• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: wielka włoska uczta

Łukasz Stafiej
5 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Włoska kuchnia to nie tylko pizza i makaron. Nowych smaków mieszkańcy Trójmiasta mogą spróbować w trzech nowych włoskich lokalach. Włoska kuchnia to nie tylko pizza i makaron. Nowych smaków mieszkańcy Trójmiasta mogą spróbować w trzech nowych włoskich lokalach.

Jedzenie z Włoch kochamy miłością wyjątkową. Restauratorzy dobrze o tym wiedzą i dlatego najnowszy przegląd nowych restauracji w Trójmieście zdominowały lokale serwujące kuchnię z Półwyspu Apenińskiego. Ciekawostką w tym gronie może być pierwsza w mieście restauracja norweska.



Allora
Allora zajęła mało szczęśliwy, jeśli chodzi o powodzenie tutejszych biznesów, lokal na rogu Pileckiego i Do Studzienki zobacz na mapie Gdańska we Wrzeszczu. Za stworzenie nowej włoskiej restauracji od zera wzięła się trójka Włochów. Jeden pracuje w kuchni, drugi stoi za barem, trzeci dogląda sali i zabawia gości. Więc jeśli ktoś szuka typowo włoskiej atmosfery, ze swoim ulubionym językiem w tle, tutaj na pewno ją znajdzie. W karcie nie brakuje zarówno klasyki, jak i paru ciekawostek. Zjemy pizzę w kilkunastu wariantach, także w wersji białej bez sosu pomidorowego (12-34 zł), makarony: spaghetti aglio i olio (15 zł), makaron linguine z boczkiem i serem pecorino duszony w czerwonym winie (37 zł), penne z łososiem, wódką i cytryną (26 zł) czy wykwintną zupę z dyni z fasolą, boczkiem i grzankami z rozmarynem (22 zł). Oprócz tego w karcie znajduje się kilka przystawek (11-16 zł) i sałat (15-28 zł). Warto jednak przede wszystkim sprawdzić tablicę, na której codziennie zmieniają się aktualne pomysły szefa kuchni. W czwartki spróbujemy domowych gniocchi, w piątki - ryb i owoców morza. Ceny nie należą do najniższych, ale właściciel zapewnia, że stoi za nimi wysoka jakość składników, z których większość przyjeżdża do Allory z ojczyzny pizzy. Niebawem również mają pojawić się zestawy obiadowe na kieszeń studentów. Spróbujemy tutaj również wielu rodzajów włoskiego wina, które najlepiej przetestować podczas jednego z comiesięcznych wieczorów degustacyjnych (warto podać swojego maila w barze - wtedy na pewno nie przegapimy informacji o kolejnych odsłonach, najbliższa w połowie października). Kieliszek stołowego wina kupimy już za 5 zł, ale za butelkę prosecco zapłacimy już 74 zł. W tygodniu lokal otwarty jest od godz. 10 do 22, w weekendy od godz. 12 do północy. W poniedziałki - zamknięte.

  • Allora to restauracja włoska prowadzona przez trzech Włochów.
  • Włoska kuchnia to nie tylko pizza i makaron. Nowych smaków mieszkańcy Trójmiasta mogą spróbować w trzech nowych włoskich lokalach.



Trattoria Basilico
Kolejną restauracją serwująca specjały z Półwyspu Apenińskiego jest Trattoria Basilico przy ul. Świętojańskiej 81 zobacz na mapie Gdyni. To spory lokal znajdujący się na dwóch poziomach, urządzony w drewnie i ze smakiem. Dobrze jest znany trójmiejskim bywalcom - wcześniej w tym samym miejscu znajdowała się restauracja Althaus serwująca kuchnię bawarską, teraz właściciele postanowili zmierzyć się ze smakami śródziemnomorskimi. Karta jest standardowa: przekąski, makarony, pizza, dania z ryb i mięs i sałatki. Warto zwrócić uwagę m.in. na schab duszony w białym winie w sosie tuńczykowym (21 zł), tagliatelle z białą, włoską kiełbasą, gorgonzolą i rukolą (27 zł), polędwiczki w sosie podgrzybkowym z gniocchi (34 zł) czy mule w sosie z wina (36 zł). W kuchni króluje ponoć zasada: minimum mrożonek, maksimum oryginalnych, włoskich składników. Pizze - ulubione włoskie danie Polaków - zajmują niewielką część karty i są w dobrych cenach (13-22 zł). Od poniedziałku do niedzieli Basilico czynne jest w godz. 12-23. W niedzielę do godz. 21.

