• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile może kosztować 0,7 l wody w trójmiejskich restauracjach?

wro
20 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Cena wody w restauracji może przyprawić nas o zawrót głowy. Warto sprawdzić ją przed złożeniem zamówienia. Cena wody w restauracji może przyprawić nas o zawrót głowy. Warto sprawdzić ją przed złożeniem zamówienia.

Ceny wody w restauracjach w Trójmieście. Woda droższa od restauracyjnego dania? Chociaż w większości menu trójmiejskich restauracji cena za 0,75 l wody oscyluje w granicach 14-18 zł, są miejsca, w których za identyczną objętość zapłacimy nawet ponad 30 zł. Z czego wynika ta cena?



Lody, gofry, frytki i zapiekanki. Sprawdziliśmy ceny nad morzem



Ceny wody w restauracjach - Trójmiasto



Czy zamawiasz wodę w restauracji?

- Niemiło zaskoczyła mnie ostatnia wizyta w jednej z sopockich restauracji - napisał do nas nasz czytelnik. - Za 0,7 l wody zapłaciłem aż 24 zł. Czy to standardowa cena? Nie wydaje mi się, ale może coś się zmieniło.
Rzeczywiście, cena za 0,7 l wody w sopockim Błękitnym Pudlu wynosi 24 zł. Zaskakujący może być fakt, że jest to woda marki Cisowianka Perlage, której identyczna butelka w sklepach kosztuje nie więcej niż 3 zł.

Czy taka cena za wodę jest trójmiejską normą? Postanowiliśmy prześledzić menu restauracji zarówno z wyższej, jak i nieco niższej półki i sprawdzić, ile zapłacimy za 0,7 l wody butelkowanej. Okazało się, że standardowa cena wynosi od 14 do 18 zł, co i tak daje restauracji kilkaset procent marży.

Sezon na jagodzianki w Trójmieście - jakie ceny?



W jakich restauracjach w Trójmieście najwięcej zapłacimy za wodę?



Najdroższe wody, jakie udało nam się znaleźć, były w restauracji Grand Blue w hotelu Sofitel Grand Sopot - tam za Cisowiankę Perlage i Kingę Pienińską zapłacimy 19 zł (za 0,7 l), za to woda marek Perrier i S. Pellegrino to koszt 32 zł za 0,7 l. W restauracji Pescado woda polskiej marki to standardowy koszt - 17 zł (za 0,7 l), za to za Evian i Badoit zapłacimy 24 zł za 0,7 l. W tawernie Zante skosztować możemy wody greckiej marki Zagori za 22 zł za 1 l.

- Cena wody wynika z kosztów jej zakupu i importu z Grecji - tłumaczy Dariusz Paszulewicz, właściciel restauracji Zante. - Co do walorów smakowych to kwestia bardzo indywidualna, ale nasi goście chwalą sobie jej smak. Serwując prawdziwie grecką wodę, chcemy dopełnić doświadczenie jedzenia w greckiej tawernie.

Przystępne ceny w restauracjach z wyższej półki



Wody zagranicznych marek znajdziemy też w Hilton Garden Bistro, gdzie za wodę Acqua Panna zapłacimy 25 zł, Perrier 27 zł a San Pellegrino 25 zł za 0,7 l.

Woda wodzie nierówna: wyższe ceny za wodę z importu



"Woda wodzie nierówna" powiedziałby pewnie niejeden znawca. Wszak na rynku gastronomicznym istnieje nawet taki zawód, jak hydrosommelier, który zajmuje się degustowaniem i dobieraniem odpowiedniej wody do dania. Jednak czy zwykły klient restauracji jest w stanie docenić unikalne walory smakowe wody?

  • Menu restauracji Błękitny Pudel
  • Oferta wody w restauracji Hilton Garden Bistro
  • Oferta wody w restauracji Grand Blue
Wyższa cena za wodę importowaną jest często składową kosztów jej transportu i prestiżu, jakim charakteryzuje się marka. Przykładowo Perrier to francuska woda podawana jako aperitif w najlepszych hotelach, restauracjach i kawiarniach na całym świecie. S. Pellegrino wypływa z termalnych źródeł u podnóża dolomitowego masywu górskiego nad rzeką Brembo we włoskich Alpach. Woda Evian wydobywana jest we francuskich Alpach, butelkowana bezpośrednio u źródła dla zachowania maksymalnej czystości, testowana 300 razy dziennie i sprzedawana w 150 krajach na całym świecie.

O ile wyższa cena za te wody może wydawać się uzasadniona, trudno zrozumieć tak wysokie ceny za nasze, polskie produkty.

Woda w trójmiejskich restauracjach: a co z kranówką?



Nie tak dawno na naszym portalu przyjrzeliśmy się kwestii darmowej kranówki w trójmiejskich restauracjach. Niestety to, co za granicą jest standardem, w Polsce wciąż należy do rzadkości.

Darmowa woda w restauracji. Standard czy luksus?



- Jeśli ktoś otwiera lokal za kasę rodziców albo jako dodatkową fanaberię, niech sobie rozdaje wodę. Mnie na to nie stać - powiedział nam wtedy jeden z restauratorów.
Nic dziwnego, patrząc, jak duże marże na wodę nakładają restauracje. Trudno mieć wątpliwości, że jest to jedno z łatwiejszych źródeł ich dochodu. Wyższa cena wody ma też sprawić, że goście nie zajmą stolika tylko po to, by napić się i odejść. Mimo wszystko w trójmiejskich restauracjach dużo łatwiej było nam znaleźć wodę za kilkanaście złotych niż taką za kilkadziesiąt.
wro

Miejsca

Opinie (217) 2 zablokowane

  • Naprawdę jak kogoś nie stać to po prostu nie idzie do restauracji (18)

    To jest robienie na siłę sensacji - jak ktoś ma węża w kieszeni, to po prostu nie chodzi do restauracji tylko sobie sam smaży mortadelę na patelni, popija kranówką i ma obiad za 10zł.

    Wyjście do restauracji to wydarzenie.
    Bilety do teatru czy filharmonii też będziemy rozbijać na to ile kosztuje dmuchnięcie w trąbę czy roboczogodzina muzyka?

    • 19 137

    • (9)

      Wszystko zależy od zamożności. Jakbyś zarabiał minimalną krajową to gwarantuje ci żebyś zmienił zupełnie zdanie. Tu nie chodzi o to żeby robić sensację z wyjścia do restauracji ale nie jest normalnym że zwykły przeciętniak może sobie pozwolić na taka przyjemnosc raz na miesiąc max. Właśnie teraz to kosztuje tyle jakby to było niewiadomo co. Ok bogaci się cieszą bo mniej biedoty chodzi. Niech dla bogaczy zostaną jakieś miejsca prestiżowe a nie robić prestiż z jakichś budek gofrowych, czy byle jakich kawiarni. I bez komentarza proszę że każdy ma wybór bo może se kupić lody w biedronce. Właśnie teraz jest tak że jak wychodzisz to albo dostosowujesz się do tego chorego systemu albo jesteś jakimś wyrzutkiem co cały czas siedzi w domu

      • 30 5

      • To może trzeba zmienić pracę?

        • 5 33

      • (3)

        Ale restauracje z tego artykułu nie są dla tych co zarabiają minimalną krajową,

        Jak ktoś sobie życzy zjeść taniej na mieście, to w każdej galerii handlowej są miejsca gdzie można sobie zakupić gotowe potrawy na wagę, jak ma się ochotę na napój to można sobie kupić tam za kilka złotych napój, albo przynieść swój kupiony gdziekolwiek. Są bary mleczne w trójmieście, gdzie pewnie kompot jest znacznie tańszy niż woda w Hiltonie i tyle (pewnie nawet jest smaczniejszy!).

        Restauracje wysokiej klasy z obsługą kelnerską o których jest ten artykuł są miejscami luksusowymi, gdzie jest po prostu drogo. Trochę tak jakby się złościć że najtańszy Mercedes kosztuje za dużo dla przeciętnego obywatela. Albo że jedna felga to Mercedesa to 10000zł.

        Jeśli to dla Ciebie drogo, to po prostu nie jesteś w targecie i nie złość się na to.

        Jeśli chcesz chodzić do drogich restauracji, ale Cię nie stać niech to będzie dla Ciebie motywacją do rozwoju ścieżki zawodowej.

        • 14 13

        • Asq

          Absolutnie popieram. Mozna zostac w domu, wypic herbate i sie nie frustrowac cenami.

          • 3 6

        • Umówmy się. Restauracje, o których mowa w artykule, to żaden top i żaden luksus. Miejsca, jakich wiele. Sprzedawanie jakiejkolwiek wody za taką kwotę to zdzierstwo, a jej kupowanie - frajerstwo. Co powie Ci każdy, kto prowadzi porządną knajpę w bardziej cywilizowanych krajach.

          • 8 2

        • W Pudlu obsługa kelnerska wysokiej klasy? dobre.

          • 3 0

      • (2)

        Jak ktoś zarabia minimalną krajową, to nie jest przeciętniakiem, tylko ma kwalifikacje zawodowe minimalne. Naprawdę umiejętność zadania pytania "ma pan aplikację Żabki?" to znacznie poniżej kwalifikacji przeciętnego Polaka.

        • 3 16

        • hahahaha! Ładnie Cię zminusowali. Żuliki nie rozumieją, że skoro zamiast lekcji fizyki wybierali derby z Arką, to do końca życia będą ponosili konsekwencje finansowe :-) Ale będą. Będą harować aż padną i nic nie będą z tego mieli, a ci, którzy wybrali lekcje, będą pić szklankę wody w cenie, za jaką oni żywią się kałem przez dwa dni :-)

          • 1 6

        • Hmmm. Teraz nastały czasy, że twoja wiedza, wykształcenie i czas pracy wcale nie weryfikują tego ile zarabiasz, więc nie oceniaj proszę z góry, że ktoś kto zarabia minimalną krajową jest nieukiem czy nieudacznikiem życiowym. Potrzebna jest duża dawka szczęścia w życiu, żebyś w odpowiednim momencie się gdzieś wstrzelił i osiągnął sukces. Do tego pomagają znajomości. Istnieje bardzo duże rozwarstwienie społeczne i powiedziałbym, że już w PL jest coraz mniej ludzi średniozamożnych. Teraz często sukces osiągają ludzie niedoedukowani. Czy to jest sprawiedliwe?
          Ja mam ciekawy pomysł, aby wynagrodzić tych wykształconych i zarazem nie ograniczać ludzi bez odpowiedniego wykształcenia w realizacji ich planów zawodowych. Uważam, że ci którzy mają dobre wykształcenie powinni mieć większe ulgi podatkowe, aby mieć łatwiej w życiu. Niezależnie czy mieli mniej czy więcej szczęścia w znalezieniu dobrej pracy w stosunku do osoby niedoedukowanej/cwanej, której się w życiu poszczęściło. Byłoby to sprawiedliwe, bo edukacja i wykształcenie miałyby realne odzwierciedlenie w późniejszym życiu zawodowym. Nie ograniczałoby to przy tym drogi zawodowej tych szczęśliwych nieuków. Zobaczcie ile teraz jest jakichś youtuberów, fame MMA itp i za co się tam zarabia? Gastronomia nadmorska tak samo. Czy ci ludzie od budek gofrowych i pseudo kawiarni mają pokończone studia? Ten biznes wcale nie zalezy od ich wiedzy tylko jakimś szczęśliwym biegu życiowym, że to np. odziedziczyli albo mieli znajomości. Podsumowując... Ludzie obudźcie się i przestańcie wspierać te pseudo biznesy, które doją was na każdym kroku. Nie wkurza was to, że ktoś na was tyle zarabia?

          • 2 0

      • Nie dla psa kiełbasa. Jak ktoś zamiast się uczyć wolał rzucać w szkołę kamieniami, to na zawsze dla niego minimum (a nie przeciętność) to zostaje mu podgardle z promki w biedrze i dziadowanie na minimum aż padnie.

        Każdy ma wolny wybór i może zdobywać kwalifikacje zawodowe, a jak wybrał tak, że mu minimum płacą, to nie dla niego gofry na mieście.

        • 2 9

    • Głupcy zapłacą i za powietrze do oddychania

      Jeśli dla kogoś wyjście do restauracji i napicie się wody za 30 zł to wydarzenie, to gratuluję głębokiego życia. :-)

      • 25 1

    • (1)

      Są kraje gdzie jest prawny obowiązek podania wody za darmo (!) w lokalu który ją serwuje, na życzenie.
      Dodatkowo, w tych krajach zwykle woda jest w lokalach za darmo, i też to raczej jest norma w krajach na zachodzie, jak już to dajesz tip.

      • 4 2

      • A w Niemczech toalety platne na stacjach paliw

        W Polsce wyjątek.
        W USA ceny podawanw są netto i doliczany jest napiwek.
        Itp, itd..
        To tak a w temacie "norm"

        • 3 1

    • No właśnie, jak chcesz żeby wyjście coś zjeść pozostało wydarzeniem to droga wolna to pisania do takich opinii. (1)

      Ja wolę móc często jeść na mieście, mimo że gotuję nieźle, to lubię zobaczyć jak robią to inni. Ceny napojów skutecznie mnie od tego odsuwają, a dla knajpy to łatwa kasa - otwierasz butelkę, przelewasz do szklanki i cyk, 500% marży

      • 4 0

      • Kup w sklepie i pij pod stołem

        Albo "wól móc" ile dusza zapragnie

        • 0 1

    • Tak, posiłek plus woda przelana z butelki do szklanki

      to wydarzenie jakiego jeszcze w Gdańsku nie było...

      • 2 0

    • Idąc takim tokiem myślenia niech wszystko zaczyna się od 10 tyś, kogoś stać to zapłaci, kogoś nie to będzie żył jak biedak.

      • 2 1

    • Wiadomo zawsze znajdą się tacy, którzy zapłacą choćby dla picu

      Ale nie o to chyba chodzi, żeby wyjście do restauracji stało się hura wydarzeniem, na które pozwolić mogą sobie nieliczni. W bardziej rozwiniętych krajach funkcjonuje wręcz kultura częstego, wieczornego wychodzenia do knajpy, przy czym cenowo jest to dostępne nie tylko dla najbogatrzej części społeczeństwa. Ba, porównując ceny państwach typu Włochy, Hiszpsnia czy Grecja okazuje się, że nie jest wcsle drożej niż w Polsce, co niestety nie odzwirciedla różnic w sile nabywczej

      • 0 1

  • jest takie słowo "pazerność"

    • 32 1

  • Opinia wyróżniona

    Jak dla mnie ta woda może kosztować nawet 100pln (8)

    Cena jest wyraźnie podana w menu, więc albo wyrażam zgodę na taką kwotę, albo zamawiam piwo czy sok. Ceny to już dawno jakiś kosmos ale nastawione typowo na Skandynawów. Niech kasują ile chcą, życie i tak później zweryfikuje takie miejsca.

    • 142 33

    • Akurat woda może być tańsza. (1)

      Skoro ceny wszystkiego rosną, to wrzucenie do oferty kranówki z filtra za np. 1zł, mogłoby pomóc ograniczyć wzrost cen dań i zachęcić klientów do częstszych odwiedzin. ;p

      • 18 3

      • No popatrz

        I nikt przed Tobą na to nie wpadł.
        Czas otworzyć lokal i realizować swoje teorie.

        • 4 4

    • Bez kozery powiem pięćset.

      • 7 0

    • Hrabia (1)

      Wg ekonomisty( nie mylić z gnojem Balcerowiczem) towar kosztuje tyle, ile klient jest skłonny za niego zapłacić. Ciekawostka: prawie wszyscy którzy lecą w tej chwili z Tobą samolotem, bilety kupili, każdy w innej cenie.

      • 2 0

      • Niby hrabia a prostak

        • 2 1

    • Racja, po sezonie zobaczymy ile lokali zamkniętych. Szkoda ze coraz mniej barów mlecznych, może wystrój nie powalał ale smacznie i za rozsądne pieniądze

      • 4 1

    • Tyle że w szwedzkiej restauracjach akurat woda do dań (1)

      Jest darmowa.

      • 3 1

      • Niestety, daleko nam do Szwecji. Tak więc nie ma co się porównywać.

        • 2 0

  • (1)

    Jak widzę takie ceny wody w karcie to natychmiast wychodzę z restauracji.

    • 20 0

    • Ja też. To od razu definiuje czy chcą mnie wyuchać czy ugoscić. Na szczęście mało które z tych miejsc, które dymają gości wytrzymuje więcej niż dwa sezony. Zobaczcie jak często zmieniają się szyldy na monciaku...

      • 1 0

  • ......

    Równie dobrze można mieć swoją wodę
    w torebce na drogę za takie ceny można sobie odmówić. Z cenami w restauracji tak jak w sklepie by każdy wyszedł na swoje jedne się zawyża drastycznie drugie zaniża dodatkowo wszystko zależy w jakim miejscu jest dana restauracja bo te wszystkie koszty najmu,media i inne są niestety wliczone w towar i to klient ponosi koszty tak jak z najmem wynajmujący ponosi ciągle rosnące kredyty tak to się kręcić w życiu.

    • 0 3

  • Moj wybor (1)

    Nie chodzę do restauracji, nie dlatego że mnie nie stać , tylko dlatego że nie lubię jak ze mnie próbują robić i**ote (i zaznaczam nie jestem scroogem) cola, sprite 200 ml za 12 zł to chore

    • 37 2

    • nie chodz

      i tak mamy sporo klientów teraz, w kilka miesiecy zarabiamy na 5 lat lightowego zycia. Nie wiesz co tracisz :)

      • 1 14

  • Nie ma czegoś takiego jak steal water (1)

    Woda niegazowana to still water.
    Niezłe faux pas!

    • 18 0

    • Steal czyli kradziona ;)

      • 5 0

  • W trójmiescie niema restauracji sdą tylko knajby na poziomie baru mlecznego!!W USA bezpłatna jest woda a dolewki jej czy kawy

    pepsi są bezpłatnie.Ale wtrójmiescie jest znane z dojenia turystów

    • 17 1

  • Opinie trójmiejskich knajp są znane w całej Polsce z najgorszejs trony i jednoczesnie mnustwo wrzutek paragonów ze drozej niz w (2)

    • 9 4

    • Już nie pij tej kranówy albo harnasia

      Bo bełkot sam

      • 0 0

    • mnóstwo

      • 0 0

  • Ktoś mi powie proszę (1)

    A można wchodzić do takich restauracji z własna woda czy wypraszają wtedy ?

    • 11 1

    • Jak tracą na plastikowej butelce

      30 zl, wiwatów nie doznasz

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane