• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: Pyszne i autentyczne A la française

Beata Testsmaku
26 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację A la française zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. Ostatnio pisaliśmy o Krew i Woda w Gdyni. Od czerwca do września recenzje publikowane będą co dwa tygodnie w środę - następnym razem opiszemy nasze wrażenia z restauracji Tesoro w Sopocie (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Zauważyłam, że obecnie w Trójmieście jest bardzo mało restauracji z kuchnią francuską. Wiele z nich tak szybko jak się pojawiło, tak szybko zniknęło. Czyżby Polacy nie lubili tamtejszych przysmaków? Czy też w owych restauracjach nie karmiono zbyt smacznie? Postanowiliśmy skosztować przysmaków gdańskiego bistro A la française i przybliżyć wam kilka sztandarowych kompozycji kuchni francuskiej.

Lokal jest dwupoziomowy. Urządzony w prosty, przyjemny sposób. Przypomina mieszkanie francuskiej ciotki, która z niebywałym zaangażowaniem zbiera stare fotografie, książki, dba o to, aby na stołach leżały obrusy w charakterystyczną biało-niebieską kratkę, a na miękkich kanapach kapy i poduchy.

Pierwsze piętro lokalu jest kameralne, z otwartą kuchnią. Przy ścianach stoją drewniane, ozdobne regały. Wnętrze oświetlają bogato zdobione żyrandole. Tym, którzy są zwolennikami minimalizmu do gustu przypadnie sala znajdująca się na dole, gdzie jest jaśniej i nie ma tu wielu bibelotów. Są za to półki z francuskimi winami, serami, pasztetami i wieloma innymi rarytasami, które można kupić. Tak, bo A la française to nie tylko bistro, ale również delikatesy. Przed lokalem znajduje się niewielki ogródek, ale - szczerze mówiąc - to bambusowe ogrodzenie należałoby wymienić, bo chwile świetności dawno ma już za sobą.

Szef kuchni - Dominique - pochodzi z Bretanii, więc specjalizuje się przede wszystkim w daniach wywodzących się z tego regionu. W A la française królują naleśniki z mąki gryczanej z różnymi dodatkami: z mięsem, z rybą, wegetariańskie. Są też naleśniki na słodko, sałatki, bagietki (można zamówić pół lub 1/3 bagietki), zupy czy tarty. Dania główne są tylko dwa, ale każdego dnia przygotowywane są dodatkowe potrawy, więc na pewno można liczyć na różnorodność.

Zamówiliśmy:
- Sandwich Baguette z grillowanymi warzywami, tapenadą z oliwek (7,50 zł);
- Croque-madame (szynka, sos beszamel, ser emmental, jajko sadzone) (16 zł);
- Francuska zupa cebulowa z grzankami i serem Emmentaler (12 zł);
- Galettes "Ocean" (wędzony łosoś, twarożek, soliród) (24 zł);
- Crepe Suzette - naleśnik z pomarańczami, flambirowany likierem Cointreau (17 zł);
- Cydr Medaille d'or Paris (29 zł/0,75 l).

Zupa cebulowa przepyszna. Miękka, wręcz słodka cebula i wyraźnie wyczuwalne dobrej jakości białe wino. Całość delikatnie pikantna i pieprzna. Kropką nad i była znakomita grzanka z wyśmienitym, dobrej jakości serem Emmentaler. Doskonałe danie, nie tylko na chłodne dni. Polecamy, zwłaszcza tym, którzy jak dotąd nie zachwycili się nigdzie zupą cebulową.

Sandwich Baguette to niby tylko kanapka, ale żeby smakowała, trzeba umiejętnie ją przygotować i, co ważne, z wysokiej jakości składników. W A la française tak właśnie było. Pyszna bagietka z chrupiącą skórką i mięciutkim środkiem. Aromatyczna grillowana czerwona papryka, smakowita cukinia i świetna tapenada z oliwek. Taka kanapka na pewno doskonale się sprawdzi nie tylko na śniadanie. I nie trzeba jej zjadać w lokalu, ponieważ serwowane są one również na wynos. Także jeśli mijacie to bistro w drodze do pracy, to szczerze wam zazdroszczę.

Gryczany naleśnik z wędzonym łososiem i twarożkiem to zaskakująca propozycja. W Polsce przywykliśmy do tradycyjnej wersji, więc te przygotowywane w A la française na pewno będą miłym urozmaiceniem. Nie są tłuste, ani przeładowane średniej jakości dodatkami czy polane śmietaną z kartonu i posypane produktem seropodobnym. Tak, taki obraz naleśników pojawia mi się w głowie na myśl o typowych naleśnikarniach. Te w A la française są cienkie, delikatne i przede wszystkim zdrowe. Idealne dla osób pozostających na diecie bezglutenowej. Wędzony łosoś bardzo smaczny. Twarożek to - jak wiadomo - idealny partner dla tejże ryby, a rzadko spotykany w polskiej kuchni soliród nadał całości ciekawego, słonego posmaku. Sałatka, która znalazła się obok naleśnika, została przygotowana ze świeżych, chrupiących warzyw polanych bardzo przyjemnym dressingiem z dodatkiem gorczycy.

