- 1 Ranking restauracji w Trójmieście (34 opinie)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (16 opinii)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (29 opinii)
- 4 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (147 opinii)
- 5 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (34 opinie)
- 6 Grill wege: 7 bezmięsnych propozycji (89 opinii)
Jemy na mieście: Unicorn kolorowy, ale niedoskonały
Jemy na mieście to nowy cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Unicorn w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w Żabusi w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Cozzi Ristorante w Gdyni - byliśmy już tam.
Restauracja Unicorn mieści się na terenie sopockiego hipodromu, w bliskim sąsiedztwie Ergo Areny. Byłam ciekawa, jaką kuchnię serwuje i od dawna planowałam wizytę. Wybrałam się tam w dzień powszedni w porze lunchu wraz z dwójką znajomych.
Wewnątrz zastaliśmy modne industrialne i przeszklone wnętrze w stonowanych szarościach. Duża przestrzeń zapewnia intymność: stoliki są ustawione w odpowiedniej odległości i goście nie siedzą zbyt blisko siebie, dzięki czemu można swobodnie rozmawiać. Drewniane kolumny i bar w brązowych odcieniach nieco ocieplają chłodne wnętrze, ale i tak największe wrażenie robi na nas wielka ściana z półkami pełnymi butelek dobrych win, ozdobiona zielonym dywanem z prawdziwego mchu.
Przeglądamy kartę, w której dominują dania inspirowane kuchnią śródziemnomorską. Decydujemy się na dwie przystawki ciepłe i jedną zimną:
- krewetki królewskie z patelni (29 zł);
- smażone borowiki i kaczą pierś wolno pieczoną (27 zł);
- ośmiornicę marynowaną w ziołach, czosnku i oliwie (24 zł).
Czekaliśmy tak długo, że ciepłe przystawki dotarły do nas letnie. Na widok talerza z kaczą piersią oniemiałam. Postawiono go na kawałku drewna z leśnymi ozdobami (mech oraz inne leśne cuda). Według mnie ta ozdoba była kompletnie niepotrzebna. Może jej zadaniem było odwrócenie uwagi od małych porcyjek przystawek? Plastry kaczej piersi w towarzystwie usmażonych borowików smakowały dobrze, choć były nieco twarde jak na wolno pieczone. Przyjemne w smaku, ale nie jest to coś, co oszałamia kubki smakowe.
Krewetki daniem królewskim niestety nie były. Cztery sztuki podano w pancerzach, w maślano-czosnkowym sosie, do tego grzanki, również czosnkowe. Obieranie ich było nieco kłopotliwe. Zabrakło miseczki z wodą do opłukania palców. W smaku niezłe, nie można im było niczego zarzucić oprócz tego, że maślany sos był przesolony.
Nad marynowanymi ośmiorniczkami zapłakałam, bo na talerzu leżały dwie smutne, niewielkie macki i góra grzanek. Owszem, były dobre i miękkie - takie, jak być powinny, ale szef kuchni powinien się dwa razy zastanowić, czy cena za małą porcję ośmiorniczek nie jest za wysoka.
Na drugie danie zamawiamy:
- pieczony udziec barani duszony w czerwonym winie (36 zł);
- konfitowane kacze udko (39 zł);
- dorsza z patelni (31 zł).
Uwielbiam baraninę, ale wiem, że jest to trudne i wymagające mięso i nie każdemu kucharzowi się udaje. Tutaj trochę się nie udało, bo baranina była żylasta, jak na duszoną w winie była zbyt twarda, zabrakło jej kruchości, ale uratowały ją świetne dodatki: duszona soczewica z młodym szpinakiem i pieczone warzywa. Soczewica i szpinak, z nutką orientalnych przypraw, okazały się kapitalnym połączeniem.
Konfitowane kacze udko jest nieskomplikowaną potrawą, ale satysfakcjonuje nasze podniebienie. Mięso było kruche, tłuściutkie, ale i tak przede wszystkim zapamiętamy fajne dodatki, które uczyniły danie niepospolitym. Dzika róża i jabłka gotowane w winie nadały słodko-kwaśnego posmaku oraz idealnie podkreśliły smak kaczki. A do tego przepyszne, podsmażane kopytka, cudowne! Płaskie, mięciutkie, z lekko chrupiącą skórką, najlepsze, jakie ostatnio jadłam. Nie wiem, dlaczego nazywają je w karcie gnocchi, to były smaczne polskie kopytka. Pieczone buraki można według mnie odpuścić, za dużo dodatków: róża, jabłko i kopytka w zupełności wystarczą, by uznać to danie za bardzo smaczne.
Dorsz z patelni okazał się daniem prostym i domowym, ale uznaję to za zaletę. Mięso ryby było sprężyste i idealnie przygotowane. Rarytasem okazał się duszony w winie zielony groszek z fenkułem - smakował fantastycznie. Ale to coś, co otrzymałam jako ziemniaczane puree, woła o pomstę do nieba. W miseczce zamiast ugniecionych z masłem ziemniaków znalazłam kleistą mamałygę. Mam wrażenie, że kucharz zamiast ugnieść ziemniaki, zblendował je. To była maź, która w żadnym stopniu nie przypominała aksamitnego puree, na które czekałam.
Jestem fanką kremu brulee (17 zł), więc zamawiam go na deser. Ten był dziwny: w smaku niby wszystko w porządku, ale konsystencja mało kremowa, bardziej jak mleczna galaretka lub sernik na zimno. Czyżby do kremu brulee dodano żelatyny? Tak to niestety wyglądało.
Spodziewałam się w restauracji Unicorn bardziej wyszukanych dań, a zastałam po prostu poprawne menu. Zabrakło odkrywczych i oszałamiająco skomponowanych potraw. Duży plus za fajne dodatki oraz atrakcyjne podanie, pomijając wspomnianą drewnianą podstawkę - pozostałe dania cieszyły oko.
O autorze
Miejsca
Opinie (60) ponad 10 zablokowanych
-
2017-03-01 13:29
(1)
Nad marynowanymi ośmiorniczkami zapłakałam, bo na talerzu leżały dwie smutne, niewielkie macki i góra grzanek. Owszem, były dobre i miękkie - takie, jak być powinny, ale szef kuchni powinien się dwa razy zastanowić, czy cena za małą porcję ośmiorniczek nie jest za wysoka.
toż to jedna czwarta cześć ośmiornicy- 8 3
-
2017-03-01 23:21
Ośmiornica to nie same macki!
- 1 0
-
2017-03-01 22:09
Szkoda, że do kremu brulle nie dali również grzanek.. ceny masakra za taką ilość na talerzu. Hańba!!!
- 6 1
-
2017-03-01 08:01
Czy to jest Beata Testsmaku? (2)
- 11 10
-
2017-03-01 16:36
niestety tak (1)
- 3 7
-
2017-03-01 18:47
...
Nie, to nie jest Beata.
- 5 1
-
2017-03-01 06:59
(10)
Takie ceny za niewielkie porcje??!!! Kogo na to stac??!!! Przy srednich naszych pensjach 2.000 netto!!! Moze autorka bloga w swoich kuchennych inspiracjach znalazłaby tańsze restauracje??? Jest takich pełno w Trójmiescie....a tak wychodzi artykuł dla...snobów!!!!!!!!
- 51 14
-
2017-03-01 08:32
jak sie wolalo cpac i chlac zamiast uczyc to masz 2k :P (8)
a ja na spokojnie w wieku 26 lat mam 30 tys miesiecznie :P ale i tak scie*wa nie jem ,tylko mam w domu od tego ludzi ,aby smacznie i rzetelnie gotowali,sprzatali ,i moj plaszcz grzecznie podawali i pastowali buty przed wyjsciem :)
- 4 27
-
2017-03-01 18:18
Ale rocznie?
- 1 0
-
2017-03-01 10:37
Masz w domu od tego ludzi?
W sensie mamusia gotuje obiadki?
- 15 1
-
2017-03-01 10:20
(1)
Jakie chlac i ćpac!!! Jakie chamstwo z Was wychodzi !!! Nie mozna nawet wyrazic swojej opinii!!! ( nawiasem mówiąc to studiuje i pracuje w tzw.budżetówce )- takie są pensje!!!!!!
- 3 4
-
2017-03-01 10:25
i do kogo masz żal? :D
Przebimbałeś pół życia, sam wiesz w co się pakujesz i jeszcze pretensje? :D Daj, daj, bo mnie sie należy hehe Twoja "opinia" to jakiś żart, nie wolno serwować jedzenie, bo jesteś guła i cię nie będzie nigdy na nie stać?
- 3 5
-
2017-03-01 08:45
(2)
.. a potem się budzisz zlany potem i z mokrym prześcieradłem ...
- 33 4
-
2017-03-01 09:59
Po co reagujesz na trola?
- 9 0
-
2017-03-01 09:14
mokry to ty jestes
mokry to ty jestes ,jak kopiesz fundamenty łopata pod Wille dla takich jak Ja ,a teraz dopal tego ruskiego peta ,przeproś i bierz sie za łopate
- 2 22
-
2017-03-01 08:45
dokładnie
plebsy zamiast wziąć się za robotę, to tylko żebrają o "umowę" i najwyżej robią 8h i do domku z czteropakiem przed tv :D
- 3 12
-
2017-03-01 07:33
2000 netto? to ty chyba z 500+ ciągniesz tyle?
Z resztą restauracja jest w sopocie, gdzie mieszka szlachta i królowie deptaków
- 12 7
-
2017-03-01 16:38
cos czuje ze niebawem koniec tego cyklu (1)
klikalnosc spada
- 6 5
-
2017-03-01 16:50
Wnioskujesz to
Po mniejszej liczbie hejtowych komentarzy? Zmartwie Cie, nie tak sie mierzy klikalnosc:)
- 1 2
-
2017-03-01 08:40
no i fajnie (1)
Fajnie opisane. Lubie ten cykl. Jak mnie jakaś restauracja zaciekawi to w ciągu dwóch kolejnych miesięcy ja odwiedzam.
- 23 13
-
2017-03-01 16:37
super Beatko
tez sie cieszymy
- 0 5
-
2017-03-01 07:53
Popielec i aktualny artykuł (8)
gratuluję wyczucia stylu
- 14 49
-
2017-03-01 12:49
Jutro nie wolno?
Ktoś Ci każe tam dziś biec i zamawiać?
- 2 1
-
2017-03-01 08:46
(2)
nie wszyscy tu to ciemogród którzy maja sr*czkę z powodu jakichś chamskich festynów kościelnych.
- 17 15
-
2017-03-01 09:50
Chamski ciemnogród to się właśnie odezwał. (1)
- 8 8
-
2017-03-01 10:26
tak i zaraz idzie dostać szarego łupieżu na łysinkę
- 4 5
-
2017-03-01 09:27
W dodatku w święto niepodległości Bośni i Hercegowiny :D (1)
i rocznica klęski konfederatów barskich w bitwie z Rosjanami pod Rachowem.
- 16 4
-
2017-03-01 09:58
te wikipedysta
zapomiales podpisac sie jako gimbaza
- 3 12
-
2017-03-01 09:37
Bez przesady.
Od poczytania o kaczce i krewetkach w żołądku nie przybędzie.
- 13 1
-
2017-03-01 08:36
?
A Co miała opisać wrażenia z jedzenia "Szynki z Komina"?
- 6 4
-
2017-03-01 09:59
Raczej nie skorzystam
Dania wyglądają słabo - mało apetyczne, jakieś takie blade i skąpe. Wystrój restauracji też taki chłodny i niezachęcający do przebywania w niej.
- 21 3
-
2017-03-01 08:39
dwie macki mnie rozbawiły
nie pójdę
- 63 2
-
2017-03-01 06:21
"Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty." - moge spokojnie zaczac ta srode, bez wyrzutow sumienia, ze cos bylo nie fair..
- 24 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.