• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Cesky Film na duży głód

Agnieszka Haponiuk
1 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Cesky Film w Sopocie. Cesky Film w Sopocie.

Jemy na mieście to nowy cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty w recenzowanym lokalu. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Cesky Film w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w śniadaniowej Alei 40 w Gdyni, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Restaurację Żabusia - byliśmy już tam.



W jeden z zimnych, styczniowych dni udałam się ze znajomymi do czeskiej restauracji w Sopocie - Cesky Film (ul. Boh. Monte Cassino 17 zobacz na mapie Sopotu, dawny Rondel). Już na wejściu pozytywne wrażenie zrobił na mnie wystrój wnętrza, czyli połączenie drewna z ciemną zielenią. Nie znajdziemy tu hipsterskich betonowych ścian, dizajnerskich mebelków, w tym niewygodnych fikuśnych krzesełek. Są za to solidne krzesła i drewniane stoły z kraciastymi obrusami. Wystrój, wzorowany na czeskiej gospodzie, zachęca, by zostać na dłużej.

Przemiła kelnerka od razu podchodzi do naszego stolika. Co ważne, doskonale orientuje się w menu i wyczerpująco odpowiada na każde pytanie związane z zamawianym daniem czy piwem.

  • Cesky Film w Sopocie.
  • Cesky Film w Sopocie.
  • Cesky Film w Sopocie.
  • Cesky Film w Sopocie.
  • Cesky Film w Sopocie.
  • Cesky Film w Sopocie.
Swoją przygodę z czeską kuchnią zaczynamy od wyboru oryginalnych trunków i przekąsek. Zamawiamy kufel beczkowego piwa - Podskalák Světlý ležák 10° 0,5l (7 zł). Mniej niż 0,5 litra tu nie nalewają i zawsze z pianką (na sposób czeski) oraz nalewkę śliwkową własnej roboty (7 zł), którą ponoć robi sam właściciel restauracji. Do tego przekąski: Nakládaný hermelín (12 zł) (ser hermelin marynowany w oliwnej zalewie na ostro z cebulką i papryczkami), Tlačenka (7 zł) (delikatna chuda wieprzowina w galarecie) i Kuličky v nálevu (7 zł) (marynowane praskie kulki mięsne z szynki).

Zamówione przekąski robią wrażenie - to nie są małe porcyjki, a całkiem spore porcje, którymi spokojnie można się najeść. Hermelín to typ sera pleśniowego przypominający camembert. Ma niezwykle kremową konsystencję, wręcz rozpływa się w ustach i mimo że był marynowany z ostrymi papryczkami, jest łagodny w smaku.

Tlačenka, czyli wieprzowa galareta, to nic innego jak nasz kaszubski zylc - delikatna galaretka z drobno zmieloną wieprzowiną. W smaku była nawet odrobinę za delikatna, zbyt słabo doprawiona i dopiero z cebulą oraz octem nabrała wyrazu. Brakowało tylko kielicha zmrożonej czystej wódki.

Kuličky v nálevu
to gotowane klopsiki z szynki wieprzowej w łagodnej zalewie octowej. Smakowite kąski, ale szału nie ma. Nie spodziewajmy się tutaj finezji smaku, ale przekąski do piwa są smaczne, tanie i sporych rozmiarów, co na pewno zadowoli tych, co wiecznie narzekają na popularne "kleksy" na talerzu. Dodatkowo do każdej przekąski dołączona jest miseczka z kromkami żytniego chleba z kminkiem.

Czekając na zupę i kolejne dania, raczę się śliwkową nalewką. Jest przyjemnie alkoholowa, nie "zatyka", rzekłabym, że słaba, choć aromat śliwek jest dobrze wyczuwalny.

  • Przystawka: Nakládaný hermelín - ser hermelin marynowany w oliwnej zalewie na ostro z cebulką i papryczkami (12 zł).
  • Przystawka: Tlačenka - delikatna wieprzowina w galarecie (7 zł).
  • Przystawka: Kuličky v nálevu - marynowane kulki mięsne z szynki (7 zł).
  • Nalewka śliwkowa własnej roboty (7 zł).

Po dłuższej chwili kelnerka stawia przede mną wielki talerz zupy gulaszowej (12 zł) z wieprzowiną, baraniną oraz wołowiną. Gulášová Polevka okazała się być treściwym daniem - gęstą zupą z kluseczkami, mięsem i warzywami. Nie była ani za ostra, ani za delikatna, a wyczuwalny smak papryki pozostawił na języku przyjemnie ostry posmak. Baraniny jednak nie wyczułam.

Gulášová Polevka, czyli zupa gulaszowa z wieprzowiną, baraniną oraz wołowiną (12 zł). Gulášová Polevka, czyli zupa gulaszowa z wieprzowiną, baraniną oraz wołowiną (12 zł).
Przyszedł czas na drugie dania. Svíčková na smetaně (29 zł) to wolno wypiekana wołowina szpikowana słoniną, podawana z knedlami bułczanymi, bitą śmietaną i żurawiną - typowo czeska kuchnia. Nie była to najbardziej estetyczna potrawa na świecie, ale mało apetyczny wygląd rekompensował smak. Wołowina była krucha, sos miał idealną konsystencję, a cała porcja była ogromna, więc spokojnie najedzą się nią dwie osoby.

Dawno nie jadłam tak dobrze przyrządzonej wołowiny. Wspomnianej słoniny tu nie widziałam, ale wyczułam jej charakterystyczny posmak. A bułczane knedle maczane w sosiku - petarda! Zaskoczyła mnie też słodka bita śmietana, ale ostatecznie pasowała do bardzo kwaśnej żurawiny.

Svíčková na smetaně - to wolno wypiekana wołowina szpikowana słoniną, podawana z knedlami bułczanymi, bitą śmietaną i żurawiną (29 zł). Svíčková na smetaně - to wolno wypiekana wołowina szpikowana słoniną, podawana z knedlami bułczanymi, bitą śmietaną i żurawiną (29 zł).
Bramborové knedlíky s uzeným masem a zelím (22 zł), czyli ziemniaczane knedliki nadziewane wędzonym boczkiem na kapuście zasmażanej okazały się pierwszorzędnym daniem. Kapitalne knedle, niezbyt miękkie, ale też nie za twarde - miały zwartą konsystencję, a nie "kluchowatą". Do tego porządnie nadziane smażonym boczkiem. Na brawa zasługuje również perfekcyjnie przyrządzona zasmażana kapusta z kminkiem.

Bramborové knedlíky s uzeným masem a zelím - ziemniaczane knedliki nadziewane wędzonym boczkiem na zasmażanej kapuście (22 zł). Bramborové knedlíky s uzeným masem a zelím - ziemniaczane knedliki nadziewane wędzonym boczkiem na zasmażanej kapuście (22 zł).
Ostatnim daniem, jakie zamówiliśmy na prośbę jednej z koleżanek, były Halušky s brynzou (18 zł) - ziemniaczane kluseczki własnej roboty z boczkiem oraz serem bryndza. I to był strzał w dziesiątkę. Miękkie i puchate kluseczki, kruche płatki aromatycznego boczku i dobra gatunkowo, mocna bryndza, która przełamała smak. Po prostu czeska poezja - jak rzekła moja koleżanka.

Halušky s brynzou - ziemniaczane kluseczki własnej roboty z boczkiem oraz serem bryndza (18 zł). Halušky s brynzou - ziemniaczane kluseczki własnej roboty z boczkiem oraz serem bryndza (18 zł).
Naszą czeską biesiadę zakończyła słodka Marlenka (11 zł), czyli wielowarstwowe ciasto miodowe z kremem oraz kajmakiem wg staroczeskiej receptury, wypiekane na miejscu. Marlenka w Ceskym Filmie była najlepszą, jaką do tej pory jadłam w Trójmieście. Urzekły mnie doskonale wyważona słodycz i łagodny posmak miodu w warstwach ciasta. A do tego lekka masa kajmakowa, na szczęście nie za słodka. Czuć, że to ciasto jest zrobione z sercem i z najlepszych składników.

Ciasto Marlenka (11 zł). Ciasto Marlenka (11 zł).
Cesky Film opuszczamy zadowoleni, najedzeni i z zamiarem szybkiego powrotu w większym gronie na dłuższą biesiadę przy dobrych czeskich piwach i innych trunkach. Zaznaczam, że na wieczór trzeba rezerwować stoliki. Polecam to miejsce na spotkanie z przyjaciółmi czy na zwykły obiad, zwłaszcza że ceny są bardzo przystępne, a porcje solidne. Ale uprzedzam też, że jest to kuchnia raczej ciężka, kaloryczna i mięsna. Wszystkie dania mięsne podawane są z knedlami ziemniaczanymi bądź bułczanymi. Wegetarianie raczej tutaj nie pojedzą.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (143) ponad 10 zablokowanych

  • bardzo fajny lokal, smacznie i treściwie , do tego czeska muzyka w tle , pozdrawiam

    • 7 1

  • bylem pare razy jedlismy duzo, smaczne dania, na kolana nie powala ale jest sympatycznie. Wieje od tych starych okien pamietajacych czasy gierkowskie. FAJNA MIEJSCOWKA.

    • 7 1

  • Wszystko fajnie, ale na dłuższą metę kuchnia czeska jest nie do strawienia (4)

    Widzi tam ktoś warzywa poza zasmażaną kapustą i papryczką pływającą w zupie?

    • 4 8

    • To więcej piwka pić - dobre na strawienie

      • 8 0

    • to jest właśnie kuchnia czeska

      • 10 0

    • w czeskiej kuchni

      raczej warzyw nie uświadczysz.

      • 10 0

    • Bo tak po prostu jest.

      Spróbuj tam kupić warzywa w sklepie - porażka.
      Na ogół nie ma (!) albo są jakiś zeschnięte/spleśniałe bulwy i pęczki.
      Aha, do listy "sałatek" można dodać nieśmiertelną modrą kapustę (chyba z octem?).

      • 6 0

  • (3)

    Autorka chyba w Czechach nie była. Jedzenie w czeskim filmie jest po prostu SŁABIUTEŃKIE.

    • 7 17

    • (1)

      Jest smaczne i bardzo dobre.

      • 9 2

      • Jak dla kogoś, kto nigdy nie jadł dobrego czeskiego jedzenia, to moze i smscznie

        • 2 5

    • zgadzam sie, jedzenie jest słabe, napisałem więcej na jego temat

      • 2 1

  • p. Agnieszko super recenzja- popieram . Też tam byłam

    • 11 7

  • wystrój....

    wystrój to ewidentnie pozostałość po wcześniejszej knajpie znajdującej się w tej lokalizacji...oczywiscie odświeżona... :)

    • 3 1

  • Utopence

    Grzechem jest być w tej knajpie i nie skosztować utopenców doskonałej zakąski do piwa. Gorąco polecam. Miejsce bardzo fajne, z dobrym jedzeniem i dobrym piwem. Muzyka trochę za cicha, ale dobrze,że czeska.

    • 4 0

  • "Dobry lokal, smaczne jedzenie, czeska muzyka" i ta konstrukcja kilkakrotnie tkwi w komentarzach... (1)

    • 5 1

    • To prawda, ale raczej bez znaków interpunkcyjnych.

      • 3 0

  • Uwielbiam

    Uwielbiamy to miejsce :) Za każdym razem gdy jesteśmy z Sopocie-kierujemy swoje kroki do Czeskiego Filmu :)

    • 4 2

  • rozczarowanie Czechofila (9)

    Nie pretenduję do miana znawcy ale kilkadziesiąt wizyt w Czechach i kilkaset zjedzonych tam kolacji i obiadów pozwalają mi stwierdzić , że autorzy artykułu nie mają absolutnie żadnego pojęcia o czeskiej kuchni a podniebienia i kubki smakowe lekko przytępione.
    Ale po kolei. Nie lubię lokali franszyzowych ale skuszony barwnym artykułem pobiegłem rychło dzisiaj to sprawdzić.
    W czeskiej knajpie zanim usiądę już pada pytanie co piję a pierwszy kufel jest na stole z kreską na kartce zanim zapoznam się z menu
    Tutaj na piwo mimo pustej restauracji trzeba odczekać swoje.
    W Czeskim Filmie jest chłodno. Nie sprzyja to konsupcji. Stary baltonowski budynek ma swoje lata.
    Cesnacka to normalnie wyrazisty gorący rosół z mocnym akcentem czonku pływającego i wygotowanego w środku, wyserwowany często tzw lanym żółtym serem, kawałkami szynki, drobno pokrojonymi ziemniaczkami i małymi grzankami z razowca. Mocny , esencjalny długo trzymający smak. Czosnkowa w Sopocie jest tylko z nazwy. Zwykła zupa krem nie mająca nic wspólnego z oryginałem. Nie ma w niej smaku ani gęstości. Jeżeli byśmy to nazwali kremem z ziemniaka też by przeszło. Pierwsze olbrzymie rozczarowanie.

    Svickova, moja ulubiona pozycja. Ale danie w Sopocie to drugie jeszcze większe rozczarowanie. Nie rozumiem zachwytów autorki ale jeżeli autorka się dziwi obecnością bitej śmietany w sosie to już świadczy o tym , że o kuchni czeskiej nie ma wiekszego pojęcia.
    Minimalna ilość śmietany, cytryna i żurawina jako garni służą do przełamania sosu , który bazuje na marchwi, cebuli, selerze i kwasnej smietanie i jest mocny esencjonalny. Ilością bitej śmietany w Sopocie można obdzielić kilka deserów lodowych. Cytryna została zatopinona pod śmietaną co zupełnie przekreśla danie. Sos bez smaku i przypraw, wołowina to grube , żylaste trudne do pogryzienia plastry. W Czechach serwuje się to jako cieniutkie plastry prawie , że kanapkowej grubości. Mięso , które dostałem nie miało smaku było pozbawione jakichkolwiek przypraw. Było bardzo twarde i przez to niejadalne. Około 1/3 porcji zostawiłem jako niemożliwą do pogryzienia. Soczystość mięsa - to jest jego zaleta w Czechach. Osiąga się to właśnie poprzez słynną słoninę , której w daniu nie czuć zupełnie. Do tego dostałem zupełnie zimne a nie zdjęte z pary knedliki, które miałem wrażenie , że są bardzo wysuszone * czytaj: z wczoraj.
    Jakość knedlika poznajemy po tym jak chłonie sos, sopockie nie chłoną go zupełnie.

    Naprawdę jeżeli ktokolwiek był w Czechach to nie poleci tego miejsca. Absolutny brak rekomendacji. Do tej chwili czuję niesmak w ustach po daniach , które zjadłem a które są okrętami flagowymi czeskiej kuchni.

    • 13 4

    • Porządna, rzetelna recenzja.

      Twierdzę, że lokale serwujące kuchnię zagraniczną powinny być publicznie recenzowane raczej przez osoby mające jakieś pojęcie o kulturze kulinarnej danego kraju.

      • 6 3

    • no cóż (6)

      a może trafiłeś na zły dzień w kuchni. Nie ma identycznej kuchni i jednego wyznacznika czeskości czy też nie. Szczególnie, że czeska kuchnia łączy w sobie kuchnię austriacką i niemiecką. Tak samo jak trudno powiedzieć, który kotlet schabowy jest prawdziwszy - każdy klepie go inaczej i panieruje inaczej. Tyle ile kucharzy tyle smaków. W Sopocie nigdy Pragi nie będzie, ale jest bardzo zbliżona kuchnia, co jako czechofil powinieneś zauważyć.

      • 1 4

      • (3)

        Sa miejsca gdzie nie ma złych dni w kuchniach i jakość jest stała niezależnie od zmiany. Czy w Petit Paris poznany czy dzisiaj jest Philip czy jego kolega ? Miedzy 19.00 a 20.oo byłem jedynym klientem , który zamówił jedzenie. Pozostali byli tylko na piwku. Nie ma więc mowy o pośpiechu czy braku czasu. Poznaję różnicę między kruchą a mocno twardą wołowiną i tego raczej zły dzień w kuchni nie generuje

        • 4 1

        • (2)

          Z częścią się zgodzę. Knedliki faktycznie bywają wysuszone. Jednak lokal nadrabia ceną i bardzo sympatyczną obsługą - co jest rzadkie w Sopocie.

          • 0 2

          • (1)

            Wpadnij do Karczmy w Irenie, bardzo dobre ceny, świetna obsługa. Wspomniałem o czymś czego strasznie w Polsce brakuje, Kelnerka podchodzi rzuca kartę i odchodzi. Nie zapyta się nigdy: "co do picia na początek?"
            Marnuje tzw. kelnerki kurs po sali. W Czechach kiedy zostaje mi 10% piwa w kuflu kelner już pojawia się znikąd i pyta: "jeszcze jedno piwko?"
            Ja nie oczekuję aż tak mocno uśmiechu od ucha do ucha (czego Paniom w Czeskim Filmie nie można odmówić) ale tego właśnie kelnerskiego zainteresowania i obycia. A to się nazywa tradycja zawodu i doświadczenie, której u nas nie ma. I ja to bardziej cenie niż bycie bardzo sympatycznym.

            • 2 0

            • u nas

              już dawno nie ma zawodu kelnera, a jedynie studenci dorabiają sobie, a więc nie ma co porównywać do tego jak jest w Czechach. Miło jeśli owi studenci są sympatyczni i znają dania z karty.

              • 0 0

      • (1)

        Chcę przez to powiedzieć, że jutro krem z ziemniaka nie stanie się nagle esencjonalnym rosołem z wyraźnym posmakiem czosnku pływającym na dnie. Specjalnie nie brałem veprovego rizka ze względu na jego zbyt międzynarodowy charakter. Skupiłem się prostych i typowych daniach właśnie dla Czech, które bardzo podobnie smakują w Pradze albo Hradcu. Tzw hotove jidlo albo minutky serwowane w porze południa.
        I te dwa dania bardzo mnie zawiodły. Generalnie wszystko było bez większego wyrazu. Nawet chips z bekonu nie był np lekko słony albo pikantny. Martwiąca jest temperatura potraw. Jednak danie z sosem powinno być cieple a mięso o odpowiedniej temperaturze. Tego już nie zrzucałbym na karb złego dnia.

        • 5 1

        • Czechofilowi browara, za konkret a nie pastwienie się

          brawo

          • 2 0

    • Dramat

      Pozdrowienia dla malkontentów nie czytajcie takich postów znawca Czech a ja byłem tydzień w CZ i jadłem identyczne dania które nie były lepsze od tych w Sopocie

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane