- 1 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (129 opinii)
- 2 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (8 opinii)
- 3 Grill wege: 7 bezmięsnych propozycji (89 opinii)
- 4 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 5 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (33 opinie)
- 6 Trójmiasto w przewodniku Michelin (76 opinii)
GastroTOP. Wstydliwe przyjemności kulinarne
Choć moda na bycie fit jest w pełni, nawet największym jej wyznawcom zdarzają się chwile słabości, gdy sięgają po podwójnego burgera lub półmetrową zapiekankę z boczkiem. Sprawdziliśmy, gdzie w Trójmieście zaspokoimy nasze najbardziej skryte i wstydliwe kulinarne pragnienia.
W języku angielskim sprawa jest prosta - mówi się "guilty pleasure" i wszystko jasne. Chodzi o duże i małe przyjemności, bez których życia sobie raczej nie wyobrażamy, ale niekoniecznie chcielibyśmy się nimi wszystkim dokoła chwalić. Może nawet jeśli ich się nie wstydzimy, to wolelibyśmy praktykować je po cichu. Do tych z kategorii kulinarnej jak ulał pasują wszelkie przesadnie kaloryczne desery, ogromne kanapki z dwoma kotletami i lejącym się po łokcie sosem czy niemające końca zapiekanki z podwójną porcją boczku. Sprawdźmy, w których trójmiejskich lokalach zaspokoimy swoje wstydliwe pragnienia.
Frytki, sos i dużo sera
Poutine to świeżynka na trójmiejskiej scenie gastro. Jako pierwszy (i na razie jedyny) tę kanadyjską bombę kaloryczną sprzedawać zaczął Kolejny Nowy Lokal we Wrzeszczu. Za 9 zł dostaniemy tam pudełko usmażonych w głębokim tłuszczu frytek, zalanych słonym sosem pieczeniowym i przysypanych górą zapieczonego sera. A to tylko zestaw podstawowy. Jakby tego było nam mało, za kilka monet więcej możemy dorzucić mieloną wołowinę, kurczaka czy ostre papryczki i inne warzywa. Badania na cholesterol powinni dawać tutaj gratis.
Stek w kanapce
Czytającym ten tekst mięsożercom z pewnością Pana Balerona przedstawiać nie trzeba (roślinożercy raczej nie mają czego tam szukać). Ten wrzeszczański mikrobar specjalizuje się w podawaniu kanapek w stylu Philly Cheese Steak Sandwich. To dobrej jakości podłużna bułka załadowana po ranty zgrillowanym z cebulką siekanym antrykotem wołowym i zalana bardzo serowym sosem. Zjemy i wersję klasyczną (od 18 zł) i oczywiście kilka kompozycji rozbudowanych o dodatkowe składniki, np. marynowane jalapenos. Pysze i uzależniające.
Podwójny (albo potrójny) burger
Zdawałoby się, że boom na burgery mija, ale niedawne pojawienie się w CH Morena minisieciówki Pasibus wprowadziło powiew świeżości w tej branży. Pasibusowe burgery (od 16 zł) wyróżnia spore pole manewru przy komponowaniu kanapki. Za 8 zł możemy dorzucić dodatkową porcję mięsa (spokojnie, nie tylko jedną), za 6 zł - kotlet serowy, a za 2 zł ekstra ser czy boczek. Największe głodomory zamawiają burgery przypominające kilkupiętrowe wieżowce. Co ciekawe, nie tylko dobrze to wygląda na fociach w sieci, ale i naprawdę nieźle smakuje, bo Pasibus pasie brzuchy klientów na niezłej jakości składnikach.
Pączek w szejku
Wrzeszczańska knajpka Yummy specjalizuje się co prawda w pankejkach, ale zjemy tutaj również prawdopodobnie najbardziej ekstremalny deser w całym Trójmieście. Mowa o tzw. frikszejkach (16 zł), czyli autorskich napojach na bazie mleka i lodów, których szklanki uginają się od masy przeróżnych dodatków. W zależności od kompozycji znajdziemy w niej ciastka, owoce, orzeszki, masło orzechowe, przeróżne sosy, precelki, a nawet popcorn. Największe łasuchy powinny domówić koronę z pączka (3 zł) przysypanego kopą bitej śmietany. Uwaga, po zjedzeniu trudno wstać od stołu.
Drożdżówka o smaku pizzy
Pizza w Gdyniance przy Świętojańskiej to kulinarna legenda od kilku dekad. Choć tak naprawdę niewiele ma wspólnego ze swoim włoskim protoplastą. Jej miłośnicy - z powodu jej wyjątkowych gabarytów - nazywają ją pieszczotliwie drożdżówą albo bułą i zajadają się najchętniej dwuskładnikową "Cebulową" (10 zł). Kompozycja nie jest zbyt wyrafinowana - na grubym placku zapiekany jest ser i cebula, a całość przed wydawką smarowana jest obficie sosem keczupowym i (opcjonalnie) obsypywana majerankiem i pieprzem ziołowym. I o to właśnie chodzi.
Półmetrowa zapiekanka
Zapiekanki w dawnych budach na miejscu obecnego Infoboksu w Gdyni były "od zawsze". I wciąż uchodzą za jedne z lepszych w mieście. To półmetrowa chrupiąca buła z niezłym serowo-pieczarkowym farszem i domowymi sosami. Ale tak naprawdę to miejsce trzeba odwiedzić z powodu boczku, którym (na życzenie klienta) obficie obkładana jest zapieczona bagietka. Tyle radości i tylko 10 zł.
Miejsca
-
Kolejny Nowy Lokal Gdańsk, Do Studzienki 10
-
Pan Baleron Sopot, Bohaterów Monte Cassino 7
Miejsca
Opinie (124) 4 zablokowane
-
2017-12-07 07:57
Ale bym wciągnął taką porcje frytek i burgera :) (2)
A wszyscy fit co wcinają rukolę z awokado niech spadają ;)
- 49 6
-
2017-12-07 15:15
Ja również
- 3 1
-
2017-12-07 15:12
"wstydliwe kulinarne pragnienia"?! Niech każdy je to na co ma ochotę.
- 2 1
-
2017-12-07 15:09
Robi mi sie niedobrze , nie jadam frytek w ogóle , nie cierpię tłustych rzeczy
- 2 12
-
2017-12-07 08:07
Pyszne żarło !!! :)) (4)
- 19 7
-
2017-12-07 15:07
zgadzam sie
i do tego browarek
- 1 2
-
2017-12-07 14:56
poutine albo burger i piwo - to jest to (pomijając temat cen)
- 0 1
-
2017-12-07 08:50
gimbus
- 1 3
-
2017-12-07 08:12
Fuj....
- 4 4
-
2017-12-07 10:01
takie frytki w sosie są ohydne (7)
bo miękkie błe
- 19 10
-
2017-12-07 10:04
jesli masz dobrze opieczone to nie (3)
jestem w tym specjalista.
- 6 1
-
2017-12-07 10:34
jesli to na serio odpowiedź, a na taką wygląda, to dzięki za podpowiedź. (2)
widocznie miałem kilka razy pecha jeść rozwalające sie od sosu frytki tego typu i zachodziłem w głowę co to niby za przyjemność.
- 0 0
-
2017-12-07 14:44
Jeśli nie jadłeś w KNL...
to chyba w Kanadzie ;-) A polecam zjeść na miejscu :-)
- 0 0
-
2017-12-07 10:42
Niema tego nigdzie
Zjedz tam bo wcześniej nigdzie tego bys nie zjadł wiec jeżeli nie jadles u nich to nie masz porównania
- 2 1
-
2017-12-07 10:36
Są zarąbiste!! (1)
Oto chodzi w tym daniu a frytki i tak sa chrupiace nawet po zalaniu sosem a pozatym sa robione identycznie jak w kanadzie czyli w 100%prawidlowo i tak musi być dużo frytek dużo sera i sosu niestety do lekkich to nie należy ale chyba nie jesteśmy babciami 80letnimi ktore badaja co tydzien cholesterol i nie musimy sie przejmowac takim detalem
- 8 2
-
2017-12-07 11:30
Frytki uwielbiam, ale gruuube i z majonezem
Jest jedno ale - smażone w tłuszczu wołowym. Bajka.
- 2 3
-
2017-12-07 10:26
to nie jedz
- 2 2
-
2017-12-07 10:41
Poco zamawiac. Lepiej kupic mrozone i zrobic pitce w piekarniku (2)
- 3 2
-
2017-12-07 10:43
chyba piccę... (1)
- 0 1
-
2017-12-07 12:30
picce na taccy
- 1 0
-
2017-12-07 12:29
Ceny
np. takie frikszejki jadłem we Francji, na Malcie czy w Niemczech za 3,50 do 5 euro.U nas 4 euro a zarobki 50% mniejsze.Właśnie to jest w PL chore, właściciele restauracji wolą nas skrobać przez 6 miesięcy....a później zamknąć biznes.
- 12 3
-
2017-12-07 08:58
Nie jem mrozonych (1)
Sam robię ze swierzych produktów
- 4 10
-
2017-12-07 12:29
swiezych
- 6 2
-
2017-12-07 10:27
(2)
Te frikszejki wyglądają na 2000 kalorii. Plus cukrzyca gratis.
- 12 4
-
2017-12-07 11:34
Na pewno są za słodkie
Problemem słodyczy jest to, że są "po amerykańsku" nadmiernie słodkie. Jak ktoś żre cukier tonami, to łaknie go jeszcze więcej. Dla okazjonalnego łasucha taki deser jest przesłodzony.
- 3 1
-
2017-12-07 10:40
Tak ma być
No i wlasnie oto chodzi przecież nie podajemy tego przymusowo każdemu i rozkazujemy to jeść
- 3 1
-
2017-12-07 07:21
(2)
O Boze musze pedzic bo od stycznia znowu na diecie!!!
- 35 1
-
2017-12-07 10:50
Cały rok jesteś gruba i brzydka
- 5 13
-
2017-12-07 10:48
Super
Mega pozytywna odpowiedz super bo takich tu mało pozdrawiam
- 7 2
-
2017-12-07 10:03
no i ta wąska specjalizacja, "pankejki"
puknijcie się w czoło, najlepiej suchym pankejkiem
- 22 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.