- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (86 opinii)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 3 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (110 opinii)
- 4 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (245 opinii)
- 5 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
- 6 W maju króluje zielony afrodyzjak (95 opinii)
Na większy głód: co zjemy na jarmarku w Gdańsku?
Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku trwa w najlepsze i przyciąga wielu spacerowiczów. Część z nich wybiera się tu tylko na tzw. obchód, inni szukają rozgrzewających grzańców z alkoholem lub bez albo świątecznych prezentów. Jeszcze inni nastawiają się głównie na jedzenie. Z myślą o tych, którzy planują zjeść coś konkretnego, wybraliśmy sycące potrawy na większy głód.
Jarmarki świąteczne w Trójmieście
Dużym powodzeniem cieszy się zwłaszcza grzaniec, który kupić możemy na każdym kroku (przeczytaj też: Ile kosztuje grzaniec na jarmarku?). Jedzenia również nie brakuje: sporo tu dań z kuchni polskiej, fast foodu oraz słodkości.
Tym razem poszukaliśmy miejsc, gdzie znajdziemy w menu coś na większy głód.
1. Pajda chleba z kiełbasą i kiszonym ogórkiem
Kulinarny spacer zaczynami od Gospody świątecznej, gdzie wybieramy polski klasyk: grubą pajdę chleba ze smalcem, kiełbasą, cebulą i kiszonym ogórkiem za 25 zł. Traktujemy ją jak konkretną przystawkę na zimno i idziemy dalej.
2. Kiełbaska z ziemniakami
Wciąż wierni polskim przysmakom decydujemy się na wizytę na stoisku Kuchnia polska w "Wiatraku". Tu zamawiamy kiełbaskę z ziemniakami w ziołach. Proste, sycące danie.
3. Pierogi
Na przełamanie smaku udajemy się do Łosia Lucka, który proponuje kilka rodzajów pierogów na wytrawnie. W pudełku niby tylko pięć sztuk, ale całkiem pokaźnych rozmiarów. Ceny za pierogi wahają się od 18 do 25 zł. My wzięliśmy z kapustą i grzybami za 23 zł.
4. Kiełbaska z bułką, czyli currywurst
Następny w kolejce jest klasyk niemieckiego fast foodu: currywurst, a więc grillowana lub smażona kiełbasa z sosem curry. Możemy ją zjeść na dwa sposoby: w bułce lub pokrojoną na talerzyku, także z pieczywem. Za małą porcję zapłacimy 15 zł, a za dużą 19 zł.
5. Bagietki z serem raclette
Bagietki (lub duże kawałki ziemniaka) z roztopionym szwajcarskim serem raclette to prawdziwa pyszna bomba kaloryczna. Na stoiku na jarmarku łączy się je m.in. z szynką parmeńską, salami albo chorizo. My postawiliśmy na najprostszą wersję: z roszponką, piklami, cebulką perłową i szczypiorkiem. Koszt? 31 zł.
6. Wegański bigos
Znaleźliśmy też coś dla tych, którzy wolą roślinne potrawy. Na stoisku Las Vegan skosztujemy wegańskiego bigosu z wędzonym tofu, suszonymi pomidorami i wędzoną śliwką za 14 zł. Oprócz tego kupimy tu pajdę wiejskiego chleba ze smalcem z fasoli (15 zł) i pierogi z ziemniaków z tofu i sokiem z kiszonych ogórków (16 zł/3 szt.).
7. Wołowina po burgundzku
Kolejne stoisko to Wołowina House, więc nic dziwnego, że sprawdziliśmy tytułowe danie: rozgrzewającą wołowinę po burgundzku za 25 zł. Podano nam ją z trzema kawałkami chleba.
8. Croissanty z dodatkami
Delikatne maślane rogale zazwyczaj kojarzą się ze słodkim pieczywem, na jarmarku dostaniemy je także w wersji wytrawnej. Najtańszy kosztuje 17, a najdroższy 25 zł. Na zdjęciu widać croissanta Santorini z prosciutto crudo, salami, mozzarellą, rukolą, pomidorkami i pesto z rukoli.
9. Czebureki
Zaszliśmy też na słynne danie Tatarów krymskich, smażone ciasto na głębokim oleju z nadzieniem do wyboru, np. z pieczarkami i żółtym serem lub mięsem mielonym i pomidorami. Ceny za czebureka zaczynają się od 16 zł, a kończą na 19 zł.
10. Gofr z bitą śmietaną
Na koniec słodki deser lodowy zamknięty w gofrowej kanapce. Na stoisku Lodów Bałtyckich wszystkie bąbelkowe gofry kosztują 26 zł. My wybraliśmy Różową Panterę z bitą śmietaną, owocami i piankami marshmallows. To była spora porcja, na którą warto zostawić sobie "miejsce".
Wydarzenia
Opinie (152) ponad 10 zablokowanych
-
2022-12-03 14:08
Polacy jeszcze są napakowani gotówką.
Więc pojadą na jarmark, ponarzekają, kupią i zjedzą. Inflacja zasuwa z wielu powodów, ale też dlatego, że zwyczajnie może. Ceny rosną dość frywolnie, bo mogą. Gdyby ludzie przestali wydawać pieniądze i zaczęli je oszczędzać, to wzrost cen zacząłby hamować. Gdyby ludzie nie kupili to sprzedawcy by nie sprzedali, to by budek nie wynajęli, to cena ich wynajmu musiałaby być niższa i tak w kółko... To oczywiście ogromne uproszczenie i są dolne granice rynkowych możliwości. Wszystkim życzę smacznego!
- 38 0
-
2022-12-03 13:39
Może zrobimy znowu jakąś nową zrzutę na Gastronomię ? Biedni są...
- 22 2
-
2022-12-03 13:34
Na większy głód i większą kieszeń
- 13 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.