• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Winne Grono - szlachetne polskie smaki we francuskim stylu

Agnieszka Haponiuk
5 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Historia kamienicy, w której mieści się Winne Grono, sięga XVI wieku, kiedy to holenderski menonita Ambroży Vermollen założył tutaj wytwórnię wódek i likierów oraz gospodę o nazwie Der Lachs.
  • Historia kamienicy, w której mieści się Winne Grono, sięga XVI wieku, kiedy to holenderski menonita Ambroży Vermollen założył tutaj wytwórnię wódek i likierów oraz gospodę o nazwie Der Lachs.
  • Historia kamienicy, w której mieści się Winne Grono, sięga XVI wieku, kiedy to holenderski menonita Ambroży Vermollen założył tutaj wytwórnię wódek i likierów oraz gospodę o nazwie Der Lachs.
  • Historia kamienicy, w której mieści się Winne Grono, sięga XVI wieku, kiedy to holenderski menonita Ambroży Vermollen założył tutaj wytwórnię wódek i likierów oraz gospodę o nazwie Der Lachs.

Miejsce po dawnej restauracji Pod Łososiem ponad rok temu zajęło Winne Grono. Restauracja, znana z kuchni francuskiej, przeniosła się z niewielkiego lokalu na Aniołkach do kamienicy przy ul. Szerokiej 52/54. Jak ta zmiana wpłynęła na kuchnię i jakość podawanych dań? Postanowiłam się o tym przekonać osobiście i podzielić się wrażeniami w kolejnym artykule z cyklu "Jemy na mieście".



Gdzie zjeść w Trójmieście? Wybierz coś dla siebie



Warto przypomnieć, że historia tej kamienicy sięga XVI wieku, kiedy to holenderski menonita Ambroży Vermollen założył tutaj wytwórnię wódek i likierów oraz gospodę o nazwie Der Lachs. To tutaj została opracowana receptura słynnego likieru goldwasser.

Do Winnego GronaMapka wybieram się popołudniem w dzień powszedni wraz z koleżanką. Właściciele Winnego Grona odczarowali kiczowate i przytłaczające wnętrza dawnej restauracji, nadając im elegancji i lekkości. Wyeksponowane zostały elementy, które w poprzednim wystroju ginęły, a mianowicie witraże, obrazy stylizowane na dawne, a przedstawiające życie gdańskich mieszczan nad Motławą, ceramiczne ryby. Zmieniono także kolorystykę z nieładnej żółci na chłodne, eleganckie odcienie kobaltu. Poza tym dużo drewna, kilka kredensów stylizowanych na starogdańskie. Ciężkie gdańskie meble zamieniono na lekkie stoły i krzesła z atłasowymi obiciami.

Restauracja składa się z dwóch kondygnacji. Właściwa restauracja Winne Grono znajduje się na półpiętrze, do którego prowadzi hol i schody z czerwonym dywanem, utrzymane w stylu rokoko, a więc dużo ozdobnych ornamentów, bieli i złota. Na ścianach wiszą złote blakiery, a w rogu stoi stary zegar z wahadłem. W tle cichutko sączy się francuska muzyka.

  • Restauracja składa się z dwóch kondygnacji. Właściwa restauracja Winne Grono znajduje się na półpiętrze, do którego prowadzą hol i schody z czerwonym dywanem.
  • Restauracja składa się z dwóch kondygnacji. Właściwa restauracja Winne Grono znajduje się na półpiętrze, do którego prowadzi hol i schody z czerwonym dywanem
  • Restauracja składa się z dwóch kondygnacji. Właściwa restauracja Winne Grono znajduje się na półpiętrze, do którego prowadzą hol i schody z czerwonym dywanem.
  • Restauracja składa się z dwóch kondygnacji. Właściwa restauracja Winne Grono znajduje się na półpiętrze, do którego prowadzą hol i schody z czerwonym dywanem.
Jesienno-zimowa karta w Winnym Gronie oparta jest na gęsinie. I to nie byle jakiej, bo jak udało mi się wyczytać, jest to gęś biała kołudzka, zamawiana i przywożona prosto z Instytutu Badawczego w Kołudzie Wielkiej, gdzie gąski żyją wolno w naturalnym środowisku. Dodam od siebie, że Polska jest największym producentem gęsiny w Europie, ale sami zjadamy jej niewiele. Czas to zmienić.



