- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (28 opinii)
- 2 Ranking restauracji w Trójmieście (41 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (30 opinii)
- 4 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (150 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
Uczta na molo podczas Slow Fest Sopot
Zobacz naszą relację z 4. Slow Fest Sopot.
Już po raz czwarty sopockie molo stało się miejscem kulinarnej uczty. Za dwustumetrowym stołem rozstawili się restauratorzy, serwując festiwalowym gościom potrawy z różnych stron Europy i świata. Tłumów nie było, dlatego każdy w spokoju mógł nie tylko skosztować wybranej potrawy, ale również porozmawiać z szefami kuchni, ekspertami czy zaopatrzyć się w produkty regionalne.
Slow Fest Sopot to miejsce dla smakoszy. Przy dwustumetrowym stole, rozstawionym na molo, można bowiem nie tylko spróbować unikatowych potraw, przygotowanych specjalnie na tę okazję, ale również zasięgnąć wiedzy na ich temat i porozmawiać z ekspertami. Można także zaopatrzyć się w produkty regionalne oraz sprawdzić, do której z wystawiających się restauracji warto wybrać się w przyszłości.
Po ubiegłorocznej odsłonie imprezy pojawiły się wprawdzie zarzuty, że Slow Fest to nie tyle festiwal jedzenia, co targi gastronomiczne, podczas których restauratorzy chcą jak najlepiej zareklamować swoje usługi. Jest w tym sporo prawdy, co jednak nie zmienia faktu, że osobom odwiedzającym w sobotnie południe sopockie molo taki targowy charakter imprezy odpowiadał. Po degustacji, jeśli jedzenie im smakowało, chętnie wracały aby uzyskać dodatkowe informacje i zabrać ulotkę informacyjną.
Karnet degustacyjny kosztował 30 zł (plus koszt biletu wstępu na molo dla wszystkich spoza Sopotu) i upoważniał do skosztowania sześciu potraw z ogromnego i różnorodnego menu, przygotowanego przez wystawców. W jednym miejscu kuszono smakowitą paellą z owocami morza, panierowanymi kalmarami, czy grillowanymi krewetkami. Nieco dalej serwowano lody i wymyślne desery, różnorakie zupy, przekąski, grillowaną sielawę z młodymi ziemniakami, swojskiego śledzika i wiele innych. A wszytko przygotowane w zgodzie z ideą slow food.
Festiwalowi goście nie kryli swojego zadowolenia. Chwalili wystawców za różnorodność i kreatywność, zachwycali się smakiem potraw, ale przede wszystkim cieszył ich fakt, że choć zainteresowanie imprezą było spore, to jednak nie było tłumów. Dzięki temu można było wziąć kucharzy w krzyżowy ogień pytań, a po wyborze potrawy skorzystać z ławki, rozstawionych stołów czy wygodnie rozsiąść się na samym molo.
Organizator, Wojciech Radtke, życzyłby sobie, aby festiwalowy stół każdego roku robił się coraz dłuższy. Podczas tegorocznej edycji Slow Fest Sopot wystawców było znacznie więcej niż w roku ubiegłym, a że zwiedzającym impreza przypadła do gustu, to szanse na wydłużenie stołu w lachach kolejnych wydają się spore.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (63) 2 zablokowane
-
2016-06-26 10:05
(4)
Mój szef też tam był. Jak sam mówił to świetny pomysł na wyczyszczenie zamrażarek:).
- 72 17
-
2016-06-27 13:30
z zamrażarki to nic złego, jedzenie się nie psuje
w domu gdy robię pierogi, to zamrażam kilkanaście porcji a długo.
- 3 2
-
2016-06-26 23:16
haha
Dlatego tam był lobster! Hahahaha
- 8 2
-
2016-06-26 19:03
Jak sie ma kiepska knajpe to zamrazarki pelne
- 15 2
-
2016-06-26 10:38
A co szef swoje tak wyczyscic?
- 3 8
-
2016-06-27 11:00
Zamiast dłuższego stołu
Zamiast wydłużyć stół proponuję albo skrócić godziny, albo wymusić na wystawcach, żeby było więcej jedzenia. W niedzielę o 14 nie było już NIC. Wiele osób z kuponami nie wiedzieli co z nimi zrobić, a osoby sprzedające karnety o tej godzinie mogły informować o tym, że już nic nie ma. Dobrze, że najpierw przeszliśmy się rozeznać w sytuacji i nie wtopiliśmy 30 zeta bez sensu.
- 9 1
-
2016-06-27 10:22
Hop hop Floras! Gdzie jestes?
- 0 1
-
2016-06-26 23:00
czemu tak mało restauracji? (1)
Pomysł dobry organizacja Fajna tylko w niedzielę o piętnastej było już kilka restauracj.i Azurro ok. Smacznie i sympatycznie. Ale rozumiem że są tacy którzy wolą hotdogi w Ikei
- 10 2
-
2016-06-27 10:02
ostatnio bylem w IKEI i za 2 zeta byl maly hot dog z dodatkami,
pyszny ! za ta mikro porcje z Mola mam 2,5 dobrego hotdoga
- 2 0
-
2016-06-26 20:53
W IKEA obiad dla 4 osobowej rodziny plus lody w cenie 37 zł (1)
a golonkę mają najlepszą w Trojmiescie, zawsze biorę podwójne ziemniaki pirre polane sosem pieczeniowym , polecam
ale wiadomo Sopot Sopot Baden Baden.- 9 14
-
2016-06-27 09:53
Co to jest pirre? Jakieś ziemniory z papryczką piri-piri?
- 2 3
-
2016-06-27 09:51
szkoda, że to w ten sam weekend co Dni Morza w Gdyni, bo nie da się być tu i tu :(
- 3 0
-
2016-06-27 05:48
juz sama cena wejscia na Molo to czysta bezczelnośc , a co dopiero ten karnet
oni mysla że jak 500+ to już wszystko można podnieśc do niebotycznych rozmiarów , a tu figa .
- 6 4
-
2016-06-27 05:44
........a wszyscy ze znaczą nadwagą i widokami na cukrzyce.
- 5 5
-
2016-06-26 20:59
Organizator, Wojciech Radtke, życzyłby sobie, aby festiwalowy stół każdego roku robił się coraz dłuższy.
Oj to trzeba będzie molo przedłożyć bo ma tylko 500 metrów- 8 0
-
2016-06-26 20:54
nie chodzi o to, żeby najeść się do rozpuku, choć jest taka możliwość, jeśli postawi się na obszerne objętościowo potrawy
Pani Redaktor o powinna zostać poetką tak pięknie i obrazowo pisze- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.