- 1 Ranking restauracji w Trójmieście (32 opinie)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (8 opinii)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (29 opinii)
- 4 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (147 opinii)
- 5 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 6 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (34 opinie)
Jemy na mieście: Borowa Ciotka nie zachwyca
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy lokal Borowa Ciotka w Gdyni. W poprzednim odcinku jedliśmy w bistro Nie/Mięsny na Dolnym Mieście, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Canis w Gdańsku - już tam byliśmy.
W Gdyni przy al. Zwycięstwa 36/108 , pomiędzy drogą główną a torami na terenie ogródków działkowych, mieści się malutka karczma Borowa Ciotka, która zaprasza na regionalną kuchnię kaszubską. Czy rzeczywiście jest to kuchnia kaszubska? Poszłam to sprawdzić pewnej niedzieli. Zaprosiłam też dwójkę znajomych, których gusta kulinarne są diametralnie różne.
Lokal jest naprawdę niewielki: mieszczą się w nim raptem trzy nieduże stoliki, ale karczma nadrabia sporym ogródkiem. Wnętrze z założenia miało być klimatyczne, a tymczasem wystrój jest od Sasa do Lasa. Pełno tu różnych bibelotów, staroci, obrazów, elementów kaszubskich, a wszystko razem sprawia wrażenie graciarni. Jedną z fajniejszych rzeczy był front baru ze skrzynek, na których stoją słoiczki z ziołami i przyprawami.
Karta jest długa i bogata w tradycyjne dania polskiej kuchni domowej, ale niekoniecznie kaszubskiej. Znajdziemy w niej "pyszne zupy", domowe pierogi, plince kaszubskie (placki ziemniaczane), a w sekcji "ulubione dania" aż dwanaście dań mięsnych i tylko dwa rybne. Są też napary i eliksiry, które przyrządza sama szefowa, czyli Borowa Ciotka.
Zamawiamy:
- specjalność cioteczki - żurek na zakwasie własnego wyrobu na wędzonce, z kiełbasą, borowikami i jakiem (9,50 zł);
- domowe pierogi z jagodami i sosem waniliowym (17,50 zł);
- kaszubską pizzę - plince z serem, pieczarkami i sosem czosnkowym (20 zł);
- pomuchel (dorsz) panierowany w sosie z grzybów leśnych (29,50 zł);
- szmurowane (tak, szmurowane) żeberka z kapustą ze śliwkami (25 zł);
- ciasto z wypieku cioteczki - w tym dniu był sernik (w zestawie z kawą 12 zł).
Żurek okazał się być przeciętną zupą: wodnistą ze śladową ilością borowików i jajem nie pierwszej świeżości. W smaku bardziej przypominał lekki kapuśniak niż żurek.
Pierogi z jagodami zatarły pierwsze złe wrażenie. Były naprawdę smaczne, choć ja wolę cieńsze ciasto. Jagodowe nadzienie nie było słodzone, co dało fajny, kwaśny posmak, a ten z kolei dobrze równoważył przyjemny w smaku sos waniliowy.
Kaszubska pizza to nic innego jak cztery placki ziemniaczane z pieczarkami, zapieczone pod serem. Niestety, były bez smaku i przypraw. Sytuację ratował nieco sos czosnkowy, nadając "pizzy" jakiegoś wyrazu. Placki ziemniaczane też do poprawki, gdyż były gumowate i sprawiały wrażenie niedosmażonych i mocno nasączonych tłuszczem. Przypuszczam, że ciasto na placki zostało wylane na zimną patelnię z olejem.
Pomuchel, czyli dorsz panierowany w sosie grzybowym bardzo mnie rozczarował. To był całkiem niemały kawałek fileta z dorsza z grubą panierką, która niestety zabiła smak delikatnej ryby. Sos grzybowy został podany w osobnej miseczce i sam w sobie był smaczny, ale kompletnie do tak podanej ryby nie pasował. Może gdyby nie było tej "paniery", to delikatna ryba i aromatyczne grzyby stanowiłyby fajną kompozycję smakową...? Surówka z kapusty i marchewki oraz ziemniaki bez zarzutu.
Szmurowane żeberka z kapustą zachwyciły mojego kolegę, który rozpływał się w zachwytach mówiąc, że dawno nie jadł tak miękkiego i smacznego mięsa. Zgodziłam się z nim, chociaż ja bym intensywniej doprawiła mięso. Szkoda, że kapusta była zbyt kwaśna i ze słabo wyczuwalną śliwką, która przecież powinna nadać nieco słodyczy. Przypominała bardziej bigos. Było to jednak treściwe i przyzwoite danie, którym można się najeść.
Nasz obiad zwieńczył sernik domowego wypieku i muszę przyznać, że był bezbłędny, wilgotny, z mocno wyczuwalną wanilią na chrupiącym spodzie. Klasyka gatunku - dokładnie taki, jaki piecze się w domu na święta.
No cóż, nie znalazłam u Borowej Ciotki zapowiadanych regionalnych potraw kuchni kaszubskiej. Zabrakło mi tych najbardziej popularnych jak potrawka z kury (frekase), zupa z brukwi na gęsinie, śledzi czy ryb z kaszubskich jezior. Jeśli ktoś ma ochotę na podróż w czasie do wczesnych lat 90., to miejsce jest dla niego. Plusa daję też za przystępne ceny i duże porcje.
Idąc do karczmy ja jednak oczekuję czegoś innego, dań dużo lepszej jakości, ciekawiej podanych i - nawet jeśli jest to prosta kuchnia domowa, to niech będzie dobrze doprawiona. Nie mogę wystawić oceny wyższej niż 3.
O autorze
Miejsca
Opinie (157) ponad 20 zablokowanych
-
2018-09-12 10:09
Nic dziwnego
Ten lokal mieści się w największych slamsach Gdyni (zaraz po Meksyku). Zimą unosi się tam smog palonych śmieci aż w oczy szczypie. Nigdy nawet nie rozważałem aby tam zajrzeć.
- 23 6
-
2018-09-12 10:04
gdybym był hipsterem to bym zacytował tak
nobody will ever go to Borowa ciotka just to eat, but even the fussiest food person can now be content dining at one of Gdynia favorite tourist destinations
- 5 3
-
2018-09-12 08:25
A jaka jest skala ocen? (2)
Te 3 pkt to w odniesieniu do jakiej skali?
Maks to 5, 10, czy może 100 pkt?- 7 12
-
2018-09-12 09:15
A ty slepy czy glupi? Przeciez jest napisane 3/6.
- 6 0
-
2018-09-12 09:12
wystarczy przeczytać ze zrozumieniem
alberciku
- 5 0
-
2018-09-12 08:32
Bez sensu
Takie opinie. Zawsze będą subiektywne. Jak wiadomo o gustach sìę nie dyskutuje, jednemu smakuje, drugiemu niekoniecznie a krzywdę knajpie można zrobić. A jak "testerka" pisze, że sernik był na kruchym spodzie, a widzę na foto, ze spód sernika jest ciemny, co sugeruje jego wilgoć to za cholere nie mógl być kruchy. I nie czepiam się sernika tylko pokazuję bezsens opinii.
- 24 5
-
2018-09-12 08:28
Pomysł na kuchnię mają bardzo dobry. Wykonanie faktycznie gorzej. Bylem tam z rok temu i mialem podobne wrazenia z plackow i piergow jedno slabe drugie swietne. Drugi minus to podawanie dan dla kolejnej osoby z duzym opoznieniem. Wniosek w gdyni nie ma dobrych plackow ziemniaczanych. A moze są? Ktos podpowie mi? Ps kaszubska kuchnia to ziemniaki i sledz w smietanie w menu braku n ie rozumiem to absolutny klasyk rybacki
- 16 0
-
2018-09-12 07:53
abstrahując do treści
Sformułowania "fajna kompozycja smakowa" "fajny posmak" dyskwalifikują. Niedoprawione placki to też niezła kombinacja.
- 52 5
-
2018-09-12 07:32
Jedzonko z 1 zdjecia mi sie podoba
Nie czytałem artykułu (szkoda czasu, wole poczytać o sprawach ważniejszych) więc strzelam...
Placki ziemniaczane, mięsko po „cygańsku” ze śmietana...na talerzu z Lubiany...
Jak dla mnie Ok...pytanie o cenę i smak.
No i sztućce!!!
Ludzie!!!
Jak dostanę byle jakie sztućce, to potrafi mi obrzydzić najlepszą potrawę- 17 16
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.