Zamawiamy:

  • wędzony na zimno półgęsek/ sałatka z selera, orzecha włoskiego, sera roquefort/ sorbet z czerwonego buraka i jabłka/ kolendra - 59 zł,
  • kremowa, szafranowa zupa rybna/ sos paprykowy (rouille)/ ser Gruyer - 35 zł,
  • noga z gęsi confitowana/ mus z czerwonej kapusty/ purée z brukwi/ mus z dyni/ sos własny - 69 zł,
  • pierogi z gęsiną/ bekon/ czerwona cebulka - 49 zł,
  • fondant czekoladowy z orzechami/ lody śmietankowe własnej roboty/ coulis malinowe - 35 zł.


  • Półgęsek to bardzo popularna przekąska w kuchni staropolskiej, której smak był opiewany w księgach "Pana Tadeusza".
  • Półgęsek to bardzo popularna przekąska w kuchni staropolskiej, której smak był opiewany w księgach "Pana Tadeusza".
  • Kremowa zupa rybna, znana i jadana we Francji jako klasyczna Soupe de Poissons, w Winnym Gronie smakuje wybornie.
  • Kremowa zupa rybna, znana i jadana we Francji jako klasyczna Soupe de Poissons, w Winnym Gronie smakuje wybornie.
Półgęsek to gęsia pierś ze skórą wędzoną dymem na zimno. To bardzo popularna przekąska w kuchni staropolskiej, której smak był opiewany w księgach "Pana Tadeusza". Półgęsek wytwarzany w Winnym Gronie jest arcydelikatny w strukturze o bogatym, szlachetnym, lekko dymnym smaku. Tłuszczyk nadaje niepowtarzalnej orzechowej nuty. Buraczano-jabłkowy sorbet i sałatka z selera to świetne przełamanie smaków. Należą się duże brawa za tę staropolską przekąskę.

Kremowa zupa rybna, znana i jadana we Francji jako klasyczna Soupe de Poissons, swoje korzenie ma w Marsylii. Jest to przepyszny krem rybny z warzywną i krewetkową nutą, podawany z sosem rouille na bazie majonezu i papryki oraz pieprzu espelette w towarzystwie najbardziej francuskiego z francuskich sera Gruyer i bagietki. Zachowano w tej zupie doskonały balans pomiędzy smakiem rybnym a warzywnym. Jeśli jesteście wielbicielami rybnych zup, to lepszej Soupe de Poissons nie znajdziecie.

  • Pierogi miały cienkie ciasto, wypełnione uczciwie aż po brzegi fantastycznie doprawionym, soczystym gęsim mięsem.
  • Pierogi miały cienkie ciasto, wypełnione uczciwie aż po brzegi fantastycznie doprawionym, soczystym gęsim mięsem.
  • Fondant w Winnym Gronie to czekoladowa poezja.
  • Fondant w Winnym Gronie to czekoladowa poezja.
Pierogi z gęsiną nigdy nie plasowały się wysoko na mojej pierogowej liście, ale te w Winnym Gronie zapewne wejdą do pierwszej piątki. Te pierogi to kwintesencja smaku. Leciutko podsmażone, nieoblane - jak to zwyczajowo bywa - okrasą, a ułożone na drobnych, chrupiących skwarkach. Ciasto miały cienkie, wypełnione uczciwie aż po brzegi fantastycznie doprawionym, soczystym gęsim mięsem. Powiem wam, że po czterech pierogach człowiek czuje się syty, ale je dalej, bo są takie dobre.

Miała być pierś z gęsi, ale akurat tego dnia skończyła się, dlatego była noga z gęsi confitowana, czyli duszona w tłuszczu. Ta noga to istny delikates. Była soczysta i mięciutka, mięso dosłownie rozpadało się pod widelcem, a do tego przyjemnie chrupiąca skórka. Pyszne kluseczki i fenomenalne dodatki, takie jak słodkawy mus z dyni i brukwi oraz kwaskowy z modrej kapusty, dopełniały smaku.

  • Noga z gęsi confitowana, czyli duszona w tłuszczu.
  • Noga z gęsi confitowana, czyli duszona w tłuszczu.
  • Likiery w Winnym Gronie wytwarzane są przez właściciela według starogdańskich receptur.
O deserze będzie krótko. Fondant to czekoladowa poezja. Na koniec naszej uczty zostałyśmy uraczone likierami, które wytwarzane są w Winnym Gronie przez samego właściciela Arkadiusza Onascha według starogdańskich receptur. Słodki z owocową nutą likier Krambambuli, ziołowy goldwasser z drobinkami złota, który jest o niebo lepszy od tego komercyjnego, i Machandel, czyli jałowcówka, która była bardzo popularna w okresie Wolnego Miasta Gdańska, a pochodzi z Żuław. Machandla spożywa się z suszoną, wędzoną śliwką nadzianą na wykałaczkę. Po spożyciu śliwki wypija się trunek, a wykałaczkę łamie i zostawia w kieliszku. Było to nawiązanie do hanzeatyckiego zwyczaju połamania masztów. Jeśli ktoś się pomylił - stawiał następną kolejkę.

Winne Grono zaserwowało nam szlachetne polskie smaki we francuskich technikach gotowania, do których olbrzymią miłością pała właściciel restauracji. Moja koleżanka na koniec wizyty oznajmiła mi, iż nie wiedziała, że gęsina może być tak delikatna i szlachetna w smaku, wyszła oczarowana, a ja razem z nią. Jeśli tak jak i ja nie jesteście przekonani do gęsiny, to jestem pewna, że w wykonaniu Winnego Grona na pewno ją polubicie. Spieszcie się, bo lada moment nastąpi zmiana menu.

Oto ostateczne oceny:
Wystrój i klimat - 6
Obsługa - 6
Estetyka potraw - 6
Smak - 6

Oby tak dalej! A już teraz zapraszam na kolejną recenzję. Tym razem zawitałam do Gdyni i odwiedziłam restaurację Pieterwas Krew i Woda.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Opinie (87) 4 zablokowane

  • To restauracja prowadzona z pasją (1)

    Wlaściciel ma bardzo dużą wiedzę na temat kuchni i francuskich win. W podanych potrawach czuć pasję i oddanie. Polecam serdecznie.

    • 1 4

    • Od 10 przypadkowych francuskich win

      Wolę 1 włoskie lub hiszpańskie, ale za to dobre.

      • 0 0

  • (4)

    W restauracji chodzi przede wszystkim o jedzenie, ale atmosfera tego miejsca jest tak przytłaczająca i ponura, że odbierała mi przyjemność z jedzenia. Samo jedzenie ok, ale za tę cenę jest wiele innych miejscówek, do których chętnie wrócę.

    • 53 9

    • Gdzie (1)

      Na półgęsek i taką zupę?

      • 3 3

      • Zupa na bazie z kartonika.

        • 0 0

    • Tak korniku

      • 0 0

    • Proszę

      Poleć

      • 2 3

  • Trzeba przyznać, że kuchnię mają dobrą, ale przeniesienie knajpy z Aniołków na Szeroką chyba nie wypaliło (5)

    Poprzednie miejsce właściwie nie miało wystroju, ale chyba siedziało się tam przyjemniej. Tutaj pewnie czynsz wysoki, co od razu odbiło się na cenach, do tego inflacja i cyk - pierogi 49 zł. Choćby nie wiem, jak były dobre, to jednak trochę drogo.
    Kibicuję im, bo wiem, że potrafią dobrze gotować, ale muszą znaleźć pomysł, aby wybić się na tle konkurencji (np. tej z Wyspy Spichrzów)

    • 71 6

    • (2)

      Może i dobrą, ale bazują na półproduktach ze znanej hurtowni. Ceny absurdalne.

      • 19 4

      • Mądralo (1)

        Gdzie półgęsek w znanej hurtowni?

        • 10 1

        • Druga półka po lewej. Przecież nawet na hali targowej można kupić.

          • 0 0

    • (1)

      Zgadzam się. Dodam, że teraz jest inny priorytet. Priorytet to burger albo jakiś tapas. W lokalu z szyb i kątowników malowanych na szaro. Lokalu takim by przechodnie patrzyli i "zazdrościli"...

      • 10 3

      • Nieprzytłaczający

        Jest loft a jak

        • 0 2

  • Nie rozumiem jak można dobrowolnie jeść mięso zamordowaych zwierząt?... (5)

    • 6 27

    • Jak to, jak???
      - Z przyjemnością ! Zwierzątka są pyszne, ale tylko te sczesliwe, odpowiednio przyrządzone a nie chłam z marketów....

      • 0 0

    • Zdejmij (1)

      folię. po co masz kły w szczęce?

      • 4 1

      • Z pewnością te liche kiełki wystarczyłyby do rozszarpania zwierza xD

        • 4 0

    • Przecież ty możesz jeść sojowy zamiennik

      Z zageszczaczami, aromatami i barwnikami, które mają go w smaku upodobnić do mięsa. Jaki problem.

      • 7 1

    • idz biadolić gdzies indziej

      nara

      • 10 5

  • Bardzo dobra kuchnia. Polecam na bank. A do tego te likiery.

    • 1 0

  • proszę dodać w ocenie kryterium : cena (2)

    nie sztuka dobrze zjeść za 150 zł na osobę. Do tego trzeba doliczyć butelkę wina - średniej klasy. Proszę to uwzględniać w ogólnej ocenie restauracji. Dla mnie obecne Winne Grono zakopało i zaprzepaściło kilkusetletnią tradycję lokalu Der Lachs (później POd Łososiem) który od wieków był w tym miejscu. Próbują robić zbitkę z nowej formuły i z tradycji (Goldwasser. Machandel). To się nie trzyma kupy. Lepiej jakby dalej działali pod szyldem "Pod Łososiem" i wprowadzili nowe menu. Wystrój też jest kiczem - stare rokoko przy wejściu, potem akcenty morskie - ale specjalizacja kuchni zgoła nie rybna (Łosoś) - więc jakaś hybryda. Wszystko i nic za duże pieniądze. Sama kuchnia b.dobra - ale formuła powinna być inna. Kiedyś Pod Łososia chodzili turyści zagraniczni (było w każdym przewodniku w Niemczech i Szwecji) teraz Winnego Grona nie ma. Kiedyś był to lokal gdzie podejmowano delegacje oficjalne - dziś nie wiadomo jak im to wyjaśnić i zaproponować.

    • 17 3

    • Wyszło 250 zl/osobę

      bez wina, wody, tych jałowcych dopitków ze śliwką i napiwku.
      To drożej niż u Basi Ritz na Szafarni, gdzie jest nowoczesna, zdrowa i smaczna kuchnia bez nadęcia. No i wystrój i widoki lepsze.

      • 0 1

    • Wprowadź tam

      Polski Ład i będzie hulać jak za Gierka.

      • 0 3

  • Tam podają foie gras! (1)

    • 3 3

    • I kucharz

      też wygląda jakby go rurką karmili do przesyta.

      • 0 0

  • Drgania z parterów

    Gdzie sæ ukryte badania drgań z parterów

    • 0 1

  • Po posilku w Winnym Gronie jest na Abrahama lonie.

    • 1 1

  • Polski ład tam mi zmniejszył pensję nauczycielską (1)

    że teraz mogę najwyżej jeść zupę z proszku z Biedronki, zamiast przysmaków z Winnego Grona.

    • 10 3

    • Weź się za robotę

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane