• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obiad w restauracji w zamian za post na Instagramie

Łukasz Stafiej
2 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Niektóre restauracje chętnie zapraszają blogerów na darmowy posiłek w zamian za promocję. Niektóre restauracje chętnie zapraszają blogerów na darmowy posiłek w zamian za promocję.

Właściciel sopockiej restauracji Cały Gaweł, zirytowany nawałnicą próśb od tzw. internetowych influencerów o darmowy obiad w zamian za zdjęcie w mediach społecznościowych, opublikował je w sieci. Jak lokale zapatrują się na taką współpracę?



Co myślisz o internetowych influencerach?

Kim są influencerzy? To osoby, które posiadają konto w mediach społecznościowych (najczęściej takich, jak Instagram czy Snapchat) i za pomocą publikowanych tam wpisów, zdjęć czy filmów, wpływają na opinię obserwujących je internautów. Tyle w teorii.

W praktyce bywa różnie. Nie brakuje oczywiście internetowych celebrytów czy blogerów, których fani idą w setki tysięcy, a nawet miliony. To oni podpisują duże kontrakty reklamowe i współpracują ze znanymi markami. Są to jednak oczywiście wyjątki.

Influencerzy proszą o obiad



Większość przestrzeni w mediach społecznościowych zajmują użytkownicy o niewielkich, czasem lokalnych zasięgach, którzy próbują podejmować współpracę z rożnymi firmami, m.in. z restauracjami.

Internetowi celebryci. O fenomenie mediów społecznościowych


Na przykład wysyłając do właścicieli takie wiadomości, które jako pierwsze nagłośniło Vogule Poland (pisownia oryginalna): "Wpadam do Sopotu na Openera z chłopakiem i chciałabym w Waszym świetnym miejscu zjeść i pić do woli Aperol Spritz. Wzamian pokażę z restauracji dużo materiałów instastores i wrzucę 1 zdjęcie". Albo takie, wysłane przez influencerkę z "liczbą 340 tys. wiernych obserwujących": "(...) Proponuję obiad dla mnie i kilku znajomych, których poproszę o oznaczenie waszej restauracji".

Opener 2019. Mniejsze zainteresowanie w tym roku?


To dwie z wielu wiadomości, które w ostatnim czasie otrzymał Gaweł Czajka, właściciel popularnej sopockiej restauracji Cały Gaweł. Zirytowany sytuacją postanowił je upublicznić w sieci.

Właściciel lokalu: To bezczelne



- Być może zadziałałem impulsywnie, bo przecież nie brakuje świetnych opiniotwórczych blogerów w sieci, ale skala tego zjawiska przed nadchodzącym festiwalem Opener mocno się nasiliła - tłumaczy nam Czajka. - Odniosłem wrażenie, że nadawcy tych wiadomości masowo powysyłali podobną treść do różnych miejsc, aby zaoszczędzić na podróży do Trójmiasta. Cenię możliwość recenzowania lokali w internecie i cieszę się, gdy nasi goście to robią, ale każdego traktuję na równi. Nie wyobrażam sobie, abym miał faworyzować i karmić za darmo kogoś, kto obieca mi pozytywną recenzję czy wrzucenie zdjęcia. To bezczelne.
W innym tonie wypowiada się właścicielka dwóch restauracji w Gdańsku. Według niej wina leży nie tylko po stronie influencerów, ale samych restauratorów, którzy niejako zepsuli branżę.

- Denerwuje mnie ta afera, ponieważ według mnie to wina restauratorów. To oni na początku pisali do blogerów i zachęcali do współpracy, proponując im darmowy posiłek w zamian za pozytywny wpis. Właśnie dlatego nie zrzucałabym całej winy na influencerów, ktoś im jednak pokazał, że taka współpraca się opłaca, że lokale się na nią godzą - mówi. - Sama na początku pisałam do blogerów, zapraszałam ich i - co ciekawe - wielu jasno mi dawało znać, że przyjdą, ale traktują to jak pracę, czyli włożą wysiłek w tekst i w profesjonalne zdjęcia, a nie przyjdą się tylko najeść i umieszczą krótki wpis w sieci. Mam wrażenie, że takie wiadomości piszą młode osoby, początkujący influencerzy, którzy myślą, że tak za darmo zjedzą i że to prosta sprawa. Są w błędzie.


  • Wiadomości od influencerów, które opublikował w sieci właściciel Całego Gawła.
  • Wiadomości od influencerów, które opublikował w sieci właściciel Całego Gawła.
  • Wiadomości od influencerów, które opublikował w sieci właściciel Całego Gawła.
  • Wiadomości od influencerów, które opublikował w sieci właściciel Całego Gawła.
  • Relacja Całego Gawła ze "współpracy" z jednym z portali.

Influencer też pracuje



O komentarz poprosiliśmy jedną z trójmiejskich blogerek.

- Używanie określenia "darmowy obiad" jest niesłuszne i krzywdzące. To jest wymiana pracy za pracę. Bloger poświęca swój czas, przygotowuje materiały i publikuje je w swoich kanałach, docierając często do setek tysięcy odbiorców, których zdobywa często przez lata konsekwentnej pracy. I warto o tym pamiętać - tłumaczy blogerka.
Dodaje też, że wiele restauracji ma do sprawy odwrotne podejście niż właściciel Całego Gawła, a ona sama często otrzymuje zaproszenia do współpracy, nie tylko barterowej, ale i za wynagrodzenie. Z jednych korzysta, z innych nie. Przyznaje jednak, że nigdy nie zgłosiłaby się z taką prośbą.

- Influencer powinien być na tyle atrakcyjny dla właściciela restauracji, aby ten samodzielnie zaproponował mu współpracę, jeśli akceptuje tę formę marketingu - kończy.
Zgadza się z tym Kamil Kowalski, współwłaściciel gdyńskiej restauracji Północ Południe: - Wizyty blogerów mają bardzo dobry wpływ na promocję, o ile to są blogerzy, którzy posiadają dobre zasięgi i tworzą treści, które pokrywają zapotrzebowanie grupy docelowej naszego lokalu.
- Tomasz Figiel z restauracji hotelu Willa Lubicz, który organizował spotkanie dla blogerów, dodaje: - Zyskaliśmy fajną promocję w mediach społecznościowych i zauważyłem, że ruch w restauracji się podniósł po tym wydarzeniu. Dla nas to jest darmowa promocja, bo to koszt tylko jedzenia. Raz na jakiś czas to potrzebna inicjatywa, jeśli lokal nie jest samodzielnie bardzo aktywny w mediach społecznościowych.

Miejsca

Opinie (167) ponad 20 zablokowanych

  • Influenser? to od influency?

    zwykłe manipulacje i wkręcanie kitu. Lajki i folołerów kupuje sie hurtowo, np od Ukraińców (nie wiem czemu, ale sie w tym wyspecjalizowały ukraińskie cwaniaczki. Mają gigantyczne wzięcie w usa)

    • 12 0

  • Nikt się nie zna i nie rozumie, ale ma zdanie.. (1)

    Jak zwykle w takich "aferkach" (które dają fejm aferzystom) jest powód do poniżania ludzi. Czy 10 durnych osób (proszących o aperole) może dawać świadectwo o milionach Instagramerów? Nie! Także wyobraźcie sobie, że właściciel restauracji, którą wypromował dzięki Influencerkom właśnie kopnął je w pupę. Ja już na pewno tam nie pójdę, hipokrytów omijam szerokim łukiem.

    • 2 21

    • Sęk w tym, że teraz każdy może być inflencerem .

      • 7 0

  • Chorzy ludzie na foto ilustrującym

    Jakas współczesna choroba. Smartfonoza online.

    • 9 0

  • taaaa

    Kto płaci za obiadek influensera? Ty i ja. To są koszty promocji, tyle że chyba bez faktury... Wniosek, jeleniem nie lubię być, więc fellowersem nie będę:) Mam własny gust i ROZUM

    • 9 0

  • Caly Gawel

    Ciekawa reklama od trójmiasto.pl, ciekaw jestem ile kosztowała

    • 5 11

  • No to jak zrobię tak

    Pojadę ranno autobusem, potem zjem w barze śniadanie, poszwędam się po od sklepu do sklepeu (zwłaszcza zahaczę o luksusowe), potem obiad w restauracji i powrót do domu taksówką. Oczywiście z każdego miejsca jakieś foto, post albo lajk. Oczywiście we wszystkich miejscach zażądam darmowej obsługi / jedzenia / produktów - w końcu jestem nie wiadomo kim... a trójmiejskie urzędy miejskie to jeszcze powinny mi dodatkowo płacić, że łaskawie o#taguje, że jestem w Gdańsku albo Gdyni.....

    Jakaś cwaniacka paranoja...

    • 18 0

  • W takiej sytuacji zamiast wysmiewac warto zaproponować:

    "Proszę przyprowadzić 10 osob to zje Pan za darmo, i zrobi Pan zdjęcia różnych dań a nie jednego".

    • 10 3

  • (1)

    Ile warta jest opinia kupiona? Dla mnie niewiele. Szkoda tych młodych ludzi bo wydaje im się, że tworzą podwaliny swojego biznesu, a tymczasem już widać w sieci sygnały, że tego typu opinie przestaną mieć znaczenie. W końcu za odpowiednią kasę to i chleb z kupą może niektórym smakować jak nutella.

    • 18 0

    • Jasne, że przestają mieć znaczenie. Ludzie chcą gdzieś pójść znajdą takie wyimaginowane, fałszywe opinie i natną się.

      • 5 0

  • 2 negatywne opinie sa równoważne przez 10 100% pozytywnych. (4)

    Robię w tej branży to wiem. Nie warto robić wojny z influenserami, bo za 3 tyg może się okazać, że średnia opinia to 2.7 - natura zna dużo takich przypadków. I wtedy zeby odbudować opinię w inecie będzie trzeba wydać trochę więcej niż 5 darmowych obiadkow. Niektórzy musieli zmienić nazwę knajp... także pomyślcie zanim zaczniecie wyśmiewać.

    • 4 27

    • No niestety (1)

      Fale hejtu w sieci już nie działają. Roboty googla i facebooka od jakiegoś czasu skutecznie sobie z tym radzą. Jeśli nagle w ciagu kilku dni na jakąś restauracje sypią sie same negatywne komentarze to wszystkie są usuwane jako próba manipulacji i dyskredytacji przybytku. Teraz ci wpływowcy mogą się podcierać swoimi zasięgami, nikogo nie są już w stanie zastraszyć.

      • 13 0

      • Ciezkie czasy, nawet hejt trzeba robic madrze...

        .

        • 6 0

    • Szantaż, póki co, jest nielegalny.
      Pomyślcie o tym, zanim zaczniecie żądać "darmowych obiadków".

      • 13 0

    • To brzmi jak groźba. Nie dam darmowego obiadu, to obniżą mi notę w rankingach? Ten fakt dowodzi temu, ze opinie influencerow są nic nie warte.

      • 5 0

  • gonić darmozjadów!!!

    ja bym zaprosił, nakarmił, a potem do sprzątania kibla i na zmywak, albo nie najperw na zmywak potem do kibla bo bakterie rozniosą.

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane