- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (38 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (109 opinii)
Jakie było kulinarne Trójmiasto w 2017 roku?
Rok 2017 do przełomowych w trójmiejskiej gastronomii raczej nie należał, warto jednak pamiętać o kilku faktach.
Postać roku
W tej kategorii nie ma wątpliwości. Największe uznanie za ostatnie dwanaście miesięcy należy się szefowi kuchni gdyńskiej restauracji Biały Królik. Jesienią Marcin Popielarz wygrał regionalny półfinał międzynarodowego konkursu S.Pellegrino Young Chef i został wybrany najlepszym młodym szefem kuchni Europy Środkowo-Wschodniej. W maju powalczy o tytuł najlepszego młodego kucharza na świecie. To przede wszystkim ogromny sukces osobisty Popielarza, ale i coś więcej. Dzięki jego uczestnictwu i - miejmy nadzieję - wygranej, cały świat ma okazję dowiedzieć się o pomorskich smakach - Popielarz bowiem w swojej nowoczesnej kuchni całymi garściami czerpie z kulinarnej tradycji Żuław i Kaszub. I dlatego kciuki za niego powinna trzymać cała lokalna gastronomia.
Miejsce roku
Otwarty wiosną gdański oddział warszawskiego Aioli w miejscu dawnego McDonaldsa we Wrzeszczu budzi skrajne emocje, ale jednego nie można tej restauracji odmówić - jej pojawienie było małą gastrorewolucją w środowisku. Przede wszystkim za sprawą "śniadań za złotówkę" (choć tak naprawdę w zestawie z kawą za niecałe 10 zł), które z miejsca stały się przebojem. Nagle okazało się, że trójmieszczanie chcą jeść poranny posiłek na mieście (o ile oczywiście dostaną go za rozsądne pieniądze). Nic więc dziwnego, że inne lokale wprowadziły podobne śniadaniowe promocje.
Ożywienie roku
Gastronomia w Trójmieście, a szczególnie w Gdańsku, ma charakter coraz bardziej wyspowy - lokale wyrastają przede wszystkim na terenach nowo powstałych kompleksów mieszkalno-usługowych. Tak było z wrzeszczańskim Garnizonem w latach ubiegłych, tak się stało z osiedlem Brabank przy Motławie w tym roku. Z pozoru oddalona od ścisłego centrum okolica została ożywiona dzięki kilku restauracjom, które powstały w ciągu kilku miesięcy. Co ciekawe, jest to zagłębie bardzo różnych smaków: od tradycyjnie polskich w Motlavie, przez międzynarodową kuchnię w Pobrzegach i smaki morza w Starej Stoczni, po kulinaria francuskie w Correze.
Trend roku
Trójmiasto wciąż jest raczej w tyle w stosunku do innych polskich metropolii jeśli chodzi o nowe trendy ze świata gastro - brakuje u nas m.in. ciekawego jedzenia ulicznego czy nowoczesnej, prawdziwej kuchni azjatyckiej. Nowością, która stała się najgłośniejsza w tym roku, było pojawienie się kocich kawiarni, czyli specjalnych lokali, gdzie oprócz zjedzenia kawałka ciasta i wypicia kawy, pogłaszczemy rezydujące tam koty. Późną wiosną ruszyły niemalże równocześnie dwa takie miejsca - gdyński Biały Kot i oliwska Kotka Cafe. Oba lokale mają się nieźle, mieszkające tam kociaki tym bardziej, a miłośnicy sierściuchów czują się jak w raju. Warto podkreślić, że kocie kawiarnie to również dobre miejsce, aby sprawdzić na sobie, jak znosimy towarzystwo kota przed jego ewentualną adopcją ze schroniska (albo z kawiarni, bo niektórzy futrzaci rezydenci szukają nowych właścicieli).
Wydarzenie roku
Najważniejszym wydarzeniem w trójmiejskich "gastro" w mijającym roku wcale nie była żadna nowa impreza kulinarna, wyjątkowa kolacja czy otwarcie miejsca, jakiego dotąd nie było. Najwięcej osób zapamięta pewnie "huczne" zamknięcia dwóch legendarnych miejsc. Najpierw zakończenie działalności ogłosili dzierżawcy kluborestauracji Stacja Deluxe, która funkcjonowała w przestrzeni dawnej stacji benzynowej we Wrzeszczu od dwunastu lat. Kilka tygodni później okazało się, że jeden z najstarszych klubów muzycznych w Gdańsku Rock Cafe po osiemnastu latach działalności również zamyka podwoje. Bywalcy tłumnie opłakali swoje ulubione miejscówki na imprezach pożegnalnych. Dobra wiadomość jest taka, że oba lokale wznowią działalność - nowi dzierżawcy Stacji chcą przywrócić jej klimat sprzed lat, z kolei o pomysłach nowych najemców pomieszczeń po Rock Cafe na razie niewiele wiadomo.
Miejsca
Opinie (47) ponad 10 zablokowanych
-
2017-12-29 06:41
(5)
Było dużo burgerów, dużo białych kafli, dużo dębowych blatów, dużo drewnianych desek i pergaminu, dużo wiszacych lamp zrobionych z emaliowanych misek i dużo autorskich kucharzy z długimi brodami. To był epicki i zacny rok.
- 85 6
-
2017-12-29 12:48
Ja lubię burgery, schabowego i drewniane elementy wystroju. Na modę nie patrzę. Chyba nie ma w tym nic złego?
- 4 1
-
2017-12-29 07:15
(3)
ale ciagle za mało miejsc z daniami bezglutenowymi i vege!
- 10 19
-
2017-12-29 09:33
za to dużo knajp dla normalnych, oferujących dania dla wyżej wspomnianych :) (2)
świadomość chorób takich jak nietolerancja glutenu jest wysoka, sporo knajp ma osobne stanowiska do przygotowania potraw bezglutenowych czy bez laktozy
każdy wygrywa!- 3 4
-
2017-12-29 12:22
Co za brednie.
- 0 1
-
2017-12-29 10:32
Taaa... Powszechna wiara w gluten-zabójcę to rzeczywiście spory współczesny problem.
No i oczywiście okazja do zarobienia pieniędzy na łosiach.
- 11 0
-
2017-12-29 11:40
Język!
Trójmieszczanie?!!! Matko, co to za twór?!
- 12 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.