Crepe Suzette w dobrym wydaniu zawsze jest wielką przyjemnością. Naleśnik z pomarańczami. Puszysty, nie za słodki, dzięki flambirowaniu w likierze Cointreau nabrał pożądanego, ciekawego aromatu. Naleśnik doskonały i - szczerze mówiąc - nigdy tak dobrego nie jadłam. Spróbujcie, gwarantuję, że się nie zawiedziecie.

"Gwiazda" naszego obiadu to zdecydowanie Croque-madame, czyli zapiekana kanapka. Genialność tej potrawy tkwi w prostocie i świetnych składnikach. Niektórzy powiedzą, że przecież to tylko zapieczony chleb. Jeśli tak pomyślicie, idźcie, zamówcie, zjedzcie. Na pewno wtedy zmienicie zdanie. Nam tak smakowało, że mieliśmy ochotę wylizać talerz, a zdarza się to niezwykle rzadko. Doskonały beszamel, gęsty, aksamitny, z odpowiednią ilością gałki muszkatołowej. Pyszna, delikatnie słona szynka. Rozlewające się po całości jajko. Wyrazisty, ale niedominujący ser Emmentaler. Te smaki przypomniały mi mój krótki pobyt w zajeździe na południu Rouen, gdzie po raz pierwszy miałam przyjemność skosztowania autentycznych francuskich przysmaków.

Cydr nie dość, że był pyszny, to jeszcze w atrakcyjnej cenie. My piliśmy jego słodką wersję. Idealnie orzeźwiał w upalne popołudnie.

Obsługująca nas dziewczyna była bardzo sympatyczna, uśmiechnięta, troszczyła się o nasze potrzeby. Znała kartę, składniki, z których powstają poszczególne dania. A la française to bistro, do którego będziemy wracać z przyjemnością. Zaletą jest fakt, że lokal znajduje się z dala od gwaru gdańskich ulic, bo dzięki temu panuje tutaj przyjemny spokój. Na pewno oprócz delektowania się doskonałymi smakami można odpocząć, zrelaksować się czy też porozmawiać z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że wiele osób, które nie słyszały dotąd o A la française pójdą i spróbują. My uważamy, że naprawdę warto zapoznać się z tymi autentycznymi smakami.

Podsumowanie
Świetne miejsce dla rodzin z dziećmi. Jest kącik dla dzieci, przewijak w toalecie, a poza tym - nie znam dziecka, które nie lubiłoby naleśników.
Przystępne ceny i jedzenia, i napojów.
Miejsce idealne dla osób, które cenią ciszę i spokój.
Doskonała, prosta, a przy tym prawdziwa francuska kuchnia.

Pierwsze wrażenie: 80 proc.
Aranżacja/wystrój: 90 proc.
Atmosfera: 100 proc.
Obsługa: 90 proc.
Estetyka dań: 80 proc.
Toalety: 95 proc.
Dla maluchów: 90 proc.
Smak: 100 proc.
Cena/zadowolenie: 100 proc.

Ocena ogólna: 4.7


Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. W okresie od czerwca do września nowa recenzja co dwa tygodnie w środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (62) 6 zablokowanych

  • Też tam byłam, już dwukrotnie, na pewno wrócę. Bardzo dobre zupy (raz jadłam cebulową i raz zupę dnia - krem z buraka), przepyszne naleśniki (kozi ser + miód gryczany - mmm!). Ceny są dość odpowiednie do wielkości porcji (choć wiadomo, rosły mężczyzna może się naleśnikiem nie najeść). Cydr piłam półwytrawny - bardzo dobry, fajnie, że sprowadzają oryginalne bretońskie produkty.
    Generalnie klimat dość przyjemny, choć na górze wystrój przytłacza ilością bibelotów i gorącem od kuchni. Jednak miejsce wspominam bardzo pozytywnie i polecam znajomym.

    • 14 1

  • (1)

    to raczej bistro czy naleśnikarnia a nie restauracja..

    • 14 1

    • i sami mówią o sobie, i piszą, że są "bistro"- nie wiem skąd autorka

      felietonu wzięła miano "restauracji"

      • 1 2

  • Przyjemny lokal

    Byłem w tym lokalu i złego słowa nie powiem. Ciekawe miejsce z dobrym jedzeniem. Może nie ma w lokalu kulinarnych arcydzieł ,ale za to są proste potrawy zrobione bardzo dobrze z dobrych produktów, które świetnie smakują. Obsługa też na dobrym poziomie. Pozdrawiam

    • 12 0

  • klasyczna francuska cebulowa wygląda trochę inaczej

    ser powinien być zapieczony na górze miseczki jako pokrywka

    • 4 5

  • Polemizowałbym czy to kuchnia francuska (6)

    We Francji żadan restauracja nie serwuje nalesników, bo to nie ten poziom, zjesz te tylko w nalesnikarniach (creperie).

    Sandwich baguette moze i dobra, ale to kanapka i nadaje sie do knajpy na wynos..

    Croque madame to zakaska na szybko, przewaznie oferowana w brach szybkiej uslugi albo miedzy posilkami, ale na pewno nie na kolacje ...

    Dla mnie to jakies pomieszanie z poplataniem ...

    • 12 12

    • to nie jest restauracja---to bistro ( a to spora różnica) (2)

      • 10 0

      • w artykule nazywana jest restauracja (1)

        wystroj tez wskazuje na to, ze lokal aspiruje do tego, by byl kojarzony z restauracja

        • 3 5

        • ale wlaściciel pisze o swoim lokalu gastronomicznym jako o bistro

          pomyłka jest w artykule

          • 6 0

    • A jaka kuchnia skoro typowe dania kuchni francuskiej? (1)

      Krytyczne, bezsensowne pitolenie o tym co gdzie można sprzedawać i jaki wystrój do czego aspiruje. Dostajesz dobre potrawy, oryginalnie przyrządzone i w przystępnych cenach. Czep się tramwaju człowieku i jedź do paryskich restuaracji skoro to dla Ciebie za mało...

      • 6 3

      • Ale czepia się dobrze, bo to z kuchnią francuską dokładnie tyle samo wspólnego co krzesło elektryczne z krzesłem eklektycznym

        • 2 2

    • W pełni zgoda

      Wydaje się nawet, że gdyby zamiast naleśników podawano omlety z najróżniejszym nadzieniem, to byłby właśnie pokaz tej jakże prostej a jednocześnie wysublimowanej w smaku kuchni rodem z Francji. W Bretanii jadałem najróżniejsze omlety z słynnym "Mere Poulard", rzecz niby łatwa i prosta a jednak ta pulchność daje do wiwatu. Nawet do flambirowania naleśników w tamtym rejonie używa się Calvadosu a nie Cointreau.
      P. Beata chce uchodzić za znawczynię smaku, być może nawet ma jakiś w tej materii dar ale widać, że bardzo powierzchowny i oczarować ją niezwykle łatwo a im potrawa bardziej egzotycznie brzmiąca tym łatwiej.
      Tu często jest właśnie za to krytykowana, za uzurpowanie wiedzy kulinarnej, gdy tymczasem ma tu spore braki, doświadczenie a obycie zdobywa wciąż w tego samego typu przybytkach, miotających się w menu jak szczupak w sieci.

      • 2 2

  • (2)

    Polecam, kameralnie, obsluga bez zastrzeżeń.
    Potrawy smaczne i można zakupic herbatę lawendowa

    • 7 0

    • i lemioniadę lawendową :-) (1)

      • 2 1

      • Lemoniada naprawdę świetna, gorąco polecam! (jeśli lemoniadę można gorąco polecać).

        • 3 0

  • uważam, że autorka krzwydzi A la francaise nadajac temu lokalowi miano restauracji (2)

    to jest bistro,
    nie raz tam byłam, i wiem to na pewno
    nawet chyba a facebooku piszą o sobie w ten sposób

    • 14 3

    • skąd ten minus skoro właściciele tak piszą o sobie:

      Jesteśmy francuskim bistro prowadzony przez Dominique'a - rodowitego kucharza Francuza. Oprócz wyśmienitych i zdrowych potraw oferujemy również produkty delikatesowe.

      • 4 1

    • Restauracja a bistro

      masz częściowo rację .Jeśli się pisze np pies to myśli się o psie ,jeśli się pisze restauracja to myśli się o lokalu gdzie można coś zjeść.Nazwa restauracja jest uniwersalna do nazwania .Można było by napisać restauracja typu bistro lub np restauracja typu bar fast food itp itd.Tu krzywdy nie ma a jest za to docenienie tegoż bistro

      • 1 0

  • POLECAM

    Super miejsce! Znakomite jedzenie. Lokal godny polecenia.
    GB

    • 5 0

  • Zupa cebulowa

    Uwielbiam zupę cebulową. Poezja smaku:)

    • 5 0

  • lokale wolne od małych dzieci !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    drodzy rodzice nie zabierajcie swoch małoletnich dzieci do restauracjii dopóki nie potrafią siedzieć przy stole przez cały posiłek w jednym miejscu(0k. 1 godz.) jedzą samodzielnie i siedzą cicho nie przeszkadzając pozostałym DOROSŁYM w spotkaniach biznesowych, randkach itp
    ludzie spotykają się w lokalach po to aby pobyć z soba a nie z waszymi dziećmi i mają dość wypełniania przestrzeni publicznej w restauracji bieganiem i marudzeniem waszych pociech.
    nauczcie je w domach zasad jedzenia w miejscu publicznym i jak wam się to w końcu uda to wtedy prowadzcie je do lokali i dbajcie o to by nie przeszkadzały innym.

    • 25 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane