• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fisherman: Smaki PRL warte gwiazdki Michelin

Ewa Palińska
26 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (86)
W sobotni wieczór w jadłodajni Fisherman swoje wariacje na temat smaków PRL przygotowało aż czterech wybitnych szefów kuchni: Rafał Koziorzemski, Wojciech Korfel, Dawid Klimaniec i Przemysław Klima. W sobotni wieczór w jadłodajni Fisherman swoje wariacje na temat smaków PRL przygotowało aż czterech wybitnych szefów kuchni: Rafał Koziorzemski, Wojciech Korfel, Dawid Klimaniec i Przemysław Klima.

Cerata w kratkę, menu w formie kartki żywnościowej, landrynkowa oranżada, a w wazonach czerwone goździki - taką oprawę nadano kolacji zatytułowanej "PRL na gwiazdkę Michelin", która odbyła się w sobotni wieczór w sopockiej restauracji Fisherman. Czterech szefów kuchni pod wodzą Rafała Koziorzemskiego przygotowało dania inspirowane najpopularniejszymi smakami Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a że każdy z nich jest nie tylko mistrzem w swoim fachu, ale i wielkim wizjonerem, goście znaleźli na swoich talerzach prawdziwe dzieła sztuki.



IMPREZY I WYDARZENIA Wydarzenia kulinarne w Trójmieście - kalendarz imprez

maj 10-11
Festiwal Hevelka 2024
Kup bilet


Czy lubisz flaczki?

Otwierając swoją restaurację Rafał Koziorzemski zapowiedział, że tworzy miejsce, w którym goście będą mieli luksus na talerzach, a cała reszta ma im umożliwić delektowanie się tym luksusem. Jak zapowiedział, tak zrobił. Dziś sopocki Fisherman słynie zarówno z wyrafinowanej i znakomitej kuchni, jak i ze swobodnej atmosfery.

Sam szef jest osobą bardzo serdeczną i stroniącą od egzaltacji. Równie często co w kuchni, można go spotkać na sali, bo ma w zwyczaju wychodzić do gości i szybko nawiązuje z nimi znajomości. Nie dziwi zatem, że lokal ma tak wielu stałych bywalców, którzy stołują się tam nie tylko na co dzień, ale i chętnie odpowiadają na takie inicjatywy, jak kolacje degustacyjne. Zaproszenia na sobotnie spotkanie rozeszły się w 10 dni, choć za udział trzeba było zapłacić 490 zł.



  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin
  • PRL na Gwiazdkę Michelin

Czerwone goździki i kartki żywnościowe w jadłodajni Fisherman



Renomowany Fisherman w sobotni wieczór zamienił się w jadłodajnię z czasów PRL. Na stołach rozłożono ceraty w czerwono-białą kratę, menu i zarazem wizytówkom gości nadano formę kartek żywnościowych. W wazonach znalazły się czerwone goździki, a do picia podano m.in. peerelowską oranżadę. Goście, oczarowani tym anturażem sprzed kilku dekad, z ekscytacją wyczekiwali konfrontacji z potrawami z tamtego okresu. Tym bardziej że miały zostać zaserwowane takie perełki, jak śledź w śmietanie, tatar, ryba w galarecie, flaczki, kaszanka czy blok czekoladowy.

I choć wśród gości były osoby, które spodziewały się tradycyjnych potraw, ci, którzy znają Rafała Koziorzemskiego, doskonale wiedzieli, że dobrze znane potrawy to jedynie inspiracja do wyrafinowanych fantazji na ich temat. Tym bardziej że do swojej kuchni zaprosił równie kreatywnych i smakowo nieobliczalnych wizjonerów - Przemka Klimę, który ma na koncie gwiazdkę Michelin, Wojciecha Korfla, który zdobywał doświadczenie m.in. w jednej z najlepszych na świecie restauracji specjalizujących się w kuchni molekularnej oraz Dawida Klimańca, zwolennika filozofii "z pola na stół".

Goście byli oczarowani menu prezentowanym w formie PRL-owskiej kartki żywnościowej. Goście byli oczarowani menu prezentowanym w formie PRL-owskiej kartki żywnościowej.

Kuchnia PRL w szlachetnej odsłonie



Całość miał dopełnić wine pairing. To budziło lekką konsternację, bo w PRL-u pijało się z reguły takie wina, o które na rynku dzisiaj ciężko. I których raczej nie wspomina się z takim sentymentem, jak kaszankę, tatar czy flaczki. Mirosława Nilek z Wine Avenue stanęła jednak na wysokości zadania i nie tylko dobrała do serwowanych potraw trunki, które korespondowały z ich smakiem, a czasem wręcz go potęgowały, ale też chodziła od stolika do stolika udzielając gościom obszernych informacji na temat tego, co mają w swoich kieliszkach i jakie aromaty oraz nuty smakowe mogą wyczuwać.

Gości przywitano orzeźwiającym Cesarini Sforza Brut Rose. Tak wytrawny początek idealnie przygotowywał do poznawania nowych smaków. Bo choć kolacja miała nawiązywać do PRL'u, to była jednak fine diningową wariacją. Chwilę później na talerzach gości pojawiły się zakąski zimne - śledź w śmietanie, mielony tatar i ryba w galarecie. A że "rybka lubi pływać", to do tego zestawu przekąsek zaserwowano okowitę żytnią z Gorzelni Podole Wielkie.



Serowe pączki i flaczki na patyku



Kolejne danie to serowe pączki Wojciecha Korfla, nazwane przez Rafała Koziorzemskiego mortadelą. Skąd ten pomysł, ciężko stwierdzić, bo z mortadelą miały niewiele wspólnego. Zachwycały jednak finezją wykonania. Skorupkę miały chrupiącą, kształtną, wewnątrz rozpływał się ser. Dobrano do nich rieslinga nowozelandzkiego Tinpot Hut Turner Vineyard. Dla mnie, gustującej w rieslingach niemieckich czy austriackich, było to wino zbyt słodkie. Niespecjalnie komponowało mi się z serami. Niemniej była to pozycja bardzo ciekawa, broniąca się bogatym aromatem.

Dawid Klimaniec zaserwował flaki i to w takiej formie, jakiej nikt z gości by się nie spodziewał. "Flaki" były bowiem panierowane, obsmażone i podane na drzewnej gałązce, dodatkiem do nich był rozlewany do miseczki bulion, a całość miało dopełniać wino Orange Amphora od Castell D'age. Samo w sobie budziło wiele kontrowersji, bo smak, jaki dają macerowane skórki cytrusów, nie każdemu przypada do gustu. Niemniej w połączeniu z wariacją Klimańca na temat peerelowskich flaczków spisało się znakomicie.



Ogromne brawa należą się nie tylko szefom kuchni, ale i całemu zespołowi Fishermana. Serwis był profesjonalny, przebiegał sprawnie, a kelnerzy znajdowali jeszcze czas, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania dociekliwych gości. Ogromne brawa należą się nie tylko szefom kuchni, ale i całemu zespołowi Fishermana. Serwis był profesjonalny, przebiegał sprawnie, a kelnerzy znajdowali jeszcze czas, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania dociekliwych gości.

Kaszanka w wersji deluxe i cudownie słodki finisz



Kaszanka wydaje się tak banalna, że nie sposób wyobrazić sobie jej ekskluzywnego wariantu. Przemysław Klima nie miał z tym jednak problemu. Przygotował bowiem kaszankę z kaczym foie gras, a a serwowanej potrawie nadał taką oprawę, że szkoda było wbijać nią widelec. Idealnie z tą propozycją współgrało też dobrane wino - Antinori Tenuta Guado al Tasso Il Bruciato Bolgheri.

Jeszcze bardziej spektakularny okazał się słodki finał przygotowany przez Rafała Koziorzemskiego. Blok czekoladowy, krówka i bajaderka wyglądały jak małe dzieła sztuki i smakowały obłędnie. Szczególnie z zaserwowanym do nich Buglioni L'Afrodisiaco Passito Rosso Veneto IGT. Nie jestem ani fanką słodyczy, ani win deserowych, ale to połączenie okazało się fenomenalne.

Fine diningowa wariacja na temat smaków PRL'u wypadła znakomicie, bo mistrzowie kuchni stanęli na wysokości zadania i wręcz oszołomili gości swoją fantazją. Moim zdaniem porcje - zarówno na talerzach, jak i w kieliszkach - były jednak zbyt małe. Kolacje degustacyjne, jak nazwa wskazuje, polegają wyłącznie na degustacji. Tutaj jednak, przy tak znakomitych, unikatowych daniach i perfekcyjnym wine pairingu, porcje były zbyt małe, żeby w pełni rozkoszować się ich walorami.

Wydarzenia

PRL na Gwiazdkę Michelin | PRL 4k

degustacja

Miejsca

Opinie (86) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Jemy po to zeby zyc a nie po to zeby jesc. Danie proste, nie zlozone niechaj bedzie pochwalone. (2)

    • 31 7

    • (1)

      No, tak mają ludzie z katakumb piramidy Masłowa. Żrą byle co, byle taniej, żeby mieć siły na harówkę umożliwiającą dotrwanie do pierwszego. Na szczęście nie każdego to dotyczy

      • 4 5

      • kultura barberowo-tatu

        nic więcej, do widzenia z panem / panią.

        • 6 0

  • (8)

    Hmm. Smaki prlu... Ja pamiętam jak podawano fladerke tylko na tekturce z kromka chleba. To był smak. Odrobina soli i te obecne wymyślne dania to się nie umywają. Albo węgorz jak w latach 80 jeździłem z ojcem na górki kupić. Ach mięsisty a nie to co teraz jak ołówek. Generalnie to ryb powinno się jeść więcej, jednak...

    • 46 3

    • w ogóle w PRLu wszystko smakowało najlepiej i było najlepsze

      • 6 0

    • (2)

      Generalnie tak, ale problem jest taki że ryby są jak gąbka i wsiąkają wszystkie zanieczyszczenia w wodzie. A że ryby pływają głównie niezbyt czystej wodzie w europie, to jest problem takowe zdrowe dostać.

      • 4 2

      • Nie przesadzaj. Nie zjadamy tego kilogram tygodniowo.

        • 4 1

      • Teraz flądry brzuszki mają całe w plamach-chore

        • 2 0

    • Panie obywatelku, rarytasy są zarezerwowane dla elit kredytowo-vatowo-lyyysingowych. Dla Pana jest płacenie podatków na miasto i znoszenie uciążliwości bookingu, korków i drozyzny, żeby wdovva i jej gang mógł zarobić...

      • 12 0

    • an kto ci zabroni zjeść taką flądrę? Jedź na Wyspę Robinsona w Sobieszenie (1)

      • 0 5

      • do maja jest zakaz połowu.

        • 3 0

    • jednak te ryby są coraz droższe i stają się towarem luksusowym :( a szkoda, bo to dobre i pożywne jedzenie

      • 1 0

  • Instagramowi celebryci bawią się w PRL (7)

    Nie mają pojęcia o tym i nigdy nie zasmakowali PRLu jak np. placki ziemniaczane z cukrem, albo kotlety panierowane z mortadeli lub jajeczne.

    • 87 4

    • Najlepiej nic nie robic ,tylko krytykować,przeciez tak naĵłatwiej

      • 4 26

    • Racja

      najwięcej o PRL-u mają do powiedzenia ludzie, którzy urodzili się w latach dziewięćdziesiątych.

      • 27 1

    • Dokładnie oni bardzo dużo wiedzą (3)

      ...... bogaty tatuś kupił mieszkanie i samochód, są już w kolejnym związku, co tydzień zakupy nowych ciuchów, siłka, drogi basen, wyjazd na narty albo Dominikanę. Oni nie wiedzą co to rosnąca rata kredytu i inflacja

      • 20 4

      • No i? Zazdroscisz? Mieli szczęście ur.w bogatym domu. (1)

        Tak już w życiu jest. Korzystaja w pełni ze swoich możliwości finansowych.

        • 1 15

        • i z góry na wszystkich patrzą

          • 13 1

      • jak z Krzywomordym i innymi synkami solidaruchów

        • 2 2

    • Kotlety z mortadeli to była zmora mojego dzieciństwa, tak samo jak zupy mleczne oraz zupa owocowa. Za to kotlety jajeczne robię do tej pory :)

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Ciekawy pomysł (3)

    Mamy taką piękną tradycję kulinarną, a w dobrych restauracjach nie znajdziemy po niej śladu. A taka kaszanka, flaczki, wątróbka czy śledzik ze śmietaną to przecież niebo w gębie. Jeśli będzie powtórka tej imprezy, to na pewno się wybiorę.

    • 78 11

    • Jadłem kiedyś w jednym lokalu śledziki. Przełożone na talerzyk ze "... Na raz". Tacy sprytni.

      • 19 0

    • Jest mnóstwo dobrych restauracji mających w karcie dania kuchni polskiej. Tylko że większość Polaków uważa, że dobra restauracja winna być w cenie 2 zł ponad mleczaka, więc nie zaglądają i stąd przekonanie, że "nie ma śladu".

      • 10 10

    • tę tradycję znajdziesz w pierwszym lepszym barze mlecznym

      • 14 1

  • Dobrze ze nie ma juz prl i że zyjemy w miare normalnym kraju (8)

    Nikt nie chciałby tam wracać. Oj nikt

    • 29 19

    • Mów za siebie (2)

      • 7 14

      • Oj nie chcialbys. Nie. Szaro. brudno. Beton (1)

        Błoto na nowych osiedlach. Karaluchy w falowcu.

        • 17 4

        • To samo można o każdym nowym bloku powiedzieć :)

          No może poza karaluchami :)

          • 9 5

    • (1)

      A ja mam wręcz pewność, że szef PiS celowo i z przyjemnością zafunduje nam powrót do PRL jeśli tylko będzie mógł.

      • 8 10

      • Przecież już to masz w 80%

        Nawet inflacja wraca, tylko ludzie jaj nie maja aby na ulicę wyjść bo związki zawodowe są upolitycznione

        • 7 4

    • Znam parę os.w wieku 60+ co tęsknią za prl.

      • 3 2

    • Zapewne nie (1)

      Wychowałem się w PRL, więc mam porównanie. Niemniej poszczególne elementy tamtej rzeczywistości były lepsze niż obecnie. Jedzenie bez chemii na pewno, ale też choćby rozplanowanie dróg i osiedli, bliskość szkół itp.

      • 6 1

      • Boze. Co za glupoty

        Osiedla bez dróg przez kilka.lat. Błoto. Beton. Jakąś imitacja trawy. Bez sensu posadzone rośliny.

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    takie rzeczy w barach mlecznych jeszcze się trafii (2)

    mi PRL smakował wmuszaną zupą mleczną, spalonymi mielonymi, kanapkami z dżemem i masłem, ale też daniami ze wsi, barszczem, pierogami, domowymi wędlinami, kaczką.

    • 24 26

    • Nie trafisz bo takich składników już niema

      • 10 0

    • Kanapki z dżemem i masłem?

      Ja pamiętam z margaryną i dżemem. Niezapomniany smak

      • 2 1

  • W-Z obowiązkowa.

    • 16 1

  • Patrząc po zdjęciach, to nikt z tych osób nie żył w PRL (4)

    To był g*wni@ny czas w Polsce i po co do tego wracać?

    • 47 16

    • (2)

      Bo mało jest tak silnych uczuć ja nostalgia. Mechanizm jet prosty - o nieprzyjemnych rzeczach zapominamy szybciej. Po kilku dekadach jedyne z czym się kojarzy PRL to dzieciństwo. A na sprzedaży biletu na powrót do młodości najwyraźniej można zarobić :D

      • 17 0

      • Dokładnie tak. Obecnie na świecie sprzedaje się nostalgia za latami 80. Tylko o ile np. w USA lata 80. to były kreskówki typu "G.I. Joe" w TV i pierwsze Commodore 64, to w Polsce była komuna i stan wojenny. :/

        • 13 1

      • Remmemberrys

        • 0 0

    • ale szef ubek zyl hehe

      • 0 1

  • W trójmiescie niema ani jednej restauracji nawet z jedna Gwiazdką poziom barow mlecznych (2)

    • 15 4

    • I dobrze. Ceny od razu by w niej podskoczyly i zrobilaby się

      kolejka na rezerwację. A tak można zjeść dobrze, a nie trzeba wydawać tyle co w wawie w neonie czy hotelu europejskim.

      • 2 0

    • Wpadnij do Mercato gamoniu!

      • 0 0

  • Znajomi i rodzina byli na otwarciu a teraz zacznie się samo życie i weryfikacja przez normalnych ludzi.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane