• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kolejna część miasta ożyje dzięki gastronomii?

Łukasz Stafiej
25 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Na osiedlu Brabank łącznie będzie działać kilka lokali gastronomicznych. W pobliskim Muzeum II Wojny Światowej kolejne. Na osiedlu Brabank łącznie będzie działać kilka lokali gastronomicznych. W pobliskim Muzeum II Wojny Światowej kolejne.

Mało kto słyszał o ulicy Stara Stocznia zobacz na mapie Gdańska w gdańskim Śródmieściu. Niedługo to się pewnie zmieni, bo w najbliższych miesiącach w okolicy powstanie małe zagłębie gastronomiczne. Pierwsze restauracje już działają, otwarcia kolejnych są planowane.



Czy zamierzasz odwiedzić restauracje przy ul. Stara Stocznia?

Zagłębia gastronomiczne powstające w okolicy nowych inwestycji deweloperskich to bardzo wyraźny trend ostatnich lat. Najlepszym tego przykładem jest wrzeszczański Garnizon, gdzie w ciągu dwóch lat otwarto kilka barów i restauracji. Szereg lokali z powodzeniem funkcjonuje również na parterze apartamentowców przy takich ulicach, jak Szafarnia czy Szeroka. W przyszłym roku planowane jest otwarcie centrum gastronomiczno-rozrywkowego we wrzeszczańskim browarze.

Dzięki niedawno oddanej do użytku inwestycji mieszkaniowej Brabank nowe życie zyskać może także ulica Stara Stocznia. Mało kto pewnie słyszał o tej części Gdańska, choć tak naprawdę znajduje się ona niemalże po sąsiedzku ze ścisłym centrum turystycznym miasta przy Długim Pobrzeżu i tuż obok Muzeum II Wojny Światowej zobacz na mapie Gdańska. Na parterze budynków otwarto właśnie pierwszą restaurację - śródziemnomorsko-francuską Correze.

  • Restauracja Correze jest pierwszym lokalem, jaki powstał na osiedlu Brabank.
  • Guga Sweet już działa, niebawem ruszy Guga Spicy.
- Okolice Starej Stoczni mają potencjał - uważa Piotr Sadowski, szef Correze. - Po pierwsze jest to miejsce nad wodą, a to ogromny plus zarówno dla spacerujących mieszkańców, jak i turystów szukających ciekawych widoków. Po drugie, sąsiedztwo Muzeum II Wojny Światowej, które niebawem ruszy, będzie ogromnym magnesem.
Zobacz wystawę stałą w Muzeum II Wojny Światowej


Marta Szymczak, rzecznik prasowy dewelopera Invest Komfort, do którego należy inwestycja, informuje, że w Brabanku powstało 29 lokali usługowych. Deweloper nie posiada jednak dokładnych informacji, ile z nich zostanie przeznaczonych na gastronomię, ale nieoficjalnie mówi się o co najmniej kilku.

Oprócz Correze, na terenie Brabanku obecnie funkcjonuje jeszcze cukiernia Guga Sweet. Ta sama firma w marcu planuje otworzyć również restaurację Guga Spicy. Na osiedlu działać będzie również restauracja Stara Stocznia. Jeszcze inny właściciel ma w planach otwarcie dwóch lokali pod szyldem Motlava.

- Restauracja Motlava serwować będzie tradycyjną kuchnię polską w nowoczesnym wydaniu. Dania będą przygotowywane z polskich produktów, własnego wyrobu lub zakupionych od lokalnych gospodarzy. Będziemy specjalizować się m.in. w pieczonych mięsach. Podawane będą polskie alkohole i wina. Jedną z atrakcji mają być weekendowe obiady w stylu rodzinnej biesiady - mówi Rafał Lipiński, który lokal otwiera przy współpracy z Waldemarem Lipińskim. - Otwarcie planujemy na marzec. Z kolei późną wiosną otworzymy Motlava Bar - śniadaniowo-lunchowe bistro i kawiarnię, która wieczorami zamieniać będzie się w koktajl-bar.
Również w budynku Muzeum II Wojny Światowej nie zabraknie gastronomii. Na najwyższych piętrach - czwartym i piątym - powstaną odpowiednio: restauracja i kawiarnia z widokiem na panoramę Gdańska. Dwie przestrzenie barowo-kawiarniane będą również działały na poziomie -3, przy wyjściu z wystawy stałej.

- Przetargi na lokale jeszcze nie ruszyły, ale zakładamy, że wszystkie lokale zaczną funkcjonować jeszcze przed tegorocznym sezonem letnim - informuje Alicja Bittner z Muzeum II Wojny Światowej.
- Myślę, że m.in. dzięki parkingowi przy muzeum i wygodnemu dojazdowi od ul. Wałowej coraz więcej ludzi właśnie od tej strony będzie zaczynać zwiedzanie historycznego Śródmieścia Gdańska. A przy okazji będą odwiedzać tutejsze lokale. Kładka na Ołowiankę, która niebawem powstanie, również przyniesie korzyści - Stara Stocznia będzie dla wielu przystankiem w drodze do filharmonii - dodaje Sadowski.

Miejsca

Opinie (109) 2 zablokowane

  • (5)

    Mam wrażenie, że rozwój miasta planują przyjezdni-turyści (i to niezbyt rozgarnięci) pod swoje potrzeby. Powstaje coś na kształt Las Vegas jakby zaprojektowanego przez Nemeyera. Mniej w tej architekturze życia niż w architekturze płyty głównej mojego komputera. Ale selfie na fejsie zrobione pod blokiem powinny prezentować się nieźle.

    • 16 2

    • Oscar Niemeyer...

      • 0 0

    • co za teoria spiskowa (3)

      bez przesady, to, że coś jest nowe, nie znaczy, że jest złe. Świat idzie do przodu i to samo tyczy się architektury. Gdyby wszyscy ludzie mieli takie podejście jak Ty, dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach! więcej pogody życzę :)

      • 1 5

      • (2)

        To co jest nowe, nie znaczy że jest dobre. Gdyby świat szedł z postępem, ludzie mieszkaliby w futurystycznych kryptopodobnych niszach mieszkalnych znajdujących się obok miejsca pracy. "Nowoczesność" w stylu prezentowanym przez współczesną architekturę można znaleźć w starożytnym Rzymie (7-kondygnacyjne budynki nie były rzadkością). Niestety, zasłaniając się nowoczesnością niszczy się to, co mogło być dobre. Więcej obiektywizmu i wyobraźni życzę.

        • 4 2

        • (1)

          nie mówię, że to co jest nowe jest z automatu dobre. Chodzi mi o to, że nie warto się zamykać na zmiany. W inspirowaniu się przeszłością i starożytnym Rzymem również odnajduję plusy. Nie wiem też co tutaj zostało zniszczone, ta okolica była bardzo zaniedbana, a na jej miejscu powstało ciekawe architektonicznie osiedle, które wykorzystuje walory tego miejsca. Dla mnie to zmiana na plus, ale każdy ma prawo do swojej opinii.

          • 1 2

          • To po co to biadolenie o "ożywianiu"? Czy ktoś będzie się tam przebijał z Zaspy aby zjeść obiad? Czym? Tramwajem? Stojąc w korkach samochodem (płacąc 3,5/godz. postoju?). Rowerem? Jak mawiał (w/g kabaretu) mistrz Wajda, szkoły zawsze przyjdą (do pobliskiego muzeum), ale niekoniecznie będzie to oznaczało ożywienie. Miejsce żyje, jeżeli jest potrzebne. Każdy ma na swojej "mapie" istotne dla siebie miejsca: unikalny sklep gdzie mają to "coś", siedziba klubu filatelistycznego, szkoła, galeria (fajna, gdzie pokazał swoje prace utalentowany kolega), sympatyczne kino... A sama restauracja... To trochę mało. Popatrz na stare dzielnice. Sporo tam budynków z "gastronomią" na parterze. Stoją często puste, lub prowadzona jest w nich inna działalność. Sorry, ale te nowe rejony miasta mają zadatek na zostanie pustynią, szczególnie gdy uwzględni się chore apetyty na czynsze.

            • 2 1

  • (9)

    Latteizacja przestrzeni publicznej. Nic dla zwykłych ludzi.

    • 29 12

    • (6)

      Się wpasowało to to coś w krajobraz jak krowa na salonach

      • 4 5

      • widzieliście to, co było tam wcześniej? (5)

        ale Polacy zawsze lubią sobie ponarzekać, nie ma co :) każdy na forum jest ekspertem od architektury, designu i urbanistyki :) cieszmy się, ze w Trójmiasto idzie do przodu, okres osiedli na wielkich płytach skończył się, sorry...

        • 5 4

        • (1)

          A co było wcześniej? , pomijam oczywiście kilkuletnią dziurę.

          • 0 1

          • magazyny z ziarnem a teraz to to przypomina rozbufdowany budynek NOT-u

            • 0 0

        • (2)

          teraz era osiedli ze szkłą i gazobetonu ze sciankami z kartonu ( powieś mi szafki w kuchni na tej ścianie hahahahahahah) - zamienił stryjek siekierkę na... nie mam nic przeciwko zabudowie ale , żeby to sie komponowało jakoś do istniejącej zabudowy a nie pstrokacizna stylowa niczym domy każdy w innym kolorze , nie trzeba być eksertem urbanistyki żeby wiedzieć że "siodło do świni nie pasuje"

          • 6 1

          • (1)

            widać, że nigdy tam nie byłeś, nie wchodziłeś do środka i nie do końca wiesz o czym piszesz. Z kartonem i pstrokatością nie ma to nic wspólnego, wystarczy spojrzeć na zdjęcia, a najlepiej przejechać się na miejsce. I rzeczywiście nie trzeba być ekspertem od urbanistyki, żeby dostrzec jak korzystnie zmieniła się okolica.

            Nie mniej, gratuluję zadowolenia z własnej osoby i śmiałości w opiniowaniu, z czegoś trzeba czerpać radość w życiu ;) miłego dnia!

            • 0 0

            • rozumiem ,że może Ci się to podobać , jestem tolerancyjny do odmiennego zdania biorąc pod uwagę fakt, że istnieją także ludzie którym podoba się Daewo Tico czy fiat multipla

              • 0 0

    • osiedla dla nowobogackich, perły poprostu. (1)

      Do kompletu obowiązkowo utrzymanka i SUV;) Pełne dowartościowanie;)

      • 17 7

      • nowobogaccy to były pasozyty z PO a teraz pasożyty z PiS co się bogacą wszystkim tylko nie pracą

        • 3 0

  • GUGA FOOD (2)

    Ślędzę od dłuższego czasu poczynania knajpy GUGA, jestem ich fanką i ogłaszam, że będzie to moje miejsce na ziemi ..." moje miejsce" :)!

    • 2 8

    • Zamieszkaj tam właścicielko...

      • 0 0

    • Ja też ślędzę Justynę

      • 0 0

  • To jest syf zlikwidowali stocznie żeby lokale otwierać nóż sie otwiera!!!

    • 4 1

  • Wątpliwa przyjemność (15)

    Płacić grubą kasę za mieszkanie a pod nim mieć wejście do baru lub ogródek piwny

    • 61 19

    • Lepiej płacić małą kasę i mieć: (12)

      - smrodek z wysypiska
      - lądujące samoloty tuż nad głową
      - hałas obwodnicy całą dobę
      - korki o każdej porze dnia
      - pole buraków i krowy za oknem
      - polną drogę dojazdową

      Do wyboru do koloru. :)

      • 37 17

      • Ale są lepsze loalizacje niż te zapyziałe okolice. (5)

        I nie koniecznie z atrakcjami jakie napisano wyżej.
        I za lepszą cenę.

        • 19 5

        • jakie? (4)

          zapyziałe okolice? jak u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem? Przecież to centrum miasta, dwa kroki od starówki, tuż przy Muzeum II Wojny Światowej?

          • 3 3

          • (1)

            Znałem kiedyś takiego, co to wyliczył że stadion w Letnicy leży w środku miasta.
            Na mapie może tak to wygląda ale ludzkie ściezki do ulubionych miejsc, na ogól się z geografią zupełnie nie pokrywają.

            • 2 1

            • no pewnie, fontanna Neptuna czy Dwór Artusa to też takie przedmieścia

              ludzkie ścieżki tam nie docierają :) krytyka dla krytyki, inwestycja leży w ścisłym centrum miasta i już tego nie uda Ci się podważyć, przykro mi :)

              • 0 1

          • Mieszkanie przy starówce jest dobre ale dla turysty. (1)

            W lato gwar , hałas i zasikana okolica.
            I co to za zaszczyty mieszkać koło muzeum ?
            Centrum jest dla turystów.

            • 9 5

            • trochę się zmieniło jeśli chodzi o centrum miasta

              własnie chodzi o to, ze tu nie ma ani gwaru ani innych pułapek miasta (wyłączony ruch samochodowy), jest wygodnie jak na przedmieściach,ale nie musisz jechać sto lat do centrum miasta, tylko idziesz 2 minuty spacerkiem. I za to płacisz.

              • 3 3

      • (4)

        Pole buraków, czy krowa za oknem w niczym nie przeszkadza odpoczynkowi :)

        • 20 4

        • (3)

          A ile czasu zajmuje ci dojazd ?Czyli ile godzin dziennie marnujesz w aucie ? bo ja do pracy 15 minut i z pracy 15 minut czyli dojazdy 30 minut dziennie a Ty ?

          • 10 6

          • 4h ale wtedy mam czas na spędzanie czasu z rodziną (1)

            a Ty ile spędzasz czasu z rodziną? bo ja 4h dziennie w korku

            • 2 5

            • znaleźć plusy w każdym aspekcie swoje życia - bezcenne :D

              • 12 1

          • a ja pracuje w domu :)

            • 11 3

      • Bez przesady

        Z tym smrodkiem i samolotami. Jest sporo sensownych lokalizacji (nowe bloki na Morenie, Przymorzu, Zaspie, Oliwie, czy również drogie ale bez ogródków piwnych w Jelitkowie na przykład), cenowo pośrodku.

        • 6 2

    • chyba zazdrość zżera ;)

      musiałeś nie widzieć nigdy tego budynku na żywo - lokale są w innej części niż mieszkania, nie ma opcji, żeby to ze sobą kolidowało - za wysoki standard na takie numery

      • 3 2

    • Latem tam strasznie śmierdzi

      • 5 2

  • Nie wiem czy ożyje bo zazwyczaj jest w nich pusto. (6)

    Niestety nowe osiedla to drogie czynsze, a to przekłada się na ceny w karcie menu. A jak połączy się nowe osiedle z lokalizacją na Starym Mieście to tylko spotkamy w środku Niemców, Norwegów i Warszafkę.

    Gdyby tam powstał park albo Biedronka to wtedy realnie ożywiłoby tą część śródmieścia.

    • 96 19

    • (2)

      Chcieliśmy kupić jeden z lokali ale cena nie tyle odstraszała, co dawała na kilka wieczorów i dni wiele do myślenia jak zrobić by się zwróciło.
      Wyszło nam na nie i zrezygnowaliśmy, choć płacimy od ręki w zasadzie każdą kwotę.
      Teren w sumie jest przyszłościowy ale zwróciliśmy też uwagę, na skąpe, by tak nazwać, uparkingowienie tego obszaru i okolic. Biorąc pod uwagę, że i Wiosny Ludów, jak i Stępkarska będą intensywnie zabudowane (a będą) to możliwości pozostawienia auta w przyszłości widzę marnie a wątpić należy, by ten obszar był skomunikowany pojazdami MZK i że będzie głównym szlakiem pieszym, jak to ma miejsce choćby w byle punkcie Głównego czy Starego Miasta lub Wrzeszcza.
      Ale jak ktoś uważa że będzie dobrze, no to co, należy mu życzyć udanego biznesu, choć nam się on nie spinał.

      • 9 2

      • Parkingi nie jedzą obiadów. Uwierz mi, że im mniej samochodów w okolicy tym chętniej tam chodzą ludzie

        Druga sprawa : tam pójdę tramwaj. Fakt, że licząc stałe koszty, inwestycja tam to duże ryzyko.

        • 1 2

      • Dobrze kombinujesz.

        • 2 1

    • Nie stać Cię ? To nie chodź, zostaje mcdonald.

      Mi starcza to chodzę i sobie chwalę, bardzo.

      • 4 15

    • prawda (1)

      będzie jak na Szafarni

      idziesz i słyszysz same języki obce, a ceny w knajpach są na kieszeń zachodniego turysty. Taki UM AM.... ciastka za 17 zł? Naprawdę? Litości...

      • 19 4

      • od umam to Ty sie odwal :) Nie znajdziesz w Gdańsku lepiej :)

        • 4 10

  • Ta archtektura, żywcewm przeniesiona z lat 60-70ych. (4)

    Jedna różnica to materiały z jakich zostały wykonane.

    Na dole sklepy ZURT, kiosk Ruchy, sklep rybny i klubokawiarnia. Wyżej, mieszka klasa robotniczo-chłopska, tylko zakładów pracy brak.

    • 12 6

    • z przewagą klasy chłopskiej z warmii i mazur

      • 1 0

    • raczej marne porównanie :D (2)

      ale każdy odwołuje się do tego na co pozwala mu wyobraźnia i wiedza. ;) mi się kojarzy to bardziej z modną (w Europie już od dłuższego czasu, w Polsce dopiero pączkuje) rewaloryzacją zaniedbanych terenów przemysłowych i budowaniem tam nowoczesnych loftów, które jednak wpasowują się w tkankę miejską.
      Dużo bardziej pasuje mi taka architektura niż plastic-fantasic bez duszy.

      • 2 4

      • Chyba nie czytałaś tego co piszesz albo tego na co odpowiadasz.

        • 1 1

      • Napisałem co widzę a nie co sobie wyobrażam.

        Polskie "wpasowywanie się w tkankę miejską", kończy się PRZEWAŻNIE pasowaniem "pięści do nosa".
        Przecież to właśnie jest "plastic, fantastic, karton-gips".

        • 1 2

  • Motlava

    Qurqa co za nazwa -zart niskich lotów - tak się kurka kończy przedawkowanie sojowego latte

    • 4 2

  • przepraszam, ale (7)

    kiedy jakieś lokale zaczną powstawiać w Osowej. Jak człowiek chce zjeść coś dobrego, to musi się wybrać do innej dzielnicy :(

    • 3 6

    • jest bardzo elegancka restauracja "Malinowy Ogród"

      • 3 0

    • kupiło się mieszkanie na wygwizdowie to trzeba ponosić konsekwencje (4)

      Osowa to wioska za lasem, tak było kiedy byłem młody w latach 60. i tak zostało do dziś. To, że pobudowano tam mieszkań i domów a w międzyczasie powstała obwodnica to nic nie zmienia. Przykro mi, ale taka jest rzeczywistość, a każdy wie, że na wsi można spotkać jedynie wiejską knajpkę, czy gospodę a nie lokale na poziomie. Jak chcesz mieć to co mają ludzie w mieście to musisz kupić mieszkanie 30% droższe, ale w cywilizowanej części miasta.

      • 9 1

      • (3)

        Wyobraź sobie, że w Osowej moja rodzina mieszka od pra pra pra dziadków jak nie dłużej. Duża część terenu należała kiedyś do nas, mamy tutaj domy i jesteśmy związani z tym miejscem.

        Na całą dzielnice jeśli chodzi o lokale gastronomiczne jest kebab, pierogi i sushi. Stoisk w centrum handlowym nie liczę, bo kto by chciał tam jeść. Dziwi mnie brak fajnych knajpek, mieszkańcy Osowej to osoby w większości zamożne i do dobrych restauracji na pewno by powracali.

        • 0 0

        • (1)

          Skoro mieszkacie tam od pradawnych dziejów to tym bardziej powinnaś wiedzieć że to była wioska jeszcze 30 lat temu, gdzie dla przeciętnego gdańszczanina mieszkanie tam było jak zsyłka na sybir. To że pobudowali bloków i domów to co za różnica jak nadal nic tam nie ma? Osowa to to samo co Banino, Kokoszki, Klukowo i inne. Wiocha jak wiocha tylko domów więcej niż w Borkowie.

          • 0 1

          • jak bedziesz sie uczyl i ciezko pracowal to moze bedzie cie stac na dom w tych dzielnicach, a i matce bedzie lepiej jak sie wyprowadzisz z kawalerki w falowcu

            • 1 0

        • To otwórz sama jakąś wykwintną restaurację i przestań biadolić

          Skoro to taki pewny biznes i na pewno miałby klientów to nic tylko zacząć zarabiać na tych podobno bogatych mieszkańcach.
          A jak nie to niestety trzeba się przeprowadzić do Wrzeszcza, Oliwy albo Śródmieścia i żyć jak człowiek.
          Problem w tym, że tych bogatych mieszkańców Osowy na to nie stać, bo tam nieruchomości są droższe o 20-30 procent niż na wsi za obwodnicą.

          • 0 0

    • w sypialniach sie śpi nie je

      więc nie liczył bym na coś fajnego na osowej...

      • 11 0

  • kogo będzie stać na te restauracje? (8)

    Chyba najszybciej zagoszczą w nich Niemcy i bogaci ruscy, albo nieliczni bogaci Polacy

    • 38 19

    • Krzycz Trybson! (4)

      Nie trzeba byc bogatym zeby raz na jakis czas zjesc obiad albo kolacje w cenie 60-100zl/osoba. Trzeba tylko chciec i nie cebulic "lojojjo za 100zl to 5 obiadow ugotuje z kartofli i mielonego kurczaka"...

      • 13 5

      • Za 100PLN to można zgotować 25 różnych obiadów w przeliczeniu na nie za duże porcje i wcale nie (3)

        z ziemniaków i z mielonego kurczaka. Tyle że gotować trzeba umieć i lubić. Do restauracji nie chodzę, bo jakość i jedzenia i obsługi jest coraz gorsza od kiedy wszyscy, którzy coś umieli zwiali z kraju w podskokach. Ceny też raczej coraz wyższe, ale to tylko argument dodatkowy żeby restauracje omijać.

        • 4 5

        • Krzycz Trybson! (2)

          To faktycznie "nie za duze" porcje, chyba dla niemowlakow, albo wyjatkowo ubogie w skladniki. Przyrzadzic syty, pelnowartosciowy, zroznicowany posilek dla doroslego czlowieka za 4zl to chyba tylko za wschodnia granica sie da. Nawet sama porcja kurczaka dla jednej osoby - 200gr - bedzie kosztowala pare groszy wiecej, a to jest bardzo tani rodzaj miesa, poledwica wolowa na steka dla jednej osoby to juz 20zl na przyklad. No nie wspominajac juz o innych skladnikach, kosztach wody, pradu. Za 10zl to bym sie jeszcze zgodzil, ze da sie cos zrobic, chociaz tez niezbyt wykwintnego.

          • 2 0

          • Widocznie jestem cudotwórcą. Nawet nie wiedziałem o tym. Zastanowię się nad blogiem "jak zrobić obiad za 5PLN" (1)

            Gotując w domu masz jedną przewagę - czas przygotowania. Odpowiednie marynowanie mięsa itd. robią dużą różnicę. A składniki? Co kto lubi, nie szczędzę na dodatkach np. imbir, trawa cytrynowa itd, i różnorodnych przyprawach, które starczają na długo, a odpowiednio dobrane decydują o jakości i smaku.
            W restauracjach (poza tymi z wyższej półki, gdzie obiad zaczyna się od 100PLN w górę) nikt nie zawraca sobie głowy takimi d*perelami.
            Przykład - w jednej z restauracji z menu orientalnym zamawiałem co jakiś czas przez lata pewne danie i niestety co roku było coraz gorzej. Coraz mniej oryginalnych składników i przypraw zastępowanych tandetą, jakość mięsa równająca w dół itd. Restauratorzy myślą, że ludzie to kretyni i zjedzą wszystko. Patrząc na snobów takich jak "precz dresiarstwu" częściowo mają rację. Dresiarstwo to stan mentalny, kolego i tobie do niego blisko patrząc na to jakie dresiarskie "żarciki" lansujesz licho wie po co (Aż z ciekawości sprawdziłem w Internecie co to za badziew w twoim nagłówku).

            • 0 3

            • Krzycz Trybson!

              Jak mówi słownik PWN:
              snob - człowiek pozujący na znawcę jakiejś dziedziny

              To chyba jednak koleżce bliżej. :) Ale pomimo bycia znawcą tematu cały czas nie otrzymałem wyjaśnienia jak z kawałkiem kurczaka za 4.5PLN zrobić obiad za 4PLN, czekam z niecierpliwością. Oh, wait, to nie jest możliwe! Nawet sałatkę na śniadanie sobie zrobić w tej cenie jest ciężko. Można oczywiście napychać się zalanymi ketchupem bułami z najtańszym serem i mortadelą na margarynie, podstawowe zadanie taki posiłek spełnia, no ale wybacz, ani to zdrowe, ani specjalnie smaczne. Tak można żyć jedynie z przymusu, bo z wyboru to nie idzie.

              Natomiast czas przygotowania to co najwyżej działa na niekorzyść gotowania w domu, trzeba poświęcać GODZINY w czasie których można by chociażby poczytać książkę, wyskoczyć do kina albo pójść pobiegać. Dodatkowo trzeba marnotrawić zasoby energetyczne planując obiady w przód (bo mięsa się nie marynuje 15 minut przed, tylko dzień wcześniej). W restauracji idziesz, bierzesz przystawkę która to przybywa po 10 minutach, po kolejnych 20 jest danie główne i na koniec na szybkości deserek i kawka. To, że jakaś jedna jedyna restauracja, którą postanowiłeś zaszczycać wizytami swojej nieskromnej osoby, obniżyła loty, to akurat żaden argument. No i stoi to w sprzeczności ze stwierdzeniem "Do restauracji nie chodzę, bo jakość i jedzenia i obsługi jest coraz gorsza", co każe całą tą historię włożyć między bajki. W jaki sposób mógłbyś wyrobić sobie opinię na temat restauracji nie chodząc do nich, toż to jakieś błędne koło tutaj prezentujesz.

              A lansować będę, co mi się tylko spodoba. ;) Zawsze to lepsze niż na twoje podobieństwo nie przekazywać światu zupełnie niczego (prezentowanie wielkości swojego ego się nie liczy). ;)

              • 2 0

    • Byłem ostatnio w jednej z knajp przy Motławie.. (1)

      Ceny tylko w euro i rublach, menu po niemiecku, francusku, angielsku i rosyjsku - brak menu i cennika po polsku - widać kto jest grupą docelową....

      • 1 5

      • A w jakim byłes? Bo ja takiego nie widziałam?

        • 2 0

    • wbrew pozorom nie tak nieliczni

      patrząc na ruch na rynku, bogatych w tym kraju nie brakuje, powoli gonimy Europę w tym temacie. Z resztą kawiarnia GUGU nie wydaje się być droga, nie przesadzajmy.

      • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane