• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: Ocneba, czyli Gruzja w Sopocie

Beata Testsmaku
4 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy gruzińską restaurację Ocneba w Sopocie. Ostatnio pisaliśmy o Eliksirze w Gdańsku. Za dwa tygodnie w środę opiszemy restaurację chińską Moon w Gdyni (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Ocneba to jedyna gruzińska restauracja w Trójmieście. Założył ją Gruzin Teimuraz Gogue, który w Polsce mieszka od ponad 20 lat. Do restauracji znajdującej się przy ul. Bohaterów Monte Cassino 36/5 zobacz na mapie Sopotu wchodzi się od strony patio apartamentowca Trzy Gracje. To dwupoziomowy lokal, którego wystrój jest bardzo prosty, wręcz ascetyczny: kilkanaście stołów, na ścianach czarno-białe zdjęcia, kilka gigantycznych donic i manekiny ubrane w narodowe, tradycyjne gruzińskie stroje. Elementem tworzącym klimat miejsca jest muzyka i gwar, który przenika każdy kąt restauracji. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że właściciele lokali skupiając się przede wszystkim na aranżacji wnętrza, popełniają wielki błąd, bo przecież dobra kuchnia obroni się bez dekoracji.

Menu jest obszerne. Wymaga od gościa dłuższej lektury. Dla kogoś, kto spotyka się z kuchnią gruzińską po raz pierwszy, nazwy dań będą brzmiały egzotycznie i nie do końca zrozumiale. Na szczęście do menu dołączono dodatkową kartkę ze zdjęciami poszczególnych potraw. To z pewnością ułatwia wybór. Pomocą służą również osoby obsługujące, które o kuchni i serwowanych daniach wiedzą praktycznie wszystko.

Zamówiliśmy:
- roladki z bakłażana (8 zł/szt.);
- pchali (17 zł);
- chinkali (28 zł);
- chaczapuri Adżaruli (30 zł);
- czanachi - jagnięcina (56 zł);
- wino gruzińskie (17 zł i 16 zł/kieliszek).

Grillowane, cieniutkie, niezbyt tłuste plasterki bakłażana wypełniono pastą z orzechów włoskich, którą doprawiono gruzińskimi przyprawami. Dzięki tej skromnej przystawce na chwilę odbyłam podróż do ciepłych, letnich dni. Niezwykle proste, ale jakże smaczne. Idealne do wina i na pobudzenie żołądka przed konsumpcją kolejnych tutejszych specjałów.

Pchali z buraków, czyli posiekane buraczki z dodatkiem orzechów włoskich, czosnku i aromatycznych przypraw to tylko z pozoru banalny starter. To właśnie w prostocie i odpowiednim wyważeniu składników tkwi magia tej potrawy. Pchali w Ocneba smakowało wybornie: mocno czosnkowe (tak jak lubię), nie za ciężkie, z orzeźwiającym dodatkiem granatu. Do pchali podano gruziński chleb, który wypieka się na miejscu. Miękka, pachnąca, jeszcze ciepła bułka smakowała świetnie z buraczaną pastą.

Chaczapuri było nieziemsko smaczne. Doskonale przypieczone ciasto, znakomite, lekko słone, wyraziste sery, delikatnie ścięte jajko i kawałek porządnego masła. Po wymieszaniu - świetne. I mimo że w połowie porcji mój apetyt został zaspokojony, to nie mogłam sobie odmówić kolejnych kęsów. Wyborne, autentyczne, nieprzekombinowane i naprawdę smaczne.

Chinkali - któż ich nie lubi. Cienkie, gładkie, miękkie ciasto, a w środku esencjonalne, znakomicie doprawione, odpowiednio tłuste mięso i aromatyczny rosół, który z przyjemnością wysiorbałam tuż po przegryzieniu wybornej sakiewki. Burczy mi w brzuchu na samo wspomnienie. Ośmielę się stwierdzić, że to wzorcowe chinkali. Najlepsze, jakie jadłam w Polsce, a przyznam, że pochłonęłam pokaźną liczbę tych popularnych gruzińskich pierogów.

Jagnięcina, gdy ją podano, jeszcze bulgotała w glinianym garnuszku. Przyjemnie patrzyło się na to danie. Oczywiście nie tylko wygląd i aromat nas zachwycił. Każde zanurzenie widelca w głąb brązowego naczynia było nie lada rozkoszą dla naszych kubeczków smakowych, które są spragnione doskonałych kulinarnych przygód. Jagnięcinę przygotowano w mistrzowski sposób, wyśmienicie doprawiono, idealnie upieczono, dzięki czemu była miękka, przepełniona głębokim, wyrazistym smakiem. A do tego wszystkiego przepyszne warzywa: bakłażan, ziemniaki, pomidor, cebula, papryka. Gruzińskie "niebo w gębie" na sopockiej ziemi. Porcja była niezwykle sycąca, ale nawet, gdy się najecie, to i tak nie zostawicie ani kawałka, bo tutejsza jagnięcina uzależnia.

Jedynym mankamentem tego uroczego i smacznego miejsca jest niewystarczająca i nieproporcjonalna do ogromu gości liczba osób obsługujących, co skutkuje niemałym zawirowaniem. Z drugiej strony, gdy na stół trafiają same pyszności, a zabiegany kelner uśmiecha się życzliwie i przeprasza za niedociągnięcia, jest się w stanie wiele wybaczyć. Nie zmienia to jednak faktu, że w niedzielne popołudnie, kiedy głodnych zwolenników gruzińskich specjałów nie brakuje, kelnerów powinno być więcej.

Po obiedzie, aby utwierdzić się w przekonaniu, że tradycyjnych smaków nie da się wyuczyć w najlepszych gastronomicznych szkołach, podeszłam od tyłu restauracji i potwierdziłam swoje przypuszczenia. W kuchni rządzą dwie starsze Gruzinki, które gotują według klasycznych receptur. Idźcie, spróbujcie i dajcie znać, jak było. My jesteśmy oczarowani i z całym przekonaniem polecamy to miejsce. Po prostu Gruzja w Sopocie. I to taka z prawdziwego zdarzenia.

Ocena: 4.9

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (90) 2 zablokowane

  • moja subiektywna ocena

    Byłem tam 2 lata temu i mam nieco inne odczucia. Na posiłki czeka się bardzo długo mimo niewielu klientów. Czy smaczne ? Tak, czy ilość adekwatna do ceny - Nie !
    Na starym rynku w Krakowie w środku sezonu, jakoś w tej samej cenie potrafią zrobić 2x więcej !

    • 6 2

  • Ocneba a co tam na ścianie napisali, ktoś wie

    • 1 1

  • potwierdzam (3)

    Jedzenie bardzo smaczne.

    • 40 17

    • wygląda bardzo zachącająco ;P (2)

      • 5 3

      • Wino Gruzinskie z Lidla przelewane (17 pln i 16 pln za kieliszek) (1)

        Ceny z kosmosu, pewnie jagniecina z marsa :D

        • 7 7

        • ręce opadają na takich jak ty frustratów

          sam sobie szkodzisz, żółć cię zalewa,
          pytanie tylko, co jest nie tak z twoim życiem?

          widać nie bywasz w restauracjach,
          w ogóle nigdzie nie bywasz,
          w domu siedzisz i marudzisz

          • 4 3

  • Zaraz się zaczną Janusze (8)

    Co by chcieli za 5zł jagnięcinkę zjeść. Ja wybiorę się na Chinkali. Jestem fanem.

    • 82 38

    • (3)

      rozumiem, że restauracje kosztują ale za ok 30zł można zjeść dobry syty obiad (różne kuchnie świata), to ze zdjęć wygląda na przystawkę przed daniem głównym

      • 11 4

      • j. pol. (2)

        Oho, komuś się mylą słowa SYTY i SYCĄCY. Obiad jest sycący, ty po nim jesteś syty.

        • 10 5

        • Lub też obiad jest suty. (1)

          • 3 0

          • a potem rosną ci suty

            • 7 0

    • Jestem twoim wielkim idolem!

      • 2 2

    • Nie za 5zł, ale to jest drożej niż w gruzińskiej w centrum Warszawy (1)

      POLACY NIE ZARABIAJĄ JAK W EUROPIE!!!

      • 18 4

      • Może nie zarabiają, ale na pewno płacą.

        • 21 4

    • jestes fanem jedzenia?

      nie powinienes byc teraz w szkole ?

      • 12 16

  • Ceny totalnie nieadekwatne do jakości!

    Miałem okazję spróbować kilku dań, m.in.:

    CZACHOCHBILI - "kurczak duszony w pomidorach.." - czyli pałki z kurczaka rozmokłe w sosie pomidorowym - z pewnością danie tradycyjne - ale warto napisać dokładniej, aby klient nie był zaskoczony, że dostał pałki z kurczaka za ok 28zł
    Duszona jagnięcina w cenie ok. 40zł - to max 4 kawałki jagnięciny plus same ziemniaki w malutkim naczyniu

    Napoje gruzińskie serwowane w restauracji, np. rozmarynowy - to w rzeczywistości woda sodowa, z mnóstwem barwników ( same E na etykiecie).

    Zdaje się komentują tutaj w większości osoby związane z tą restauracją - nie wierzę w te zachwyty.

    • 10 5

  • (2)

    My byliśmy z mężem rok temu i niestety obsługa kelnerska pozostawia wiele do życzenia. Najpierw kelner uraczył nas "żartem", że skoro spóźniliśmy się (a spóźniliśmy się całe 4 minuty) to nasza rezerwacja przepadła, a nasz stolik już jest zajęty. Gdy w końcu wyjaśniliśmy sytuację, kelner w trakcie obsługi przewrócił kieliszek z wodą i zalał cały stolik (na szczęście była to tylko woda).

    • 13 4

    • (1)

      Jeżeli nie znasz się na żartach to trudno. Co do wylanej wody to naprawdę straszna sprawa!! A Ty nigdy niczego nie wylałaś?? Jesteśmy tylko ludźmi trochę empatii i zrozumienia.

      P.S.
      Właściwie to się temu kelnerowi nie dziwię, trafił na sztywniaków i się zestresował, a to oznacza takie niespodzianki. Nie jego wina.

      Pozdrawiam przewrażliwionych "niedzielnych" bywalców restauracji.

      • 4 8

      • Aaaa.... Więc zalanie wodą może też było żartem.... Taki Śmigus dyngus. Ubaw po pachy. Naprawdę bardzo śmieszne...

        • 4 1

  • może i dobre ale zdzierstwo cenowe - dla kogo to jest

    pomijam ceny w Gruzji (Chadżapuri to ok. 4 zł a Chinkali 6 szt. - razem z 6 zł) ale także w porównan iu do innych gruzińskich w Polsce nawet w Warszawie. W Ocnebie się płaci nie za jedzenie ale za czynsz wg. sopockich stawek. Może to rajcuje warszawkę ale nie miejscowych.
    Polecam gruzinską w Rumii - jedzenie równie dobre a ceny - połowa Chinkali 18 zł. W Mandu Chinkali - 17 zł.

    • 11 2

  • taniej bedzie poleciec wizairem do Gruzji i tam zjesc (1)

    • 34 3

    • Łyżka buraczków z czosnkiem, plasterek bakłażana i placek z jajkiem oraz serem za ponad 50PLN?

      Żart? Przecież wartość tego licząc po cenie produktów per porcja to jakieś 3PLN.
      Może to i smaczne, ale taka marża za co? Za trochę tajemniczych gruzińskich przypraw i łyżkę orzechów włoskich? Duża przesada. 5 pierożków za 30PLN też rzyci nie urywa, a "tajemniczy kociiołek", w którym większość to warzywa za 56PLN to już bardzo słaby dowcip.

      • 3 1

  • Test smsku

    Zadziwiające jest że dyskusja toczy się o jedzeniu potraw Gruzińskich a nie o Beacie testsmaku jak chcieli by niektórzy " pisaciele hejterzy." Może wyjechali do Szczecina na mecz Vistalu ,może zachorowali a może po prostu ich szlak trafił."Smutno" ,że nic nie piszą.MAM nadzieję że tak będzie dalej.Dyskusja o potrawach , ich cenach ,obsłudze czy wystroju wnętrz. Jak miło. Tak trzymać .Stanowczo mówimy Januszom , zdecydowane NIE

    • 9 6

  • Ta jeszcze sie nie najadla ?

    • 1 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane