- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (44 opinie)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (41 opinii)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (44 opinie)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 5 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
- 6 Grill wege: 7 bezmięsnych propozycji (89 opinii)
Nie gap się w telefon, rozmawiaj - namawiają restauratorzy
Coraz więcej z nas nie rozstaje się z telefonem - nawet przy restauracyjnym stole i w towarzystwie nie potrafimy oderwać się od portali społecznościowych. Restauratorzy mają pomysły, jak z tym zjawiskiem walczyć.
- Coraz więcej ludzi wychodzi wspólnie jeść na mieście, ale coraz rzadziej tak naprawdę spędzają ze sobą czas - komentuje Piotr Chludziński, współwłaściciel gdańskiego bistro Pobite Gary. - Ludzie siedzą razem przy stolikach, ale zamiast rozmawiać na żywo, wrzucają zdjęcia na fejsa i wymieniają się komentarzami, każdy wgapiony w swój telefon. Cholernie mnie ten widok smuci.
Chludziński wpadł na pomysł, jak to zmienić. Pobite Gary ogłosiły w sieci dla swoich gości zabawę z prostymi zasadami. Chodzi o to, że po zajęciu miejsca za stołem, każdy w towarzystwie odkłada telefon. Kto pierwszy po niego sięgnie przed końcem posiłku, płaci za wszystkich.
- Nikogo do niczego oczywiście nie zmuszamy, to zabawa - śmieje się Chludziński. - Ale przyznam, że otworzyło to ludziom oczy. Niektórzy moi znajomi mówili mi, że wcześniej nie zwracali na smartfonowe przyzwyczajenia uwagi. Przyznawali rację, że to głupie i muszą się kontrolować.
Maciej Dębski, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, nie ma wątpliwości, że coraz więcej osób jest przyklejonych do swoich smartfonów - w swojej pracy bada zjawisko fonoholizmu.
- To postawa polegająca na irracjonalnym złączeniu, nie tylko fizycznym, ale również psychicznym, człowieka z cyfrowym urządzeniem mobilnym oraz na kompulsywnym jego używaniu - tłumaczy Dębski. - Fonoholicy telefon biorą ze sobą zawsze i wszędzie: do kościoła, na pogrzeb, do szkoły, do łóżka, korzystają z niego także przy posiłku. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że jedynie 21,8 proc. młodzieży stwierdziło, że bezwzględnie nie korzysta z telefonu komórkowego będąc w restauracji czy kawiarni, 44,5 proc. młodych dopuszcza możliwość dyskretnego używania urządzeń mobilnych, zaś 33,7 proc. w tego rodzaju sytuacjach korzysta ze smartfona bez większych przeszkód.
Praktyki restauratorów dążących do oderwania swoich gości od telefonów Dębski dostrzega na całym świecie i wymienia: zniżki dla osób niekorzystających ze smartfona, używanie specjalnych skrzynek, do których goście odkładają swoje smartfony, wyraźna ingerencja w przestrzeń restauracji czy kluby zmierzająca w stronę stworzenia lepszych warunków do realnej rozmowy i wspólnego bycia.
Na jeszcze inny pomysł wpadł Radek Paszylk, właściciel wrzeszczańskiego baru z kanapkami Pan Baleron. Postawił na literaturę - w jego lokalu czekając na zamówienie sięgnąć można po jedną z dwudziestu książek.
- Codziennie przychodzi do mnie kilkadziesiąt osób. Prawie każdy czekając na mojego cheesesteaka wyciąga telefon. Przychodzą pary, które przez dziesięć minut w ogóle się do siebie nie odzywają, bo zamiast tego przeglądają portale społecznościowe. Mam wrażenie, że za parę lat w ogóle nie będziemy ze sobą rozmawiać. Tworząc książkową akcję chciałem, aby u mnie w lokalu świat troszkę zwolnił - mówi Paszylk.
Na razie wszystkie tytuły dostępne u Pana Balerona to tomiki z poezją. Dlaczego? Bo wiersze są na tyle krótkie, że można je przeczytać czekając na kanapkę. Paszylk namawia też gości, aby przynosili swoje niepotrzebne książki. Do akcji niebawem mają przyłączyć się sąsiedzkie lokale: Stacja Deluxe oraz Numeru Uno.
- Te oddolne inicjatywy są godne uwagi i je popieram, wszak tworzą przestrzeń realnego bycia ze sobą bez uczestnictwa urządzeń cyfrowych, które bardzo często, jeśli są źle wykorzystywane, powodują oddalanie się ludzi od siebie - dodaje Maciej Dębski. - Ciekawym eksperymentem byłoby stworzenie restauracyjnej przestrzeni, która w sposób całkowity pozbawiona byłaby dostępu do lub możliwości skorzystania z jakichkolwiek mediów cyfrowych. Sam bym tam z wielką przyjemnością przychodził. Dlaczego? Bo dzisiaj ludzie coraz częściej dostrzegają pilną potrzebę ciszy, pobycia z samym sobą, z drugim człowiekiem, ale bez udziału wciąż napływających nowych informacji.
Miejsca
Opinie (84) 3 zablokowane
-
2017-04-27 08:50
Uwielbiam Pana Balerona:)
- 3 1
-
2017-04-27 09:46
Pomysł z Austrii (4)
Pizzeria - brak wifi.
Pytanie dlaczego? - Bo ludzie maja ze sobą rozmawiać.
Zaznaczam, ze w pizzerii full ludzi, i jakos z tego powodu nikt się nie obrazil na wlasciciela.
Można?- 10 2
-
2017-04-27 12:00
(2)
a na co komu wifi teraz?
- 3 0
-
2017-04-27 12:28
(1)
obojętnie wifi czy srifi, chodzilo mi o fakt braku łączności wewnątrz lokalu
- 2 3
-
2017-04-27 15:03
ale wifi nie jest niezbędne, by połączyć się z internetem z telefonu
- 2 1
-
2017-04-27 20:22
No i co z tego?
Cwoki sie zajaraly ze nie ma wi-fi?
Luz...to teraz niech jeszcze bez drzwi i kibla zrobią.- 2 1
-
2017-04-27 09:51
Smutna (być może) prawda jest inna (1)
W 99% przypadków ludzie są przeciętni, sztampowi i nudni. Albo inaczej - ludzie w większości są interesujący, ale tylko raz. Jedno spotkanie wystarczy, aby każdy opowiedział o swoich wszystkich dwóch wycieczkach do Egiptu i o swoich wszystkich czterech spektakularnych przygodach z dzieciństwa i na tym koniec. Przy kolejnych okazjach - już tylko mielenie tego samego plus "bieżączka": fascynujące przygody z kanarami, strażą miejską, krzywe spojrzenie kasjerki w biedronce, kot się zesłał koło pieca, obiad się przypalił. No i, oczywiście, impreza, chlanie i browar, odmieniane przez wszystkie osoby i przypadki.
Posłuchajcie kiedyś, o czym ludzie rozmawiają, tam gdzie jeszcze rozmawiają i przyjmijcie do wiadomości, że technologia jest zwyczajnie ciekawsza, niż drugi człowiek i kontakt z nim.- 10 6
-
2017-04-27 09:55
po prostu skadeś wylała się ta cała mierzwa
co zawsze na wierzch wypływa
- 2 0
-
2017-04-27 09:54
brak jednej opcji
nie chodzę do restauracji
- 10 2
-
2017-04-27 10:32
coś w tym jest - siedzę ze znajomymi w knajpie wchodzą 4 kobitki, takie po 30 parę lat
siadają stolik obok, przez chwilę rozmawiają po czym następuje ciiiiiszaa. patrzymy a każda z nich telefon w łapie i się do niego uśmiecha i tak przez następne parę minut, potem przyszło żarcie, chwila rozmowy na jego temat i dalej tel w lewej widelec w prawej i uśmiechy. może to i dobrze bo gdyby nie te tel to pewnie mor dy by darły na cały lokal jak to jedna robiła drugiemu, tak jak to w tramwajach czasami słychać
kur...a normalnie dzień świra- 10 3
-
2017-04-27 10:33
Przykre jest to
że ludzie w dzisiejszych czasach ludzie nie potrafią głupiej kanapki sami zrobić i od tego musi być bar z kanapkami. A później się dziwią, że są zawały udary w młodym wieku. Nie dość, że prostej kanapki nie zrobią, nie mówiąc o jakimś sporcie. Skrajne lenistwo.
- 7 4
-
2017-04-27 10:40
wspóna fajka = timephone;)
fajka pokoju "górą" - nudne czasy nastały...
- 2 0
-
2017-04-27 10:43
Nie rozumiem mody na robienie zdjec jedzenia na talerzu. Kogo obchodzi co jesz...i tak to wszystko wydalisz.
Glupia moda- 7 0
-
2017-04-27 10:45
Dłubacze są wszędzie,... (1)
...w autobusie, na spacerze, na ulicy.
Brak kontaktu z otoczeniem wzrok wlepiony w gów...ko w ręce.- 7 3
-
2017-04-27 11:57
a w kogo się wlepiać w autobusie?
- 4 1
-
2017-04-27 11:07
sr*JFONIARZE (1)
Nie bardzo kumam co restauratorow obchodzi czy klient gada z innym gościem ,czy gapi się w sr*jfon. Knajpiarzy interesuje przede wszystkim zarobek,by klient wydawał pieniądze w knajpie u niego ,a to czy robi to czy tamto to raczej go nie interesuje.Ale faktem jest że zwlaszcza młodsza część społeczeństwa sprawia wrażenie że bez swoich sr*jfonów w łapie to są kalekami.
- 3 3
-
2017-04-27 14:42
ale sr*msunk już jest ok?
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.