• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwszy raz w multitapie. Co robić?

Łukasz Stafiej
26 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Barman w multitapie nie jest przypadkowym nalewaczem piwa. To człowiek, który dobrze zna swoją ofertę, orientuje się w piwnych stylach i potrafi o nich opowiadać. Barman w multitapie nie jest przypadkowym nalewaczem piwa. To człowiek, który dobrze zna swoją ofertę, orientuje się w piwnych stylach i potrafi o nich opowiadać.

Krótki przewodnik dla tych, którzy chcieliby zacząć pić piwa rzemieślnicze, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać.



Piwa rzemieślnicze stały się już niemal codziennością w ofercie ciekawszych trójmiejskich pubów i restauracji. Na gastromapie znajdziemy też coraz więcej multitapów czy - jak wolą językowi puryści - wielokranów. To specjalistyczne bary wyposażone w kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt nalewaków, do których podłączone są kegi z piwami różnych gatunków z większych i mniejszych browarów. To również najlepsze miejsca, aby przekonać się, że piwo rzemieślnicze oferuje o wiele ciekawsze doznania smakowe od popularnych lagerów czy pilsów z wielkich koncernów.

Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z "kraftem", wielość piwnych stylów wprawia cię w zakłopotanie, nie wiesz, od czego zacząć, a skrót IBU czy IPA to dla ciebie wiedza tajemna, poniższy krótki przewodnik będzie w sam raz dla ciebie. Oto kilka zasad, które pomogą ci przetrwać pierwszy raz w multitapie. Na początek zapamiętaj najważniejszą: piwa rzemieślnicze pije się dla smaku, a nie po to, aby przyjąć jak najwięcej procentów.

Rozmawiaj z barmanem

Barman w multitapie nie jest przypadkowym nalewaczem piwa. To człowiek, który dobrze zna swoją ofertę, orientuje się w piwnych stylach i potrafi o nich opowiadać. Nie bój się więc z nim rozmawiać - jego zadaniem jest sprawić, abyś był zadowolony z wybranego trunku.

- Dobrze przygotowany barman porozmawia najpierw w gościem pytając m.in. o to, co lubi pić na co dzień, czego szuka w piwie czy ma ochotę na coś jasnego czy ciemnego, mocnego czy słabego, z dużą czy małą goryczką. Po takiej krótkiej rozmowie barman już wie, w jakim obszarze piwnych smaków należy się poruszać - mówi Michał Saks, browarnik i szef pubu AleBrowar. - Przychodząc do multitapu po raz pierwszy warto pytać i jeszcze raz pytać obsługi o wszystko, co przychodzi do głowy. Warto dać się poprowadzić niemalże za rękę. Trzeba jednak pamiętać, że często jest to droga w jedną stronę.
Każdy porządny wielokran wyposażony jest nie tylko w szklanki do piwa o różnej pojemności, ale i 50-mililitrowe kieliszki do degustacji. Każdy porządny wielokran wyposażony jest nie tylko w szklanki do piwa o różnej pojemności, ale i 50-mililitrowe kieliszki do degustacji.
Degustuj przy barze

Każdy porządny wielokran wyposażony jest nie tylko w szklanki do piwa o różnej pojemności, ale i 50-mililitrowe kieliszki. Nie są one wcale przeznaczone na shoty wódki, ale do degustacji piw. Dobry barman, po wypytaniu cię o preferencje, powinien podać ci trzy albo cztery porcje degustacyjne. W większości miejsc próbki są darmowe.

Saks tłumaczy: - Zazwyczaj trzy podejścia wystarczają, aby klient był zadowolony. Jeśli tak się nie dzieje, oznacza to, że barman nie stanął na wysokości zadania.
Degustowanie po kolei wszystkich kranów nie będzie multitapowym faux pax, ale po takiej serii warto zostawić napiwek. Bywalcy uważają jednak, że taka praktyka mija się z celem. Smaki się mieszają, a po kilkunastu szotach i tak nie zapamiętamy, które piwo smakowało nam najbardziej.

