• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Bosco - poprawnie, ale nie bosko

Agnieszka Haponiuk
1 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Sopockie Bosco to restauracja z kuchnią włoską. Sopockie Bosco to restauracja z kuchnią włoską.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Bosco w Sopocie. W poprzednim odcinku jedliśmy w Machinie w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Meat Shack BBQ - już tam byliśmy.



Bosco Rest&Wine zajęło miejsce po restauracji La Vita przy placu Przyjaciół Sopotu zobacz na mapie Sopotu. Koncept jest podobny - to lokal z kuchnią włoską. Wystrój też niewiele się zmienił. Nazwa restauracji po włosku oznacza "drewno" i jest to nawiązanie nie tylko do wystroju, w którym dominują drewniane elementy, ale także do drewnianych beczek, w których leżakuje wino. Jednym z filarów Bosco jest bowiem parowanie win z potrawami i rzeczywiście do każdej pozycji w karcie dobrane jest odpowiednie wino (na kieliszki lub butelki).

Jak wspomniałam, wnętrze jest w dużej części wykończone drewnianymi elementami, w bardzo ciepłej tonacji brązów. Powoduje to, że w środku niemal cały czas panuje półmrok. Jest też ogródek, z którego można obserwować sunące po Monciaku tłumy turystów.

  • Wnętrze Bosco jest w dużej części wykończone drewnianymi elementami, w bardzo ciepłej tonacji brązów.
Karta inspirowana jest kuchnią włoską. Znajdziemy w niej makarony, pizze, przystawki i desery.

Na początek zamawiam włoskie klasyki:
- na przystawkę bruschettę z pomidorami (18 zł);
- z dwóch zup wybieram klasyczny krem pomidorowy (15 zł);
Długo nie mogę się zdecydować na makaron, ale w końcu wybieram proste, ale wcale nie takie łatwe do przyrządzenia tagliatelle al ragu (39 zł)
Pizzę odpuszczam, bo wolę ją jadać w pizzeriach. Za to na dania główne wybieram:
- sandacza w sosie pomarańczowo-rozmarynowym (48 zł)
- risotto zielone (29 zł)
Na deser również klasyka, czyli tiramisu (18 zł).

Krem pomidorowy z dodatkiem mozzarelli, świeżej bazylii oraz oliwy był lekki, dość gęsty, słodki i delikatny. Przyjemny w smaku, ale też nie wyróżnia się na tle wielu innych pomidorowych kremów.

Krem pomidorowy. Krem pomidorowy.
Bruschetta z pomidorami, bazylią, mozzarellą i sosem z awokado w towarzystwie dużej ilości rukoli to trzy nieduże grzanki, które niespecjalnie mi smakowały. Niby wszystkie składniki były poprawne, ale sos awokado z majonezem na pewno nie zostanie moim ulubionym.

Bruschetta z pomidorami. Bruschetta z pomidorami.
Tagliatelle al ragu odrobinę pozostawiało do życzenia. Po pierwsze, w tagliatelle zaplątały się nitki spaghetti. Po drugie zabrakło temu daniu wyrazistości: było za dużo pomidorów, który do tradycyjnego ragu praktycznie się nie dodaje, nie było czuć tej charakterystycznej winnej nuty. Zabrakło głębi smaku i jedwabistej konsystencji. Nieczęsto jednak w restauracjach trafia się na wybitne ragu.

Tagliatelle al ragu. Tagliatelle al ragu.
Przyszedł czas na dania główne. Sandacz w sosie pomarańczowo-rozmarynowym z  groszkowym gnocchi i karmelizowaną marchewką baby był daniem niemal doskonałym. Szczególnie sos, w którym dobrze wyczuwalna była słodycz i lekka kwasowość pomarańczy oraz bardzo delikatna nuta lekko sosnowego w smaku rozmarynu. Szkoda, że sam sandacz był odrobinę przeciągnięty podczas smażenia, przez to okazał się zbyt suchy. Kluseczki lekko twardawe, ale przepyszne, marchewka za to była w punkt. Bardzo udana kompozycja.

Sandacz w sosie pomarańczowo-rozmarynowym. Sandacz w sosie pomarańczowo-rozmarynowym.
Zielone risotto z groszkiem, szparagami, cukinią, koperkiem i prażonymi migdałami również okazało się być bardzo smacznym wyborem. Ryż poprawnie zrobiony. Warzywa al dente przyjemnie chrupały wraz z prażonymi migdałami. Całość delikatnie doprawiona, w taki sposób, by nie zgubić smaku zielonych warzyw. A do tego subtelna i przyjemna nuta wina oraz parmezanu uczyniły to danie pysznym.

Risotto zielone. Risotto zielone.
Tiramisu było poprawne, ale odrobinę za słodkie i przez to mdłe. Wolę wersję z amaretto.

Tiramisu. Tiramisu.
Szukającym popularnych śródziemnomorskich smaków i oferta Bosco do gustu przypadnie. Według mnie brakuje jej odrobiny dopracowania i wyraźnej tożsamości, żeby mogła się wyróżniać na tle podobnych lokali. Ceny typowo sopockie, nie zaskakują specjalnie. Stawiam 3 z plusem (za sos pomarańczowo-rozmarynowy).

3.5/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (116) ponad 10 zablokowanych

  • (4)

    Bruschetta to zazwyczaj 3 kromki bułki paryskiej posmarowane oliwą i czosnkiem z dodatkiem typu posiekany pomidor. Przecież to powinno kosztować max 5 zł skoro koszt składników to jakieś 30-50 groszy

    • 50 1

    • ale to nie grzanka z serem i pomidorem tylko Bruschetta o kur*** jego mać i Antipastii (1)

      albo zuppe!

      A to już zmienia postać rzeczy i 100pln mozna krzyczeć.

      Lub te wina za 250pln co w hurcie kosztuja 32pln a w hiszpanii 5 euro :)

      snobizm snobizm snobizm

      • 19 0

      • Jeszce wisienka na torcie, czyli ta bruszeta z bagietki z biedry za 79 groszy. Oczywiscie cala bagietka za 79 groszy, a bruszet przy 3 kawaleczkach wyjdzie z 6. Przebita kilka tysiecy razy. Dobry deal.

        • 20 0

    • w paryzu moze za tyle dostaniesz ale tutaj jest sopot

      • 11 0

    • Ale to Sopot, tu ceny muszą być absurdalne.

      Klientem takich lokali jest turysta, człek nie liczący się z finansami, albo idiota.

      • 21 0

  • mało i drogo! (4)

    ja to za tako cene nagotuje bigosu dwa garki i tydzień będę jadł z mojo grażynko!

    • 44 8

    • Dżesika nie lubi bigosu. (2)

      • 5 0

      • Ale Karyna lubi, w dodatku pomaga Januszowi (1)

        Najsamprzód ugniata kapuchę w beczce gołymi nieumytymi stopami, a potem produkt gotowy czyli bidżis miesza łokciem. Z parchem oczywiście łokietek. :)

        • 3 1

        • Chciales byc zabawny, wyszlo jak zawsze, czyli żal.pl

          • 2 0

    • ba, na 8pak harnasia starczy jeszcze

      i to jest impreza, i nie trzeba lazic nigdzie

      • 2 1

  • restauracja nijaka nastawiona na turystow ze szwecji

    • 17 0

  • "po włosku oznacza "drewno"" (3)

    Haha. Drewno to po włosku "legno" . Drzewo- "albero", Las -"bosco" albo "foresta". Nie piszcie dziennikarzyny jak czegoś nie wiecie!

    • 31 0

    • znaczy też drewno, ale gogle translator tego nie pokazuje :) (2)

      bosco (język włoski)
      bosco (1.1)

      wymowa:
      IPA: /ˈbɔ.sko/

      znaczenia:

      rzeczownik, rodzaj męski

      (1.1) las
      (1.2) przen. las
      (1.3) poet. drewno

      • 0 3

      • Mieszkałem we Włoszech 5 lat , używam włoskiego od 28 lat (1)

        ale nie przypominam sobie aby ktoś kiedykolwiek użył słowa "bosco" jako "drewno".

        • 7 1

        • Co nie zmienia faktu, że wg. wszystkich słowników, to słowo oznacza także drewno. Może wypadałoby zachować się z klasą i przeprosić za "dziennikarzyny"?

          • 1 5

  • Ilość tej ryby na talerzu (2)

    Za cenę która sobie życza..... żart jakiś.

    • 41 4

    • Dorsz z frytkami nad morzem to tez ok 60pln. Bo warzą z panierką :)

      p****bało ludzi

      • 6 0

    • Co chcesz, porcja sandaczyka z glazury taka właśnie jest :).

      • 1 0

  • Skisłem jak zobaczyłem wielkość rybki w stosunku do ceny (:

    Knajpa przeżyje sezon a potem czas zamykać.
    No cześć wariaci cenowi :)

    • 27 0

  • Do Autorki (2)

    Może by zacząć szukać innej formuły lokali, bo co drugą środę od dwóch lat wciąż mamy to samo.

    • 53 3

    • nie da rady (1)

      szanowna pani redaktor chce być trendi i pisać artykułu jaka jest światowa , a prawda pewnie jest taka że po wyjściu z knajpy tak jest tak aksamitnie głodna , że idzie do biedry po bułkę z parówką. Smutne ale trzeba utrzymać się na powierzchni bo nie chce się być passe .

      • 15 0

      • chyba masz racje bo przy tych mikroporcjach nie da sie byc otyłym. jakos musi nadrabiac te kalorie

        • 5 0

  • Takaja (5)

    A polecicie jakies miejsce w Gdansku gdzie mozna dobrze zjesc, najesc sie i nie za miliony?

    • 7 0

    • Kmar

      • 1 0

    • polecam nie używać google translator (1)

      a pogadać z kimś, kto zna język włoski :)

      • 1 0

      • Nawet duże korporacje oszczędzają na fachowcach ( lub kultywują ignorancję)

        Vide pizza "guseppe" a powinno być "giuseppe". Błąd powielany w milionach. Również "fachowcy" z Mitsubishi nie sprawdzili, co oznacza w krajach hiszpanojęzycznych termin "Pajero". Itp.

        • 4 0

    • Można pójść do Familii, jest taniej a i porcje normalne i jedzenie po prostu nie udziwnione i świeże. Czasem słabe dni mają w Zielonym Smoku ale ogólnie ceny są tam niższe od tych z artykułu od 5 do 15 zł na daniu i całkiem do zjedzenia, no i jak np zamawia 6 osób i każda co innego to na jedzenie czeka się maksymalnie 20 do 30 minut.
      Niektóre lokaliki przy centrach korporacyjnych też mają dobre i niedrogie pozycje, oczywiście pomijając te o których w cyklu pisała p. Agnieszka, zwłaszcza na Garnizonie.
      Czyli tamże, mimo iz to strefy najwyższych czynszy, umieją pogodzić biznes z opłatami.

      • 6 0

    • biedronka
      mc
      kfc

      • 2 5

  • Kukuruku?

    Oczywiście autorka textu pracuje charytatywnie?

    • 12 1

  • dlaczego we Włoszech w restauracji za te ceny mam bardzo smaczny obiad

    a tu jakieś odpadki na talerzu?

    • 34 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane