- 1 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (26 opinii)
- 2 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 3 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (69 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (56 opinii)
- 5 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 6 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
Restauracje na Wyspie Spichrzów pełne, a w bocznych ulicach pustki. Dlaczego?
Zrewitalizowana Wyspa Spichrzów momentalnie podbiła serca miłośników kulinarnych wrażeń. Cieszy się też ogromnym zainteresowaniem wśród turystów, którzy właśnie tam lubią sobie zrobić przerwę w zwiedzaniu Trójmiasta. W efekcie na Wyspie Spichrzów jest tłoczno, nawet w mroźne dni trzeba czekać na stolik w długiej kolejce, a dobre restauracje i kawiarnie po drugiej stronie Motławy i w okolicach świecą pustkami. - Może warto ustawić w widocznym miejscu tablice informujące o tym, gdzie w okolicy są inne lokale, bo turyści po prostu tego nie wiedzą. Byłaby to dla nich z pewnością lepsza alternatywa, niż marznięcie w oczekiwaniu na wolne miejsce - pisze w e-mailu do naszej redakcji Maria.
Wyspa Spichrzów - gastronomiczne centrum Śródmieścia
Wyspa to również ulubione miejsce turystów, którzy właśnie tam lubią rozpoczynać zwiedzanie śniadaniem, wpadać na obiad w porze obiadowej bądź kończyć dzień kolacją czy imprezą. Zdaniem Marii, naszej czytelniczki, tak duża popularność odbiła się na funkcjonowaniu gastronomii w całej dzielnicy. Oto jej refleksje.
Trójmiasto odwiedzam od wielu lat regularnie. Jako że mieszkanie, z którego korzystam podczas tych odwiedzin, mieści się na gdańskim Głównym Mieście, to właśnie w tej okolicy najczęściej jadam śniadania, obiady czy kolacje. Przez lata przekonałam się, że jeśli chcę zjeść w którejś ze swoich ulubionych restauracji przy ul. Piwnej, Chlebnickiej, Szerokiej czy Ducha w najgorętszym okresie, czyli np. w czasie trwania Jarmarku św. Dominika bądź w święta, powinnam wcześniej zrobić rezerwację. W innym przypadku znalezienie wolnego stolika graniczy z cudem.
Restauracje, do których zawsze są kolejki. Na czym polega fenomen?
Kiedyś bez szans na wolny stolik, dziś można przebierać
W tym roku zapomniałam o zrobieniu rezerwacji. W drugi dzień świąt, 26 grudnia, wybrałam się ze znajomymi na późny obiad. Kierując się w stronę jednej z restauracji przy ul. Szerokiej, którą obraliśmy sobie za cel, mijaliśmy inne lokale, również cieszące się bardzo dobrymi opiniami. Zdziwiło nas, że w każdym z nich obłożenie było niewielkie. Zupełnie inaczej niż w latach ubiegłych, gdzie znalezienie stolika o tej samej porze było trudne.
W miejscu, w którym postanowiliśmy zjeść obiad, oprócz naszego zajęte były jeszcze tylko dwa stoliki. A to przecież nie tylko dobra, ale dość modna restauracja. Zakładaliśmy, że być może ludzie stali się bardziej oszczędni i z powodu pandemicznego kryzysu ograniczyli jedzenie na mieście. Po sytym posiłku zdecydowaliśmy się przejść na spacer i kawę wypić na Wyspie Spichrzów. Kiedy tam dotarliśmy, okazało się, że o stoliku możemy zapomnieć - większość lokali przeżywała oblężenie, a klienci czekali w kolejkach na wolne miejsca. Dlaczego, skoro po drugiej stronie kładki było mnóstwo wolnych miejsc w naprawdę fajnych knajpkach?
"To będzie nasz gwóźdź do trumny" - gastronomowie o remoncie Długiego Pobrzeża
Jak wymawiamy obce nazwy potraw? Zobacz nasz materiał z Wyspy Spichrzów
A gdyby tak poinformować turystów, gdzie są wolne miejsca?
Nie wytrzymałam i zapytałam. Moi rozmówcy, turyści polscy i zagraniczni odpowiedzieli, że nie mieli za bardzo orientacji, gdzie mogą wypić dobrą kawę, czy zjeść obiad w dobrej restauracji. Większość odpowiadała, że zadziałał zmysł obserwacji, skoro gdzieś są tłumy, to znaczy, że muszą tam dobrze karmić. Przespacerowali się ul. Długą, Długim Targiem, aż dotarli na Wyspę Spichrzów. O tym, że po drugiej stronie Długiego Pobrzeża i w uliczkach od niego odchodzących kryją się równie fajne restauracje, nawet nie pomyśleli. Pogoda nie sprzyjała takim poszukiwaniom. Nawet jeśli stali w kolejce, to wiedzieli, że wkrótce wejdą do środka. Pewności co do tego, że znajdą alternatywną miejscówkę, nie mieli.
Sugeruję, aby wzorem innych popularnych miejscowości turystycznych, ustawić znaki w postaci drogowskazów, żeby turyści wiedzieli, gdzie mogą się udać, jeśli w restauracjach na wyspie nie ma wolnych miejsc. My na szczęście to wiedzieliśmy i chwilę później siedzieliśmy w klimatycznej kawiarni przy ul. Piwnej. Stolik jakby na nas czekał. Turyści na Wyspie Spichrzów nadal marzli, stojąc w kolejce.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (275) ponad 10 zablokowanych
-
2022-01-02 14:54
na Dlugiej
Na Długiej jest dalej kawiarnia/restauracja jednego z Właścicieli znanej piekarni. Chodziliśmy tam zawsze z zona na smaczna kawę i ciacho. Niestety cos się zmieniło. Kawa lura ciasto lepiej nie mówić.
i tak właściciel stracił dobrych klientów , już tam więcej nie pójdziemy.- 35 4
-
2022-01-02 14:57
Jak widac roi sie od postów deweloperów i knajpiarzy własnie z tej wyspy ktore układ zamkniety sprzedał za grosze!! (1)
Juz był artykuł restauratorów poszkodowanych przez te wyspe własnie na tym portalu gdzie ujawniono ze władze miasta promują te wsype z kasy wszystkich mieszkancow!! Od początku ta wyspa jest przykładem niegospodarności ,korupcji władz miasta i polityków .A teraz najlepiej widac jaki jest efekt zniszczenia zabytków i w ich miesjce powstały koszmarne betonowe klocki .Identycznie jak Forum w scisłum centrum Gdańska i miś typu Kunszt Wodny !!
- 35 20
-
2022-01-02 15:22
Nie wiem co bierzesz ale Ci nie służy
- 8 8
-
2022-01-02 15:05
Nie do końca tak jest. W sezonie knajpy na Długim Pobrzeżu były pełne turystów!
- 13 3
-
2022-01-02 15:10
Nigdy więcej wojny (3)
Taki ładny napis kiedyś był na Wyspie Spichrzów. Gdzie się znajduje?
- 14 21
-
2022-01-02 15:45
To na Westerplatte
Coś się tobie pomyliło. Tam chodzą ludzie co żyją życiem a nie historią jak ty
- 13 3
-
2022-01-02 15:49
Tam był napis "Nie zapomnimy. Nie przebaczymy". Nigdy nie był ładny...
- 4 2
-
2022-01-02 23:48
To coś nowego
Z tego co pamiętam (a mam swoje lata), to obok Zielonego Mostu, był zawsze napis "Gdańsk Tourist"
Chyba nawet pisane jako turist- 2 0
-
2022-01-02 15:11
Ludzie po prostu myślą, że są fajni
Kiedy wstawiają selfiaki z wyspy spichrzów. W ten sposób się dowartościowują pozując w ciuchach z Ali itd. Pozerstwo level hard
- 36 10
-
2022-01-02 15:15
Szkoda że na WS rządzi głównie fastfood
Dobrych restauracji z kucharzami i kelnerami, a przede wszystkim z dobrym menu tam nie ma.
- 16 14
-
2022-01-02 15:27
No to teraz restauratorzy z biedniejszej strony będą występować o dotacje od miasta .
- 11 1
-
2022-01-02 15:40
(15)
Serio, pani Mario? Po co pisać takie bzdury?
1. Żaden z Pani ekspert od gdańskiej gastronomii, skoro jest Pani turystyką. Niech zgadnę, Pani z warszaffki, co kupiła sobie apartament na wakacyjne wypady na prowincji? Otóż mam dla Pani wiadomość, Gdańsk to nie warszawska prowincja którą okradliście z resztek zabytkowej zabudowy żeby odbudować "stolyce", ale miasto z własną historia i tożsamością która można poznać i zrozumiec bywając częściej niż raz w roku.
2. To zupełnie normalne, że ludzie idą tam gdzie są inni ludzie. Tak działa psychologia, tak działa marketing. Dlatego ludzie płacą za tzw. sztuczny tłum, za lokalizację i za reklamę.
3. Jakie knajpy poleca Pani na Długim Pobrzeżu? Bo ja, mieszkanka Gdańska od urodzenia, pracująca w branży gastronomicznej, nie widzę tam nic ciekawego ani nawet specjalnie smacznego. A branżę gastronomiczną w moim mieście znam bardzo dobrze, zarówno ze względu na zainteresowanie zawodowe jak i prywatne. Wiekszosc to tylko lep na turystów. Nie żeby na Wyspie było dużo lepiej pod tym względem, ale jednak trochę tak.
4. I czemu obchodzi to Pania na tyle, że aż Pani "nie wytrzymała" i zaczęła pytać ludzi a potem popełniła ten niefortunny list? Proszę się cieszyć, przynajmniej ma Pani cały lokal dla siebie. Ogólnie nie widzę sensu w tych żalach, ani też w złotych radach przez Panią udzielanych. Krótko mówiąc, artykuł z d...py.
Jak się nie podoba, to proszę kupić apartament gdzie indziej i tam zaszczycać swoją obecnością okoliczne knajpy. Byle daleko od Gdańska i gdańszczan, którzy świetnie poradzą sobie bez takich turystów jak Pani.- 59 18
-
2022-01-02 16:02
W sedno !
- 11 3
-
2022-01-02 16:14
uważaj bo ci żyłka pęknie (1)
Zero konkretów, same inwektywy i pani sie uznaje za znawczyni gastronomi? Nie smakuję? To jedz gdzie Ci smakuje i nie obrażaj innych, bo gusta kulinarne są różne.
- 10 13
-
2022-01-02 18:14
A jakich konkretów oczekujesz? Nigdzie nie napisałam że jestem znawczynią. Napisałam że znam gastronomię Gdańska, bo tu mieszkam, to moja praca i pasja. Proszę czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisał też o tym co mi smakuje a co nie, napisałam tylko że na Głównym Mieście i Wyspie Spichrzów nie ma niczego niezwykłego, a gastronomia jest nastawiona głównie na turystów. W jaki sposób obraziłam tym kogoś? I o gustach jak najbardziej się dyskutuje. Na tym polega krytyka kulinarna. Za to u Ciebie szwankuje poprawna polszczyzna. To nie krytyka, tylko fakt.
- 12 5
-
2022-01-02 17:16
I w punkt!
Miażdżysz!
- 5 3
-
2022-01-02 17:25
Mieszkaniec Inowrocławia (7)
Bardzo nieładne zachowanie z Pani strony. Nie można kogoś oskarżać za błędy powojennej zawieruchy. Ja bardzo chętnie będąc w Gdańsku kilka razy w ciągu roku odwiedzam Tawernę Dominikańską. Polecam. A na Wyspę Spichrzów chodzę choć stanie w kolejce mnie raczej odrzuca. I tyle w temacie. Macie mnóstwo restauracji dobrych, niedrogich i oferujących smaczne jedzenie.
- 5 7
-
2022-01-02 18:15
(1)
Tawernę? Serio? Co za dramat...
- 9 4
-
2022-01-03 22:46
Jako mieszkaniec Inowrocławia doceniam Tawerne
za innowacyjnosc, niebanalne smaki, znakomita muzykę i klimat
- 1 0
-
2022-01-02 21:01
Można można, tym bardziej że nie mam pretensji o wojnę, tylko o działania po wojnie. Warszawa zawsze ma się za pępek świata, trzeba przypominać im że tak nie jest. Widać to bardzo dobrze, gdy pracuje się w branży turystycznej lub gastronomii. Jeżeli chodzisz tylko kilka razy w roku i to w miejsca turystyczne, to tak naprawdę nic nie wiesz o tutejszej gastronomii. To co serwowane jest na Głównym Mieście i Wyspie Spichrzów nie jest wyznacznikiem. W Tawernie nie spotkasz lokalesow. A ceny są może przystępne dla Ciebie, warszawiaki, ale nie do końca dla lokalnej społeczności.
- 5 1
-
2022-01-02 22:07
Popieram,wstyd mi za ten wpis. (1)
Zaoraszamy do Gdanska a szczegolnie mieszkancow z Inowroclawia Pozdr
- 0 1
-
2022-01-02 22:55
A czemu wstyd Ci za ten wpis? Bo mówi prawdę? Ja nie mam nic do turystów, ale warszawiacy to ten szczególny typ który przyjeżdża jak panisko na prowincję i uważa że wszystko mu się należy. Popracuj trochę w rodzimym gastro to sam zobaczysz. Jakoś w druga stronę to nie działa. Jak jadę do Warszawy to nie oczekuję żeby wszyscy mi nadskakiwali i nie uważam się za znawcę tamtejszej gastronomii bo byłam w kilku restauracjach na Starówce. Wiem ze jestem w tym mieście gościem, a gościa obowiązują pewne zasady zachowania. Tylko tyle i aż tyle.
- 2 1
-
2022-01-03 01:45
"Macie mnóstwo restauracji dobrych, niedrogich i oferujących smaczne jedzenie." (1)
Wymień choć z pięć konkretnych z tego "mnóstwa".
- 4 0
-
2022-01-03 22:47
nnooo...znaczy,,,,, tak teraz z glowy to nie pamietam
ale mnóstwo!
- 0 0
-
2022-01-02 17:56
Tak działa psychologia
miało być merytorycznie z przytupem, a wyszedł pseudonaukowy pasztet. Chociaż widać sprawność w piórze to, poza temat garów radzę nie wychodzić, bo wygląda to na przerost ego z racji skonsumowania wszystkich móżdżków. Z własnym na deser.
- 2 4
-
2022-01-03 19:06
Bez turystów to tu by była bieda straszna,wasi włodarze zrobili z Gdańska miasto pod turystę,więc sorki
- 0 1
-
2022-01-03 22:04
mało gościnna waćpanna jesteś
Jak też przyjeżdża do Gdańska do swojego apartamentu z centralnej Polski (ale nie z Warszawy). Nie widzę w tym nic dziwnego. Od małego przyjeżdżałem z rodzicami. Uwielbiam trójmiasto, i kilka lat temu kupiłem tu mieszkanie. dlaczego tu, bo łatwo mogę dojechać samochodem, pociągiem, mogę przyjechać ze znajomymi, mogą przyjechać moje dzieci z rodzinami, mój brat.
Też uwielbiam chodzić po knajpkach, szczególnie poza sezonem. W sezonie jest taki tłum, ze albo idą na żarełko wieczorem, albo coś sobie zamówię przez Internet, albo coś sam przygotuję, jak już mam więcej czasu i chęci.
Co prawda ja kupiłem w Jelitkowie, a nie w centrum, ale dzięki temu mogę zarówno podjechać do centrum Gdańska lub przejść się do Sopotu. I nie widzę nic dziwnego, że jestem przyjezdnym, a nie tubylcem.
Ale nie chciałbym trafić do lokalu, gdzie Pani pracuje i obsługuje klientów.- 0 2
-
2022-01-02 15:43
Przecież tam wszyscy chodzą co mają kredyty (1)
I sie tam szpanują. Taka nowa patologia
- 26 11
-
2022-01-02 16:11
No zgadza się też tak myślę.
- 10 4
-
2022-01-02 15:50
Odpowiedź jest prosta. Jeśli na przestrzeni lat ktoś się zawiódł
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.