• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: powiew świeżości w bistro Cały Gaweł

Beata Testsmaku
23 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Cały Gaweł zobacz na mapie Sopotu w Sopocie. Ostatnio pisaliśmy o restauracji sushi Izakaya. Za dwa tygodnie w środę opiszemy Vertigo w Gdyni (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Nowy budynek sopockiego dworca stanie się w niedalekiej przyszłości nowym, kulinarnym centrum miasta. Czekamy na to z wielką ciekawością, bo lokali ma się tu jeszcze otworzyć dość sporo. Jednym z pierwszych, które już działają, jest Cały Gaweł Cantine Bar Cafe. Gaweł to imię właściciela, a przymiotnik "cały" ma odzwierciedlać fakt, że restauracja jest jego prawdziwym oczkiem w głowie. W jej powstanie i prowadzenie zaangażował się bez reszty. A my takie podejście doceniamy.

Wystrój lokalu jest przemyślany w każdym detalu. Utrzymany w chłodnym, loftowym stylu. Betonowe ściany, jasnobrązowe krzesła, wysokie ławy, ciemne, lekko poprzecierane niskie kanapy i mnóstwo zieleni. Jest to niezobowiązujące, ciekawe i sprzyjające relaksowi miejsce, którego klimat i atmosfera spodoba się każdemu, bez względu na wiek. Na niektórych ścianach namalowano podobiznę pupila właściciela - czarnego buldoga francuskiego. Warto dodać, że to również lokal dla miłośników czworonogów - bez problemu można tutaj przyjść z psem (w karcie jest danie dla zwierzaka). To zapewne pomysł, który będzie miał tyle samo zwolenników, co przeciwników.

Karta jest krótka i ma być zmieniana sezonowo. Zresztą już od 12 marca funkcjonuje w Gawle nowe menu. Lokal jest czynny od godz. 9, więc nic dziwnego, że w ofercie znajdziemy kilka śniadaniowych zestawów. Ważna informacja: śniadania są serwowane do godz. 13 i w tych godzinach nie zamówicie innych dań z karty. W ofercie Całego Gawła znajdziemy różne burgerowe kombinacje, sałatki, kilka dań głównych (pieczona ryba, wołowina, zagrodowy kurczak). Codziennie też pojawiają się dania spoza karty i propozycje lunchowe, o których na bieżąco informują właściciele na swoim facebookowym profilu.

Zamówiliśmy:
- "Deskę smaków Cały Gaweł" (27 zł);
- hummus z sałatą (zestaw śniadaniowy) (16 zł);
- sałatkę z pasztetem wegańskim (27 zł);
- "Kaszubskiego burgera" (29 zł);
- stek z antrykotu (79 zł, spoza karty);
- smażone śledzie (19 zł, spoza karty);
- ciasto buraczane (12 zł, spoza karty);
- białe wino Unzaga Viura (11 zł/150 ml);
- czerwone wino Unzaga tinto semi crianza (11 zł/150 ml);
- aperol (19 zł/300 ml);
- kawę latte (10 zł);
- kakao (do śniadania: 2 zł).

W Całym Gawle byliśmy dwukrotnie. Nietrudno się domyślić, że podczas jednej wizyty nie zdołalibyśmy spróbować tylu potraw. Podczas drugiej wizyty zaczęliśmy od zestawu śniadaniowego, na który wybraliśmy domowy hummus z sałatami i plackami buraczanymi. Pasta z ciecierzycy mogłaby być bardziej aksamitna i gładka - takie wersje lubię najbardziej. Jednak smak zdecydowanie na plus. Placki buraczane bardzo delikatne, subtelne, dobrze wypieczone, świetnie współgrały z wyrazistym hummusem i oliwą rzepakową.
 
Na tak zwanej "Desce smaków" ułożono w małych miseczkach cieniutkie plasterki różowej wołowiny, kawałki kaszubskiego sera (przepyszne), grube cząstki pieczonego buraka, domową konfiturę z czerwonej cebuli (nieudana, zamiast konfitury były to piórka cebuli w octowej marynacie, rzadka konsystencja, bez tak potrzebnej delikatnej słodyczy), ogórki z kurkumą (bardzo smaczne) i masło musztardowe. Ciekawy starter, ale raczej nie do wina. Jednak do piwa jak najbardziej i na początkowe "rozruszanie" żołądka. Dziwi mnie tylko, że w nowym menu cena tej przystawki wzrosła z 27zł na 32 zł. Już pierwsza cena nie była zbyt niska, więc ta zmiana jest dla mnie niezrozumiała.

Bardzo rzadko decyduję się na zamówienie sałatki. Z prostego powodu - są one zazwyczaj wszędzie takie same, z takimi samymi składnikami i przygotowane bez kreatywnego podejścia. W Całym Gawle zaintrygowała mnie sałatka z pasztetem wegańskim, który jadłam już wielokrotnie, więc byłam ciekawa, jak przygotuje go tutejszy szef kuchni. I szczerze mówiąc, nie można mu wiele zarzucić. Może jedynie pasztet mógłby być bardziej miękki. Pozostałe składniki sałatki to kilka kostek marynowanej, wyrazistej, anyżowej dyni, suszone pomidory, cienkie plasterki imbiru wcześniej zamarynowanego w syropie, prażone pestki dyni, malutkie kosteczki kaszubskiego sera dojrzewającego, a ciekawym dopełnieniem całości był sos z owoców leśnych i czerwonego wina. Całość była naprawdę pyszna. Aczkolwiek dla osób o konserwatywnym podejściu do sałatek może być tutaj za dużo różnych smaków.

Spoza karty zamówiłam smażone śledzie, które wprost uwielbiam. Kojarzą mi się przede wszystkim z babcią, która przyrządzała je w doskonały, tradycyjny sposób. Te w Całym Gawle oczywiście nie były klasyczne. Dodano do nich imbir i papryczki chili. Nietrudno się domyślić, że dzięki tym składnikom śledzie były pikantne, ale na szczęście na tyle, aby to nie przeszkadzało i nie zabijało smaku ryby. Bardzo udana wersja, a porcja przerosła nawet mój wilczy apetyt.
 
Kolejna potrawa również pochodziła spoza karty. Tak nas zaintrygował opis, że postanowiliśmy spróbować olbrzymiego, półkilogramowego, sezonowanego dwa miesiące, steka z antrykotu. Ilość mięsa faktycznie imponująca, ale czy smak równał się wielkości? Niestety, do ideału zabrakło mu soczystości, odpowiedniego wysmażenia. Nie, to nie był zły stek, ale gdy wcześniej jadło się już tyle różnych propozycji, wśród których bywały steki wybitne, przygotowywane przez najlepszych szefów kuchni, ten z Całego Gawła wypada tylko dobrze, a nie znakomicie. Czego nie można powiedzieć o sosie na bazie czerwonego wina, który był bardzo ciekawy, gęsty, gładki, przepełniony bogatym smakiem. To właśnie on dopełnił, a raczej uzupełnił niedoskonały smak mięsa.
 
Cały Gaweł słynie z wybornych burgerów, więc musieliśmy skosztować i sprawdzić, czy rzeczywiście tutejsze buły są warte grzechu. Zdecydowaliśmy się na wersję kaszubską. Wołowina wysmażona tak jak trzeba, soczysta, dobrze doprawiona, bardzo aromatyczna. Oprócz mięsa w burgerze znalazł się placek buraczany, kosteczki kaszubskiego sera, plasterki pieczonego pomidora, domowy ogórek kiszony, sałata, ostry i wyrazisty sos musztardowy. Całość naprawdę świetna - był to bardzo ciekawie skomponowany, oryginalny burger. W zestawie znalazły się również frytki (szkoda, że nie domowe) i konfitura z rokitnika, która raczej była sosem, a nie konfiturą. Jej smak nie zachwycał, więc - jak dla mnie - mogłoby nie być tego dodatku.

I na koniec czekoladowe ciasto buraczane. Nie za słodkie, niewysuszone, z małym zakalcem, który w ogóle nie zepsuł efektu. Może to nie wybitny deser, ale przyjemnie podsumował nasz obiad.

Cały Gaweł to miejsce niezobowiązujące, niekrępujące i sprzyjające długim rozmowom przy ciekawym i dość smacznym jedzeniu. Podziwiam szefa kuchni za niesztampowość i kreatywność w tworzeniu kolejnych potraw. Brawa za wykorzystywanie lokalnych produktów, organicznych warzyw i za oryginalne menu. Chciałam pochwalić Całego Gawła za obsługę, bo podczas naszej pierwszej wizyty było doskonale. Pani kompetentna, szybka, roześmiana i znająca się na rzeczy. Niestety, gdy byliśmy tutaj kolejny raz nie było już tak pozytywnie. Reasumując, Cały Gaweł to powiew świeżości, który był bardzo potrzebny sopockiej gastronomii. I, biorąc pod uwagę liczbę gości, nie tylko my tak uważamy.

Ocena: 4.6

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (172) 1 zablokowana

  • (6)

    Nierozumiem dlaczego nowe restauracje zaczynaja dzialalnosc od wysokich cen. Mozeby lepszym i dlugotrwajacym wyjsciem byloby ograniczyc swoje ego i zaczac dzialalnosc o przystepnych cenach aby zaobserwowac jak smakuja potrawy konsumentom. Korzystajac z cennej krytyki aby sie ciagle polepszac.
    Moze ta zmiana (m.in.) ograniczylaby tak krotkotrwalosc istnienia (przede wszystkim w Sopocie).
    Na cene trzeba sobie zapracowac i trzeba mies cierplwosc zeby wyrobic sobie dlugotrwala marke.

    • 23 3

    • (1)

      masz cos do cen w całym gawle?

      • 3 6

      • Ocho, uderz w stół... i Gaweł już przestał być miły.

        • 14 0

    • 'nie' z czasownikami piszemy osobno, nie rozumiesz? (2)

      • 2 1

      • (1)

        Chcesz zwracać komuś uwagę, to bądź precyzyjny. Piszemy "rozdzielnie", a nie osobno.

        • 2 0

        • nie zwracać komuś uwagę tylko uprzejmie go informować, że...

          • 0 0

    • w Sopocie opłaty za najem są tak drogie że obniżając ceny właściciel musiałby dopłacać do interesu

      • 5 2

  • przesada. (3)

    w karcie wszystko jest kaszubskie, eko, i Gawła a przyjeżdza od pana krewetki z pucka i z makro. Ok makro jest na kaszubach w Gdyni Chyloni ;) stąd przydomek kaszubskie. Taka obserwacja od sąsiadów zza winkla.

    • 23 5

    • Spoko

      Rozumiem, że na kaszubskie ekokrewetki to do Was? Już zapisuję adres :)

      • 2 3

    • Tadek wymiata w 3city

      • 2 0

    • blebleble

      Widać sąsiedzi z Makro za Pan-Brat

      • 1 0

  • (1)

    Kto jest szefem kuchni ????smakodz

    • 3 1

    • Bronek - pies Gawła

      • 11 0

  • Fajnie że jest taka knajpa (3)

    Wpadnę tam ze swoim buldogiem angielskim, ucieszy się. Właściciel chyba troche mniej

    • 11 3

    • (2)

      Bedzie draka jak puści bąka albo klocka przy ludziach jedzących burgera

      • 5 2

      • (1)

        Usiądzie na środku i zacznie lizać się po jajcach. Smacznego burgera!

        • 6 2

        • Omomo besos

          • 2 0

  • Anonimowy Szef Kuchni (1)

    Gaweł gotuje czy jego pies kto jest tam szefem kuchni

    • 12 3

    • Gaweł psa.

      • 5 0

  • "slynie z burgerow".. przeciez to dopiero niedawno sie otworzylo, klientow na palcach mozna jednej reki policzyc - wiec jak to "slynie"? chyba wlasciciel dobrze zaplacil za ten artykul..

    • 27 6

  • bardzo średnie jedzenie

    miejsce ok, choć jak wszystkie teraz ostatnio na jedno kopyto,ale nie będę się czepiać.natomiast jedzenie naprawdę bardzo średnie i za tą cenę oczekiwałabym więcej.

    • 13 1

  • Test smaku

    Jak wygląda taki test smaku? Przed testem ukazuje się publikacja, gdzie Beata poleca nowe lokale- więc przed musi nastąpić konfrontacja z właścicielem. Wracjąc do anonimowego testu Pani Beata wchodzi do lokalu i wcale nie mówi, że jest z testu smaku.
    Następnie jak Magda G dostaje menu i wybiera to co chce zamówić. Kelnerka wysyła zamówienie na kuchnie z komentarzem "TEST SMAKU" Szef kuchni rozpoczyna wszelkie możliwe procedury aby dania wyszły idealne, ładnie udekorowane, świeże- lśniące tak aby Pani Beata zrobiła idealne zdjęcie. Dania wychodzą z kuchni- kelnerka jest miła, uprzejma. Jeżeli jest właściciel to on również dostaje sygnał, że jest test smaku. Jak go akurat nie ma? Jest na siłowni i właśnie tyka selfie? Rzuca wszystko i spocony biegnie do lokalu... i zaczyna się lizanie 4 liter... Na koniec jest rachunek?! no i opinia.. publikacja na łamach portalu i laury ale czy zawsze obiektywne i słuszne? Lubię ambitną, nowoczesną kuchnię a nie lans. O tak moja skromna dygresja. Rurki też lubię..

    • 8 7

  • Ale drogo!

    Całe szczęście nie stołuje się na mieście tylko w domu. Nie daje zarobić właścicielom knajp

    • 8 8

  • a jak coś wam się nie spodoba, bo zupa będzie za słona ( akurat kucharz miał zły dzień), to też subiektywnie pojedziecie po kimś i zrobicie taką antyreklamę że splajtuje?

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane