- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (12 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 6 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
Chocokebab i tajskie lody, czyli kulinaria na Jarmarku
Na straganach Jarmarku św. Dominika wciąż królują golonki, kiełbasy i pajdy ze smalcem i to się pewnie nigdy nie zmieni. Coraz więcej pojawia się jednak gastronomicznych ciekawostek ze świata - w tym roku nowością jest czekoladowy kebab z Włoch i zamrażane przy kliencie tajskie lody.
- Być na jarmarku i nie zjeść kanapki ze smalcem to grzech - śmieje się Patrycja, która pracuje na straganie na ul. Pańskiej . - Ludzie kupują bardzo chętnie, to prawdopodobnie wciąż najpopularniejsza przekąska na jarmarku. I bardzo sycąca. Ze zjedzeniem kromki XXL problem mają nawet rośli faceci.
Te największe pajdy krojone wzdłuż bochna chleba kosztują 12 zł. Ale wersję podstawową ze smalcem kupimy już za 5 zł. Za podsmażoną cebulkę, boczek i kiełbasę musi dopłacić 4 zł. Polskie smaki wciąż królują na jarmarcznych straganach: kiełbasy, opiekane ziemniaczki, golonki z kapustą i inne mięsiwa zjemy na przykład na końcu ul. Szerokiej (obok Pańskiej, to największe zagłębie kulinarne na jarmarku). Ceny to około 10 zł za 100 g mięsa. Solidna porcja mięsa, kilka dodatków, a do tego piwo i 50 zł znika z portfela lekką ręką.
Na Szerokiej (pomiędzy ulicami Grobla I i Złotników ) w kulinariach można przebierać do woli. Rarytasy z Podlasia kuszą domowym podpiwkiem nalewanym z kija (2 zł) i naturalnymi wędlinami, w tym słoniną. Po sąsiedzku firma Winobranie.eu rozstawiła mobilny winebar, gdzie za 5 zł wypijemy kieliszek francuskiego lub włoskiego wina. Na brak klientów nie narzekają sprzedawcy na straganach z węgierskimi przysmakami. Na jednym ze stoisk Węgrzy sprzedają słodkie drożdżowe kominy w różnych posypkach, czyli popularne już od kilku sezonów kurtosze (10 zł). Na innym można znaleźć wytrawny langosz (10 zł).
- To smażony w głębokim oleju drożdżowy chleb z ziemniakami - tłumaczy sprzedawczyni Kasia. - Na Węgrzech langosz jest często jedzony na śniadanie z dodatkiem czosnku, śmietany i sera.
Smaków z jeszcze dalszego wschodu Europy (oraz Azji) spróbujemy na Pańskiej . Stoją tutaj między innymi stragany z chałwą oraz klasyczną turecką słodkością - baklawą. Wszystkie ciastka przygotowane są przez Turków z firmy Ottomańska Pokusa. Wersji jest kilkanaście: z pistacjami, orzechami włoskimi, nerkowcami czy z polewą kawową. Uwaga, bo to bardzo słodka przekąska. Ceny od 5 zł do 7 zł za porcję.
- Mniej słodkie są arabskie wypieki - mówi Ismet Sarac. - Polecam spróbować gniazdek lub ciasteczek z kadaifu - krojonego jak makaron, niteczkowatego ciasta.
Na Pańskiej, vis-a-vis cukierni Muszelka wzrok przyciąga stoisko z tajskimi lodami. To nowość tegorocznego jarmarku, która gromadzi niemałą widownię. Nic dziwnego, bo przygotowanie mrożonego deseru z Tajlandii jest widowiskowe. Chłopak pracujący przy maszynie jest uzbrojony w dwie szpachelki, którymi na specjalnej metalowej tafli ze szronem o temperaturze -35 stopni C miesza i rozdrabnia owoce i inne dodatki z masą mleczno-śmietanową. Klient wybiera dodatki, np. ciasteczka oreo, snickersa albo maliny czy banany i po średnio dwóch minutach otrzymuje kubeczek z lodami przyrządzonymi na jego oczach.
- Lody kosztują 10 zł. Nie jest to mało, ale porcja ma 250 g, a to odpowiednik trzech gałek - tłumaczy pracujący na stoisku Damian. - Smaki w ramach jednej porcji można łączyć. Na przykład oreo z bananem czy maliny z czekoladą.
Druga jarmarczna nowość kulinarna to czekoladowy kebab na ul. Szerokiej (pomiędzy ulicami Tandeta i Tokarską) . Pomysł do Gdańska przywędrował z Włoch. Z Italii przyjechał też sprzęt - trójkołowiec Piaggio z rożnem w chłodziarce przystosowanej do przechowywania czekoladowego bloku. Waży 10 kg i przypomina ten z mięsa w budkach z kebabem. Podobnie jest również skrawany - w postaci wiórków.
- Różnica jest taka, że blok zrobiony jest z czekolady i masy orzechowej, która w smaku kojarzyć może się z Nutellą. Z kolei pita zrobiona jest z ciasta biszkoptowego. Chocokebab podajemy z owocami i innymi słodkimi dodatkami. Ceny za porcję zaczynają się od 11 zł - mówi pracująca na stoisku Justyna. - Zainteresowanie jest spore, bo czegoś takiego w Trójmieście jeszcze nie było.
Czekoladowego kebaba i innych jarmarcznych kulinariów można spróbować do 21 sierpnia. Ten pierwszy z ulic Trójmiasta wraz z zakończeniem imprezy nie zniknie - charakterystyczne Piaggio będzie można spotkać m.in. na zlotach barobusów i innych imprezach plenerowych.
Tajskie lody na Jarmarku Dominikańskim:
Wydarzenia
Opinie (117) 2 zablokowane
-
2016-08-10 14:13
jak można zapłacić kilkanaście złotych za kromkę chleba??? (8)
to nie jest swojski chleb i swojski smalec!
co ludzie mają z głową???- 102 11
-
2016-08-10 15:02
Jak można zapłacić za pajdę chleba z smalcem (1)
i się porzygać.
- 16 4
-
2016-08-11 11:25
idź się drugi raz pomódl bo pierwszy raz nie zadziałał
Modlitwa o rozum będzie wskazana
- 1 1
-
2016-08-11 04:29
Serio? To ogarnij ceny za szaszłyki, około 40 zł za patyk z nabitym NIEDOBRYM mięsem i cebulą ważące około 35 dag
Jedzenie na jarmarku to najbardziej przepłacone g*wno w trójmieście- 6 1
-
2016-08-10 14:31
Jak można zapłacić za auto 500 tys. Można? Można. Kto bogatemu zabroni. (4)
- 21 7
-
2016-08-10 14:58
Ale to biedota płaci za ten chleb, bo myślą, że coś normalnego musi kosztować jeszcze drożej. (3)
jak ktoś zasięgnie języka, to przecież w Śródmieściu za tą cenę może zjeść normalny obiad.
- 17 5
-
2016-08-10 18:23
w Barze Turystycznym (1)
dobrze i tanio
- 14 2
-
2016-08-10 18:57
albo w neptun na Długiej
- 8 1
-
2016-08-10 15:28
Napisz gdzie.
- 5 5
-
2016-08-10 14:12
tragedia (1)
Wszyscy co sprzedaja sa nastawieni na ilosc a nie jakosc.
szkoda ze ten swojski smalec jest np z makro z wiaderka..
ale taki czekoladowy kebab z owocami cos nowego moze warto sprobowac.- 68 10
-
2016-08-11 09:56
ja tam bym na tajskiego loda się skusiła
- 0 0
-
2016-08-11 07:46
Takie same lody sprzedaja na wielkich stolach kolo sopotu -pyszne
- 3 0
-
2016-08-10 19:33
Opowiem Wam coś prawdziwego, co widziałam na rynku w Elblągu... (1)
Pewnego razu przybył sklep na kółkach. Mięsny, z miasta odległego od Elbląga jakieś 100 km.
Rozstawili się, przed autem, a auto zrobione na mięsny, takie auto sklep, z którego można sprzedawać, oni wystawili stoły przed autem a na nich kosze - tace z wędlinami i pojawiła się kolejka...Nikomu nie wadziło, że lato, upał itp drobnostki, auto przyjeżdżało 3 razy w tygodniu, wysuwali markizę, zastawiali stoły i sprzedawali.
Tak gdzieś po miesiącu spadł pierwszy deszcz... Z Markizy na którą wiatr nanosił kurz a ptaki robiły kupę przynajmniej przez miesiąc, zaczeła kapać woda, obsłudze nie wadziło, że woda ciurkiem leci na koszyki z kiełbasami i wędlinami, zwłaszcza na te ustawione na brzegach stołów...
Babcie i dziadki nadal kupowali wędliny a pewnie potem częstowały swoich wnuczków i wnuczki... Biedne dzieci....
Pracowników Sanepidu z Elbląga kazałabym publicznie wybatożyć i zamkneła bym na 2 lata do więzienia, gdyby to ode mnie zależało....
Nie ufajcie producentom, sprzedawcom, pewnie są i porządni ale nadal zbyt dużo wśród nich zdarza się kanaalii... Zwłaszcza jak kupujecie dla dzieci i nie tylko żywność ale i np chińskie zabawki - trujace substancje itp sprawy, czy bieliznę, - barwniki szkodliwe !
Razem z kilkoma miejscowymi handlarzami zrobiliśmy szeptany marketing, negatywny oczywiście i dzisiaj mało kto u nich kupuje wędliny...- 5 7
-
2016-08-11 01:32
przemyslenia po trzecim piwie
Bylem z 10 lat temu w belgi i tam po małych wioskach jeździł rynek właśnie z dziesięć takich autek jak mówisz dla mnie pełna rewelka bo można było raz w tygodniu kupić na miejscu to po co trzeba by zapi!@#$%^& po jakiś hipermarketach. A to że woda leci po tym, klienci po 5 lat mają czy jak jak widać że syf to sie nie kupuje a jak sr*czki dostaniesz to taki kram już nie przyjedzie. Ale łaskawie nam rządzący i unia powymyslają mnóstwo przepisów które może i działąją na wielkich oszustów ale małę kramy niech zostawią w spokoju.
Co do żarcia na jarmarku to i tak nie rozumiem ludzi którzy dalej te szaszłyki i golonki kupują cena 8zł za 100g ziemniaków powwinna coś sugerować w większości knajp na starówce można zjeść w porównywalnej cenie ale w lepszych warunkach i smaczniej- 2 0
-
2016-08-10 23:16
Kolba kukurydzy
za 5zł ciepła kolba do obgryzania z koperkiem, dużo smaczniejsze niż golonki i smalce, a równie sycącebu
- 1 3
-
2016-08-10 14:05
Na Jarmarku jest drogo, ludzie ratują się Pajdą z np smalcem a on aż kapie z chleba na chodnik. (7)
Jedzenie na Jarmarku to ogólnie koszmar, wszystko nastawione tylko na szybki zysk.
MTG za drogo bierze za lokalizacje pod gastronomię, za inne lokalizacje - także biorą za drogo.
Wolę kupić coś z marketu i zabić głód, choćby bananami :-)- 85 36
-
2016-08-10 16:56
(1)
Tajskie lost fajny pony's ale Za 11 zł kupic na gramaturą nawet nie jednej gałki to trzwba nice nierowno pod kopułą.....
- 9 9
-
2016-08-10 22:13
napisz to jeszcze raz, po polsku!
- 14 1
-
2016-08-10 14:18
czekja czekaj a czego sie spodziewles po atrakcji turystycznej? (4)
byłeś na octoberfest?
byles na jakimkolwiek koncercie? (piwo z beczki 3% -10 PLN za 0,4 ...)
czy jak jakis kraj organizuje impreze typu EURO, olimpiada itd. to czy hotele i linie lotnicze nie podnosza cen ? u nas 4 lata temu bylo to nawet 400%!
Taki straganik to też nie jest najłatwiejszy kąsek do prowadzenia a i meijsce nie jest najtańsze....
Zapraszam do postawienia konkurencyjnego straganu z pajdąchleba wiejskiego, którego trzeba dowieźć ze wsi, posmarowaćsmalcem (tez ze wsi) dać ukiszonego ogóra, itd itd. i to wszystko za cene produktów, która sobie policzyłeś z półki sklepowej.
proponuje cenę 3 PLN :))))- 17 16
-
2016-08-10 14:26
Oktoberfest ? (3)
Jak Polak będzie zarabiał 3.500 Euro to i golonka może być po 10 zł za 100 gram.
a dzisiaj niech Niemcy kupują na Jarmarku. Polak nie ma za co.- 26 13
-
2016-08-10 14:46
Bo Polak chciałby cen jak bierdornce za coś co przewyższa ją jakością o klasę. (1)
Ekonomii w szkołach nie uczą to skąd ma wiedzieć, że za pracę się płaci. Rzemiosła też spodziewają się w cenie chińskiej masowej produkcji. Z jednej strony płaczą, że mało zarabiają. Z drugiej nie rozumieją, że ktoś chce za swą pracę pieniędzy.
- 22 23
-
2016-08-10 16:47
w Biedaromce jest nie tylko tańsze jedzenie od z Jarmarku, ale lepszej jakości i smaczniejsze.
Jarmark umiera a Biedaromek jest już prawie 3.000 i to jest najlepsza sonda.
- 19 10
-
2016-08-10 15:07
Jeżeli mnie masz za co zakupić to jesteś pewnie nieudacznikiem życiowym. Pewnie mieszkasz z rodzicami i jesteś już po 30 stce? zgadłem?
- 3 33
-
2016-08-10 21:53
Przeczytałam tylko tytuł artykułu i odpowiedź nasunęła się sama. Co króluje? - drożyzna.
- 11 0
-
2016-08-10 21:49
chocokebab
Chocokebab to strzał w dziesiątkę, nie tylko super smaczny, to jeszcze cieszy oczy kolorami owoców. Godne polecenia!
- 5 3
-
2016-08-10 20:38
janusz3
wypowiadaja sie tu same janusze.....
po to sa takie ceny ze przyjezdzaja obco krajowcy i trzeba jak ja to mowie rąba....c ich na kazdy cent
wiec ceny powinny byc jeszcze wieksze...
jestes glodny to idz do mc donald
.....moze starczy juz kurk.... tych marudzen- 3 4
-
2016-08-10 20:19
(1)
mniejsza o jedzenie, popatrzcie jakie sliczne dziewczyny tam sprzedaja
- 4 6
-
2016-08-10 20:26
Najlepszy wyzysk na młodych
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.