- Gdy już próbujemy bez limitów, warto wejść w rozmowę z barmanem, wymieniać się uwagami, a także wysłuchać tego, co ma do powiedzenia o każdym z piw - dodaje Paweł Soroczyński z gdańskiego wielokranu Cathead.
Dla początkującego bywalca multitapów tablica z piwami to ciąg niezrozumiałych nazw i skrótów. Jak się w tym połapać? Dla początkującego bywalca multitapów tablica z piwami to ciąg niezrozumiałych nazw i skrótów. Jak się w tym połapać?
Czytaj tablicę

Oferta piw na kranach wypisana jest zazwyczaj na kredowej tablicy. To praktyczne, ponieważ w multitapach jest spora rotacja kegów - gdy jeden się kończy, obsługa podpina kolejny, zazwyczaj z zupełnie innym piwem. Dla początkującego bywalca taka tablica to ciąg niezrozumiałych nazw i skrótów. Jak się w tym połapać?

Dwie pierwsze rubryczki to zazwyczaj nazwa piwa i browaru. Na początek to kwestia drugorzędna. Ważniejsze są kolejne: styl, w jakim piwo jest uwarzone, ibu, ekstrakt wagowy oraz alkohol. Na końcu jest cena.

Styl piwa to nic innego jak jego rodzaj. Wskazuje, czy piwo jest ciemne, czy jasne, czy słodkie, czy gorzkie. Oraz wiele innych parametrów i niuansów, na które nie znajdziemy tutaj miejsca. O różnicach między stylami najlepiej porozmawiać z doświadczonym piwowarem albo poczytać na specjalistycznych blogach. Na początek warto zapamiętać kilka podstaw.

Tomek Brzostowski, szef i piwowar w Browarze Brodacz, proponuje taką generalną klasyfikację dla początkujących: jasne lekkie i słodkie - pale ale, witbier; jasne słodkie - dubbel; jasne lekkie gorzkie - session ipa, apa; jasne gorzkie - aipa; jasne mocne gorzkie - double ipa; jasne mocne słodkie - barley wine; ciemne lekkie słodkie - milk stout, oatmeal stout; ciemne mocne słodkie - imperial stout, porter bałtycki; kwaśne - berliner weisse, gose, lambic, flanders.

Zawartość alkoholu w piwach rzemieślniczych nie jest równoznaczna z ich gorzkim smakiem. O tym decyduje IBU, czyli skrót od angielskiego international bitterness units. Im wyższy tym piwo powinno być bardziej goryczkowe. Inny istotny wskaźnik to ekstrakt wagowy, który jest podawany w procentach i często mylony z alkoholem.

- Określa on, ile cukru zawierała brzeczka przed fermentacją. W przybliżeniu z 2 proc. ekstraktu może powstać 1 proc. alkoholu. Dodatkowo piwa nie odfermentowują do zera ekstraktu. Ten pozostały, który nie został odfermentowany, odpowiada za pełnię i słodycz gotowego piwa - tłumaczy Michał Saks.
Piwne posiedzenie w multitapie najlepiej zacząć od piw słabszych i jaśniejszych, a kończyć na ciemnych i mocnych. Piwne posiedzenie w multitapie najlepiej zacząć od piw słabszych i jaśniejszych, a kończyć na ciemnych i mocnych.
Nie przesadzaj

Piwne posiedzenie w multitapie najlepiej zacząć od piw słabszych i jaśniejszych, a kończyć na ciemnych i mocnych. Odwrotna kolejność nie ma sensu, bo zdominowane przez mocne smaki nasze kubeczki odmówią współpracy i bardziej delikatnych smaków po prostu nie wyczujemy.

- Najbardziej pijalne i rześkie są piwa w stylach pale ale, india pale ale, pszeniczne. Najcięższe są imperialne stouty, barley wine, piwa w stylu bock - mówi Tomek Brzostowski.
Nie ma sensu też przesadzać z ilością. Lepiej sięgnąć po kilka małych piw, np. 0,25 l albo 0,3 l niż zamawiać kolejne półlitrowe szklanki.

