- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (34 opinie)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (33 opinie)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (43 opinie)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 5 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
- 6 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
Weź zupę na drogę. Nowy "zupomat" we Wrzeszczu
31 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat)
"Zupomat" to najbardziej wyjątkowy z automatów, które można spotkać na ulicy. Znaleźć w nim można domowe zupy w słoikach. "Chcieliśmy, aby klienci mogli kupić zupę, nawet poza godzinami pracy Kociołka" - mówią właściciele maszyny.
Bary w Trójmieście
- Zupy sprzedajemy od 2015 roku - mówi właścicielka, Agnieszka Stencel. - Wszystkie gotuję sama i z biegiem czasu nie miałam możliwości jednocześnie gotować i sprzedawać. Zatrudnienie nowej osoby do sprzedaży w godzinach, w których ruch jest mały, byłoby ekonomicznie nieuzasadnione. Uznaliśmy więc, że taka maszyna będzie idealnym rozwiązaniem, żeby klienci mogli w każdym momencie naszą zupę zakupić.
Automaty zostały specjalnie przystosowane do sprzedaży zup w słoikach.
- Maszyny są kupowane, ale nie do końca spełniają nasze oczekiwania. Nie są na przykład dostosowane do stania na zewnątrz. Skonstruowaliśmy więc specjalne urządzenie, które reguluje pracę automatu i zapewnia mu odpowiednie warunki. Taka maszyna ma też swoje wady: nie odpowie na pytanie, czy pomidorowa jest lepsza z kluskami, czy z ryżem, niestety zdarza jej się też zawiesić. Jednak staramy się nie przejmować za bardzo problemami technicznymi i tworzyć od razu konieczne poprawki w konstrukcji, nawet jeśli producent nie przewidział ich w swoim projekcie. Dodatkowo maszyna ma zainstalowany system zdalnego monitoringu CCTV oraz system czujników, które na bieżąco kontrolują zatowarowanie i poszczególne "vendy", czyli automatyczne sprzedaże - dodaje Paweł Stencel, który razem z żoną prowadzi Kociołek.
Pomidorowa numerem jeden
Zupy są pasteryzowane i sprzedawane w słoikach. Największym powodzeniem cieszy się klasyczna pomidorowa.
- Specjalizujemy się w zupach tradycyjnych. Robimy większość zup na bazie mięsa, ale są również wegetariańskie - naszym hitem jest zupa curry z jarmużem. Rodzajów zup mamy około 50. Każda zupa kosztuje u nas 8 złotych za 540 ml. Nie dodajemy do nich żadnych dodatków smakowych ani ulepszaczy - mówi Agnieszka Stencel.
- Zdecydowaliśmy się na słoiki, ponieważ według nas zupa ze słoika wygląda zdecydowanie lepiej niż w styropianowym pojemniku, a wiemy, że na kulinarny efekt końcowy wpływają też inne czynniki, nie tylko kubki smakowe. Dodatkowo szkło jest prostsze w ponownym przetworzeniu.
Podobne urządzenia tego typu stoją też w innych lokalizacjach, między innymi w firmach, w których pracownicy nie płacą za zupy gotówką ani kartą. W takich miejscach funkcjonuje system chipów. Każdy pracownik ma kartę, do której przypisana jest konkretna liczba posiłków do wykorzystania.
Drugi taki "zupomat" znajduje się na Przymorzu.