- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (26 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 6 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (33 opinie)
Nie gap się w telefon, rozmawiaj - namawiają restauratorzy
Coraz więcej z nas nie rozstaje się z telefonem - nawet przy restauracyjnym stole i w towarzystwie nie potrafimy oderwać się od portali społecznościowych. Restauratorzy mają pomysły, jak z tym zjawiskiem walczyć.
- Coraz więcej ludzi wychodzi wspólnie jeść na mieście, ale coraz rzadziej tak naprawdę spędzają ze sobą czas - komentuje Piotr Chludziński, współwłaściciel gdańskiego bistro Pobite Gary. - Ludzie siedzą razem przy stolikach, ale zamiast rozmawiać na żywo, wrzucają zdjęcia na fejsa i wymieniają się komentarzami, każdy wgapiony w swój telefon. Cholernie mnie ten widok smuci.
Chludziński wpadł na pomysł, jak to zmienić. Pobite Gary ogłosiły w sieci dla swoich gości zabawę z prostymi zasadami. Chodzi o to, że po zajęciu miejsca za stołem, każdy w towarzystwie odkłada telefon. Kto pierwszy po niego sięgnie przed końcem posiłku, płaci za wszystkich.
- Nikogo do niczego oczywiście nie zmuszamy, to zabawa - śmieje się Chludziński. - Ale przyznam, że otworzyło to ludziom oczy. Niektórzy moi znajomi mówili mi, że wcześniej nie zwracali na smartfonowe przyzwyczajenia uwagi. Przyznawali rację, że to głupie i muszą się kontrolować.
Maciej Dębski, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, nie ma wątpliwości, że coraz więcej osób jest przyklejonych do swoich smartfonów - w swojej pracy bada zjawisko fonoholizmu.
- To postawa polegająca na irracjonalnym złączeniu, nie tylko fizycznym, ale również psychicznym, człowieka z cyfrowym urządzeniem mobilnym oraz na kompulsywnym jego używaniu - tłumaczy Dębski. - Fonoholicy telefon biorą ze sobą zawsze i wszędzie: do kościoła, na pogrzeb, do szkoły, do łóżka, korzystają z niego także przy posiłku. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynika, że jedynie 21,8 proc. młodzieży stwierdziło, że bezwzględnie nie korzysta z telefonu komórkowego będąc w restauracji czy kawiarni, 44,5 proc. młodych dopuszcza możliwość dyskretnego używania urządzeń mobilnych, zaś 33,7 proc. w tego rodzaju sytuacjach korzysta ze smartfona bez większych przeszkód.
Praktyki restauratorów dążących do oderwania swoich gości od telefonów Dębski dostrzega na całym świecie i wymienia: zniżki dla osób niekorzystających ze smartfona, używanie specjalnych skrzynek, do których goście odkładają swoje smartfony, wyraźna ingerencja w przestrzeń restauracji czy kluby zmierzająca w stronę stworzenia lepszych warunków do realnej rozmowy i wspólnego bycia.
Na jeszcze inny pomysł wpadł Radek Paszylk, właściciel wrzeszczańskiego baru z kanapkami Pan Baleron. Postawił na literaturę - w jego lokalu czekając na zamówienie sięgnąć można po jedną z dwudziestu książek.
- Codziennie przychodzi do mnie kilkadziesiąt osób. Prawie każdy czekając na mojego cheesesteaka wyciąga telefon. Przychodzą pary, które przez dziesięć minut w ogóle się do siebie nie odzywają, bo zamiast tego przeglądają portale społecznościowe. Mam wrażenie, że za parę lat w ogóle nie będziemy ze sobą rozmawiać. Tworząc książkową akcję chciałem, aby u mnie w lokalu świat troszkę zwolnił - mówi Paszylk.
Na razie wszystkie tytuły dostępne u Pana Balerona to tomiki z poezją. Dlaczego? Bo wiersze są na tyle krótkie, że można je przeczytać czekając na kanapkę. Paszylk namawia też gości, aby przynosili swoje niepotrzebne książki. Do akcji niebawem mają przyłączyć się sąsiedzkie lokale: Stacja Deluxe oraz Numeru Uno.
- Te oddolne inicjatywy są godne uwagi i je popieram, wszak tworzą przestrzeń realnego bycia ze sobą bez uczestnictwa urządzeń cyfrowych, które bardzo często, jeśli są źle wykorzystywane, powodują oddalanie się ludzi od siebie - dodaje Maciej Dębski. - Ciekawym eksperymentem byłoby stworzenie restauracyjnej przestrzeni, która w sposób całkowity pozbawiona byłaby dostępu do lub możliwości skorzystania z jakichkolwiek mediów cyfrowych. Sam bym tam z wielką przyjemnością przychodził. Dlaczego? Bo dzisiaj ludzie coraz częściej dostrzegają pilną potrzebę ciszy, pobycia z samym sobą, z drugim człowiekiem, ale bez udziału wciąż napływających nowych informacji.
Miejsca
Opinie (84) 3 zablokowane
-
2017-04-27 06:24
dlatego (10)
ja nie mam żadnych kont na portalach społecznościowych, moje życie jest moją prywatną sprawą. Nawet dzieciom ograniczan korzystanie z telefonów, za to chodzą ma basen, rower i piłke
- 92 10
-
2017-04-27 09:43
a potem się dziwisz, że twoje dzieci są wyśmiewane i izolowane przez rówieśników (7)
Czasy są brutalne - jeśli dziecko nie ma tego, co mają wszyscy inni w klasie, to staje się "tym gorszym". A odrzucenie w młodym wieku rzutuje na dorosłe życie
- 4 28
-
2017-04-27 18:23
(2)
Patrząc na to, co sobą reprezentują ci rówieśnicy i ich rodzice, to chyba raczej odrzucenie przez nich jest komplementem.
Też byłam odrzucona przez większość. Jak patrzę gdzie obecnie jest ta większość, to się cieszę że tam nie jestem.- 9 1
-
2017-04-27 22:39
tak sobie tłumacz, tak sobie tłumacz...
a mądry człowiek będzie umiał odnaleźć się w każdym towarzystwie.- 1 2
-
2017-04-27 20:32
a gdzie jest teraz niby ta większość?
bo chyba nie w więzieniach?To byłoby zbyt melodramatyczne
- 2 2
-
2017-04-27 10:23
widzisz jakich podłych czasów dożyłeś/aś - wyśmiewać innego bo nie robi to co większość, tfu (3)
- 19 5
-
2017-04-27 11:58
szkoła cię chyba ominęła...
- 4 1
-
2017-04-27 10:25
(1)
Takie są dzieci. Zawsze były.
- 10 1
-
2017-04-27 11:34
Dokładnie
Kiedyś jak dzieciak nie wychodził "na trzepak" nie grał w gałę to był wysmiewany.
Dzisiaj trochę się zmieniło i można się oburzać , ale robić ze swojego dziecka ofiarę losu z powodu swoich urojeń???
Sorry ale posiadanie konta społecznościowego to nic złego!!Come on!!!- 8 8
-
2017-04-27 07:04
Och, taki niezależny, taki poza głównym nurtem. Nie ma kont na portalach, wszystko prywatne, ale na forum jednak pisze historię życia :D
- 25 20
-
2017-04-27 07:02
Jesteś lepszy nie ma co
Na tyle lepszy że musiałeś o tym napisać na forum (hahaha)
- 19 28
-
2017-04-27 20:44
Pomysł na rozmowę.. (1)
Jeśli wybierasz się ze znajomymi do restauracji, niech wszyscy położą telefony na stół, a pierwsza osoba, która spróbuje go użyć, opłaci rachunek dla całej grupy :)
- 1 5
-
2017-04-27 21:52
Było
- 1 0
-
2017-04-27 09:46
Pomysł z Austrii (4)
Pizzeria - brak wifi.
Pytanie dlaczego? - Bo ludzie maja ze sobą rozmawiać.
Zaznaczam, ze w pizzerii full ludzi, i jakos z tego powodu nikt się nie obrazil na wlasciciela.
Można?- 10 2
-
2017-04-27 20:22
No i co z tego?
Cwoki sie zajaraly ze nie ma wi-fi?
Luz...to teraz niech jeszcze bez drzwi i kibla zrobią.- 2 1
-
2017-04-27 12:00
(2)
a na co komu wifi teraz?
- 3 0
-
2017-04-27 12:28
(1)
obojętnie wifi czy srifi, chodzilo mi o fakt braku łączności wewnątrz lokalu
- 2 3
-
2017-04-27 15:03
ale wifi nie jest niezbędne, by połączyć się z internetem z telefonu
- 2 1
-
2017-04-27 14:47
Kolejna moda na bycie off
kto pamięta modę na brak "metek", wszystko już było. Na zewnątrz tacy alternatywni abnegaci :) a każdy i tak praktycznie używa b.ograniczeń
- 7 0
-
2017-04-27 11:07
sr*JFONIARZE (1)
Nie bardzo kumam co restauratorow obchodzi czy klient gada z innym gościem ,czy gapi się w sr*jfon. Knajpiarzy interesuje przede wszystkim zarobek,by klient wydawał pieniądze w knajpie u niego ,a to czy robi to czy tamto to raczej go nie interesuje.Ale faktem jest że zwlaszcza młodsza część społeczeństwa sprawia wrażenie że bez swoich sr*jfonów w łapie to są kalekami.
- 3 3
-
2017-04-27 14:42
ale sr*msunk już jest ok?
- 4 0
-
2017-04-27 14:42
Do restauracji bez dziecka, telefonu, bez czego jeszcze
bez butów, może lepiej bez pieniędzy...
- 5 3
-
2017-04-27 14:10
Ludzie siedzą razem przy stolikach, ale zamiast rozmawiać na żywo, wrzucają zdjęcia na fejsa i wymieniają się komentarzami, każdy wgapiony w swój telefon. Cholernie mnie ten widok smuci.
smucić cię powinno gdyby tych gości nie było- 4 3
-
2017-04-27 11:57
Co racja to racja. Takie czasy :/ Sama też korzystam z telefonu czekając na posiłek w restauracji z moim narzeczonym. Choć jeżeli on nie sięga po telefon to ja też nie. Ale w domu nie ma takiego czegoś, że podczas posiłku robimy coś w telefonie.
- 1 0
-
2017-04-27 10:45
Dłubacze są wszędzie,... (1)
...w autobusie, na spacerze, na ulicy.
Brak kontaktu z otoczeniem wzrok wlepiony w gów...ko w ręce.- 7 3
-
2017-04-27 11:57
a w kogo się wlepiać w autobusie?
- 4 1
-
2017-04-27 08:17
Lepiej... (2)
..niech się gapią w telefon w restauracji.. niż prowadząc samochód!!!!..niejednokrotnie wioząc swoje dziecko w foteliku...i kiedyś zabiją siebie, to dziecko...i przypadkowego uczestnika ruchu....dlatego niech się gapia w ten telefon w restauracjach a nie w samochodach..!!
- 8 1
-
2017-04-27 10:07
Mistrz pisemnej wypowiedzi! (1)
- 0 0
-
2017-04-27 11:37
wypowiedź bezrobotnego polonisty ? co zlikwidowali gimnazjum i roboty ni ma
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.