• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: F.Minga - smaczne jedzenie z widokiem

Agnieszka Haponiuk
21 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Do Mingi najczęściej wpada się na kawę i domowe ciasto, których duży wybór znajdziemy w karcie, ale nie brakuje w niej także dań z różnych stron świata.
  • Do Mingi najczęściej wpada się na kawę i domowe ciasto, których duży wybór znajdziemy w karcie, ale nie brakuje w niej także dań z różnych stron świata.
  • Do Mingi najczęściej wpada się na kawę i domowe ciasto, których duży wybór znajdziemy w karcie, ale nie brakuje w niej także dań z różnych stron świata.
  • Do Mingi najczęściej wpada się na kawę i domowe ciasto, których duży wybór znajdziemy w karcie, ale nie brakuje w niej także dań z różnych stron świata.
  • Wnętrze restauracji jest przestronne, w całości przeszklone.
  • Duży, wysoki bar znajduje się nieco w głębi sali.
  • Centralnie na sali umieszczono pokaźnych rozmiarów kominek z kamiennych łupków, a obok niego wygodne fotele i niskie stoliki.

Gdyńska restauracja F. Minga to obowiązkowy punkt podczas weekendowych spacerów po nadmorskim bulwarze. To przytulny drewniany lokal z przepięknym widokiem na gdyńską plażę i Zatokę Gdańską. Latem można zrelaksować się na tarasie, a zimą ogrzać przy kominku. W weekendy trudno o wolny stolik, a więc doradzam rezerwację. W kolejnym tekście z cyklu "Jemy na mieście" postanowiłam sprawdzić, czy popularność restauracji idzie w parze z dobrym jedzeniem.



Gdzie zjeść w Trójmieście? Wybierz coś dla siebie



Jak wspomniałam, lokal mieści się tuż przy plażyMapka, na Bulwarze Nadmorskim im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdyni. Do Mingi wybrałam się w sobotę wraz z kolegą i jego nastoletnim synem, fuksem znajdując wolny stolik w środku, gdyż pogoda nie zachęcała do siedzenia na tarasie. To, co zwróciło moją uwagę, to obecność psów. Minga to zdecydowanie lokal przyjazny czworonogom. Wnętrze restauracji jest przestronne, w całości przeszklone. Nie znajdziemy tu nadmiaru dekoracji, półek, roślinek czy innych bibelotów, gdyż niewątpliwą ozdobą jest piękny widok na morze.

Centralnie na sali umieszczono pokaźnych rozmiarów kominek z kamiennych łupków, a obok niego wygodne fotele i niskie stoliki. Duży, wysoki bar znajduje się nieco w głębi sali. W kolorystyce dominuje jasne drewno z odcieniami szarości. Do Mingi najczęściej wpada się na kawę i domowe ciasto, których duży wybór znajdziemy w karcie, ale nie brakuje w niej także dań z różnych stron świata.

  • Grzanki zapiekane z kozim serem.
  • Grzanki zapiekane z kozim serem.
Zamawiamy:

  • Przystawkę: grzanki zapiekane z kozim serem/trzy kawałki chleba słowiańskiego zapiekane z kozim serem z dodatkiem karmelizowanej czerwonej cebuli - 26 zł
  • Zupę: pikantna zupa z kawałkami ryb, czerwoną papryką, kaparami, suszonymi pomidorami i krewetką - 22 zł
  • Makron tagliatelle z pesto i burratą - 39 zł
  • Danie główne: filet z kurczaka z zielonym puree i filet z kurczaka sous-vide, puree z zielonego groszku i ziemniaka, sałata rzymska z vinegret - 42 zł


Na przystawkę składają się trzy pokaźnej wielkości chrupiące grzanki z intensywnym kozim serem i słodką, ciepłą konfiturą z czerwonej cebuli. Cóż więcej można napisać, ser kozi i konfitura z czerwonej cebuli to duet idealny. Była to prosta i pyszna przystawka.



  • Tagliatelle z pesto i burratą.
  • Pikantna zupa rybna.
Zupa rybna to istny majstersztyk. W moim osobistym rankingu zup rybnych znajduje się w pierwszej trójce. Zupa jest lekko pikantna z pomidorową nutą, z dużą ilością ryb. Znajdziemy w niej doskonale zrównoważone smaki słodkie i kwaśne oraz mnóstwo smacznych dodatków jak kapary, cytryna, suszone pomidory i papryka. Ta zupa rybna jest po prostu genialna.

Tagliatlle z pesto i burratą to kolejne proste i przyjemne w smaku danie. Mocno bazyliowe, wyraziste pesto dobrze oblepiało makaron i świetnie komponowało się z delikatną słodką i maślaną burratą. Przyczepię się jedynie do nadmiaru oliwy, której sporo zostało na dnie talerza.

Filet z kurczaka w towarzystwie zielonego puree i sałaty to z pozoru pospolite danie, ale wykonane bardzo dobrze. Pierś z kurczaka była soczysta, a skórka lekko przysmażona. Smaczku dodawało aksamitne, maślane puree z groszku i ziemniaka oraz świetny sos vinegret do sałaty. To jedno z tych dań, które śmiało można zaliczyć do tzw. comfort food.

Filet z kurczaka sous-vide, puree z zielonego groszku i ziemniaka, sałata rzymska z vinegret. Filet z kurczaka sous-vide, puree z zielonego groszku i ziemniaka, sałata rzymska z vinegret.
Nie znajdziemy tu wyszukanych czy też wydumanych potraw. Minga stawia na kulinarną prostotę i jakość. A całości dopełnia piękny widok. Jedyną uwagę, jaką mam, to sposób składania zamówienia. Otóż dość długo czekałam na pojawienie się obsługi. Niestety, mimo że liczba kelnerek na sali była spora, nie doczekałam się, ponieważ okazało się, że w dniu, w którym jest dużo gości, zamówienie należy składać przy barze, stojąc w długiej kolejce. Podobnie rzecz ma się z płatnością, tą też należy uiścić przy barze. Nie jest dla mnie zrozumiały ten zabieg. Myślę, że Minga zasługuje na ocenę dobrą z plusem. A w kolejnym tekście z cyklu "Jemy na mieście" zrecenzuję restaurację w Olivia Garden.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (76) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    to chinskie nazwisko? to by tlumaczylo dlaczego lokal przyjazny czworonoga

    • 8 12

    • Kaszubskie

      Ale czasem ciężko odróżnić Kaszuba od Chińczyka :)

      • 2 1

    • czworonogom! Jezussss

      • 1 0

  • Może i smaczne ale pro konsumeckiego podejscia to nie mają:) (10)

    Niespełna dwa tygodnie temu byłem z psem na spacerze. Buło z 30 minut przed otwarciem po sali kręciło sie z 5 osób juz. Częśc popijała kawkę cześć szykowała się do otwarcia. W drzwiach zapytałem czy mogę juz kupić 4 kawy na wynos gdyż wszystko w okolicy było zamkniete a wózków z kawami nie było. i co usłyszałem:) NIE:) Tak więc.... jesli klient zostawiający 50 zł za kawe i zysk 40 zł dla restauracji jest niczym w stosunku do sprzedania czegoś 20 minut przed oficjalnym otwarciem nie stanowi problemu dla włascicieli to ja wcale nie musze tam przychodzic. A widok mam jeszcze lepszy stojąc na plaży.... :) Pozdrawiam Włascicieli managera i obsługe...liczę że kawa była dobra...bo ja nie mogłem sie nią zachwycić:)

    • 16 23

    • (3)

      A potem byś złożył donos do pipu, us...itd.
      Jest tylu obecnie ze zrytym beretem, że też bym nie sprzedał.

      • 7 6

      • Ale o co mam zrobić donos? Człowieku wiesz co mówisz? (2)

        To że masz na sklepie 10-19 nie oznacza z przepisów prawa ani handlowego ani skarbowego że nie możesz dokonywac sprzedaży w godzinach przed 10 i po 19:)
        Jedynym obowiązkiem jest dokonanie rejestracji na kasie fiskalnej i wydanie paragonu:)
        Zanim cos napiszesz doczytaj przepisy. I nie chwale się że jestem przedsiębiorcom tylko występuje z pozycji klienta i u mnie taka sytuacja jest nie do pomyslenia. Jesloi jest pracownik przd czasem i wszystkie urządzenia działaja to jest sprzedaż jesli jest klient .

        Przepraszam za błędy ortograficzne:)

        • 7 4

        • Ok
          Jaka branża, co sprzedajesz?
          Czy można oczekiwać usługi całą dobę?

          • 2 1

        • pochwal się gdzie stoisz na kasie, przyjedziemy o 3 w nocy żebyś mógł sobie zarobić 4 dyszki.

          • 3 0

    • To z Twojej strony trochę brak wyczucia i szacunku dla pracy innych i ich wolnego czasu.

      Ja to świetnie rozumiem i nigdy nie zmuszam ludzi , żeby pracowali poza godzinami. Krótko mówiąc : buractwo. Proponuję brać na spacer kawę w termosie.

      • 11 4

    • serio?

      czy myślisz, że te osoby przychodzą do pracy wczesniej, zeby wczesniej obsługiwać klientów? kawiarnie trzeba przygotować do otwarcia. sa wyznaczone godziny otwarcia i tyle. trochę szacunku do czyjejś pracy i czasu.

      • 12 2

    • A może to jedyny moment w czasie dnia (1)

      kiedy mogą napić się kawy i nic ci do tego. Według twojego widzi-misię powinni pracować całą dobę, bo akurat w tym miejscu zawsze znalazłby się jakiś roszczeniowiec pukający w szybkę, oczekujący kawusi po godzinach. Przyjdź w godzinach pracy a będzie prokliencko.

      • 11 3

      • 3xtak!

        Precz z buractwem !

        • 5 0

    • niesamowite, jak ludzie potrafią mieć mało kultury, nie dość, że burak zawraca ludziom głowę 20 minut przed otwarciem, puszy się potencjalnym zyskiem 40 zyli jakby knajpie na plaży robiło to różnicę, to jeszcze chwali się tym w necie...

      • 6 0

    • Pancio przyszedł po kawę

      Przychodz w godzinach otwarcia, klasyczny Polak, który myśli że jest Panem świata...a nie przyszło do głowy, że obsługa przychodzi wcześniej żeby się przygotować do pracy...też bym nie wpuścił wcześniej...a teraz beczy i pisze artykuły...pokory trochę...pan przyszedł po kawę...klekajcie wszyscy.

      • 4 0

  • Cafe pod Minoga. Tylko ceny bardziej warszawskie (1)

    • 15 1

    • Warszawskie ceny

      U nas ceny już dawno takie same jak w Warszawie.

      • 4 0

  • Minga

    Czy to jest pani główne źródło utrzymania? jeżeli pani tak świetnie zna się na jedzeniu,to czekam na otwarcie przez panią autorskiej kuchni i potraw przez siebie wykonanych,a nie z udziałem kucharzy.

    • 12 5

  • Janusze (3)

    Jak czytam te Wasze wypociny to aż krew zalewa. Drogo, w domu zjem taniej.to siedź w domu!!! Ludzie! Ceny z lat 90 już dawno nie obowiązują. Uważacie, ze gastronomowie tak mocno podwyższają, bo chcą drugie lamborghini sobie kupić. Nie! Oni chcą po prostu przeżyć. Inflacja, nowe podatki, co roku wyższe wynagrodzenie etc. Zainteresujcie się jakie są koszta prowadzenia biznesu.

    • 16 13

    • (1)

      Taaa przeżyć. Te wszystkie wille, luksusowe auta, torebki vitona... są serialnie im potrzebne do 'przeżycia'?

      • 5 4

      • nie rozumiem tego, nie stać ciebie to tam nie chodz, a jesli zazdroscisz, to otwórz swoj biznes. i po temacie.

        • 1 3

    • panie czyściciel, tylko kto z nas zarobi na te ceny w tych gastronomiach???

      skoro sam pan twierdzisz, że tak wszystko drożeje, pozostałym ludziom też drożeje nie tylko gastronomom

      • 5 0

  • (1)

    Jadłam zupe rybna w Mindze - nie było tam ryby . Tylko 1 krewetka

    • 17 1

    • Prawda

      Zgadzam sie..ja tez jadlam ta zupe i ryb praktycznie zero ale jedna mikro krewetka plywala w misce to fakt..

      • 8 0

  • Jak jadać na Mieście to tylko " U Senwickich " tradycyjna Polska Kuchnia ! , smacznie .świeżo i zdrowo ! (1)

    • 1 5

    • Okropne

      Straszne jedzenie... Takie dla Januszy... Nie ważne co byle dużo

      • 0 0

  • Śniadania

    Polecam pyszne śniadania w Mindze.

    • 2 2

  • Psy w restauracji??

    Omijam z daleka

    • 7 5

  • Jak dobrze pamiętam (1)

    to czekając na moje dziecko, które żeglowało na łodkach zamówiłem spaghetti. Wyżej wymienione było odgrzane na moje oko ze 2 razy a pani kelnerka na pytanie dlaczego odmładzają stary makaron ...nic nie odpowiedziała.

    • 7 1

    • Ja już nawet nie dyskutuje.
      Place, jak niezjadliwe to nie jem.
      Nigdy więcej nie wracam i piszę negatywne, szczegółowe oceny w internecie.
      Poza tym, mieszkając w Gdańsku kilkadziesiąt lat z założenia unikam jedzenia w takich miejscach, poza Trójmiastem zjesz lepiej i nawet taniej, a jak pojedziesz na południe (nie mam na myśli Zakopane) czy na wschód to poczujesz się jak w innym, tańszym kraju.
      W Trójmieście, jak się tu mieszka, to lepiej czasami kupić kawałek porządnej kiełbasy i bułkę niż iść do tutejszych przybytków.
      Ps. Nie jestem Januszem, stać mnie, ale głupi nie jestem

      • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane