to wtrącenie o brajankach i dżesikach, zero hejtu :D za to mnóstwo kompleksów

                • 9 1

              • Kompleksy to leczą ci co posyłają dzieci do knajpy kluski lepić (3)

                bo niestety sami nie potrafią dziecku pokazać w domu banalnych rzeczy.
                Ale wiadomo zawsze można wypchnąć dziecko i jest czas podpiłować szpony,

                • 6 7

              • No i wyszła cebula z worka :D (2)

                Na basen nie posyłaj dzieci, ucz je pływać w Bałtyku, na strzelnicę nie, bierz wiatrówkę i idź do lasu.

                Przecież tu chodzi też o kontakt z innymi ludźmi, poznanie nowych dzieciaków, zobaczenie czegoś innego niż własna kuchnia.

                • 7 3

              • Zapomniałeś o zajęciach mongolskiego baletu (1)

                i języku mandaryńskim.

                • 2 4

              • Ni hao!

                • 1 0

    • Zazdrość straszna rzecz

      • 14 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane