- 1 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (224 opinie)
- 2 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (44 opinie)
- 3 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
- 4 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 5 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 6 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (72 opinie)
Jemy na mieście: No.5 - udany powrót w nowej odsłonie
Sopocki klub "piątka" w złotych latach 90. był miejscem kultowym. Jakiś czas temu No.5 wrócił w to samo miejsce, ale w zupełnie innej odsłonie - jako multitap z szeroką selekcją rzemieślniczych piw i jedzeniem w stylu tex-mex, które postanowiłam przetestować. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" oceniłam kebabownię Zmiana na Morenie.
Do No.5 w Sopocie wpadam ze znajomymi w pewne sobotnie południe, przede wszystkim po to, by sprawdzić jedzenie, które serwują, a które jest zachwalane "na mieście". Trafiłam na moment, gdy restauracja była dość pusta, ale na wielu stołach stały tabliczki z rezerwacją, więc widać było, że No 5. szykuje się na gości.
Lokal jest spory, podłużny i wąski. Sercem industrialnego wnętrza jest niemal 20-metrowy bar wykonany z betonu i stalowej blachy. Na podłodze ciemne drewno i jasne lastriko. Stalowe konstrukcje pomalowano na ciemny turkus. W przestrzeni wydzielono dwie strefy - bliżej wejścia, dzienną, kawiarnianą z kolorowymi fotelami i kanapami oraz niskimi stolikami. Natomiast za barem, w dalszej części lokalu znajduje się strefa wieczorna z wysokimi stołami, krzesłami oraz wydzieloną niewielką sceną. Powtarzającym się motywem we wnętrzu jest geometryczny wzór koła wpisanego w kwadrat, który widoczny jest m.in. w przepierzeniach wykonanych z ciętych pustaków ceramicznych, a także ceramiczne figury geometryczne umieszczone na jednej ze ścian.
Karta obfituje w dania nawiązujące do kuchni amerykańsko-meksykańskiej z dość zaskakującymi połączeniami i, jak zapewnia właściciel, wykonane są od początku do końca na miejscu, bez użycia półproduktów.
Zamawiamy:
- frytki z ziołami - wędzony czosnek, parmezan w połączeniu z oregano, rozmarynem oraz
tymiankiem (34 zł); - orzechową quesadillę z owocem jackfruit (43 zł);
- fugly burgera - kaszubska wołowina, sałata, pomidor, czerwona cebula, pikle, piwny ketchup i majonez z dodatkiem tortilla chips (45 zł);
- tacos chipotle chicken - salsa roja, dwie tortille z szarpanym, duszonym w piwie, chipotle i przyprawach kurczakiem z piklowaną czerwoną cebulką, guacamole, kolendrą i śmietaną (49 zł);
- buffalo wings - smażone skrzydełka kurczaka w ostro-maślanym sosie buffalo z dipem z pleśniowego sera (45 zł).
Nie sądziłam, że tak dobrze mogą smakować frytki. To było pudełko dobrze wysmażonych, z wędzoną nutą czosnku i ziołowego parmezanu frytek. Świetna bomba kalorii i smaku.
Wegańska quesadilla z owocem jackfruit całkiem nas uwiodła. Mocno wyczuwalny orzechowy smak mieszał się ze słodko-kwaśną nutą i pikantnym zakończeniem, które zostawało na języku. A to wszystko w ciepłej, chrupiącej tortilli. Jakże proste, a zarazem fenomenalne połączenie smaków. To dla mnie zdecydowanie danie numer jeden.
Fugly burger swoją nazwę wziął z języka angielskiego, a dokładnie od f@#*ing ugly, czyli najprościej rzecz ujmując - burger nie prezentuje się najlepiej pod względem wizualnym. Faktycznie, pierwsze wrażenie nie było najlepsze, bo oto w drewnianym pudełku otrzymałam sporą płaską bułkę z kotletem w środku, jednak już po pierwszym kęsie okazało się, że to może i nie najładniejszy burger w mieście, ale bardzo smaczny.
Po pierwsze dobra bułka, lekko chrupiąca z zewnątrz i miękka w środku. Po drugie mięso idealnie wysmażone, bardzo soczyste i świetne jakościowo, co czuć i w konsystencji i smaku. Po trzecie świeże warzywa i pikle. Całość dopełnia kapitalny piwny ketchup i domowy majonez. Nic tu więcej nie potrzeba, aby zjeść smakowitego burgera. Tortilla chips okazały się tu zbędnym dodatkiem.
Co do tacos mam tylko jedną uwagę, a mianowicie nie smakowała mi gumowata, bo niepodpieczona tortilla, ale to tylko małe niedociągnięcie, bo jej wypełnienie było wyśmienite. Genialnie przyrządzone mięso z kurczaka, mięciutkie, z przyjemnym, subtelnym dymnym i piwnym posmakiem. Słodko-kwaśne pikle z cebulki też dobrze się tutaj wpasowały, podobnie jak śmietana i maślane guacamole.
Skrzydełka buffalo były pierwszorzędne, aromatyczne, soczyste i diabelsko ostre. Chociaż z początku wydają się łagodne, to dopiero po chwili rozchodzi się piekielna ostrość, którą łagodzi delikatny sos z pleśniowego sera. Skrzydełka Buffalo bardzo przypadły do gustu mojemu koledze i koleżance bardzo rzadko jedzącej mięso, która jedno uszczknęła na spróbowanie.
Podsumowanie: Multitap No.5 to miejsce w sam raz dla miłośników piwa jak i wielbicieli kuchni tex-mex, ale w nietuzinkowej, autorskiej odsłonie. Ceny są wysokie, ale obawiam się, że w obecnych czasach to już będzie norma... Każde danie czymś zaskakuje, a to dodatkiem, a to połączeniem aromatów i smaków. Czuć tutaj nieszablonowe podejście do kulinarnej klasyki. No. 5 to miejsce na długie spotkania z przyjaciółmi. A zatem piątka (z małym minusem) dla "piątki".
O autorze
Miejsca
Opinie (105) ponad 10 zablokowanych
-
2022-10-14 11:14
W recenzji brakuje mi informacji, jak pani Agnieszka ocenia wielkość dań?
Czy jest to porcja degustacyjna, czy można się najeść?
Lokal wygląda ciekawie, a połączenia smaków mnie zainteresowały, ale cena zdecydowanie odpycha - z tym zastrzeżeniem, że jeśli takim Tacosem można się spokojnie najeść, to inaczej na to parzę, niż jeśli ma on wartość odrzywczą przystawki.- 15 0
-
2022-10-14 08:53
Nie promuj patologi Pani testerko !!! (1)
34zł za takie frytki to krojenie naiwniaków i szukanie frajerów. A puszysta recenzentka dodatkowo zachęca mówiąc o "świetnej bombie kalorii i smaku". Dramat takie coś się nie nadaje do publikacji.
- 84 8
-
2022-10-14 10:26
Ale dobrze, że o tym pisze
Bo gdybym się gdzieś się w tych okolicach zapętlił to już wiem, żeby tam nie wchodzić
- 29 0
-
2022-10-14 10:17
Frytki po 34 pln i oni narzekaja ze klientow nie ma i biznesy zamykaja LOL
- 42 1
-
2022-10-14 10:03
Downsizing widzę w korytku z frytkami.
Zakrywają większą część dna.
- 24 0
-
2022-10-14 09:20
Jesteśmy bogaci. (1)
Jeśli za chicken wingsy (6 sztuk) płacimy tyle samo co w NYC (około $10) to nie mam pytań.
- 59 2
-
2022-10-14 09:55
W NYC są inne średnie pensje minimalne...
U nas jest duuuużo drożej :)
- 14 0
-
2022-10-14 09:51
chodzenie na pizze albo kebsa trudno nazwac "kulinariami"
- 17 0
-
2022-10-14 08:20
Nawet jak na Sopot, to ceny są z innej galaktyki. (1)
Byłem raz i choć ceny piwa kraftowego mnie normalnie nie dziwią, to w Piątce trzeba płacić ponad 20 zl, co już jest przegięciem. Lokal tylko dla turystów z zagranicy
- 61 0
-
2022-10-14 09:47
Dla potwierdzenia cen z kosmosu polecam sprawdzić apkę ontap, gdzie można przyrównać ceny tego samego piwa w różnych lokalach. Dla przykładu - pastry sour z Hopito w Piątce 32 zł za 0,5, w Krakowie to samo dostaniemy za 20 lub 19 zł, w Warszawie i Bydgoszczy za 24. Kosmiczna różnica.
- 22 0
-
2022-10-14 09:41
To sa ceny restauracji w Nowym Jorku?
- 31 1
-
2022-10-14 09:09
(1)
Jedzenie okropne i za drogie,ciekawe jak oni te drewniane pudelka czyszcza!!!
- 36 7
-
2022-10-14 09:19
taką ściereczką co leży na zlewozmywaku
- 17 0
-
2022-10-14 07:14
(3)
Jakie by nie były to frytki 34 zł xD
I cola 0.2 w szklanej butelce 21 zł w hurcie 3 zł ..... Janusze biznesu- 111 2
-
2022-10-14 09:13
cola 0,2 3 złote ?
Raczej 1,50 zł
- 6 1
-
2022-10-14 08:05
janusz, janusz biznesu.
janusz to nie imię, to styl i filozofia prowadzenia biznesu.
- 19 0
-
2022-10-14 07:52
a potem lokal zamykamy bo pis
- 39 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.