• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Aplikacje, które ograniczają marnowanie jedzenia

Magda Mielke
8 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Sposobów, które mają zapobiegać wyrzucaniu żywności, każdy zna kilka. Mimo to każdego roku na wysypiskach lądują miliardy ton jedzenia, przyczyniając się do zwiększonej emisji gazów do atmosfery. Sposobów, które mają zapobiegać wyrzucaniu żywności, każdy zna kilka. Mimo to każdego roku na wysypiskach lądują miliardy ton jedzenia, przyczyniając się do zwiększonej emisji gazów do atmosfery.

Rocznie w Polsce marnujemy 4,8 mln ton żywności, co oznacza, że w każdej sekundzie aż 153 kg jedzenia lądują w koszu. Powstaje coraz więcej inicjatyw, które pomagają ograniczyć wyrzucanie żywności. Jednym ze sposobów jest korzystanie z aplikacji, które pomagają uratować jedzenie z restauracji czy przypomną o upływającym terminie ważności.



Piekarnie i cukiernie w Trójmieście


W jaki sposób starasz się nie marnować żywności?

Dla naszych babć i dziadków niemarnowanie jedzenia było stałym elementem codzienności - to, czego się nie zjadło, trafiało na przechowanie do woreczków foliowych, było odgrzewane i konsumowane następnego dnia, a większość biodegradowalnych śmieci kompostowano na działce. Dzisiaj takie zachowania wpisują się w bardzo modną inicjatywę "zero waste". W odróżnieniu od większości trendów ten jest pożytecznym ruchem, który przyczynia się do minimalizowania produkcji śmieci i rozsądnego korzystania z zasobów Ziemi.

Too Good To Go: oszczędność dla ludzi, lokali i planety



Na kanwie tej utrzymującej się od kilku lat mody cały czas powstają nowe rozwiązania mające zminimalizować straty i nakłaniać społeczeństwo do rozsądnego robienia zakupów i optymalnego wykorzystania produktów. Jednym z rozwiązań, które ma zapobiec wyrzucaniu jedzenia, jest aplikacja Too Good To Go. Ciesząca się popularnością w kilkunastu krajach duńska aplikacja dotarła do Polski w 2019 roku i działa w wielu miastach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście.

To narzędzie zero waste, które łączy mieszkańców danego miasta z okolicznymi lokalami: restauracjami, kawiarniami, hotelami, które zamiast wyrzucać nadwyżki, sprzedają je przez aplikację. Pod koniec dnia przygotowują paczkę-niespodziankę ze świeżą, niesprzedaną w danym dniu żywnością. Użytkownik aplikacji może zarezerwować taką paczkę i odebrać ją w wyznaczonym czasie. Dzięki temu CO2 wyemitowane do atmosfery w produkcji jedzenia nie idzie na marne, jak również zmniejszamy ilość CO2 i szkodliwego metanu wydzielającego się na wysypiskach. Właściciele zmieniają straty na zyski, pokazują się nowym klientom z "zielonej strony", a przy okazji robią coś dobrego dla planety.

Too Good To Go to wywodząca się z Danii aplikacja, dzięki której niesprzedana danego dnia żywność, zamiast lądować w koszu, staje się posiłkiem-niespodzianką. Too Good To Go to wywodząca się z Danii aplikacja, dzięki której niesprzedana danego dnia żywność, zamiast lądować w koszu, staje się posiłkiem-niespodzianką.
- W Trójmieście wystartowaliśmy dokładnie 19 lutego 2020 r., czyli działamy już od roku. Do tej pory użytkownicy z Trójmiasta, a jest ich aż 13 tys., uratowali ponad 79 tys. posiłków! To niezmarnowane emisje CO2, które powstałyby np. podczas ładowania 34 957,305 smartfonów. Jednak to nie byłoby możliwe bez miejsc, które podjęły walkę z marnowaniem. To już 270 punktów, które każdego dnia ratują żywność przed koszem, a wśród nich Głodny Niedźwiedź, Klatka B, Bimbeer Sklep, Piekarnia Tradycyjna, Avocado Shop, Pracownia Cukiernicza Śliwka w Cieście, Zakwasownia Bistro, Marmolada Chleb i Kawa, a także sieci bp, Carrefour, Costa Coffee, Grycan, Pizza Hut, Starbucks, Etno Cafe, Flying Tiger i wiele, wiele innych - mówi Karolina Woźniak, PR manager Too Good To Go.
Zobacz także: Pięć rzeczy, które pomogą ci być bardziej eko

Jak to działa?

Wystarczy ściągnąć aplikację, a ta na podstawie lokalizacji wskaże, które okoliczne lokale mają do uratowania paczkę-niespodziankę. Następnie należy zarezerwować ofertę i odebrać paczkę we wskazanym przedziale czasowym. Najczęściej można zrobić to późnym popołudniem lub wieczorem. Koszt dań kupionych za pomocą aplikacji to kilka-kilkanaście złotych, często kosztują ponad 50 proc. mniej niż w normalnej sprzedaży. Nigdy jednak dokładnie nie wiadomo, co znajdzie się w takiej paczce.

Restauracje, które dołączyły do akcji

Wśród miejsc, które walczą z marnowaniem jedzenia z Too Good To Go, znalazły się m.in: sklep Bimbeer, Lolo Thai Jolo, Avocado, Sopocki Młyn, Capuccino Cafe, Borowa Ciotka, cieKawa kawiarnia, Ferber, Minuta Osiem, Marmolada Chleb i Kawa, Głodny NiedźwiedźZakwasownia.

- Bardzo się cieszymy, że powstają takie aplikacje jak Too Good To Go. Wszystkie nasze firmowe działania robimy w duchu less waste, staramy się minimalizować nasz udział w zanieczyszczeniu środowiska. Nasze dania są jednodniowe, więc sprzedaż ich przez aplikację w godzinach popołudniowych, w dużo niższej cenie, jest dobrą opcją, żeby to jedzenie uratować. Dzięki aplikacji Too Good To Go możemy poszerzać nasze działania proeko, co nas bardzo cieszy. Korzystamy z aplikacji od roku, dzięki czemu ratujemy wszystkie niesprzedane posiłki. Mamy uruchomioną aplikację zarówno w Trójmieście, jak i w Warszawie - mówi Katarzyna Głuchowska, właścicielka firmy Głodny Niedźwiedź.
- W Sopockim Młynie mamy własną rzemieślniczą piekarnię. Nasi piekarze pracują każdej nocy, dzięki czemu codziennie rano mamy świeże pieczywo - dotyczy to również niedziel oraz świąt. W związku z tym pieczywo, które nie zostało sprzedane, musieliśmy na koniec dnia utylizować. Proponowaliśmy różnym fundacjom pomagającym potrzebującym, że oddamy bardzo dobre jakościowo pieczywo bez żadnych opłat - jedynym warunkiem było, że trzeba podjechać i je odebrać. Niestety - nie znaleźliśmy żadnego pozytywnego odzewu, dlatego aplikacja Too Good To Go jest dla nas rozwiązaniem wręcz idealnym - mówi Martyna BaranSopockiego Młyna. - Nasze pieczywo jest wysokojakościowe - chleby powstają na naszym zakwasie, pieczemy bułki żytnie i pszenne, mamy - podobno najlepsze w Trójmieście - drożdżówki na cieście półfrancuskim, a także croissanty z różnymi nadzieniami, wytrawne wypieki oraz pasty śniadaniowe. Nasze paczki są treściwe, a dzięki aplikacji poszerzyliśmy też grono stałych gości - dodaje.
"Uratować" można nie tylko pieczywo czy gotowe dania obiadowe.

- W Too Good To Go jesteśmy od sierpnia 2020 r. i od razu był to strzał w dziesiątkę. Staramy się dbać o terminy piw i w stałej ofercie rzadko mamy coś przy końcu terminu. Ale wiedzieliśmy, że sporo browarów przez pandemię straciło rynek zbytu, tym samym wielkie ilości piw zaczęły zalegać w magazynach browarów. Zobaczyliśmy, że wspólnymi siłami możemy wspomóc browary i zaczęliśmy skupować ich piwa, aby masowo przepuścić przez aplikację TGTG. Niestety, aplikacja "ratująca świat" pobiera aż 30 proc. z każdej paczki, ale i tak uznaliśmy to za dobry ruch. Trzeba pamiętać, że przeterminowany towar browary muszą zutylizować, co prócz ekologicznych aspektów jest przede wszystkim kosztowne. Od jakiegoś czasu korzystamy też z aplikacji Foodsi. Idea jest podobna, a ta polska aplikacja pobiera mniejsze opłaty - mówi Piotr Zeszutek ze sklepu Bimbeer.

Współpracując z browarami i wrzucając na dwa sklepy czasami po 50 paczek dziennie, udaje się uratować piwa, a użytkownicy apki są zadowoleni - dostają fajne, kraftowe piwa w bardzo niskiej cenie i ratują świat, pomagając browarom. Do tej pory uratowaliśmy około 5 tys. paczek, co daje ponad 22 tys. butelek, czyli 11 250 litrów piwa - dodaje.

  • Przykładowa paczka w ramach Too Good To Go od Zakwasowni.
  • Paczka z Ferber. Produkty w aplikacji Too Good To Go kosztowały 9,99 zł, cena deklarowana restauracji to 30 zł.
  • Przykładowe produkty, które znaleźć można w paczce-niespodziance przygotowanej przez piekarnię Złoty Kłos w ramach oferty Too Good To Go.
  • Paczka z restauracji Sopocki Młyn. Za taki zestaw poprzez aplikację Too Good To Go zapłacono 12,99 zł.
Łącznie w całej Polsce do akcji włączyło się 2197 partnerów, a aplikację ściągnęło ponad 650 tys. użytkowników. Polscy użytkownicy aplikacji uratowali już ponad 700 tys. posiłków. Każda przechwycona paczka to ekwiwalent 2,5 kg niezmarnowanej emisji CO2e, czyli wszystkich gazów wyemitowanych w trakcie produkowania jedzenia.

Czytaj także: Ekorozsądek. Trójmiejskie historie kulinarne

Foodsi: polska aplikacja



Na identycznej zasadzie co Too Good To Go działa polska aplikacja Foodsi, którą opracowali Mateusz KowalczykKuba Fryszczyn. Doświadczenie zdobyte w pracy w gastronomii pozwoliło im zaobserwować, jak ogromna jest skala marnowania żywności w restauracjach.

Pandemia i restrykcje dotyczące stacjonarnej działalności lokali gastronomicznych odbiły się mocno także na działaniu aplikacji. Liczba dostępnych aktualnie ofert jest znacznie mniejsza, ale twórcy mają nadzieję, że niedługo się to zmieni. Póki co aplikacja pomaga restauracjom działającym na wynos znaleźć nowych klientów i jest dodatkową formą wsparcia.

Save to Date: wirtualna półka



Save to Date również jest polskim projektem, który wpływa na ograniczanie strat żywności. Aplikacja ma na celu zachęcanie klientów do kupowania przecenionego ze względu na upływającą datę ważności asortymentu. Projekt działa na zasadzie wirtualnej półki. Sklepy wprowadzają do systemu informacje o produktach z krótkim terminem przydatności do spożycia. System na podstawie tych dat opracowuje rabaty i czas trwania promocji na dane towary. Klienci poprzez aplikację otrzymują informację o takich ofertach i w ten sposób mogą sięgnąć po spożywcze rarytasy w zdecydowanie niższych cenach. Dzięki temu oszczędzają pieniądze i ratują produkty przed wyrzuceniem.

Zobacz także: Bank Żywności w Trójmieście już po ważnym remoncie

Aplikacja jest stale odświeżana, dzięki czemu można być cały czas na bieżąco. Informacja o czasie trwania promocji i ilości dostępnego w ofercie towaru pozwala zaplanować, co i gdzie najlepiej będzie zakupić. Dla sklepów to nietypowa forma reklamy produktów o krótkim czasie przydatności do spożycia, która wpływa także na pozyskiwanie nowych klientów.

  • Aplikacje pomagają walczyć z marnowaniem żywności.
  • Aplikacje pomagają walczyć z marnowaniem żywności.
  • Aplikacje pomagają walczyć z marnowaniem żywności.

Taste&Share: dzielenie się jedzeniem



Taste&Share to aplikacja, którą stworzyła marka Electrolux. Działa ona na podobnej zasadzie co społeczne lodówki, w których mieszkańcy mogą zostawić dla potrzebujących produkty spożywcze, których nie chcą. Tyle tylko, że ma wirtualną formę. Użytkownicy za pośrednictwem aplikacji mogą zarówno dodawać oferty z produktami do oddania, jak i - za pomocą mapki - wyszukiwać takie ogłoszenia i umawiać się na odebranie rzeczy. Dzięki temu niepotrzebne jedzenie nie ląduje w koszu, tylko jest maksymalnie wykorzystywane.

- To świetna inicjatywa np. w sytuacji, gdy trzeba gdzieś nagle wyjechać, a lodówka jest pełna i wiemy, że niektóre produkty nie wytrzymają do naszego powrotu. Korzystałam z aplikacji też po większych imprezach rodzinnych, gdy zostawałam z górą sałatki jarzynowej czy ciastami, których nie mogłam pomrozić - pisze Monika, użytkowniczka aplikacji.

Miejsca

Opinie (73) 4 zablokowane

  • Korzystam od ponad roku, głównie piekarnie

    Jest ok tylko nic nowego nie przybywa a wręcz przeciwnie, mogły by się pojawić cukiernie.

    • 8 0

  • wc

    a aplikacji na covida jak nima tak nima

    • 1 7

  • (1)

    Większość tego zmarnowanego jedzenia zmarnowało się na polu u rolnika - nie wyrosło dość ładne, podgryzł jakiś szkodnik, uszkodziła choroba lub grad.
    Nie opłaca się zbierać bo jedzenie gorszej jakości warte jest w skupie marne grosze i nie wystarczy tego nawet aby zapłacić pensje pracownikom którzy mają to zbierać.
    Zostanie zaorane i użyźni ziemię.

    Nie chcesz aby się jedzenie marnowało hoduj własne w swoim ogródku i zjadaj wszytko co wyrosło.

    Kolejnym etapem na którym marnuje się żywność jest fabryka w której surowiec zamieniany jest w końcowy produkt spożywczy. Tam też jest kontrola jakości która dużo odrzuca. Poza tym warzywa/owoce są mechanicznie obierane, a co się obierze jest traktowane jako odpad.
    Aby uniknąć marnowania żywności nie kupuj gotowych produktów.

    Następną w kolejności przyczyną marnowania żywności są nasze własne przyzwyczajenia i fanaberie - zjadamy tylko najsmaczniejszą część.
    Nie wyrzucaj obierków, pestek, kości i ogryzków.
    Warzyw nie obieraj, jedz ziemniaki ze skórką, zjadaj jabłka razem z ogryzkiem i śliwki z pestkami, mięso razem z kośćmi (możesz je zmielić jeśli nie jesteś w stanie pogryźć).

    Sklep też marnuje żywność - jak się ważność skończy to sprzedać go już nie może bo przepisy zabraniają, ale sklep tak kombinuje aby towaru jak najmniej zmarnować bo za towar który wyrzuca przecież płaci dostawcy. Gdy widzi, że coś się słabo sprzedaje to zamawia mniej aby nie zostawało. Nie licz na to, że sklep odda komuś za darmo coś co miał wyrzucić - gdyby komuś oddał za darmo jedzenie po terminie to ten ktoś potem nie kupił by świeżego, była by podwójna strata. Jeśli bardzo zależy Ci aby się nie zmarnowało idź i wyciągnij im ze śmietnika po tym jak już wyrzucą.

    • 3 3

    • Ziemniaki ze skórą jadam, gdy ta jest naturalnie jadalna (bywa miękka, bywa twarda) - bo lubię.
      Ale ogryzki i pestki jadaj sam(a).

      • 2 0

  • Zakwasownia nawet jak obniży ceny o 50% to nadal będzie miała o połowę za drogo (1)

    Na szczęście jest tańsza konkurencja

    • 16 3

    • Dokładnie

      Ostatnio widziałem ich wystawkę w jakimś markecie. To zakrawa na żart swawolny. 35 zł za malutki słoiczek kimchi i 29 zł za butelkę zakwasu z buraków. Niebywałe....kogoś tam ostro poniosło.

      • 7 0

  • Tylko vege! (5)

    Dieta roślinna uratuje świat przed zagładą.

    • 5 23

    • Bzdura. (1)

      Wystarczy usunąć z Ziemi jeden gatunek - ludzi.
      Reszta sobie poradzi.

      • 5 1

      • Zacznij od siebie

        • 1 2

    • Nie da rady z tym vege. (2)

      Ziemia uprawna jest uprawna tylko do pewnego momentu,później niestety musi odleżeć swoje jako ugór a z coraz większym zapotrzebowaniem ludzi na uprawy rolne coraz trudniej będzie zapewnić taką żywność.Nie wspominam,że pod uprawy rolne będzie trzeba wycinać lasy aby mieć kolejne pola do upraw a tymsamym nastąpi wzrost CO2 w atmosferze.Nasza konsumpcja bez względu na charakter idzie tylko w jedną stronę-zagłada ludzkości.Rozwiązania są dwa,albo obniżenie populacji albo zagospodarować inną planetę czy księżyc.Pośrednim rozwiązaniem i to tylko chwilowym jest GMO.

      • 4 0

      • Przeludnienie to bzdura (1)

        Sama Ukraina może wykarmić całą Europę i jeszcze kawałek Azji. A żywność jest produkowana wszędzie.

        • 3 0

        • o ile jesz tylko kaszę

          • 0 0

  • (-:

    U mnie kupuje na bieżąco , wracam z pracy kupuje na jutro i tak "w koło macieju". Nie chomikuję żywności. np chleb jak zostaje to w jajku i na patelnie, taki dwu trzy dniowy najlepszy do smażenia

    • 15 0

  • Problemy krajów pierwszego świata.

    • 6 6

  • Im więcej "marnujemy jedzenia" tym więcej rolników, przetwórców, sprzedawców itp ma pracę. (2)

    Tak naprawdę to jedzenie wcale nie jest zmarnowane, ktoś je wyprodukował, ktoś sprzedał itp.
    Przestaniemy "marnować" to wzrośnie bezrobocie.

    Smacznego :)

    • 5 17

    • Logika pokrętna godna partii rządzącej (1)

      • 3 2

      • Dlaczego pokrętna, rozumowanie logiczne - mniejsza produkcja = mniej miejsc pracy.

        • 1 3

  • przestałem marnować jedzenie, gdy nauczyłem się eksperymentować w kuchni (2)

    i nie bać się odkrywać nowych smaków. Placki z różnymi rzeczami na kolację to obecnie codzienność, podobnie jak zupa "na winie", z tego co się nawinie z lodówki.
    A dwa, nauczyłem się, że data: "best before" absolutnie nie oznacza końca terminu przydatności do spożycia. Sól leżała w ziemi pół miliona lat, a teraz nagle ma 2 lata przydatności do spożycia?
    Trzy: obniżyłem też temperaturę w lodówce z 4C na 3C.. o dziwo dla części jedzenie jest to naprawdę spora różnica.
    Nauczyłem się w której części lodówki najlepiej kłaść które rzeczy.
    No i mam kompostownik, za tydzień-dwa będę przygotowywał miejsce na balkonie na szczypior na własnym kompoście, potem będą tez pomidorki i zioła.

    • 18 0

    • Kiedyś był "termin przydatności do spożycia", teraz jest "best before" czyli "najlepsze przed", co w sumie oznacza że "po" też można jeść.

      • 4 0

    • Dokładnie

      Kiedyś oglądałem program o Portugalii i tam pokazano jak z każdej części ciała ryby można zrobić wszystko tak,że nic się nie zmarnuję.Wystarczy trochę pomyśleć i poeksperymentować.

      • 0 0

  • parę ładnych lat temu była tu lokalna firma, która oferowała cos podobnego

    z tym ze z dowozem

    co sie z nia stało?

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane