- 1 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (51 opinii)
- 2 Moja Gruzja karmi dobrze i tanio (110 opinii)
- 3 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (246 opinii)
- 4 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (53 opinie)
Kulinarne trendy na 2023 rok: kebab i zapiekanka
Prognozy na 2023 rok w gastronomii raczej nie są optymistyczne. Za nami już pandemia, sporo zamknięć lokali i podwyżki cen za media oraz produkty. Co dalej? Jedno jest pewne: ta branża zmienia się na naszych oczach. Jak widzą kulinarną przyszłość szefowie kuchni z Trójmiasta? Zapytaliśmy ich o opinię.
- Nasze oczekiwania są inne niż przed pandemią
- 2023 przyniesie zmiany... lub kolejne upadki
- Restauracje hotelowe w lepszej sytuacji
Nasze oczekiwania są inne niż przed pandemią
Jeszcze kilka lat temu, tuż przed pandemią, trendy kulinarne szybko się zmieniały i były po prostu modne. Prym wiodła kuchnia ambitna, nowoczesna i dość droga. Wciąż jednak popularnością cieszyły się burgery i po prostu uliczne jedzenie. A teraz?
- Jeżeli mógłbym spekulować na temat trendów kulinarnych na nowy rok, to moim zdaniem w różnych dziedzinach wracamy do lat 80/90. Również w gastronomi trendy są związane z powrotem do tych lat, do kuchni "grubo ciosanej". Co ciekawe, do niedawna gastronomia ewoluowała z kuchni pokomunistycznej w nowoczesną, a teraz następuje zwrot kierunku. Moim zdaniem w trendach restauracyjnych dobrze widziany będzie minimalizm i dbanie o to, aby w daniach nie było przerostu formy nad treścią. - mówi Tomasz Iwańca, szef kuchni Sofitel Grand Sopot.
Pizzeria w Nowym Porcie musi dopłacić 72 tys. zł za gaz
2023 przyniesie zmiany... lub kolejne upadki
- Przed nami bardzo trudny okres. Tak naprawdę zobaczymy, jak ta gastronomia będzie wyglądała z początkiem roku, bo jest kilka ważnych aspektów, które wpływają na ten świat, m.in. czy uwolnią się ceny paliw. Od tego zależne będzie, jakie będą opłaty energii i mediów. Co więcej, jeżeli produkt wskoczy na maksymalnie zwyżkową cenę, gdzie - przypomnijmy - już obecnie cena jest wysoka, to od tego będzie zależało, czy gastronomia na Pomorzu przetrwa, czy upadnie. W okresie jesiennym w samym Trójmieście zamknęło się ponad 40 lokali, wśród których było wiele topowych miejsc, które były wizytówką naszego Trójmiasta. Siły i motor napędowy w postaci wiedzy wśród naszych lokalnych szefów kuchni są olbrzymie, ale czy wytrzymamy tę presję pieniądza? Czas pokaże - mówi Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich.
Na ostateczną cenę dania ma wpływ wiele czynników. Tworzący kartę dań szefowie alarmują, że ceny wzrosną, jednak pomocy upatrują po stronie rządu.
Gastro finał niejednej imprezy. Gdzie na kebaba w Trójmieście?
- Nie sposób jest kupić produkt wysokomarżowy i potem go sprzedać. W restauracjach najmniej jest 400 proc. lub 500 proc. marży, bo w cenie "kotleta" znajdują się wszelkie opłaty, które musi zrobić właściciel. Począwszy od kupienia towaru, przez pensje dla pracowników, opłat i nawet opłat za muzykę. To właśnie od wszystkiego zależy. Jeżeli nic się nie zmieni, to ta gastronomia nie wytrzyma, przetrwają tylko lokale świadczące niskiej klasy usługi, a więc takie, które kupują schab za 10 zł. A jeżeli rolnik sprzedaje schab za 6 zł, to nie może być on za 8 zł w sklepie. Niemniej ostatnio postuluje przekonanie o skupowaniu mięsa z Danii czy Hiszpanii, które są w niższej cenie. Moim zdaniem nie tędy droga. Brońmy się dobrym produktem. Polska ma dobry produkt i pokazujmy to w restauracjach. Mamy dobrze wykształconych kucharzy. Jeżeli dostaniemy wsparcie od rządu np. w postaci obniżek VAT do 5 proc., ale na wszystkie produkty, to będzie to mogło funkcjonować, a jak nie, to gastronomia polska padnie - dodaje Szulborski .
Szulborski obawia się, że kebaby i miejsca, które mają produkt niskobranżowy, zwyciężą, bo potencjalnego Kowalskiego, który uważany jest za klasę średnią, nie będzie stać, by raz w tygodniu pójść do restauracji z rodziną.
- Modlę się, by to było chociaż raz w miesiącu.
Restauracje hotelowe w lepszej sytuacji
Mimo że ciężką sytuację na rynku odczuwa każdy, tak zdaniem szefów kuchni restauracje hotelowe nieco mniej odczują kryzys. Jednak również one zmierzą się z problemami z pracownikami.
- Na pewno gastronomia będzie się zmagała z kryzysem, który wiąże się ze wzrostem kosztów i inflacją. Podzieliłbym ją ogólnie na część hotelarską i restauracje, bo warto to zrobić w tym przypadku. W moim mniemaniu restauracje w hotelach lepiej przetrwają nadchodzący kryzys, jednak pozostałe, wolne restauracje będą miały dużo ciężej. Miejmy nadzieję, że ta zła passa nie będzie długo trwała i w połowie roku czy przed sezonem powinno coś zacząć się poprawiać, ale początek 2023 r. będzie dla gastronomii ciężki. Mimo że jest problem z pracownikami, tak obecnie mamy niski sezon, więc na ten moment ich liczba może jest wystarczająca, ale zobaczymy, jak to będzie przed sezonem - mówi Tomasz Iwańca, szef kuchni Sofitel Grand Sopot.
5 znanych lokali, które zamknęły się w 2022 r.
- Rok będzie ciężki. Przede wszystkim pod względem finansowym, ze względu na koszt utrzymania pracowników oraz restauracji. Niestety inflacja daje popalić nie tylko nam, ale też pracownikom i pracodawcom. Jeżeli chodzi o kuchnię w 2023 r., to będzie to kuchnia prosta. Nie możemy szaleć z drogimi składnikami, ale musimy się trzymać tego, by produkt był dobry. Jeżeli chodzi o pracowników, to czuć, że młodzież ma chęć wejść do świata gastronomii, a jako szefowie kuchni odczuliśmy problemy w personelu i trzeba było go szukać. Wielu naszych wieloletnich znajomych z branży zrezygnowało z pracy z uwagi na pandemię i zamknęło się sporo lokali, przez co poznali nieco innego życia, pracę od 8 do 16 i trochę więcej wolnego czasu. Przez co wolą zarabiać trochę mniej, ale tak żyć. Zapewne w nowym roku restauracje hotelowe będą miały łatwiej, za nimi będą restauracje poboczne wraz z tymi z długoletnimi tradycjami, bo - jak sami widzimy od dłuższego czasu - nawet takie miejsca się zamykają - podsumowuje Dominik Karpik z Mercato Hilton Gdańsk.
Miejsca
Opinie (97) 8 zablokowanych
-
2023-01-03 18:11
Pan z gastronomii modli się, by rodziny chodziły na obiad chociaż raz w miesiącu... (3)
widać oderwanie od rzeczywistości. Bardzo dużo osób w ogóle nigdzie nie chodzi albo raz na kwartał, bo ich po prostu nie stać. Inna sprawa - połowa ludzi zajmujacych się gastro oczywiście musi kupować co 2 lata samochód za 200 -300 tys i jeździ na narty 3 razy do roku do Austrii, nie są zatem przygotowani na to, by zapłacic więcej za gaz, czy schab. Ale lakier do nowego auta bez problemu dodawali za circa 30 tys, ekstra a co!
- 19 3
-
2023-01-03 21:17
Jaki trzeba mieć pusty łeb, żeby takie głupoty klepać...
- 1 1
-
2023-01-03 18:33
Coś w tym jest
Mieliśmy przesyt przeciętnych restauracji. Kowid i inflacja skutecznie weryfikują rynek gastro i słusznie, bo żeby zrobić dobrą restaurację trzeba mieć, nie tylko pomysł, ale zapał i kontakty. To nie jest branża dla fanów przychodu pasywnego, nawet prowadząc prostszy bar mleczny trzeba się dobrze narobić.
- 7 0
-
2023-01-03 18:27
Auto za 200k i lakier za 30k. No i do a Austrii co chwilę na narty, bo chyba lubią dużo jeździć xd
- 3 2
-
2023-01-03 19:44
Fryki z kepapem od syryjskiego Turka mniam (2)
Dodają jakiś tajny składnik że tak smakuje
- 3 0
-
2023-01-03 20:25
(1)
Tak
Wpływający na pisownię po polsku.- 2 0
-
2023-01-03 20:27
Joł. Głodny, przecinki zjada
- 0 1
-
2023-01-03 10:07
Opinia wyróżniona
(3)
Kebaby zastąpiły popularne jeszcze w latach 90 budy-przyczepy z zapiekankami, hot dogami, hamburgerami i bułkami jarskimi. Jak choćby te przy Pomniku Harcerzy czy przy Infoboxie w Gdyni.
Te chodniki wokół lepiące sie od sosów i stada gołębi zjadające resztki. Był klimat :D- 92 2
-
2023-01-03 18:24
Bułka jarska (2)
Jest jeszcze klient na tego typu kreację?
- 3 2
-
2023-01-03 20:05
Tak jest jeszcze
Tylko teraz w nowomowie nazywa się bezmięsne wegetariańskie autorsko kraftowe fiużyn
- 5 1
-
2023-01-03 18:51
Taką z produktów z lat 90tych (czas przełomu i nadziei - sprawdź jaka wtedy muzykę w Polsce robili) to bym zjadł, choc zazwyczaj wybierałem hamburgera czy hot doga, do dziś pamiętam jak wyglądała ulica handlowa świętojańska w Gdyni w latach 90tych, te budy, i pizza hut - to już był wypas jak starzy zabrali ( i ten bar sałatkowy)
- 5 0
-
2023-01-03 10:04
zapiekanka danie kultowe i nieosiągalne (4)
kiedyś buda na każdym kroku, dziś nie dość że rarytas to jeszcze nie ten smak co kiedyś
- 42 3
-
2023-01-03 10:13
(3)
Wystarczy kupić półbagietkę, pieczarki, zrobić masło czosnkowe i składniki na górę jak lubisz, zrobić zapiekankę i upiec. Smak będzie o niebo lepszy, niż to badziewie z odgrzewanych zapiekanek, które serwują w barach.
- 9 5
-
2023-01-03 10:28
nie prawda (2)
to nie smakuje tak jak kiedyś w budach na dworcu
- 16 3
-
2023-01-03 10:40
(1)
Zupełnie realnie patrząc, to była to mielonka pieczarkowa z choelra wie czym (niska jakość), super bułki (bo były lepsze niż teraz) i ser prawdopodobnie tez lepszy (ale tu nie mam pewności). Czy jest za czym tęsknić? Raczej nie
- 13 3
-
2023-01-03 18:53
Ok
Pewnie było po taniości
Ale dasz radę odtworzyć ten smak?
Ja nie- 5 0
-
2023-01-03 10:11
(6)
W sumie takie budy jak w Gdyni z lat 90tych to by mogły być.
- 33 5
-
2023-01-03 12:01
Teraz to się nazywa street food (1)
I można kosić frajerów.
- 12 0
-
2023-01-03 18:02
Ale w Pilsce nie ma naszego rodzimego street foodu. Gdzie polskie hot dogi, bulki z pieczarkami, zapiekanki
Z czego my możemy słynąć?
- 4 0
-
2023-01-03 17:29
ukraińcy cofnął Europę o 30lat ale jest to na rękę usa więc tak czy siak do tego dojdzie
- 4 6
-
2023-01-03 11:08
Nie każdy chce jeść z budy na ulicy (1)
- 4 14
-
2023-01-03 11:14
To niech nie je.
Napisałem gdzieś, że mają być tylko takie budy?- 17 3
-
2023-01-03 10:40
Ojj tak. Buda z zapiekankami to było to. No i hamburgerami bardzo dobrymi jak naprzeciw dworca w Gdańsku. Kolejka przed i po kazamatach...
- 12 2
-
2023-01-03 17:37
Jedzenie w restauracji to obeznie usluga luksusowa, ale luksus nie wynika z wyjatkowosci dan, a z ich ceny.
- 8 0
-
2023-01-03 12:20
Ok. 2009 r. bywałem na mega zapieksach (1)
w Kaliszczaku na Kartuskiej na wysokości ówczesnego Cosinusa. Wielkie, chrupiące, nie przekombinowane. Czy nadal tam porządnie serwują?
- 4 4
-
2023-01-03 17:31
teraz pewnie tylko cena została a jest wielkości kajzerki
- 3 0
-
2023-01-03 15:08
Mój pies Bolek (1)
to posokowiec hanowerski. Kiedy idę z nim na spacer omija wszystkie lokale z cuchnącym żarciem. Zdaję się na jego węch i gust.
- 4 5
-
2023-01-03 15:52
Tworzycie parę?
- 10 1
-
2023-01-03 15:29
Pisanie 3 stycznia o trendach
Na obecny rok to tak, jak wybieranie w tym samym okresie samochodu roku 2023.
Można mówić o przewidywaniach, ale trendy ocenimy dopiero gdy się pojawią i (co najważniejsze) potwierdzą.- 12 0
-
2023-01-03 15:16
Dania cooltowe padlinożerców
- 1 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.