• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Corrèze - to nie jedzenie, to magia

Agnieszka Haponiuk
7 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (74)
W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam po sześcioletniej przerwie restaurację Corrèze w Gdańsku. Na zdjęciu: tatar z daniela. W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam po sześcioletniej przerwie restaurację Corrèze w Gdańsku. Na zdjęciu: tatar z daniela.

Dokładnie sześć lat minęło od mojej pierwszej recenzji restauracji Corrèze w Gdańsku, w której dobrze oceniłam kuchnię. Postanowiłam się wybrać tam ponownie, aby sprawdzić, czy nadal serwują tam tak dobre jedzenie, zwłaszcza że szefem kuchni jest Mariusz Wolski, którego znam z innych interesujących projektów kulinarnych. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" pisałam o Karczmie Polska Zagroda Sopocie.



Top lista najwyżej ocenianych restauracji w Trójmieście


Odwiedziłam CorrèzeMapka wraz z koleżanką wczesnym popołudniem w słoneczną niedzielę, jeszcze w marcu. Restauracja znajduje się przy ulicy Stara Stocznia 2, w pobliżu Muzeum II Wojny Światowej.

Nie zaobserwowałam znaczących zmian w wystroju. Wnętrze wciąż utrzymane jest w pastelowych kolorach, a metal i drewno dominują w aranżacji. Całość wygląda elegancko, nowocześnie i stylowo. Na ścianach nadal wiszą te same obrazy z dzikim ptactwem, a duże kolorowe fotele zapewniają wygodne miejsca do siedzenia. Atmosfera jest przytulna, a dodatkowo obsługa jest bardzo sympatyczna, co sprawia, że czujemy się tam bardzo komfortowo. Dzięki dużym przeszkleniom widok na Motławę i część Starego Miasta cieszy oko.

  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
  • Restauracja Corrèze w Gdańsku.
Karta nie jest długa, a większość dań to połączenie kuchni europejskiej z akcentami francuskimi. Wybór był trudny, ponieważ każda potrawa wydawała się interesująca i chciałam spróbować wszystkich pozycji z menu. W końcu zdecydowałam się na dziczyznę i owoce morza. Po dawnym menu nie było śladu, z wyjątkiem muli, który wciąż były dostępne.

Zamówiłyśmy:

  • tatar z daniela - z marynowanymi grzybkami, żółtkiem plastycznym, musztardą francuską, chipsem z pietruszki, majonezem grzybowym, orzeszkami pinii, cebulką perłową i oliwą pietruszkową (52 zł);
  • krem z pietruszki - pietruszka, seler naciowy, gruszka, suszone winogrona, prażony migdał, żel z winogron, roquefort, śmietana, chips z pietruszki (29 zł);
  • schab z dzika - schab, aronia, truflowe puree ziemniaczane, lardo, marynowana skorzonera, assiette z buraka, puree z jabłka z rozmarynem i winny demi-glace (87 zł);
  • stek z kalmara - stek, bakłażan kompresowany, jarmuż, seler naciowy, marynowana gruszka, mus z pietruszki, sos bearnaise, oliwa chilli (57 zł);
  • deser: flambirowany krem brulee (33 zł).

Zanim podano nam nasze danie, otrzymałyśmy amuse-bouche, czyli małą przekąskę zapowiadającą to, co nas czeka. Były to kiełbasa z jelenia, konfitura z cebuli czerwonej i majonez z grzybów. Okazały się wspaniałym połączeniem smaków. Kiełbasa była intensywna i pikantna, ale dodatki łagodziły wyrazisty smak dziczyzny.

Amuse-bouche, czyli mała przekąska zapowiadająca to, co znajdziemy w menu. Na zdjęciu: kiełbasa z jelenia, konfitura z cebuli czerwonej i majonez z grzybów. Amuse-bouche, czyli mała przekąska zapowiadająca to, co znajdziemy w menu. Na zdjęciu: kiełbasa z jelenia, konfitura z cebuli czerwonej i majonez z grzybów.
Następnie podano nam tatara z daniela, do którego podeszłam z pewnym wahaniem, ale okazał się być doskonałym wyborem. Soczyste mięso przykryte było perłową cebulką, marynowanymi grzybkami shimei i plastycznym żółtkiem w towarzystwie musztardy francuskiej, grzybowego majonezu, orzeszków pinii i pietruszkowej oliwy. Kompozycja ta tworzyła danie wykończone i dopracowane, co oznaczało, że nie trzeba było już niczym doprawiać.


Mięso daniela było delikatne z lekko słodkawym posmakiem, o znacznie szlachetniejszym smaku niż wołowina. Dodatki subtelnie podkręciły jego smak, a różnorodne tekstury dodatków czyniły danie jeszcze bardziej interesującym. Do tatara podano wypiekane na miejscu pieczywo wraz z masełkiem w kilku smakowych odsłonach - masło palone, masło kaparowe i z oliwek. To był fenomenalny tatar.

Tatar z daniela. Tatar z daniela.
Krem z pietruszki był niezwykły. Szczególnie zasmakował mojej koleżance, która nie szczędziła słów zachwytu. Krem miał aksamitną konsystencję, a w smaku można było wyczuć różne niuanse, takie jak pikantność sera, słodycz gruszki i odrobinę korzennego aromatu oraz różne struktury: od miękkich po chrupiące.

Krem z pietruszki. Krem z pietruszki.
Napisać o daniu z dzika, że było świetne, to nie napisać nic. Tu wszystko do siebie idealnie pasowało. Mięso było delikatne i soczyste, czego się nie spodziewałam po dziku. Towarzyszące mu assiette z buraków (assiette to różne wersje jednego składnika i różne sposoby jego przyrządzenia, które pojawiają się w jednym daniu), marynowana w cynamonie skorzonera, słonina lardo, truflowe puree ziemniaczane, winny demi-glace oraz jabłko łączyły się wspaniale nie tylko w smaku, ale też w kolorze.

W zależności od tego, co wzięłam na widelec, wyłaniała się inna nuta smakowa: czy to słodycz buraka przeplatana cierpkością aronii, korzenny posmak skorzonery, dymno-winny smak sosu demi-glace czy delikatna nuta trufli w puree ziemniaczanym. To danie było eksplozją smaków i konsystencji, w której centrum znalazło się wyśmienite mięso z dzika.

Schab z dzika z dodatkami. Schab z dzika z dodatkami.
Stek z kalmara jest dość rzadko spotykany w trójmiejskich restauracjach, ale widzę, że Corrèze potrafi zaskakiwać i eksperymentować z różnymi smakami i teksturami. Stek z kalmara był dla mnie kulinarnym objawieniem. Przede wszystkim został perfekcyjnie przyrządzony. Mięso było mięciutkie i miało łagodny morski posmak. Kombinacja z grillowanym bakłażanem dodała mu intensywności. Całość została uzupełniona wspaniałym sosem bearneńskim oraz selerem naciowym gotowanym w winie i salsą z selera, gruszki, pomarańczy i chilli. Świetne.

Stek z kalmara z dodatkami. Stek z kalmara z dodatkami.
Przyszedł czas na krem brulee, który jest moim ulubionym deserem. Dotychczas tylko w dwóch miejscach w Trójmieście miałam okazję spróbować wyśmienitego kremu. A jak smakował w Correze? Wspaniale! Krem był polany calvadosem i podpalony, z idealnie gładką konsystencją. Był lekki i nie za słodki, z delikatną nutą alkoholu i chrupiącą cukrową skórką. Ten krem brulle zdeklasował pozostałe i zajął pierwsze miejsce na mojej prywatnej liście ulubionych deserów.


  • Krem brulee.
  • Krem brulee.
Podsumowanie: naprawdę dawno nie odczuwałam takiej przyjemności z jedzenia. Jestem zdania, że obecna kuchnia w Corrèze jest jeszcze lepsza niż była sześć lat temu. To kuchnia dojrzała, bezpretensjonalna. Każde danie to małe dzieło sztuki na talerzu ze wspaniałym połączeniem smaków. Bez wątpienia szef kuchni Mariusz Wolski to kulinarny wirtuoz. I co ważne, widać tu nie tylko kulinarną wyobraźnię, ale także ogromną znajomość wszelkich technik gotowania. Chciałabym także wyrazić uznanie dla profesjonalizmu, cierpliwości i życzliwości obsługi. Wystawiam Corrèze ocenę celującą i zachęcam do sprawdzenia moich słów podziwu.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (74) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • raz na jakiś czas można by tam pójść

    tak dla zmiany klimatu.
    ale zdecydowanie nie jest to restauracja do której chodzi się codziennie.
    i nikt nikogo nie zmusza żeby tam chodzić. ale fajnie że jest wybór.
    a to że kogoś stać to też nie znaczy, że taki ''bogacz'' też nie lubi sobie czasem zjeść zwykłego schabowego z ziemniaczkami, albo hamburgera ze znanej sieciówki. Proszę państwa..proszę mi wierzyć że bogaci nie tylko piją szampana ale również wodę. Tak! taką zwykłą którą każdy może kupić w dyskoncie.

    • 0 0

  • Faktycznie...piękne i magiczne te dania.... (11)

    A zwłascza ceny:)
    Krem z pietruszki 29 zł:) Rozumiem to za zestaw dla pary?:)
    A na serio.... odpuściłem sobie chodzenie po takich miejscach bo to tak samo jak położyć tysiąc złotych na talerzyku posypać jadalnym złotem i podpalić.... i każdy powie że pięknie sie pali:)

    Rozumiem trudna sytuację na rynku krajowym i światowym i jej złożoność ale nigdy nie zrozumiem że 300 ml zupy może kosztować 30 złotych:)

    Ps.... i stać mnie na takie rzeczy jeszcze ale dla zasady nie chodzę..... gdyż bardzo dobrze sam gotuje ..... wole piekna wystawę czy kocert:)

    • 92 24

    • 200 ml

      • 0 0

    • oho, czekałem na te wiadomosc, jak to sobie w domu rosołu na 3 dni nagotujesz (4)

      ale to dobrze ze tam nie pójdziesz. Min dlatego są te ceny, zebyś tego nie zrobił :) To część selekcji klientów. Nie, zakladam ze cie nie stac, bo ludzi, których stac, jak mnie, 30-80 zł za danie w ładnym miejscu, to nie jest dużo

      • 7 25

      • Trzeba być jedzeniowym fetyszystą albo po prostu snobem (3)

        żeby chwalić się, że tyle wydało się na jedzenie. Chcesz - jedz, ale dla większości ludzi to jak wywalenie pieniędzy w błoto, bo po posiłku dalej będą głodni.

        • 22 8

        • Krem z pietruszki wymiata

          Wielka micha i coś tam na dnie. To jest cała porcja czy ktoś nie dojadł? :))

          • 22 2

        • To internet, tu przecież każdy może być krezusem i obwieszczać to światu.

          • 5 1

        • Kurde, to dopchaj bułką

          • 5 5

    • A co za roznica, 3 czy 30. Co to zmienia ? To tylko cyferka.

      • 2 3

    • No niestety, ale tak jak tam sam nie ugotujesz.

      Nie neguję, pewnie gotujesz smaczne potrawy, ale do kucharza na takim poziomie z pewnością Tobie daleko. I za to właśnie się płaci. Za wiedzę, wyobraźnię i fach szefa kuchni. Jak w każdej branży. Ceny składników, mediów oczywiście też są ważne, ale gdyby to tylko od nich zależała finalna cena dania, to na kulinarnej mapie byłyby tylko bary mleczne. Włosy też możesz ostrzyc sam, a mimo tego większość korzysta z usług fryzjera. Przykładów można mnożyć.

      • 12 10

    • A zdajesz sobie sprawę jak nowe auta w salonach podrożały? Kilka miesięcy temu odbierałem nowego Mercedesa AMG i rata leasingowa wynosi ponad 5000 miesięcznie!

      • 21 9

    • Skoro Cię stać to na początek kup sobie nową klawiaturę. Kropka się zacina.

      • 13 20

    • Fajnie, że nam to opisałeś

      • 10 17

  • 5 lat temu

    5lat temu to byl koszmar osmiornica gumowa ze sie nie dalo jej pogrysc to mnie zniechecilo i od tamtej pory tam nie poszlam zaryzykuje i pojde raz jeszcze na tego steka z kalmara ale jak bedzie porażka to zaczne watpisc w receznzje Pani haponiuk

    • 0 1

  • Mnie zastanawia jedno:...

    ... Co to jest żółtko plastyczne? Bo nie wiem czy jak sobie robię tatara to jem go z żółtkiem plastycznym czy jakimś innym?

    • 3 0

  • Byłam, zjadłam, mnie smakuje

    Jak co tydzień.

    Wesołych Świat!!!

    • 0 0

  • Ta zupa z pietruszki wygląda jak wymiociny. Ale pewnie tak wyglądają dania kraftowe a ja jestem dyletantem

    • 6 0

  • Miejsce

    I te bananowce po sadowsku najlepsza pozycja w karcie .

    • 2 1

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Bardzo ciekawa opinia. Trzeba bedzie sprobowac. Dlugo szukam restauracji, ktora mnie zaskoczy ;) Pozdrawiam serdecznie

    • 17 45

    • Zaskoczy tym że po wyjściu

      nie zdążysz do najbliższych krzaków.

      • 5 8

  • Bylam (2)

    Jest smacznie ale ze względu na wysokie ceny raczej już nie wpadnę , jest dużo fajnych miejsc w lepszej cenie .

    • 8 1

    • Myślę dokładnie tak samo jak Ty. (1)

      Ale niestety nie znam tych innych miejsc, a chciałbym je odwiedzić. Czy możesz podać jakieś przykłady? Serio proszę.

      • 0 0

      • U szwagra , koło skm oliwa

        Wpadaj

        • 6 1

  • Potwierdzam - ten lokal odkąd poszedłem pierwszy raz również w 2107 roku wciąż trzyma fenomenalną jakość (2)

    Zarówno w jedzeniu, wystroju jak i obsłudze. W 2019 robiliśmy tam chrzciny synka i bylo fantastycznie. Jedzenie zgodnie z tym co autorka pisze. Jedna z najlepszych knajp w trójmieście. W 2021 to urodziny żony, również wspaniale. Nie jest to najtańsza opcja ale raz na jakiś czas zdecydowanie warto.

    • 10 22

    • Pan Marcin podróżnik w czasie

      • 2 1

    • Obiektywnie

      Tutaj właśnie się dowartościowałem. Synek już teraz jest mi wdzięczny.

      • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane