- 1 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (36 opinii)
- 2 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (69 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (57 opinii)
- 4 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 5 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (35 opinii)
- 6 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
Dowozy przez aplikacje. Pyszne.pl, Glovo, UberEats, Wolt, a może dowóz własny?
Możliwość zamówienia jedzenia z dostawą z niemal każdej restauracji jest jednym z owoców lockdownu. Pomimo że lokale wróciły do normalnego funkcjonowania, posiłki do domu zamawiamy wciąż chętnie. Pyszne.pl, Glovo, UberEats, Wolt - z której aplikacji najlepiej skorzystać? A może warto wspierać firmy oferujące dowóz własny? Przyjrzeliśmy się, jak sytuacja wygląda zarówno z punktu widzenia klientów, jak i restauratorów.
Firmy kurierskie z Trójmiasta
- Wzrost korzystania z możliwości zamawiania posiłków z dowozem w oczywisty sposób jest związany z wybuchem pandemii, a co za tym idzie - z zamknięciem barów, pubów oraz pracą zdalną. Wraz z normowaniem sytuacji pandemicznej w naturalny sposób można oczekiwać, że korzystanie z możliwości zamawiania posiłków z dowozem się obniży, ale wiele osób, z różnych względów, przekonało się jednak do tej formy konsumpcji. Wydawanie posiłków na wynos jest też korzystne dla restauracji, które dysponując ograniczoną powierzchnią lokalu, nie są w stanie przyjąć wszystkich klientów, a przez oferowanie jedzenia na wynos mają większy potencjał rozwoju. Można więc przypuszczać, że korzystanie z jedzenia z dowozem będzie stałym trendem - tłumaczy dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.
Aplikacje do zamawiania jedzenia - która najlepsza?
Najczęściej wybieraną przez Polaków aplikacją do zamawiania jedzenia jest Pyszne.pl. Aplikacja oferuje wygodne przeglądanie menu restauracji, a także filtrowanie lokali na podstawie wybranego typu kuchni. Użytkownicy mają możliwość zaznaczenia własnych preferencji - np. wybór wyłącznie kuchni wegańskiej lub wegetariańskiej oraz sprawdzenia, czy w serwowanych daniach znajdują się alergeny. Dzięki temu podjęcie decyzji może odbywać się błyskawicznie.
W bazie Pyszne.pl znajduje się ponad 6500 polskich lokali. Dzięki portalowi zamówimy jedzenie nie tylko z największych restauracji i pizzerii w dużych miastach, ale również z lokalnych punktów gastronomicznych. Minimalna wartość zamówienia musi wynosić 30 zł. Ceny dostawy wahają się od 0 zł do kilkunastu złotych i uzależnione są od restauracji.
Glovo (dawny PizzaPortal.pl) to druga najpopularniejsza aplikacja do zamawiania posiłków. Współpracuje z nią ponad 20 tys. restauracji, kawiarni, sklepów i firm cateringowych. Za jej pomocą możliwe jest nie tylko zamawianie jedzenia w lokalach gastronomicznych, ale i dokonywanie różnych zakupów. W Polsce aplikacja działa w ok. 150 miastach. Użytkownicy mogą śledzić w czasie rzeczywistym trasę zamówienia oraz kontaktować się z kurierem w razie pytań. Na platformie klienci mogą dodać swoją kartę płatniczą, z której automatycznie będą ściągane należności za posiłki. Ceny dostaw z Glovo uzależnione są od odległości lokalu gastronomicznego od wskazanego adresu dostawy - im bliżej, tym taniej.
Klienci trójmiejskich restauracji mogą korzystać również z dostaw UberEats. Uber, poza rywalizacją z taksówkarzami, walczy również na polu zamawiania jedzenia online. Zamawiać można za pośrednictwem aplikacji mobilnej lub strony internetowej. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze, zintegrowana z kontem Uber i oferuje dostawę z wielu różnych restauracji.
Czytaj także: Dostawca jedzenia ogłosił upadłość. Zostawił długi i restauracje bez dowozu
Zarówno Glovo, jak i Uber Eats umożliwiają zamawianie posiłków w wielu restauracjach oraz popularnych fast foodach, np. McDonald's lub Burger King. W większości sieci tego typu klienci mogą korzystać z licznych kuponów zniżkowych, dzięki którym cena posiłków spada co najmniej o kilkanaście procent.
Coraz większą popularność zyskuje też fińska aplikacja Wolt. Minimalna wartość zamówienia to 25 zł. Cena dowozu wzrasta wraz z odległością od punktu dostawy do domu klienta i wynosi od 5,99 do 13,99 zł. Dostawcy oprócz rowerów do dostarczania jedzenia stosują również samochody, skutery, a nawet hulajnogi elektryczne. Aplikacja działa niemal identycznie jak UberEats czy Pyszne.pl.
Jasne i ciemne strony korzystania z aplikacji
Użytkownicy dość dobrze oceniają korzystanie z zamawiania przez aplikacje. Jest to szybki i wygodny sposób zapoznania się z ofertą. Wśród zalet często podkreśla się liczne zniżki, które oferują aplikacje, m.in. możliwość darmowej dostawy z wybranych lokali.
- W moim przypadku, a chciałam kierować się lokalnym patriotyzmem, zamówienie w lokalu kosztowało o prawie 23 proc. więcej, niż płacę w Pyszne. Wybierając więc między patriotyzmem a własnym portfelem, wybieram wspieranie własnego budżetu. Najczęściej zamawiam burgera, który kosztuje ok. 30 zł, z odbiorem osobistym. Zamawiając w Pyszne, dostaję do tego rabat 5 proc. Kiedyś myślałam, że lepiej zamawiać bezpośrednio w restauracji, przecież rabat mnie nie zbawi. Do zamówienia została jednak doliczona torba papierowa i opakowanie - taki box tekturowy, łącznie 5 zł. Razem wyszło więc 35 zł. 35 - 28,5 = 6,5 zł. Tyle przepłaciłam. W Pyszne wszystko to mam w cenie. Gdy zamawiam więcej, kwota oszczędności rośnie. Ja niestety podziękuję za zamawianie poza aplikacją - mówi Marta z Gdyni.
- Największy problem jest w godzinach szczytu. Nawet gdy staram się wówczas zamawiać z restauracji zlokalizowanych nieopodal, to długo zajmuje czekanie na znalezienie kuriera. Największy problem jest z Uber Eats. Knajpa w miarę blisko mojego miejsca zamieszkania (niecały kilometr), a Uber za dostawę chciał łącznie 17 zł. Zamówiłem telefonicznie i zapłaciłem 4 zł. Ze względu na mnogość aplikacji, przynajmniej w dzielnicach bliżej centrum, polecam porównywać przed zamówieniem oferty różnych platform - radzi Olek z Gdańska.
Gdzie zjeść w Trójmieście? Zobacz listę miejsc
Jako wadę wspomina się długi czas dostawy. Nieodosobnione są przypadki, kiedy po 1,5-2 godz. oczekiwania dostarczono niewłaściwe zamówienie. Najwięcej zastrzeżeń pojawia się jednak w przypadku dań dowożonych przez kurierów rowerowych - tu pojawia się problem z niską temperaturą jedzenia.
- Ja zamawiam przez aplikację Wolt i bardzo rzadko są z nimi problemy. Kurierzy z reguły są na czas, aplikacja jest przejrzysta i mają świetny support, który odpowiada na wiadomość w czasie rzeczywistym. Restauracje i kurierzy to żywe organizmy, dlatego czasami, owszem, zdarzy się jakiś fuck up, ale ich support zawsze pomaga rozwiązać każdy problem. Warto spróbować i przetestować na własnej skórze - zachęca Ola.
- Jeśli chodzi o Gdańsk, to kurierzy z platform są bardzo pozytywną i międzynarodową grupą. Większość z nich, aby realizować jak najwięcej zleceń, pracuje dla kilku platform naraz. Kurierzy działają sprawnie i z reguły nie ma problemu z ich punktualnością. Problem stanowią raczej ograniczenia niektórych platform, które mają określony "na sztywno" czas przygotowywania posiłków w restauracji (Glovo), i nie można tego zmienić nawet przy dużym ruchu. Przez to zdarza się, że kurier pojawia się w restauracji, a zamówienie jeszcze nie jest gotowe. Bywają też takie sytuacje, że są różne zamówienia dla klientów o tych samych imionach i czasem jest problem, żeby dogadać się z kurierem (wielu nie zna polskiego), po które konkretnie zamówienie przybył. Natomiast bywa też tak, że problem generują sami klienci, którzy przez pomyłkę zamawiają danie z odbiorem własnym i są zdziwieni, że nie dotarło - powiedziała nam jedna z gdańskich restauratorek.
Wygoda kontra wysokie prowizje
A jak to wygląda z punktu widzenia restauratorów? Nie można zapominać, że aplikacje serwujące jedzenie pobierają swoje prowizje, co wpływa na ostateczną cenę zamówienia. Wynoszą one co najmniej 30 proc. całości zamówienia, co zwłaszcza w czasach wysokiej inflacji jest bardzo dotkliwe.
Cały proces zamawiania jest mocno zautomatyzowany, a to sprawia, że restauracja nie ma dostępu do informacji o swoich klientach (zna jedynie imię zamawiającego). To znacząco wpływa na prowadzenie działań marketingowych, które w przypadku bezpośrednich zamówień mogłyby być kierowane do konkretnych odbiorców.
- Często jest tak, że w przypadku problemów z dostawą lub zamówieniem pomylonym przez kuriera dostajemy rykoszetem my, bo znaczna część klientów nie ma świadomości, że cały proces dowozu jest po stronie platformy - zauważa Agnieszka Kościńska, szefowa Masnej Michy.
Czytaj także: Aplikacje, które ograniczają marnowanie jedzenia
Dlaczego więc tak wielu restauratorów korzysta z dostawców zewnętrznych? Bo to proste i wygodne rozwiązanie. Jak już wspomniano, cały proces - od złożenia zamówienia do dostarczenia go do klienta - jest w pełni zautomatyzowany i łatwy w obsłudze zarówno dla klientów, jak i restauracji. Restauratorzy nie muszą się martwić, czy mają akurat wolnego kuriera - cała logistyka jest po stronie firm zarządzających platformami. Po stronie platform są też działania promocyjne, a dzięki temu restauracje są w stanie pozyskać nowych klientów, którzy w inny sposób nie mieliby szans usłyszeć o danym lokalu.
Poza tym istnieje całkiem spora grupa ludzi, którzy nie wyobrażają sobie zamawiania jedzenia do domu w inny sposób niż poprzez korzystanie z aplikacji. Brak obecności w tych systemach oznacza więc pozbawienie się pewnej grupy klientów. Dzięki korzystaniu z pośrednictwa platform restauratorzy otrzymują też dodatkową podpowiedź, czy to, co oferują, trafia w gust odbiorców. Aplikacje dowozowe prowadzą bowiem swoje własne systemy ocen.
Kiedy własny dowóz opłaca się bardziej?
Myśląc o swoich kurierach, często zakłada się, że potrzeba kilku osób (bo trzeba obsadzić cały grafik, bo w weekendy nawet przy niewielkiej liczbie zamówień mogą zdarzyć się dwa, trzy dowozy w tym samym czasie). To nie do końca jest prawdą. W takim przypadku warto rozważyć opcję mieszaną - można zacząć z jednym elastycznym kierowcą, a luki wypełnić umową z jedną z firm kurierskich czy właśnie korporacjami dostarczającymi aplikacje dowozowe.
- Wstrzymywałyśmy się ze współpracą z aplikacjami do zamawiania jedzenia, ponieważ warunki proponowane przez większość z tych aplikacji są bardzo niekorzystne, jeśli foodcost dań nie jest niski tak jak u nas. Prowizja rzędu ok. 25-30 proc. zjadałaby nasz cały możliwy zarobek. Dodatkowo mamy sporą liczbę obserwujących (24 tys. na samym Facebooku) i starałyśmy się tę grupę zachęcać do składania u nas zamówień - tłumaczy Paulina Markowska, właścicielka House of Seitan. - Na zmianę zdania po chyba trzech latach działania wpłynęły dwa lata epidemii - ceny wszystkiego, które zaczęły niesamowicie szybować (co powodowało zmniejszony ruch na miejscu), i prośby ze strony klientów. Kropką nad przysłowiowym "i" było podwyższenie cen dowozów ze strony firmy kurierskiej, która nas obsługiwała. Po prostu przestawało to też być opłacalne. Jednocześnie cały czas współpracę oferowała nam pani z Wolta i w momencie, kiedy zaproponowała naprawdę konkurencyjne warunki w stosunku do tych, które miałyśmy do tego czasu z różnych firm, dające nam również szansę na dobrą ofertę dla klientów - decyzja była prosta - przyznaje właścicielka House of Seitan.
Wraz ze wzrostem liczby dowozów warto jednak rozważyć własnych kierowców. To najtańsze rozwiązanie, a dodatkowo tacy pracownicy będą się identyfikować z marką i mogą wykonywać inne działania niezbędne w procesie marketingu.
- Masna od początku miała być konceptem, w którym ważną rolę odgrywają dowozy i odbiór osobisty, dlatego wiedzieliśmy, że poza własnymi zamówieniami (strona internetowa i telefon) aktywnie będziemy współpracować z platformami - dodaje Agnieszka Kościńska z Masnej Michy.
Miejsca
Opinie (54) 4 zablokowane
-
2022-03-24 01:05
Ja byłem najszybszym kurierem Uber Eats na rowerze elektrycznym, nie kradłem jak Ukraińcy ale Uber i tak tego nie doceniał, było dużo dziur bez pracy.
- 3 0
-
2022-03-24 06:34
Przecież zamawiając przez aplikację okradacie restauracje i dostawców . Pośrednik zabiera część zysku .
Najlepiej zamówić telefonicznie z restauracji która sama zatrudnia dostawców . Jeżeli jesteś wygodnym egoistą , wówczas możesz korzystać z aplikacji . W zamian dostaniesz indywidualne podejście do klienta.
- 4 0
-
2022-03-24 07:14
nie rozumiem jak mozna zamawiac pizze na wynos. (1)
pizza jedzie zwykle od 20 min. do pol godziny. Jak dojedzie to jest albo zimna albo letnia a przede wszystkim staje się gumowata
- 5 0
-
2022-03-24 10:23
Nie rozumiem jak w ogóle można zamawiać i płacić tyle kasy za nic.
- 0 0
-
2022-03-24 10:20
Wspieram własny budżet
I kupuję burgery po 30zł. Powiedziała Marta z Gdyni. Czy to już stan umysłu?
- 3 0
-
2022-03-24 15:33
Beznadzieja.
Ja jako dostawca zatrudniony w knajpie nie mogę zrozumieć restauratorów którzy korzystają jedynie z kurierów z aplikacji. To się najzwyczajniej w świecie nikomu oprócz korporacji nie opłaca. Pyszne, Glovo, Uber, Volt oni wszyscy pobierają ponad 30% od kwoty brutto prowizji. Średnio zamówienie wynosi około 50zl, takich zamówień niech będzie 30. To jest prawie 500zl samej prowizji. Kto ma być z tego zadowolony? Kurier, który za wykonanie tej pracy przez 10h dostanie 250zl? Czy może właściciel knajpy który mając swojego kuriera wyda dziennie 50% mniej na jego utrzymanie niż tej nieszczęsnej prowizji? Jak posiłek ma dojechać ciepły skoro kurier do knajpy musi 2km jechać pod górkę na tym rowerze i kolejne 5km do klienta? A co w sytuacji kiedy jest mega duże obłożenie i restauracja musi czekać na kuriera ponad pół godziny aż ten się pojawi? Ja swoim skuterkiem z Gdynia Witomino do centrum temat ogarniam w 7 minut nie spiesząc się, powrót tyle samo pomimo mega korków, 3 minuty to już od parkingu do klienta i znowu na parking. Cała akcja max 20minut w dwie strony. W takim czasie to Ci na rowerkach po samo zamówienie nie dojadą. Jak już dojedzie na to Witomino odbierze zamówienie to jeszcze tylko 5km na Sokółkę...juupiii Morale już w tym momencie są na poziomie rosyjskich wojsk na Ukrainie. Jeszcze tylko wdrapać się na 4 piętro z tą niewygodną torbą i udało się. No to teraz kolejny odbiór... centrum 8km...dostawa do...piękne nowe osiedle na granicy Małego Kacka i Karwiny Dodajmy do tego że restauracja nie ma żadnej kontroli nad takim kurierem.
- 4 1
-
2022-03-25 13:45
Prowizja (1)
To nie jest prawda. Prowizja w przypadku pyszne.pl wynosi w większości 13% ale nigdy nie więcej. Nie wiem skąd informacja o 30%
- 0 0
-
2022-06-14 11:03
Pysznne 16%
16% a nawet więcej bo do każdego zamówienia doliczają 45 groszy.
Mówimy o opcji bez dostawy. Tylko obsługa online.- 0 0
-
2022-04-02 20:37
NIE
Dla mnie wszystkie te "firmy" powinny być zrównane z ziemią to tylko dla leniwców którym nie chce się ruszyć d*pska i iść coś kupić do żarcia !!!!!! A potem chodzą wieprze po ulicach !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.