- Zazwyczaj po czterech małych piwach kraftowych mam wrażenie, że przestaję czuć właściwy smak kolejnych. Ale wystarczy choćby wypić jedno mocne ciemne piwo, np. Midnight Oil z browaru Ghost Brewing w stylu barrel aged imperial stout i mamy pewność, że smaku następnych w pełni już nie wyczujemy - opowiada Paweł Soroczyński.
Brzostowski dodaje: - Jeśli wybierasz się ze znajomymi i chcecie zrobić panel degustacyjny, to zamówcie małe objętości i pijcie po pół szklanki. Wtedy mozecie spróbować nawet kilkanaście pozycji, nie stępić przy tym percepcji smaku i przy okazji się nie upijecie.
Piwnych stylów są dziesiątki. Obecnie modne są piwa lekkie i bardzo aromatyczne o umiarkowanej goryczce. Piwnych stylów są dziesiątki. Obecnie modne są piwa lekkie i bardzo aromatyczne o umiarkowanej goryczce.
Zwróć uwagę na trendy

Tak zwana piwna rewolucja w Polsce trwa już od kilku lat. Wszystko zaczęło się od boomu na gorzkie piwa amerykańskie: ipy i aipy. Ten trend powoli przestaje być dominujący, choć oczywiście każdy szanujący się multitap w swojej ofercie kilka takich piw powinien mieć. Każdy kolejny sezon przynosi inne trendy, które pozwalają miłośnikom "kraftów" spróbować czegoś nowego.

- Jest moda na piwa w stylu new england/vermont IPA. Ta bardzo mętna, bardzo aromatyczna wręcz soczysta, lecz delikatnie gorzka wersja IPA potrafi zauroczyć od pierwszego łyku, nawet niewprawionego i niezorientowanego piwosza. Generalnie jest zwrot w kierunku piw lekkich bardzo aromatycznych o umiarkowanej goryczce - uważa Michał Saks.
Tomek Brzostowski potwierdza tę obserwacje: - Modne są piwa bardzo lekkie, do 3 proc. alkoholu, kwaśne, mętne i z owocami. Zazwyczaj są to wariacje stylów: gose, berliner weisse, apa, american wheat.
Paweł Soroczyński zwraca uwagę na powrót do lagerów i pilsów: - Ludzie coraz częściej poszukują piw rzemieślniczych w tych stylach. Trzeba jednak zaznaczyć, że trudno je dobrze uwarzyć. Poszukującym polecam pilsa z browaru Końska Grzywa z Rumi. Zauważyłem też wyraźny rozwój piw wędzonych, ale tak naprawdę po ten wymagający styl niewiele osób sięga.
Poniżej znajdziesz adresy wybranych multitapów w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (106) ponad 20 zablokowanych

  • Piwo pijemy dla szpanu czy dla smaku? (5)

    "Obecnie modne są piwa lekkie i bardzo aromatyczne o umiarkowanej goryczce". Piwo pijemy dla szpanu czy dla smaku?

    • 50 4

    • Pijam piwa, których wielu nie wzięłoby nawet do ręki. Ale ja mam to głęboko.

      • 2 0

    • Piwo pijemy dla alkoholu!!!! Nie dla szpanu ani smaku!!

      • 2 1

    • Stafiej zawsze dla mody

      • 3 0

    • Nigdy nie zrozumiałem zjawiska "mody" (1)

      Ktoś rzuca temat, a potem wszyscy kopiują.

      • 13 1

      • Moda nie jest zjawiskiem

        Moda jest modą - tak jak modne jest to, żeby być antymodnym

        • 1 1

  • Przeczytałam ten bełkot powyżej (5)

    i coraz bardziej rośnie we mnie przekonanie, że język polski jest coraz bardziej deprecjonowany. Panie Stafiej, ile Panu zapłacili za antypolski tekst. Tak, antypolski. No bo niby po polsku, ale nic nie zrozumiałam.

    • 24 51

    • Trudno, żebyś zrozumiał tekst z dziedziny, w której nie masz pojęcia.

      • 2 1

    • Skąd my to znamy. Niemieckie media w Polsce, antypolskie teksty... witamy w krainie PIS.

      • 1 2

    • Tekst jest jak najbardziej po polsku

      Niby po polsku nie oznacza, że coś jest antypolskie.
      Problem ze zrozumieniem nie ma nic wspólnego z narodowością

      • 5 2

    • ta, to prawda

      on, chyba na studiach testował zapiekanki na mieście zamiast się oduczyć pretensjonalnego stylu

      • 6 1

    • Daj spokój, Antoni...

      • 18 10

  • uuu.. red. Stafiej bije kolejne poziomy wszechwiedzy, i o muzyce napisze i o frytkach i bon ton w sklepie z piwem, pojutrze bedzie teskt o wnetrzach, a za tydzien o pielegnacji trawnikow..

    • 3 1

  • Jeezu, no, jak to co? (1)

    Zamówić Tyske ze sokem. I słomke. Tylko bez piany!

    • 0 1

    • Słomkie

      • 3 0

  • jest radegast albo cos porzadnego

    czy same wynalazki?

    • 2 2

  • Wydrukuję sobie ten poradnik jak będę szedł na piwo

    Bo boję się, że o czymś zapomnę.

    • 4 0

  • Multitapy (1)

    To siedliska skwaszonego rozczynu podlanego chemią smakową i kolorystyczną. Po piwie grejpfrutowym w Cathead mialem sr*cz.... cały dzień. No ale aspirująca kaszubska lemingoza idzie jak muchy do ...

    • 4 6

    • Znowu piszesz to samo, wszyscy już wiemy, że masz zdemolowaną gastrykę.

      • 3 1

  • "obecnie modne są piwa lekkie i bardzo aromatyczne o umiarkowanej goryczce" (7)

    Jak chcecie pić coś takiego to kupcie sobie jedno z pseudo alternatywnych piw produkowanych przez wielkie browary... palone, niefiltrowane, mętne i inne takie, a wszystko smakuje jak woda po wypłukaniu kufla, pusty smak. Ich popularność pochodzi stąd, że przeciętny ich konsument po prostu chce pierdyknąć czteropak przed meczem żeby była faza, a zwykłe koncerniaki są już nie w modzie

    • 17 2

    • (4)

      Używasz pewnej kalki i ją powielasz.
      Nie chcę, uchowaj Boże, ganić rzemieślników lub wybijać pod niebiosa koncerniaki ale te wszystkie gadulstwa o "wojence" są oparte na wyssanych z palca argumentach.
      Już sama technika warzenia piwa sprawia sporę różnice w tym co później się pije.
      Koncerniaki typują się przede wszystkim produkcją piw dolnej fermentacji a więc fermentacji przebiegającej w niższych temperaturach, natomiast "rzemieślnicy" warzą piwo w górnej fermentacji, bo tu nie ma potrzeby stosowania bardziej rygorystycznych reżimów w zakresie temperatur.
      I teraz jest tak, koncerny jako że kontrolują procesy warzenia, fermentacji, dojrzewania itd przez cały cykl, wytwarzają piwa o niemalże stałym, identycznym charakterze. W przypadku "rzemieślniczym" bywa różnie, raz partia warki wyjdzie dobrze, innym razem wylezie coś zupełnie innego. Ba, często się zdarza, że mimo trafienia w punkt, kolejne powtórzone warzenie wg tych samych składników, zasad itd, da kompletnie inny wynik.
      Stąd też, bardzo często "mali browarnicy" uciekają się do ciągłych zmian stylów piwnych, co wedle ich wielbicieli oznacza jedno, że sa w rozwoju, gdy tymczasem to najczęściej skutek, niemożności powtórzenia dobrej warki.
      Od siebie dodam, pije piwa kraftowe, koncernowe (za wyjątkiem produktów SAB Miller czy Heinekena) i nie ośmielam się tych piw radykalnie różnicować na zasadzie, to są szczyny a to jest boski napój, bo to wyjątkowo prymitywny poziom dyskusji.
      Jak mawiają od wieków, o gustach się nie dyskutuje.

      • 8 0

      • Rozsądek (3)

        Nigdy nie brałem w jakikolwiek sposób pod uwagę tego co MODNE. Wręcz przeciwnie, pewnie nieraz ktoś mi za to przykleił etykietę dziwaka.

        Jednak od pewnego czasu nie piję tzw piw koncernowych. Tzn ściślej, tych (a jest ich większość), które na etykiecie w rubryce skład mają podane: zawiera słód jęczmienny.

        Stwierdziłem to empirycznie, że mogę wypić 5 piw z małych browarów, czy nawet dużych, gdzie skład jest precyzyjnie podany (choćby nawet z dużych niemieckich browarów, gdzie funkcjonuje tzw zasada czystości) i następnego dnia nie czuję że wypiłem, wystarczy natomiast że wśród wypitych piw będzie 1 piwo o składzie "zwiera słód jęczmienny" żeby następnego dnia funkcjonować na ibuprfenie. Przez ostatnie 5 lat nie miałem w ustach takiego piwa. Ostatnio, będąc z dala od cywilizacji sięgnąłem po popularne piwo (to co go warzą w puszczy ;) ) - 2 piwa - skończyło się ciężkim kacem.

        Porównuję to do parówek - można kupić popularne parówki z 50 % mięsa, MOM, wypełniaczami i konserwantami, można też w tym samym sklepie kupić takie, co mają 95% mięsa i nie zawierają śmieci. I niekoniecznie od malutkiego "kraftowego" zakładu - duże koncerny też potrafią wyprodukować dobre parówki.

        Dlatego, ponieważ lubię tradycyjny smak piwa, najczęściej sięgam po lagery lub lekkie IPA ze średniej półki cenowej, ze średniej wielkości browarów. Jak mam ochotę na delektowanie się, to kupię jakieś piwo za 7-9 zł z domowego browaru i bawię się w szukanie nut cytrusów, igliwia, żywicy, goździków, obserwować pianę, barwę, podziwiać etykietę, odgadywać rodzaje użytych chmieli. Ale na co dzień niekoniecznie. Żeby kupić wystarczające piwo do grilla i się nie zatruć, wystarczy spojrzeć na etykietę. Z jakiegoś powodu producenci części piw koncernowych wstydzą się podać pełen skład.

        • 4 0

        • (2)

          Z parówkami to fatalny przykład i raczej dowodzi twej niewiedzy w temacie co i jak się produkuje. Parówki, mortadela czy serdelki to niemalże jedna i ta sama grupa produktowa wytwarzana z niemalże tej samej masy a więc mięsa wieprzowego i wieprzowego płata brzusznego które zawiera tłuszcz, skórę a nade wszystko mnóstwo kolagenu, co sprawia że wyroby są sprężyste.
          Oczywiście zgoda, że tak jak w przypadku parówek czy piwa, składniki mogą być takie same ale proporcje wobec siebie a także ich jakość dają kolosalną różnicę.

          P.S. Co z śledztwem w sprawie znalezienia żółci w piwie, bo się o tym mawia od lat ale dowodów brak?

          • 0 1

          • Mit o żółci w piwie upadł niemal równie szybko, jak się pojawił. Dziś budzi tylko politowanie.

            Proszę doczytać.

            • 3 0

          • Twoja wiedza o parówkach jest tak ogromna, że można z nich piramidę wielkości kapcia postawić... Ale jak takie sam kupujesz, to nie dziwne, że wydaje ci się, że są tylko takie ...

            • 1 0

    • Słowo "moda" mnie przeraża...

      Mam pić to, co jest modne, czy co mi smakuje? Mam wrażenie, że jakby ktoś z celebrytów ogłosił, że w tym sezonie modnym nakryciem głowy jest hełm Wehrmahtu, to znaleźliby się chętni do wstukania w google "Wehrmacht hełm cena gdzie kupić"...

      • 9 0

    • Jak chce walnać czterokpak do meczu do kupuję Kasztelana Niepast. w Auchan za mniej niż 2 zł za puszkę.

      Jak chcę coś dobrego to minimum 7 zł za butelkę trzeba dać, tylko kurcze zawsze jest problem jak jednak piwko nie podpasuje :)

      • 6 0

  • Cathead w Gdańsku - nie polecam.

    Barmani mało rozgarnięci, mało wiedzą na temat tego, co leją. Gdy spytałem coś w rodzaju Grimbergena Blond to nie wiedzieli o czym mówię, a nie jest to przecież jakieś niszowe piwo. Nie pilnują kolejki, obsługują tych, którzy akurat podeszli i stanęli przed barmanem, a nie tych, którzy stoją od kilku minut. Dla niemieckiego turysty OK, bo lokalizacja dobra, ale jeżeli ktoś ma wyższe wymagania to nie polecam.

    • 6 0

  • Teraz to juz przesadzili skoro trzeba budowac przewodnik po piwie to jet to chore.

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane