• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedna rzecz, która sprawia, że wychodzisz z restauracji, to...

Alicja Olkowska
25 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (192)
Czekające na zabranie naczynia to jeden z powodów szybkiego opuszczenia lokalu. Czekające na zabranie naczynia to jeden z powodów szybkiego opuszczenia lokalu.

Wizyta w restauracji to dla wielu wciąż jedna z przyjemniejszych rzeczy i często coś, na co się czeka i celebruje. Niestety zdarza się, że chwilę po przekroczeniu progu lokalu coś jest... nie tak. Czasem zirytuje nas zbyt głośna muzyka, intensywne zapachy z kuchni lub brak zainteresowania kelnera. Co musi się zdarzyć, abyście zdecydowali się wyjść z restauracji zanim złożycie zamówienie?





Każdy ma swoją granicę. Są osoby, którym nie przeszkadza długie czekanie w kolejce przed lokalem na wolne miejsce, inne "odpalają się" gdy usiądą przy chybotliwym stole lub widzą wysłużone menu.

Postanowiliśmy sprawdzić, co najczęściej irytuje gości restauracji i sprawia, że kierują się ku drzwiom zanim jeszcze złożą zamówienie. Odnajdujecie w tych odpowiedziach swoją historię?

Czy informujesz obsługę lokalu, jeśli wychodzisz z niego niezadowolony(a)?

Brud i wizualny chaos zniechęcają do pozostania w lokalu


Spora część "ankietowanych" wymieniła "brudne wnętrze" jako główny powód wyjścia z restauracji.

- Jestem wręcz uczulona na klejące się stoły! Denerwują mnie też pozostawione po poprzednich gościach talerze, po które nikt z obsługi nie przychodzi przez kilka minut. Po prostu jak widzę nieposprzątany stół, to od razu zastanawiam się jak musi wyglądać kuchnia... - mówi Ela pracująca w jednym z gdańskich laboratoriów.
- Mam znajomego obcokrajowca, który pierwsze co robi po wejściu do restauracji, to idzie do... toalety i ocenia jej czystość. Jeśli jest ok, to zostajemy i zamawiamy jedzenie, ale jeśli nie daj Boże w wc panuje bałagan, to od razu zarządza ewakuację. Dla niego czystość toalety w knajpie świadczy o tym, że wszędzie jest czysto - zdradza Piotr, marketingowiec.

- Kiedyś wyszedłem z popularnej sopockiej restauracji, bo siedliśmy przy stoliku, który był brudny. Przyszła kelnerka, położyła menu, ale nie posprzątała i sobie poszła. Po 5 minutach wyszliśmy - wspomina Michał, z wykształcenia historyk.
Koleżanka, która podczas studiów regularnie dorabiała sobie w gdyńskich restauracjach jako kelnerka próbuje delikatnie przypomnieć, że praca w gastro to czasem ciężki kawałek chleba i spore wymagania.

- Wiem, że czystość w knajpie to podstawa, ale też nie zapominajmy, że często obsługa lokalu jest w okrojonej liczbie i robi, co może, aby goście byli zadowoleni. Praca w gastro jest ekscytująca, ale też trudna i stresująca. Olewanie klientów to coś, na co nie ma mojej zgody, jednak kilkuminutowe spóźnienie z zabraniem brudnych naczyń i przetarciem stolika to jeszcze nie koniec świata. Czasem przydałoby się więcej wyrozumiałości ze strony gości... - tłumaczy Magda, kiedyś kelnerka, dziś właścicielka internetowej drogerii.
Praca w gastro jest ekscytująca, ale też trudna. (...) Czasem przydałoby się więcej wyrozumiałości ze strony gości... - mówi była kelnerka. Praca w gastro jest ekscytująca, ale też trudna. (...) Czasem przydałoby się więcej wyrozumiałości ze strony gości... - mówi była kelnerka.

Głośna muzyka i stoliki zbyt blisko siebie


Muzyka to ważny element "wyposażenia" restauracji, który ma duży wpływ na atmosferę w lokalu. Ta źle dobrana może nie tylko popsuć klimat i sprawić, że nawet po smacznym posiłku czujemy pewnego rodzaju zawód, ale też wręcz zniechęcić nas do złożenia zamówienia.

- Muzyka to mój konik! - śmieje się Joanna, wokalistka i nauczycielka śpiewu. - Myślę, że zwracam na nią uwagę nie tylko z racji zawodu, ale też jako zwykły gość. Jest jeden znany pub w Gdyni, w którym mam wrażenie bardziej liczy się głośna rockowa muzyka, która podoba się barmanowi, a nie goście, którzy muszą do siebie krzyczeć, aby się usłyszeć. Od jakiegoś czasu już tam nie chodzę ze znajomymi, bo jesteśmy zmęczeni hałasem, choć piwo mają świetne.
- Byłem kiedyś we włoskiej restauracji w Sopocie, w której podobno było pyszne jedzenie (tak mówili znajomi), ale z głośników leciała tak koszmarna muzyka, że nie dałem rady tam wysiedzieć. Udawałem, że studiuję menu, ale finalnie nic nie zamówiłem i wyszedłem rozczarowany. Niestety nie dałbym rady wytrzymać całego posiłku, muzyka odebrała całą frajdę z wizyty - mówi Mateusz.
- Nie znoszę, gdy stoliki są blisko siebie i słychać co mówi sąsiad. Jak widzę, że w lokalu jest stolik przy stoliku, to od razu kieruję się ku drzwiom. Hałas jako taki mi nie przeszkadza, ale już to, że nie mogę swobodnie porozmawiać, to dla mnie duży problem - dodaje Piotr.

Koncerty w Trójmieście


Zbyt intensywne zapachy



Są osoby, które lubią czuć od samego progu, że znajdują się w restauracji i nie przeszkadza im zapach dolatujący z kuchni, ale znam i takich, którzy szukają naprawdę solidnie wentylowanych lokali, a jeśli jest taka możliwość, to zawsze siadają na zewnątrz w ogródku.

Sama należę do osób, które nie są aż tak mocno wyczulone, ale jak każdy mam swoją granicę: w listopadzie trafiłam do niewielkiej pizzerii w Sopocie, w której był tak fatalny wywiew, że łzawiły oczy. Nie od zapachu, ale dymu. Opuściłyśmy z koleżankami to miejsce po kilku minutach, mimo że słyszałyśmy o nim same dobre rzeczy i byłyśmy nastawione na spędzenie tam całego wieczoru.


- Nigdy nie zostaję w knajpie, w której czuć jedzenie tak, że po wyjściu trzeba wyprać ciuchy, a samemu od razu wskoczyć pod prysznic. Tak naprawdę rezygnuję od razu po wejściu i szukam nowego miejsca - dodaje Magda, filmoznawczyni.

Każdy ma swój powód



Moi rozmówcy wymienili znacznie więcej przyczyn szybkiego wyjścia z knajpy. Na liście znaleźli się kelnerzy, którzy zbyt długo nie podchodzą do stolika; brak zakazu palenia w restauracyjnym ogródku lub... zakaz; zbyt wysokie ceny lub ceny inne na miejscu niż te podane na stronie internetowej lokalu; stolik ustawiony zbyt blisko drzwi, w ciągu komunikacyjnym lub przy toaletach; zakaz wprowadzania zwierząt do restauracji czy kolejka oczekujących na wejście do lokalu.

W sumie można by tak wymieniać jeszcze długo, bo każdy ma swoją listę rzeczy, na które nie chce się godzić. Ważne jest jednak to, że w Trójmieście jest tak wiele różnorodnych restauracji, pubów i kawiarni, że każdy, nawet najbardziej wybredny klient znajdzie coś dla siebie i będzie zadowolony. I tego się trzymajmy.

Opinie (192) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Najbardziej pocieszne są odpowiedzi kelnerek na pytanie: (5)

    " z czym są pierogi ruskie"? Odpowiedź ze zdziwieniem z reguły taka sama."A co pan nie wie? Twaróg i ser" No to ja wtedy odpowiadam, że wiem co jest w środku ruskich ale "z czym podajecie"? Widok osłupienia bezcenny.

    • 15 15

    • Nie czegoś takiego, jak pierogi ruskie. (1)

      Są pierogi lwowskie lub ukraińskie.

      • 0 4

      • Ruskie

        Uwielbiam.

        • 0 1

    • Renata

      Twaróg i ser to by mnie zaskoczył taki farsz w ruskich pierogach:)))

      • 6 1

    • Jeśli twaróg i ser to wg Ciebie prawidłowe nadzienie w "ruskich" (1)

      to gratuluję kulinarnego obycia.

      • 26 0

      • pomyłka

        oczywiście ziemniaki haha. Co nie zmienia faktu, iż trafienie co najmniej prawidłowych ruskich graniczy z cudem kulinarny specjalisto.

        • 2 14

  • Ludzie (3)

    Ostatnio wyszedłem z dwóch różnych lokali, nic mnie tak nie wkurza jak goście czekający na wolny stolik, którzy stoją mi nad głową .

    • 17 0

    • Mam tak samo (1)

      Nie wkurza mnie to ale bardzo nie lubie jak czlowiek chce zjesc w spokoju a nie moze bo stoi dluga kolejka glodnych gapiow co sie patrza kto szybciej skonczy i zwolni stolik. Nie mam wtedy trawienia.

      • 2 0

      • Zamawiam herbatę

        Czy jakieś byle coś,czego nie brakuje w tych tanich smieciobarach.

        • 0 1

    • A ponoć

      Drożyzna i inflacja...

      • 1 0

  • Polactwo ma w genach PRL i danie napiwku kelnerce jest odbierane jak wyłudzenie. (2)

    Dlatego nigdy nie daję napiwków w Polsce, bo z kartą przychodzi jedna kelnerka, talerze przynosi druga, kartę zabiera trzecia, a z rachunkiem i po napiwek przychodzi czwarta ta najcwańsza, która nic dla mnie nie robiła.

    • 13 17

    • Żal. (1)

      To zostań w domu i sam sobie ugotuj. Masz pojęcie z czego żyją kelnerzy? Chyba nie myślisz, że z podstawy, która wynosi 4000 ;]

      • 1 2

      • A kogo to?

        Tylko frajdaki pracują za pół darmo.A reszta cierpi,bo nauczli pseudo ristorante .

        • 0 1

  • (3)

    Teraz każdy chce być, jak Pani Magda Gessler. Oceniać, dyrygować, przepytywać, wydziwiać, zwracać dania do kuchni. Nie wiedzą, co obsługa może zrobić z daniem i następnie śmiać się z tego przez następny miesiąc. Wyjście na samym początku, to jedyne słuszne rozwiązanie.

    • 35 6

    • Przestań prawić o tej starej grubej dewocie ! Ona nie ma zielonego pojęcia o gotowaniu ! Poza nazwiskiem pierwszego męża świetnego kucharza , niestety już nieżyjącego ! Reszta to PR TVN !!! Kto to w ogóle ogląda !!

      • 0 2

    • "a wiesz że on ci może teraz napluć do tej zupy"

      synek

      • 8 1

    • Nie. Chce się tylko dobrze czuć. To niekiedy zbyt duże wyzwanie dla restauratorów

      • 10 1

  • Nieposprzątane stoły (??)

    Przed pójściem do restauracji powinniśmy znać kilka zasad savoir-vivre, na przykład, że nie siadamy przy stoliku, który jest nieposprzątany. Niestety, ale sporo gości, którzy, odwiedzają restauracje nie potrafią się zachować, dlatego też powinni gotować w domu;]

    • 0 2

  • Artykuł dla tych, których nie stać na restaurację a jak już się wybiorą, to jest to tak niesamowite święto że wszystko przeszkadza :) współczuję

    • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    (15)

    Wychodzę, jeżeli jestem ewidentnie ignorowany przez obsługę, która nie podchodzi w kilka minut po zajęciu stolika.
    Pozostałe błędy można wybaczyć ale najgorsza jest ta początkowa ignorancja, która jest po prostu niegrzeczna.

    • 303 9

    • Każdy nowobogacki wsiur nie odróżnia baru od restauracji. (1)

      W restauracji nie zajmujesz stolika, tylko grzecznie czekasz przy wejściu aż kelner podejdzie i zapyta czy masz rezerwację i z nim podchodzisz do stolika. Wtedy wręcza ci kartę dań i wraca po kilku minutach.
      Ale jak się wchodzi w walonkach jak do chlewa, to tak jest się traktowanym.

      • 25 15

      • Otóż takie cyrki z odprowadzaniem do stolika są na porządku dziennym w zwykłych pubach z żarciem w Anglii,Szkocji,Walii

        Więc jeśli to dla ciebie wyznacznik renomy...........enjoy!

        • 2 0

    • Dokładnie. Sfinx w Alfie w tym przoduje. Rozumiem jak są zabiegani, ale były sytuacje, że czekałem 20 min. a kelnerzy w tym czasie podpierali bar, gawędząc.

      • 3 0

    • chleb i łajno tak robią

      kulturalnie czekałam aż obsługa podejdzie i choćby powie, że niestety w tej chwili nie ma stolika... itd., a jadłopodawcy udawali, że nie widzą, mało tego, przechodzili obok nas, bo obsługiwali stoliki na zewnątrz, nic kompletnie nic, nawet pocałuj mnie...., a było ich trzech; zdaję sobie sprawę, że jestem nikim dla nich, ale moja noga więcej tam nie postanie, nigdyyyyy

      • 5 0

    • Czasami trzeba poczekać na obsługę (1)

      Jak mają duży ruch.
      Chyba że chodzisz do maka to inna sprawa.

      • 11 49

      • Poprzednik napisał wyraźnie

        Że chodzi o sytuację, w której obsługa nie raczy podejść przez dłużej niż kilka minut, więc czego nie rozumiesz? To właściciel ma zadbać o odp. ilość personelu do obsługi klientów. Dla mnie nieprzekraczalny czas to pięć minut od zajęcia stolika. Potem po prostu wstaję i wychodzę, łaski bez.

        • 11 1

    • ignorancja to nie jest ignorowanie (6)

      nie mylmy tych dwóch słów!

      • 58 3

      • (4)

        Wszystko sprowadza się do postawy lekceważącej a to oznacza ignorancję lub ignorowanie kogoś/czegoś.

        • 6 28

        • (3)

          Nie!!! Mądrości memowe tu jakieś piszesz

          • 18 1

          • (2)

            Ignorancja czyli niewiedza, co finalnie sprowadza się do tego, że kelner nie podszedł na czas. Niewiedza, że kultura i obyczaj wymaga podejść do stolika w odpowiednim momencie.
            Czy to wynika z niewiedzy czyli ignorancji czy ze świadomego ignorowania to nie ma znaczenia bo efekt jest ten sam a klienta nie obchodzi dlaczego kelner nie podszedł. To jest problem jego szefa.

            • 6 21

            • wyoada sie spytac kelnerki czy pani jest ignorantką czy celowo ignoruje

              • 4 0

            • I widzisz - prawie pożegnałeś się z ignorancją, jak sobie wyszukałeś

              To teraz zadanie drugie: jak poprawną polszczyzną oddać "finally"

              • 11 1

      • moze inaczej doprecyzujmy, nie kazda ignorancja jest ignorowaniem ale kazde ignorowanie jest pewnego rodzaju ignorancją

        • 2 1

    • jakbys mówil po norewsku do szybciutko by przybiegli

      • 4 0

    • Wiesz jak to jest. Gdyby pod lokal podjechała wypasiona fura w lyyyyzyngu, oczom obsługi ukazałaby się przyciasna marynarka, ciuchy logo na logu, tatuaże na szyi i lodowy glonojad pod pachą, to bys czekał maksimum minutę/dwie. Nie mówiąc już o klientach- marzenie, czyli wstawionych Norkach/Angolach...
      A ty masz czuć się jak intruz, ewentualnie wspierać gastronomię jeśli zabraknie powyższych kategorii klientów...

      • 24 4

  • ...Wspomina Michał-z wykształcenia historyk....wtf?!

    Co ma jego wykształcenie wspólnego z syfem w restauracjach?Stanu konta jeszcze nie podaliście ,a! I koniecznie czy kredyt brał w frankach i ile...chociaż michał-z wykształcenia historyk być może jest dziedzicem?

    • 2 0

  • Dlaczego siadacie przy brudnych stoilikach ? (2)

    • 20 0

    • W punkt!

      Pracowałam w knajpie. Jak ktoś mi usiadł przy brudnym, pełnym brudnych talerzy stole to albo czekałam aż sami sobie pójdą, albo podchodziłam i prosiłam o zwolnienie stolika żebym mogła go posprzątać. Zazwyczaj zamiast poczekać obok, wychodzili obrażeni. Nie płakałam z tego powodu.

      • 1 1

    • Bo tak się flejtuchy w domu nauczyły i im nie przeszkadza.

      • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    (16)

    Brak opcji wegańskich w menu. Lub tylko jedna niezbyt zachęcajaca.

    • 54 232

    • To jest akurat dobra reklama. (3)

      Kiedyś chciałem kupić w sklepie sałatkę warzywną i jedna mi się spodobała, ale było na niej napisane, ze jest wegańska i wzięło mnie obrzydzenie od samego przeczytania tego słowa. Wiadomo, że sałatka warzywna jest zawsze wegańska, więc po co to podkreślać i robić sobie antyrekalmę? Nie rozumiem.

      • 25 7

      • Piotr

        Ci co myślą,że zjadą tylko roślinki to są kompletnie odklejeni.
        A niby gdzie się podziały z tych roślinek wszystkie robaczki i inne ustrojstwa pełzające.
        Przecież po obróbce termicznej to tylko zwłoki są w środku ale to zawsze mięcho

        • 2 0

      • Warzywa są wegańskie, ale dodatki już niekoniecznie.

        Mogła to być warzywna sałatka z dodatkiem majonezu, śmietany, jajka, sera i już nie byłaby wegańska. Mięsożercy często mylą wegetarianizm z weganizmem a różnica jest jednak spora.

        • 4 3

      • nie zawsze, a tylko z wegańskim majonezem. Zwykły nie jest wegański :)

        • 5 1

    • Vegańskie

      Jak chcesz to zawsze można iść na łąkę.
      Ale ostrzegam tam dużo mszyc i innych istotek które są wszędzie i nawet obróbka termiczna ich nie wyparowuje
      Śmieszą mnie tacy ludzie co wymyślają a oczy zapadniętę ledwo człapią nogami i tacy jacyś nieobecni z braku sił i energii

      • 2 0

    • to tak jak by iść do restauracji gdzie podają steki wołowe (1)

      i narzekać że nie steka wegańskiego.....

      • 43 5

      • bycie prawdziwym weganinem wlasnie sie tym objawia, wejsc dobrowolnie do miesnego i czuc sie urazonym

        • 21 2

    • Nie wszyscy muszą trawę wpitalac

      • 10 2

    • No i czego sie czepiacie (1)

      Kazdy ma jakis powod. OP daje taki powod no i luz. No ale zawsze fajnie sie przywalic do wegana co nie?

      • 2 2

      • Owszem, fajnie

        • 2 0

    • tauaże budzą mój niesmak (1)

      • 20 3

      • A ja lubiłem golonkę na której była pieczątka.

        • 8 1

    • Restauracje serwują jedzenie a nie paszę.

      • 17 6

    • A ja wychodzę jak jest za dużo wegańskich, tęczowy wystrój i gra techno albo disco polo.

      • 30 5

    • Wybieraj restauracje wegańskie i problem się sam rozwiąże.

      Ja nie narzekam, że w menu restauracji wegańskiej brakuje potraw mięsnych, poprostu omijam je szerokim łukiem.

      • 97 9

    • To dla mnie zachęta

      • 90 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane