- 1 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (212 opinii)
- 2 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (43 opinie)
- 3 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
- 4 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 5 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (72 opinie)
- 6 W maju króluje zielony afrodyzjak (95 opinii)
Pięć ekoporad dla właścicieli restauracji i barów
Biodegradowalne naczynia, słomki wielorazowego użytku czy pakowanie niedojedzonych posiłków na wynos - nasza czytelniczka radzi właścicielom lokali gastronomicznych, w jaki sposób bez wielkiego wysiłku mogą być bardziej ekologiczni. Oto jej list.
W moim tekście znajdziecie kilka prostych, niewymagających wielkiego wysiłku organizacyjnego i finansowego pomysłów, które większość barów i restauracji mogłaby wprowadzić niemalże od ręki. Nie odkrywam tutaj żadnej (eko)Ameryki, bo niektóre z nich od dawna z powodzeniem są realizowane w lokalach, także trójmiejskich. Ale wciąż są one w mniejszości.
A przecież w dłuższej perspektywie nie tylko można oszczędzić na tym pieniądze, ale i nasze środowisko. Gastronomowie, namawiam was - przeczytajcie ten krótki tekst i przemyślcie moje pomysły. Warto być choć trochę eko nie tylko w domu, ale i w pracy.
Słomki wielorazowego użytku
Plastikowe słomki to największa śmieciowa zgroza w knajpach. W tych większych zużycie liczone może być w setkach dziennie. Czasem barman podaje ją zupełnie bezmyślnie, klient nawet na nią nie spojrzy, a na koniec kelner i tak wrzuca słomkę do śmietnika. Rozwiązaniem są bambusowe, szklane albo metalowe słomki wielorazowego użytku - nie tylko proste, ale i zakrzywione, w różnych kolorach. Nie dość, że eko, to jeszcze ładne.
Własny kubek i słoik
Rozwiązanie dla kawiarni serwujących kawę na wynos albo barów szybkiej obsługi czy zupiarni. Właściciele, namawiajcie swoich klientów, aby przynosili własne naczynia: kubki termiczne, małe termosy, słoiki, pudełka lunchowe. To żaden obciach, a zdrowy rozsądek. Jednorazowe kubki i opakowania plastikowe to śmieci, o których redukcję należy starać się jak najmocniej.
Do kawiarni z własnym kubkiem
Biodegradowalne talerze i sztućce
Na szczęście coraz więcej lokali (głównie barów) rezygnuje z plastiku czy styropianu na rzecz ekologicznych biodegradowalnych jednorazówek. Czy będą to papierowe pudełka, polimerowe, kompostowalne kubki, opakowanie z trzciny cukrowej, drewniane widelce i łyżki czy nawet talerze z otrąb pszennych (jadalne, choć niezbyt smaczne) - dzięki takiej zastawie w lokalu znacznie ograniczymy negatywny wpływ na środowisko produkowanych przez nas śmieci.
Kranówka
Tak, kranówka w Trójmieście jest zdrowa i smaczna. Potwierdzają to badania i coraz więcej osób, które piją wodę z kranu. Udostępniając w lokalu darmową wodę kranową w karafce ograniczamy zużycie śmieci (butelek). To dobre rozwiązanie dla kawiarni czy pubów, gdzie woda nie jest jednym z najczęściej zamawianych napojów. Zdaję sobie sprawę, że w restauracji różnice w kasie mogą być widoczne.
Kranówka w Trójmieście zdatna do picia
Resztki na wynos
Wyrzucanie jedzenia to równie powszechna, co straszna praktyka. O ile szefowie kuchni coraz świadomiej podchodzą do organizacji zaplecza i starają się wykorzystywać każdy element rośliny czy mięsa, to na sali wciąż sporo się marnuje. Niedojedzone dania z talerzy często trafiają do śmietników. Apeluję do kelnerów - pytajcie gości, czy nie chcieliby zabrać niedokończonego posiłku do domu. Jestem pewna, że wielu chętnie z tego skorzysta, bo zwyczajnie wstydzą się o to prosić. I pamiętajcie - resztki też pakujemy w ekologiczne pudełka.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (121) 6 zablokowanych
-
2019-04-16 21:39
Opinia wyróżniona
Dodałbym jeszcze jedną poradę. (3)
Przynajmniej jedno danie bezmięsne w menu. Dobrze gdyby nie było tylko wykluczające mięso ale też zawierające jego roślinne substytuty jak strączki czy inne ziarna.
Chodząc po różnych lokalach zawsze w pierwszej kolejności szukam oferty wegetariańskiej i zazwyczaj ogranicza się ona do sałatki greckiej...
Gdzie oferta wege jest bogatsza chodzę chętniej i częściej.- 4 10
-
2019-04-16 22:38
strączkowe dania to na wynos tylko
- 2 0
-
2019-04-17 10:35
Chcesz żarcie wege to idź do wege restauracji a nie wymagasz, żeby nagle wszędzie było wege.
- 2 3
-
2019-04-17 21:57
fu!
to pasza nie żarcie i jeszcze pierdzicie po tych fasolach w komunikacji miejskiej
- 1 1
-
2019-04-16 22:53
Jak słyszę "zupiarnia" to brzmi identycznie jak (5)
trupiarnia. Nigdy nie wejdę do takiego lokalu (może nie jestem targetem, choc zupy uwielbiam...)
- 9 4
-
2019-04-17 11:34
No popatrz...co za wrażliwość (3)
A mi się kojarzy
- opaska z podpaską
- biedronka z chlewionką
- Marek z Mariuszem
- ty z gamoniem- 1 4
-
2019-04-17 11:51
(1)
a nie zauważyłeś mądralo mody na "-arnia" ?
papugarnia, naleśnikarnia, właśnie - zupiarnia.... jeszcze parę pewnie by sie znalazło...- 1 1
-
2019-04-17 16:49
jp*dl....a jak ktos ma na imię Brajan to też go skreslasz od razu?
Chyba nieistotne jak się nazywa, istotne jak karmi?
- 0 0
-
2019-04-17 16:38
Kanapkarnia.
- 0 0
-
2019-04-17 18:54
A mi sie olo
Kojarzy z g ł u p o l o
- 0 0
-
2019-04-17 02:17
Milenialisi to nowa komuna. Sa w kontrze do rodzicow co pamietaja jeszcze 1sza komune
Mileniajlsi oczywiscie uwazaja ze ich pokolenie wie lepiej... Oczywiscie zindoktrynowanie na univerka na lewo beda budowac kolejny komunizm.
zaraza- 4 0
-
2019-04-17 08:05
(3)
Po pierwsze nie wpuszczajcie bydła z bachorami, bo wypłoszą wam wszystkich klientów. Osobiście nie chodzę w miejsca opanowane przez beneficjentów 500+. Pisk, kwik, płacz, wycie, bieganie, skakanie, wchodzenie butami na siedzenia oraz brudzenie wszystkiego naokoło usmarowanymi jedzeniem łapskami. To nie dla mnie.
- 15 1
-
2019-04-17 09:07
I z psami też nie
- 1 2
-
2019-04-17 11:37
Prosze mojego Brajanka i Nikoli nie wychowywać za mnie! (1)
Płacem w restauracji i wymagam! Skaczom, bawiom sie? Majom prawo! A kielner ma to wszysko posprzontać i tyle.
Ty straszny człowieku, na pewno jesteś niewierzący, bezdzietny, na pewno nie kochasz zwierząt i jesteś od Korwina!- 3 2
-
2019-04-18 08:07
On jest od popaprancow a twoj trolling jest n.a. slabym poziomie
- 0 0
-
2019-04-17 11:06
Kazda, absolutnie kazda z tych porad przyblizyla by mnie do zrezygnowania z uslug takiego lokalu, wlasne szklanki mam nosic, wielorazowe slomki... niedlugo to pizze w papierku beda przywozic.
- 4 2
-
2019-04-17 12:52
Wszyscy potrafią pić bez słomek. (1)
- 3 1
-
2019-04-18 08:09
Ciekawe czy powiedzial bys to bedac sparalizowanym lub bez rak
- 1 1
-
2019-04-17 14:56
Nie rozumiem po co w ogóle oferować slomki (1)
Klienci chyba maja dość siły w mięśniach by podnieść szklankę do ust i się napić. Zawsze proszę, żeby mi nie serwować słomki do napoju.
- 6 0
-
2019-04-18 06:44
Za to trenują ssanie....
- 0 0
-
2019-04-17 16:29
dobry artykół
~trójmiejscy restauratorzy czytajcie, konsumenci wymagajcie ;)
- 1 2
-
2019-04-17 22:20
Co do kranówki, to zawsze mnie to dziwiło (3)
O ile taniej dla lokalu jest zlecać badanie wody powiedzmy raz na kwartał, niż kupno wody w butelkach.
- 0 0
-
2019-04-18 07:04
NIKT nie bada wody raz na kwartał (1)
- 2 0
-
2019-04-18 13:20
nawet Saur :)
- 0 0
-
2019-04-18 22:54
tylko te szklani
można by postawić na serwetce a nie do góry dnem bezpośrednio na plastikowej tacy. Fuj.
- 0 0
-
2019-04-29 10:23
A w Starej Zajezdni w Krakowie nie mam na co narzekać wszystko jest prowadzone z głową no i można smacznie zjeść.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.