  • Basilico to sporej wielkości, dwupoziomowy lokal z klasyczną, włoską kuchnią w centrum Gdyni.



Maccheroni
Smaki Włoch - w odsłonie domowej - znajdziemy w barze Maccheroni w pawilonie handlowym przy ul. Żwirki i Wigury 4a/15 zobacz na mapie Gdańska za ETC na Zaspie. Lokalizacja jest mało atrakcyjna, jednak warto dać szansę temu miejscu. Właściciel (oraz kucharz w jednej osobie) przez kilkanaście lat mieszkał we Włoszech. Tam podpatrywał kuchennych profesjonalistów, próbował swoich sił w domu, aż w końcu doszedł do wniosku, że sam otworzy niewielki bar serwujący wyłącznie makarony w różnej postaci. Zamówimy tutaj zarówno klasyczne bolognese, aglio i olio czy carbonarę, jak i makarony z krewetkami, kurczakiem w ziołach czy brokułami. Ceny nie są wysokie (duża porcja: 12-13,50 zł, mała: 9-10 zł). Wszystkie dania przygotowywane są na oczach klienta ze świeżych składników. Do makaronu możemy zamówić wino stołowe z nalewaka (kubeczek za 5 zł) - rzadkość w podobnych barach szybkiej obsługi. Maccheroni czynne jest w godz. 11:30-20, codziennie oprócz niedziel.

  • W Maccheroni zjemy proste dania z makaronem przygotowywane na naszych oczach.



Kropka
Na szybką obsługę, ale wysokiej jakości stawiają właściciele Kropki - malutkiego baru z zapiekankami przy ul. Świętojańskiej 87 zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Miejsce przyciąga nie tylko ciekawym - i nietypowym jak na podobne miejsca - designem, ale również pomysłowymi kompozycjami smakowymi serwowanych tutaj bagietek na ciepło. Zjemy klasykę z pieczarkami i serem (9,90 zł), ale również zapiekankę z łososiem, kaparami i czerwoną cebulą (11,90 zł); lazurem, rukolą i pestkami dyni (11,90 zł) czy chorizo i suszoną śliwką (12,90 zł). Co kilka tygodni zmienia się również pozycja sezonowa w ofercie - obecnie zapiekanka jesienna to ciepła bagietka z szynką szwarcwaldzką, gruszką i słonecznikiem (12,90 zł). Co ważne, właściciele uważnie dbają o jakość produktów. Jeśli ketchup, to domowy. Jeśli sos mango, to ręcznie robiony z owoców i ziół, a nie gotowiec z wiaderka. Bułki, które tutaj dostaniemy, to efekt współpracy z lokalnym piekarzem, a ser wcale nie jest produktem seropodobnym, ale prawdziwą goudą. Składników na zapiekankach również kucharz nie żałuje. Niespotykane w podobnych miejscach są również godziny otwarcia Kropki - lokal jest czynny od poniedziałku do piątku w godz. 10-19. W soboty 11-16. Po imprezie w nocy zapiekanek musimy poszukać gdzie indziej.

  • W Kropce serwowane są zapiekanki według autorskich przepisów właścicieli.



Bellevue
Bellevue już niedługo zaproponuje trójmiejskim smakoszom kuchnię rzadko spotykaną na polskich stołach, a w tutejszych restauracjach jeszcze rzadziej. Lokal przy Targu Rybnym 10 AB zobacz na mapie Gdańska chce się bowiem specjalizować w daniach norweskich. Obecnie tutejsza karta nie jest jeszcze w pełni poświęcona skandynawskim smakom, ale już za kilka tygodni ma to się zmienić. Zamówimy nie tylko dania rybne i mięsne z północy, ale także norweskie alkohole. Co dokładnie? Na razie właściciele nie chcą zdradzać tych informacji, więc musimy zadowolić się aktualną kartą, która jest przede wszystkim miksem kuchni polskiej oraz skandynawskich i włoskich inspiracji. Warto z niej wybrać m.in. pomidorową zupę rybną z owocami morza (19 zł), polędwiczki z gruszką w sosie miodowym (44 zł) czy grillowanego łososia z zieloną soczewicą i sosem cytrynowym (39 zł). Wystrój spodoba się miłośnikom klasycznych, restauracyjnych wnętrz. Bellevue czynna jest codziennie od południa do północy.

  • Restauracja Bellevue stawia na kuchnię norweską.



Dziupla
Na niedawno otwartym placu Jasia Rybaka zobacz na mapie Sopotu na dole sopockiego Monciaka zaczęło się dziać gastronomicznie. Po sąsiedzku do niedawno otwartej restauracyjki Bocian Morski ruszyło bistro Dziupla. To połączenie tzw. wine baru z lokalem śniadaniowo-lunchowym. Za dnia zjemy tutaj kanapkę (bruschetta lub panini w różnych kompozycjach smakowych - 12 zł), zupę (10 zł), sałatkę lub tartę (15 zł), napijemy się świeżo wyciskanego soku lub kawy, a wieczorem uraczymy się piwem z lokalnego browaru lub kieliszkiem wina i przegryziemy dedykowane im zakąski (deska serów - 24 zł, deska wędlin - 26 zł). Lokal jest niewielki, ale posiada przytulnie i kameralnie urządzone wnętrze (świetna, jasna weranda). Dziupla jest czynna od godz. 9 do ostatniego klienta.

  • Dziupla to kameralne bistro tuż przy zatłoczonym sopockim Monciaku.
  • Basilico to sporej wielkości, dwupoziomowy lokal z klasyczną, włoską kuchnią w centrum Gdyni.



Lu-La
Podobny charakter, lecz może nastawiony na bardziej biurową klientelę (choć nie tylko), ma bistro Lu-La na parterze biurowca na osiedlu Garnizon przy ul. Norwida 4 zobacz na mapie Gdańska. Warto zajść tutaj na niebanalne kanapki - wzorowane na hiszpańskich tapasach codziennie dostępne są w barze w innych kompozycjach smakowych (3 zł) czy oryginalnego croissanta z jajecznicą. W karcie nie brakuje również szeregu dań obiadowych. Są domowe makarony, risotto z kurkami, sandacz na maśle rozmarynowym czy schab pieczony w ziołowej panierce, a codziennie od 12 czeka w karcie lunch dnia (zupa + danie za 20 zł). W karcie znajdziemy też krewetki oraz kilka dań dla maluchów (m.in. łosoś). Bardzo ciekawie wypada oferta napojów: napijemy się tutaj m.in. lemoniady lawendowej podawanej w butelce z wieloma dodatkami i owocami (11 zł), autorskich smoothies czy owocowych i ziołowych naparów, które mają być lepszą alternatywą dla parzonych z torebki i powszechnych w każdym lokalu herbat. Jak na nowoczesne osiedle przystało niewielka Lu-La urządzona jest minimalistycznie - w jasnym drewnie i stonowanych kolorach. W ofercie niebawem ma się pojawić również alkohol. W tygodniu lokal czynny jest od godz. 8 do godz. 22. W weekendy od godz. 9.

  • Lu-La znajduje się na osiedlu Garnizon we Wrzeszczu.

Miejsca

Opinie (140)

  • A czy w ww. lokalach da się zjeść pizze bezglutenową? (11)

    ...

    • 36 55

    • się wam hipsterom całkiem we łbach popitolingowalo

      Pizza bezglutenowa, mleko sojowe, uppercuty, wieśniackie tatuaże i trampki za 300 zł.

      • 3 3

    • Odpowiedź

      Zapraszamy do naszej restauracji. Kucharze przygotują dania bezglutenowe, wegetariańskie jak i wegańskie. Są one zawsze przygotowywane na specjalne życzenie naszych Gości.

      • 6 1

    • Nie wiem skąd tyle minusów i niewybredne żarty

      Mam stwierdzoną alergię na gluten i choć uwielbiam pizzę, najczęściej muszę się obejść smakiem, bo nigdzie nie mogę zjeść wersji bezglutenowej. Piekę sama w domu, ale fajnie by było czasami wyjść ze znajomymi i zjeść pizzę w lokalu.

      • 11 7

    • Wódka bezalkoholowa tylko w knajpie "Abstynent"

      Szczębrzoszyce, ulica Błotna

      • 8 1

    • Trattoria Gusto

      W Osowej serwuje pizzę bezglutenowa

      • 6 1

    • A nawet szaszłyk ze szpinaku

      lub dewolaj z soczewicy

      • 20 1

    • brak glutenu na dłuższą metę niestety szkodzi dorosłym osobom

      • 12 11

    • Czy masz

      -Tego gluta pod nosem na myśli?

      • 8 7

    • pizza bezglutenowa

      Jak najbardziej da się zjeść bezglutenową pizzę , do zestawu będzie zawsze podana lampka moczu

      • 35 14

    • nie

      • 8 1

    • Niezbyt to ambitne ale...

      Nie bo po co. Bezglutenowcy jedzą flipsy.

      • 48 9

  • restauracja norweska (9)

    Pomysł może fajny ale nazwa kompletnie ma się nijak do Norwegii... Bellevue... Kto to wymyślił :-o

    • 47 3

    • To jest Restauracja międzynarodowa

      A nazwa jest ciekawa. Jedzenie jest super, pięknie podane i atmosfera godna pochwalenia. Oby tak dalej.
      W Bergen w Norwegii jest Restauracja o takiej nazwie.

      • 0 1

    • co smieszniejsze '' Bellevue '' to wies w stanie chyba Michigan w USA (1)

      i w innych stanach Nebraska itd.. . Wiec z Norwegia co ta nazwa ma wspolnego ?..

      • 7 4

      • W USA jest mnóstwo miejscowości z dziwacznymi nazwami. Samych Warsaw jest chyba z czterdzieści, Kosciuszko czy Pulaski też po kilkanaście Są też Paryże, Berliny, Wenecje itd. Akurat USA to żaden argument, może wręcz przeciwnie, dowód amerykańskiej infantylności.

        • 1 0

    • (2)

      A mi nazwa sugeruje knajpe francuską. Tez nie rozumiem intencji właścicieli.

      • 8 1

      • Wszystko sie zmieni tylko świeże kalmary dotrą... (1)

        • 3 1

        • chyba 'się dotrą'

          lulululululu

          • 0 1

    • Trochę o Bellevue wg Wikipedii

      Zamek Bellevue
      Obiekt zabytkowy nr rej. 09046317
      09050346
      Zamek Bellevue
      Państwo Niemcy
      Kraj związkowy Berlin
      Miejscowość Berlin
      Architekt Philipp Daniel Boumann
      Inwestor August Ferdynand Hohenzollern
      Rozpoczęcie budowy 1786
      Położenie na mapie Berlina
      (przełącz na mapę Niemiec)
      Mapa lokalizacyjna Berlina
      Zamek Bellevue
      Zamek Bellevue
      Ziemia 52°3103N 13°2112E
      Commons Multimedia w Wikimedia Commons

      Zamek Bellevue (niem. Schloss Bellevue) - kompleks pałacowy w północnej części parku Großer Tiergarten w centrum Berlina. Zamek został wzniesiony w 1786 przez pruskiego księcia Augusta Ferdynanda, młodszego brata króla Fryderyka II Wielkiego, na podstawie planów Philippa Daniela Boumanna.

      W 2005 roku Zamek Bellevue został wyremontowany i odnowiony. W tym czasie prezydent korzystał z pałacu Charlottenburg dla celów reprezentacyjnych. Od stycznia 2006 ceremonie odbywają się ponownie w Bellevue. Obecnie pełni on funkcję rezydencji prezydenta Republiki Federalnej Niemiec, ostatnio zajmowany przez Horsta Köhlera, aż do jego dymisji 31 maja 2010.

      • 6 2

    • hotel Bellevue

      w Smokowcu w Tatrach slowackich..

      • 3 0

    • Bergen

      Restauracja o tej nazwie jest w Bergen

      • 6 0

  • Maccheroni (1)

    co wy tam gadacie najlepszy jest bisto włoskie Maccheroni ponieważ ma przyzwoite ceny a mozna sie najeść do syta a na dodatek ma wino z kija gdzie jeszcze w trójmieście niewidziałem
    Zapraszam wszystkich do tego lokaju poniewż główny szef który założył te bistro Maccheroni sam gotóje na oczach klijentów

    • 2 2

    • "gotóje na oczach klijentów"

      Chyba byleś tam zamiast pójść na polski do szkoły?

      • 1 0

  • Bez urazy ... ale ... śmieszy mnie ta sztuczna "moda" (2)

    Rozmowa z większością Polaków o smaku Włoch i w ogóle o Włoszech to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Ciekawe ilu z Was było we Włoszech więcej niż raz? Ilu z Was zna język włoski? Ilu z Was naprawdę interesuje się kulturą tego pięknego kraju? ... Niestety, ale nieliczni. Więc nie rozumiem, skąd NAGLE takie umiłowanie Italii?

    • 10 9

    • A ja lubie bardzo włoską kuchnię

      We Włoszech parę razy byłem. Lecę znów w tym miesiącu. Mówić po włosku nie umiem ale wiele rozumiem.

      Czy jest dla mnie nadzieja?

      • 0 0

    • IMasz racje,niewielu zna mentalnosc,kultury jezyka gotowania i szacunku do klienta wg Wlocha.Ja spedzilem w tym kraju,znam j.wloski ostatnie dwa lata pracowalem w rest wloskiej w niemczech,ktora miala gwiazdke .Byla to droga ,ale 22 lata dzialalnosci robily swoje,doswiadczenie i jakosc produktow na 1 miejscu.Obsluga skladala sie z serwisu 40 latow nie studentow poziom obslugi naprawde wysoki,nasza znajomosc co klient je i pije ,jego osoba na 1 miejscu.Zycze aby taka sama obsluga byla w kazdej nowej knajpie,a i aby pamietac o personelu a nie studentach ,ktorzy maja w .......taka prace

      • 7 0

  • (5)

    Najlepsza pizza to byla w LaPascie.

    • 6 7

    • Moja pizza z dzieciństwa (3)

      Przy dworcu we Wrzeszczu, grube miękkie ciasto i full dodatków ale były wyżerki.
      Teraz chyba Turek tam szaleje.

      • 6 0

      • I koniecznie z keczupem z ziemniaków i skrobi farbowanym sztucznie na czerwono.

        • 0 0

      • Wciąż do dostania w Gdyniance (1)

        Domowa pizza w wersji PRL, nie do pobicia.

        • 3 0

        • Dokladnie nie ma nic lepszego!!!

          Ceny jak za zapiekanke w tych czasach, mozna sie najesc smacznie. I tanio...

          • 1 0

    • a mi smakowała w Królewskiej, ale teraz mam przepis na dobrą pizze i w domu robię

      • 2 1

  • A gdzie opis nowej restauracji ,,Pod cielakiem"? (5)

    • 3 2

    • o kur** jak mozna tak restauracje nazwac. (4)

      ochyda - cielaczek to jeszcze "dziecko" a oni juz chca je zarzyżnac i ubijać i jeszcze tak restauracje nazwali na czesc ze pewno jada sie tam głównie "dzieci".
      OKROPIENSTWO i OCHYDA do kwadratu !

      • 8 4

      • Reklamacje składać do Magdy G.... (3)

        • 3 0

        • nie cierpie tego zarozumiałego grubego paszteta (2)

          i nigdy nie pójde tam gdzie ona robiła ten swój cyrk

          • 5 3

          • (1)

            Magda jest wporzo, uwielbiam jej programy, najbardziej lubię jak rzuca talerzami i patelniami, pomysły no ożywienie beznadziejnych knajp ma bardzo dobre, tylko te włosy mogłaby w kuchni czymś wiązać

            • 5 3

            • Ciekawe tylko czemu jej własne knajpy bankrutują

              • 0 0

  • Coraz więcej rodzin w weekendy (11)

    jada w restauracjach. Szkoda czasu na siedzenie w kuchni. Szybciej wychodzi wyjść do knajpki. Ceny są przystępne.

    • 21 36

    • To az tak leniwy jestes ze musza ci w knajpie pizze odgrzewac ? (5)

      Makaronu z bzdetami sobie nie potrafisz w domu zrobic w 5 minut ? to co z ciebie za facet .

      • 15 21

      • Pizzę odgrzewaną w mikrofali to ty sobie pewnie w domu jesz. I pewnie dlatego nie wiesz, że pizzę się piecze w piecu. I to tylko raz

        • 1 0

      • (3)

        poprostu go stac i nie musi do wszystkiego dorabiac ideologii.

        • 21 7

        • co to ma wspolnego z tym ze kogos '' stac '' ? nonsens (2)

          Mnie stac na nowego Mercedesa i gotuje sobie makaron w domu . Stac mnie na Paryskie restauracje ale lubie domowe kanapki z serem ktore sam robie. Stac mnie sprowadzac zywnosc za tysiace zl ale lubie domowe gotowane zwykle ziemniaki i zsiadle mleko . To co napisales '' Stac go '\' :) to raczej taki robotniczy stan upajania sie czyms za co przeplacasz i wtedy zaczynsz wierzyc ze jestes jakis '' lepszy '' :))......Siedza w Macu jedzac hamburgery bo ich '' Stac '' :))).

          • 15 15

          • Ty za to czujesz się lepszy, bo nie przepłacasz i sam sobie gotujesz. Poczucie bycia lepszym przebija przez całą twoją wypowiedź. Naprawdę tego nie widzisz?

            • 9 5

          • Doniekumatego

            Ale on to lubi bo go stać i nic ci do tego. Każdy ma swoje upodobania , nie muszace sie zbiegać z twoimi.

            • 10 6

    • tylko w weekendy (3)

      to od poniedziałku do piątku co jedzą? suchy chleb?

      • 13 0

      • (2)

        to ze ty masz w wynajmowanym pokoju tylko suchy chleb, brak lodowki i kradzione wifi, to nie znaczy ze wszyscy tak maja.

        • 5 8

        • Gościu...

          Ty masz jakiś problem ze sobą. Wszystkie Twoje wypowiedzi to jakaś pyskówka do ludzi, którzy w przeciwieństwie do Ciebie mają coś do powiedzenia.

          • 4 0

        • lepiej być na swoim niż u mamusi wszystko za darmo dostawać

          • 11 0

    • I tym roznimy sie od tzw "zachodu", gdzie w weekendy czesto jada sie w domach,

      przygotowujac potrawy bez pospiechu i dla przyjemnosci, a w tygodniu jada sie na miescie, by nie tracic cennego czasu. W PL jednak malo kogo stac na taki system, dlatego w weekend kanajpy zawalone sa ludem, a w srodku tygodnia swieca pustkami.

      • 18 1

  • (5)

    Włoska pizza jest do niczego, wolę polską, na grubym cieście z masą dodatków, podwójnym serem i z sosami.

    • 30 100

    • Polak to burak , je pizze z ketchupem (3)

      Pizza jest włoska , to Polskie to jakiś placek drożdżowy ,zakalec z ketchupem i majonezem .

      • 31 9

      • (1)

        Największym burakiem był pewien Włoch który na mają prośbę o podanie sosu do pizzy powiedział że tu są Włochy, pizzy nie polewa się sosem i mam ją jeść jak mi podano ( była sucha i cienka jak papier ), ja mu na to : to jedź chłopie do Gdańska, w Krokodylu dostaniesz taką pizzę jakiej w życiu nie jadłeś... Oczywiście wąsacz doliczył mi napiwek do rachunku, burak, gdyby mnie to spotkało w Polsce dostałby kopa w ryj, ale cóż, c kraj to obyczaj...

        • 15 36

        • Dobrze ci tak

          Dziękuję wąsaczowi w imieniu prawdziwej pizzy

          • 2 1

      • Największe buractwo to jedzenie czegoś

        dlatego, że tak jest "w zagranicy", a nie tego co nam smakuje.

        • 33 7

    • a d*pa rosnie

      a d*pa rosnie

      • 26 12

  • Lu La

    Byłam w Lu La, sałatka z wątróbką bardzo mi smakowala a zmiast herbaty zamowilam ich ciekawostke - napar ( ja wybralam ten z imbirem) bardzo ciekawie podany.

    • 2 0

  • Jedyna prawda jaka jest zawarta w artykule, (2)

    to początek podpisu pod pierwszym zdjęciem - "Włoska kuchnia to nie tylko pizza i makaron..."
    Dokładnie to samo odnosi się do stwierdzeń, że polska kuchnia to nie tylko bigos i flaki, że czeska to nie tylko knedliki i duszona wieprzowina, że francuska to żaby i ślimaki a niemiecka to szprecle i golonka itd, itp.
    Właśnie ten fragment mi się podoba bo ukazuje w jakiej niewiedzy kulinarnej żyjemy i jak bardzo co poniektórzy podniecają się kulinarnymi zwrotami, zupełnie ich nie pojmując. Dlatego tez taka moda na kulinarne blogi na których dominuje wzajemne wspieranie się w pisaniu totalnych głupot i robienie z zwykłych czynności coś w rodzaju bożej łaski.
    Jedzenie czy picie jest taką samą fizjologiczną potrzebą każdego żyjącego organizmu (także ludzi, gdyby kto zapomniał) jak oddychanie. Nie proponuje by się jadało byle co i byle jak ale "napinanie" się że to rodzaj sztuki, nad którym należy dać respekt, szacun i bić głębokie pokłony, to już doprawdy spora przesada.
    Na koniec, kto wie jaki będzie końcowy produkt przemiany materii i jaka jest wartośc tego odpadu, niezależnie od kwot wyłożonych w początkowej fazie zanim coś tam włożymy do ust???

    • 6 2

    • Nie o to chodzi. (1)

      To "gotowanie" to po prostu nowy trend. Jakieś nowe tematy w ścierwie zwanym telewizja muszą zaistnieć bo inaczej ludziska z nudów przestaną oglądać papkę reklamową. Nie mam TV od kilkunastu lat ale jak u znajomych podglądam jednym okiem to widzę , że rzeczywiście niedługo większość tzw. celebrytów będzie musiała pochwalić się jakimś programem kulinarnym z cyklu "Jak nie przypalić wody na herbatę" . Co do kuchni włoskiej to jestem raczej sceptycznie ustosunkowany. Mieszkałem 5 lat we Włoszech i myślę, że ściskając budżet właściciele będą mieli po prostu problem ze składnikami. Prosty przykład to melon i arbuz. Nie chcę się wymądrzać proszę państwa ale bez obrazy nie znacie smaku tych owoców, mimo iż w biedrze można codziennie je kupić i w dodatku niedrogo.

      • 2 0

      • Trafione w punkt

        Pomidory z pola w Hiszpanii czy Włoch, smakują inaczej niż te zbierane z pól w Polsce, nawet tego upalnego i słonecznego lata. Tak samo inaczej będzie smakować kapusta zbierana w Polsce niż w Grecji. To wszystko sumarycznie zbiera się na smak finalny, jakże często zupełnie odmienny od oryginału jaki poznaliśmy np w czasie wakacji. To samo było swego czasu gdy w Piemoncie usiłowałem zrobić bigos, w takiej prawdziwej polskiej wersji. Już sam zakup kapusty kiszonej był utrudniony a jak się zjawiła to miała i inny smak i zapach. Wyszło nieźle ale zupełnie inaczej.
        Tak samo jest tu w Polsce, gdzie kucharze biorą się za dania kuchni zagranicznych w oparciu o polskie produkty, zaś kiedy nawet starają się zakupić te oryginalne, to cena końcowa jest tak dramatycznie wysoka, iż niejednokrotnie taniej byłoby wsiąść w samolot, polecieć gdzieś i tam na miejscu spożyć posiłek.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane