- 1 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (13 opinii)
- 2 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (109 opinii)
- 3 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 4 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
- 5 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
- 6 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
Przysmaki PRL-u. Czego brakuje wam najbardziej?
Dziś półki sklepowe uginają się od różnego rodzaju przysmaków, wśród których nie brakuje propozycji wymyślnych i egzotycznych, niejednokrotnie sprowadzanych z najdalszych zakątków świata. Cztery dekady temu wybór mieliśmy znacznie ograniczony, ale nie oznacza to, że smakołyków nam brakowało, bo Polacy to naród kreatywny i jeśli czegoś w sklepie nie było, dokładano wszelkich starań, aby wyczarować satysfakcjonujący zamiennik. Czym z największym smakiem zajadaliśmy się w latach 80.?
Oranżada w woreczku, oranżadki w proszku
Oranżada w woreczku była hitem np. sklepików szkolnych. Nie przelewało się jej do kubeczka - przebijało się po prostu woreczek plastikową słomką. A później końcówkę tej samej słomki można było wykorzystać do puszczania mydlanych baniek, bo specjalnych płynów i akcesoriów, jakie mamy teraz, w tamtym czasie nie było. Pomyślcie sobie, jak bardzo minimalizowaliśmy wówczas produkcję śmieci. Byliśmy eko, zanim stało się to modne.
Ogromną popularnością cieszyła się też oranżada w proszku (ten przysmak po latach powrócił). Krążyła legenda, że ktoś znał kiedyś kogoś, kto - zgodnie z instrukcją - zalał ją wodą. Ten rodzaj napoju raczej konsumowało się na sucho.
Vibovit
Tego przysmaku w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć. Wyjadaliśmy go prosto z saszetek, poślinionym paluchem. Chyba żadne lekarstwo (bo vibovit był sproszkowanym, witaminowym miksem i kupowało się go w aptece) nie smakowało mi potem tak bardzo. Wy też pamiętacie ten smak?
Słodki smak młodości, czyli kultowe słodycze z lat 90.
Murzynki/ciepłe lody
Słodka pianka z zaparzonej syropem piany z białek, podawana w wafelku, z wyglądu przypominająca włoskiego loda. Z racji tego, że ciepłe lody często występowały w wariancie z czekoladopodobną polewą, w niektórych regionach Polski nazywano je murzynkami. Jeśli załapaliśmy się na takie z dopiero co otwartego kartonu, mogliśmy mówić o szczęściu. Niemniej nawet takie kilkudniowe, lekko sflaczałe znajdowały bez trudu nabywców. Jeśli chodzi o sam smak, to był tak specyficzny, że albo się je lubiło, albo nienawidziło - przypominał gumową, słodką breję.
Zobacz, skąd w latach 80. brała się woda z bąbelkami. W sklepie jej nie sprzedawali.
Syfon - domowa produkcja wody gazowanej
W PRL-u w głowie się nie mieściło, żeby płacić w sklepie za zwykłą wodę do picia. Jeśli ktoś miał ochotę na wariant z bąbelkami, sięgał po syfon - to taki domowy wariant ulicznego saturatora. Gaz pochodził z wymiennych nabojów, wypełnionych CO2, a zainteresowanie było tak duże, że powstawały specjalne punkty, zajmujące się wyłącznie napełnianiem takich nabojów.
Kogel-mogel, czyli surowe jajka z cukrem
Dziś wielu osobom kogel-mogel nie przeszedłby przez gardło. No i wiele osób obawiałoby się spożycia takiego deseru z uwagi na możliwość złapania salmonelli. Cztery dekady temu wszyscy zajadali się nim jednak ze smakiem. Jego największym atutem była prosta receptura i dostępność składników - kogel-mogel to po prostu żółtka (albo całe jajka) utarte z cukrem. Można go podawać z dodatkami, ale wtedy wersja podstawowa wydawała nam się w pełni satysfakcjonująca.
Odpustowe frykasy
Przysmaki wiejskich odpustów to temat na osobny artykuł. Nawet w czasach wielkiego kryzysu na odpuście smakołyki musiały być. Wśród nich królowały obwarzanki - okrągłe ciasta upieczone z ciasta parzonego, nawlekane na sznurki, przez co przypominały okazałe naszyjniki. Do tego koniecznie trzeba było spróbować cukierków. Nie było to nic wyszukanego, najczęściej landrynki w różnych wariantach. Najpopularniejsze były karmelki w kształcie rybek. Chyba w życiu nie jadłam nic bardziej obrzydliwego niż ich lukrecjowy wariant.
Nie tylko Pewex. Enklawy luksusu w czasach PRL-u w Trójmieście
Donald, gumy kulki i uliczny fast food
W drugiej połowie lat 80. asortyment w sklepach zaczął się rozrastać. Obok bloków czekoladowych i wyrobów czekoladopodobnych, andrutów, preparowanego ryżu, kukurydzianych chrupek, kiśli, budyni, galaretek i mleka w proszku, z których w domowej kuchni wyczarowywano najbardziej wyrafinowane przysmaki, zaczęły pojawiać się słodycze z zagranicy.
Nic nie smakowało wtedy tak dobrze, jak guma Donald kupiona spod lady. Dodatkową frajdę dawało kolekcjonowanie dołączonych do gum komiksów. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się gumy kulki.
W tamtych czasach sporo jedliśmy też na ulicy, bo i okazji ku temu nie brakowało. Bo jak tu wyobrazić sobie spotkania towarzyskie po pierwszomajowych pochodach czy procesje w święto Bożego Ciała bez lodów, waty cukrowej czy oranżady pitej prosto ze szklanej, brązowej butelki?
Furorę robiły też gofry, rurki z bitą śmietaną, zapiekanki czy hot-dogi. I to nie takie liche, jakie serwuje się teraz. Kiełbaskę podawano w sporej bułce, niejednokrotnie w towarzystwie surówki.
Opinie (328) ponad 10 zablokowanych
-
2022-07-22 21:26
***
Jak nie było słodyczy to się jadło mleko w proszku
- 9 0
-
2022-07-21 17:00
Bagietka z pieczarkami z baru Jaś (3)
Mieszkańcy Os. Wejhera i Żabianki może pamiętają Bar Jaś (obecnie w tym lokalu jest John's Pizza). Najpierw "nadziewano" na pionowy ruszt bagietkę i następnie wypełniano ją pysznym farszem pieczarkowym.
- 39 0
-
2022-07-22 21:17
***
Prawda, też mieszkam na tym osiedlu
- 1 0
-
2022-07-22 16:14
Tak
Słynne zapiekanki bagietki z dziurą z. No i jeszcze sok marchewkowy
- 4 0
-
2022-07-21 21:49
Oczywiście, że pamiętamy
- 6 0
-
2022-07-21 16:07
Niczego mi nie brakuje (4)
PRL to była krajowa odmiana sowieckiego Ruskiego Miru który widzimy na Ukrainie. Nigdy więcej komunizmu, jak najdalej od Moskwy.
- 25 73
-
2022-07-22 21:12
***
Rozmawiamy smakach a nie o ustroju człowieku
- 4 0
-
2022-07-22 15:04
obecnie zamiast ruskiego miru masz polski ład
a właściwie, pisowski bezwład i nieład
- 9 1
-
2022-07-22 12:47
słowo "sowiecki" jest rusycyzmem
dlaczego używasz znienawidzonego rusycyzmu, zamiast jego polskiego odpowiednika "radziecki"?
- 6 1
-
2022-07-22 09:49
Ile minusów ludzi tęskniących za czasami słusznie minionymi - ale rozumiem - na starość pamięć słaba
- 1 10
-
2022-07-21 22:16
Ta orenżada miała swoją nazwę własną. (1)
Nazywała się cytroneta.
- 11 0
-
2022-07-22 19:08
orenżada
tak się mówiło, nie oranżada, prawda :)
- 0 0
-
2022-07-21 14:39
woda z sokiem z saturatora (6)
na plaży
- 80 3
-
2022-07-21 15:49
Tzw. "Gruźliczanka" hahaha!!! (4)
- 19 2
-
2022-07-21 21:01
gruźliczanka z syfilizatora (2)
Z sokiem przeważnie malinowym ewentualnie wiśniowym.
W pancernej szklance którą pan sprzedawca udawał że myje :)- 12 2
-
2022-07-22 19:07
Jakoś nikt po tym nie chorował;) a na upały była znakomita mniam
- 2 0
-
2022-07-21 21:59
A teraz ty dzbanku kupujesz kranówkę zywca za 2zł butelka .I ciekawe ze po tej wodzie jakos nikt nie chorował
- 11 1
-
2022-07-21 20:10
na plazy to byly cytrynady w woreczkach.
- 4 1
-
2022-07-21 20:09
soku to zazwyczaj nie bylo
cały prl. ciągle czegoś nie było.tak tęsknicie za tym chłamem i ruską okupacją?
- 3 21
-
2022-07-22 18:05
rpawlak35@interia.pl
To były czasy.
Oranżada cytroneta albo Ptyś w dużych butelkach.- 5 0
-
2022-07-21 15:01
pepsi w szklanej 0,33 (5)
az bąbelki nosem szły i smak przecudowny :)
- 76 1
-
2022-07-21 16:22
(4)
Pepsi w szklanej miała chyba 0,25 jeśli się nie mylę.
- 11 0
-
2022-07-22 09:22
Nie, wtedy byla butelka 0,33 l (2)
- 2 1
-
2022-07-22 17:47
Zawsze Pepsi była 0.25 pracowałem w browarze
- 3 0
-
2022-07-22 12:23
A nie, 0,25 pepsi -cola sprawdz sobie na grafice w Google.
- 1 1
-
2022-07-21 21:55
Pewnie macie rację
Czas płata różne figle :) ale byla najlepsza
- 4 0
-
2022-07-21 14:44
litrowy ptyś w butelce szklanej (5)
po wuefie to było coś
- 123 1
-
2022-07-22 15:53
Ptysia można kupic
W sklepach Merkus!!
Smak bez mian:D- 3 0
-
2022-07-21 15:00
oj ptysia to bym się napił (3)
- 32 0
-
2022-07-21 15:14
W marcu czytalam artykul, ze... (2)
Znowu zaczna produkowac Ptysia.
- 15 0
-
2022-07-22 14:55
Ptyś był z Tarczyna lub z Grodziska
- 7 0
-
2022-07-21 15:22
oooo no to czekamy :)
- 12 0
-
2022-07-21 16:28
(1)
Piszecie tak jak by teraz którejś z tych rzeczy brakowało.
Nadal można zrobić albo kupić wszytko to samo co kiedyś - po prostu teraz wybór jest większy i zwykle wybiera się lepsze rzeczy.- 4 73
-
2022-07-22 14:16
Niestety lodów Mewa nie ma- receptura zaginęła, a batonów krymskich też nigdzie ani widu ani słychu
- 7 0
-
2022-07-22 09:34
Znowu artykuł o wspomnieniach z PRL (1)
Czyżby któremuś redaktorowi się komuna marzyła?
- 3 21
-
2022-07-22 14:10
jak widac na twoim przykladzie uzywanie fejsa i insta nie czyni czlowieka madrzejszym
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.