- 1 Mieszkańcy ruszyli z pomocą małej lodziarni (232 opinie)
- 2 Kto ma szansę na gwiazdkę Michelina? (44 opinie)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 4 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (72 opinie)
- 5 W maju króluje zielony afrodyzjak (95 opinii)
- 6 Połączyła ich miłość do jedzenia (57 opinii)
Jemy na mieście: Mielżyński - prosto, smacznie, ale bez westchnień
Wina z całego świata i nie najgorsza kuchnia inspirowana włoskimi smakami zagościła w dawnej stoczniowej remizie Stoczni Cesarskiej. Wine bar i sklep z winami Mielżyński, znany do tej pory z Poznania i Warszawy, od niedawna jest również w Gdańsku. Z reguły w cyklu "Jemy na mieście" nie piszę recenzji winiarskich, chociaż lubię dobre wino, ale nie czuję się na siłach, aby oceniać poszczególne szczepy i roczniki. Dlatego zostawiam to profesjonalistom w tej dziedzinie. To, co mnie skłoniło do odwiedzenia Mielżyńskiego, to rzecz jasna serwowane w tym miejscu jedzenie.
Gdzie zjeść w Trójmieście? Wybierz coś dla siebie
Do Mielżyńskiego wybrałam się w niedzielne popołudnie w miłym towarzystwie koleżanek. Przyznam, że miejsce jest urokliwe. Z zewnątrz pięknie wyczyszczona czerwona cegła, a wnętrze urządzone prosto, bez zadęcia, z dużą ilością skrzynek i beczek po winie, które są głównymi dekoracjami. Lokal podzielony jest na dwie części - na parterze znajduje się sklep z winami i włoskimi smakołykami (oliwa, pasty, pesto, octy balsamiczne itd.), a na piętrze duża przestrzeń restauracyjna z równie przestronnym tarasem.
Wnętrze wine baru utrzymane jest w jasnych kolorach - bielone, ceglane ściany, drewniane stoły, gdzieniegdzie stoją stare beczki po winie, a ściany dodatkowo zdobią plakaty reklamowe Mielżyńskiego i inne grafiki. Obok sali głównej znajduje się przeszklony pokoik z dużym stołem, co sprzyja rodzinnym, przyjacielskim czy też biznesowym spotkaniom w większym gronie. Kuchnia, zgodnie z panującym trendem, jest otwarta i śmiało możemy zaglądać kucharzowi przez ramię.
Nie znajdziemy tu typowej karty z dużą liczbą dań, ale krótkie stałe menu, w którym dominują przekąski zwane talerzykami, czyli "coś dobrego do kieliszka wina" oraz kilka dań gorących. A drugi jadłospis to "menu z tablicy". Jest on znacznie bogatszy w zupy, dania główne, makarony i desery.
Nasze zamówienie składało się zarówno z dań z karty stałej, jak i z menu na tablicy. Z karty stałej wybrałyśmy:
- Fish&Chips / filet dorsza, frytki, sos tatarski, tłuczony zielony groszek - 43 zł
- Wineburger / wołowina regionalna, sałata, pomidor, czerwona cebula, cheddar, domowy majonez - 41 zł
- A z menu na tablicy wybór padł na:
- Krem z kukurydzy z karmelizowanymi orzechami laskowymi - 29 zł
- Rigatoni / mięso wołowe, sos paprykowy, parmezan - 42 zł
Do tego dwa kieliszki wina, które wybrałyśmy po uprzedniej degustacji. Jednym z nich było łagodne, owocowe włoskie wino J. Hofstatter Konrad Oberhofer Gewurztraminer, a drugim delikatnie cytrusowy riesling. Kieliszek wina kosztuje 20 zł. Zanim przyniesiono do stolika zamówienie, zostałyśmy poczęstowane przepyszną focaccią i doskonałą włoską oliwą. Czekadełko tylko zaostrzyło nasz apetyt.
Krem z kukurydzy był dokładnie takim, jakiego oczekiwałam: o aksamitnej konsystencji i wyraźnym, słodkim smaku kukurydzy, który niczym nie został przełamany, ale ta słodycz była bardzo przyjemna w smaku. Orzechy laskowe okazały się być doskonałym dodatkiem.
Wineburger to klasyczny, ultraprosty i smaczny burger. Dobra bułka maślana, nie taka nadmuchana, a lekko chrupiąca z zewnątrz. Mięso wysmażone w stopniu średnim, soczyste. Świeże warzywa i przyjemny w smaku, delikatny majonez domowy. Nie ma w tym burgerze zbędnej filozofii, jest poprawny i smaczny.
Rigatoni to grube rurki podane z kremowym sosem z pieczonej papryki i sporymi kawałkami mielonej wołowiny. Jednak sos, zamiast oblepiać makaron, spłynął na dno talerza, a mięsa w stosunku do makaronu było zdecydowanie za mało. Łagodne w smaku, przyjemne danie, ale aż się prosi by te delikatne smaki mięsa, sosu i makaronu czymś przełamać.
Fish&Chips to klasyka gatunku. Chrupiące, dobrze wypieczone frytki, nie ma dla mnie znaczenia, czy mrożone, czy ze świeżego ziemniaka, bo były dobre i już. Filet z dorsza to kawałek smażonej w panierce bardzo smacznej, soczystej ryby, prosto przyrządzonej. A najpyszniejszy okazał się tłuczony, zielony groszek. Ależ on dobrze smakował z rybą. Sos tatarski przyzwoity, chociaż jak dla mnie zbyt majonezowy, bo jestem zwolenniczką dodawania śmietany do sosu tatarskiego lub żółtka. Fish&Chips kusi swoim prostym smakiem, aczkolwiek chętniej napiłabym się do niego piwa niż wina. Proszę wybaczyć brak zdjęcia, ale zniknęło w odmętach aparatu. Po prostu wyparowało.
Rozumiem ideę wine baru Mielżyński, chodzi o skupienie się na winie. Kuchnia ma tylko pełnić rolę uzupełnienia i tak też się dzieje, dlatego trudno mi się zachwycać serwowanymi daniami, bo choć są one poprawne, to jednak bez westchnień z mojej strony. Należy docenić świetny serwis kelnerski, przyjemny klimat i wyśmienite wina. Ostatecznie wystawiam ocenę dobrą z plusem.
O autorze
Miejsca
Opinie (74) ponad 10 zablokowanych
-
2022-08-16 15:30
Te ceny...
- 6 1
-
2022-08-16 15:03
taki był serial z colombo
tam to były wina ...za gruby szmalec ;)
- 6 0
-
2022-08-16 10:58
ocena za opis tego baru - 4. Styl infantylny, brak informacji o winach. Polazła do 'wine baru' i nie zapytała o wina :) (2)
- 47 13
-
2022-08-16 12:58
Do wołowego burgera i sosu z wołowiną
Wzięła rieslinga i gewurza. To tam nie ma sommeliera?
- 18 1
-
2022-08-16 11:32
Nie ma co wytykać stylu infantylnego skoro się chamskim posługuje
- 18 6
-
2022-08-16 12:37
Menu mają napisane strasznie, zupełnie nieczytelne, bez odstępu między wierszami, poprawcie to !!!!
- 25 0
-
2022-08-16 12:21
i tak najlepsze jest mocno zlansowane chłop i wino :P
- 1 1
-
2022-08-16 12:18
Patrząc na tego burgera, jego cenę i porównując do tego co serwują (i w jakich cenach) burgerownie takie jak np. Carmnik to wychodzi kpina. A ogólnie to taki typowy gdanski gastro standard, żeby turysta się skusil.
- 34 2
-
2022-08-16 12:11
nie najgorsza kuchnia
Czyli takie 2 na 10
- 22 1
-
2022-08-16 12:09
Może Erin kiedyś wpadnie.
To wtedy odwiedzę :)
- 4 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2022-08-16 10:20
(1)
Wine bar. A nie może to być bar winny? Bar z winem?
- 51 8
-
2022-08-16 11:10
Nie, bogaty norweg nie zakuma.
- 27 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.