• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: wegański House of Seitan zachwycił mięsożercę

Agnieszka Haponiuk
17 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Wegański "schabowy" ma w ogóle sens? I czy smakuje? Postanowiłam to sprawdzić i poszłam do słynnego House of seitan we Wrzeszczu Wegański "schabowy" ma w ogóle sens? I czy smakuje? Postanowiłam to sprawdzić i poszłam do słynnego House of seitan we Wrzeszczu

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy wegańskie bistro House of Seitan w Gdańsku. Poprzednio byliśmy w Billy's na ul. Warzywniczej i wyszliśmy stamtąd najedzeni. Za dwa tygodnie opiszemy Tu Można Marzyć w Oliwie - już tam byliśmy.



Jak często jesz mięso?

Wegańskie bistro House of Seitan przywędrowało do Trójmiasta z Wrocławia wraz z jedną z jego założycielek. Mieści się na popularnej ulicy w dolnym Wrzeszczu, Wajdeloty 3 zobacz na mapie Gdańska. Nie jest łatwo znaleźć wolne miejsce w HOS i to nie tylko dlatego, że lokal jest malutki, ale prawdopodobnie dlatego, że został okrzyknięty jedną z najlepszych kuchni wegańskich w Trójmieście. Postanowiłam to sprawdzić.

Na wegańską ucztę zaprosiłam kolegę, 100-procentowego mięsożercę, który wręcz unika warzyw, oraz koleżankę, która głównie je dania zdrowe i bezmięsne, ale od czasu do czasu nie pogardzi tradycyjnym schabowym.

Jak wspomniałam, bistro jest nieduże, mieści raptem cztery stoliki. Małe wnętrze urządzone jest tzw. własnym sumptem, a więc znajdziemy tu stare stoliki, krzesła, kawałek pluszowego siedziska, jest trochę jak w mieszkaniu cioci z minionej epoki, ale sympatycznie i przytulnie, oddaje charakter pogodnych właścicielek.



Na jednej ze ścian wypisane jest firmowe hasło HOS "Ziemniak, dziewczyna - normalna rodzina", swego czasu powstały także torby z tym hasłem. Nie zabrakło ściany z cegieł, na której wiszą półki zrobione ze starych deskorolek - ciekawy pomysł. Jest ciasno, ale przytulnie.

  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku
  • Bistro House of Seitan w Gdańsku

Menu wypisane jest ręcznie na różowym papierze. Jest krótkie, zmienia się regularnie, ale są dwie flagowe pozycje, które znajdziemy w HOS zawsze, a są nimi pyzuchy i schabibi (schabowy). Jak sama nazwa bistro wskazuje, House of Seitan specjalizuje się w daniach z seitana, zwanego też "chińskim mięsem", wytwarzanego z białka pszenicy, czyli glutenu. Drugie zaszczytne miejsce zajmuje ziemniak, który właścicielki bistro darzą wielką miłością. Większość pozycji w menu to wegańskie wariacje na temat tradycyjnej kuchni polskiej.

Zamawiamy większość dań z karty:

- chłodnik litewski na wypasie z młodymi pyrkami (20 zł);
- gulasz rwany seitan, pieczarki, boczniaki, młode pyrki, precelki, surówki, sałatka (28 zł);
- schabibi (kotlet schabowy), kalafior, młode pyrki z pesto, bób, surówki, sałatka, kiszak (27 zł);
- pyzuchy - karmelizowana cebulka, "mielone", surówki, sałatka, kiszak (24 zł).

Zaczynamy od chłodnika, który jest tak pyszny, że dosłownie wyrywamy sobie miskę. Na szczęście porcja jest imponująca, więc starcza dla naszej trójki. Smak chłodnika nie odbiega od tradycyjnego, a nawet jest o wiele lepszy. Zamiast kefiru czy śmietany dodano śmietanki sojowej, która była bardzo przyjemna w smaku. Sam chłodnik delikatny, z subtelnym posmakiem buraka i z lekką nutką kwasowości. Idealnie dopieszczony takimi dodatkami jak szczypior, chrupiąca rzodkiewka, szparagi i młode ziemniaki, posypany makiem i jadalnymi kwiatkami. Jednogłośnie uznaliśmy chłodnik litewski na wypasie najlepszym tego lata.


Chłodnik litewski na wypasie z młodymi pyrkami Chłodnik litewski na wypasie z młodymi pyrkami
Jako drugie danie na nasz stół wjechał gulasz z rwanego seitana. Nadmienię tylko, że sam seitan jest neutralny w smaku, dlatego można go doprawić na różne sposoby. Gulasz w niczym nie ustępował temu mięsnemu. Wyrazisty w smaku, polany sosem paprykowo-pomidorowym, a przynajmniej tak smakował. Towarzyszył mu cały bukiet świeżych warzyw, młode ziemniaki, kiszonki i precelki oraz kwiatki. Na bogato, ale bez przekombinowania.

I teraz najważniejsze - gulasz pokochał mój mięsożerny kolega, który oznajmił, że gdybym mu nie powiedziała, że nie ma tam ani kawałka mięsa, to by nie uwierzył, bo smakował jak prawdziwy domowy gulasz mięsny. Chociaż dla mnie był za słony, to kolega z nieukrywanym zachwytem pochłonął całą porcję. To bardzo mięsny w swej niemięsnej formie gulasz.

Ranking: Najlepsze restauracje w Trójmieście


Gulasz rwany seitan, pieczarki, boczniaki, młode pyrki, precelki, surówki, sałatka Gulasz rwany seitan, pieczarki, boczniaki, młode pyrki, precelki, surówki, sałatka
Koleżanka natomiast rozpływała się nad schabowym przyrządzonym z soi. Gruby kotlet, miękki w środku, lekko chrupiący z wierzchu, delikatnie doprawiony i mocno wysmażony. Jak to "schabowy", był po prostu dobry i nieźle poradził sobie w naśladowaniu oryginału. W tym daniu również nie zabrakło dużej ilości świeżych sezonowych warzyw, młodych ziemniaków i smacznego pesto.

Schabibi (kotlet schabowy), kalafior, młode pyrki z pesto, bób, surówki, sałatka Schabibi (kotlet schabowy), kalafior, młode pyrki z pesto, bób, surówki, sałatka
Na koniec raczyliśmy się pyzuchami i to był błąd, bo powinniśmy od nich zacząć, gdyż te pyzy to jest najlepsze wegańskie danie, jakie miałam okazję zjeść. Ogromne kule z delikatnego, mięciutkiego ciasta ziemniaczanego, mocno nadziane świetnie doprawionym farszem ze zmielonej czerwonej soczewicy i prażonej cebulki. I gdybym nie wiedziała, że jem wegańskie danie, to spokojnie pomyliłabym z mięsnymi pyzami. Po stokroć pyszne pyzy, z których byłaby dumna każda babcia, ciocia i mama, która robi najlepsze pyzy na świecie. Jak i w pozostałych daniach, tak i tu nie zabrakło warzywnych dodatków.

Jedzenie: imprezy kulinarne w Trójmieście


Pyzuchy - karmelizowana cebulka, "mielone", surówki, sałatka, kiszak Pyzuchy - karmelizowana cebulka, "mielone", surówki, sałatka, kiszak
Podsumowanie: jeśli chcecie spróbować czegoś nowego, poznać niemięsne wydanie polskiej kuchni, zmienić coś w swojej dotychczasowej diecie, to koniecznie odwiedźcie House of Seitan.

Znajdziecie tu m.in. świetne pyzy wege, sympatyczną i radosną obsługę, ogromne, nakładane od serca porcje, których nie sposób dojeść do końca, a więc nie wyjdziecie głodni, a resztę zabierzecie na wynos. Dania są kolorowe, estetycznie podane i przede wszystkim smaczne. Nawet jeśli udają mięso, to robią to znakomicie.

Jedyne mankamenty tego miejsca to mała powierzchnia, fakt, że często trzeba czekać w kolejce na wolny stolik oraz brak możliwości płacenia kartą - w pobliżu nie ma bankomatu, co bywa nieco kłopotliwe.

Z czystym sumieniem wystawiam House of Seitan piątkę z plusem, także za to, że bardzo mięsożerny kolega przekonał się, że niemięsne dania mogą być równie smaczne i sycące.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (317) ponad 100 zablokowanych

  • (2)

    jak ktoś cierpi na celiakię to niestety sobie nie zje.

    • 8 3

    • Życie

      No trudno to trzeba szukac innego lokalu gdzie sobie zje.

      • 5 0

    • Centrum Wrzeszcza

      Centrum Wrzeszcza obfituje w wegaństwo. Masz niedaleko Avocado, Krowarzywa i Vegan port, znajdzie się coś dla celiakowców :D No i od biedy Bioway, ale mi tam nie smakuje nic...

      • 3 0

  • To jest lokal ? Co robią tam te skarbonki ? (2)

    Co to za typ w tym podkoszulku na ramiączka ? Bo jak tak wygląda kucharz , kelner i kasjer w jednej osobie to ja dziękuję.
    Wystrój niczym w "Błękitnej ostrydze". Upsss.... nie zauważyłem tęczowych flag. ( I aby nie było nie przeszkadzają mi ani flagi ani ludzie)
    Na podsumowanie coś o cenach . Widzę że teraz taniej zjeść porządnego kotleta z mięsa niż talerz zieleniny.

    • 45 27

    • (1)

      A mnie te flagi odbierają apetyt. Gdyby nie one, może bym się tam wybrał.

      • 2 0

      • Mi też

        • 1 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Opinia wyróżniona

    Żarcie w HoS jest pyszne (5)

    Choć nie najtańsze. Jedną porcją najedzą się jednak dwie osoby.

    • 54 27

    • Różowa świnka po lewej stronie (1)

      I płatność wyłącznie gotówką skutecznie mnie zniechęciła do tego lokalu

      • 5 9

      • pa pa

        nie będziemy płakać.

        • 5 6

    • nazwa lokalu brzmi jak

      jakiś horror od Roba Zombie....

      • 5 0

    • Polska - jeden z krajów na świecie, w którym ceny nie są dla Polaków

      • 4 0

    • Zawsze

      Zawsze zamawiam jedną porcję na dwie osoby xD Albo kupuję na wynos, porcjuje i mam gotowanie z głowy na tydzień xD

      • 1 2

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Tylko gotówka (5)

    W tych czasach nie mieć możliwości zapłacenia kartą? Strzelają sobie w stopę.

    • 35 9

    • Nie strzelają, skoro czasami stoi przed lokalem kolejka.

      • 5 3

    • (1)

      A to jakaś trudność posiadanie gotówki przy sobie?

      • 4 1

      • w XXI w gotówkę noszą chyba tylko emeryci i gangsterzy

        • 7 8

    • Chodzi o podatki (1)

      Klasyczne zaniżanie przychodu, dobre na krótką metę ale kiedyś trafi się klient ze skarbówki i będzie po zabawię. Prześwietlą i dowalą za nieujawnione źródła dochodów takie sankcje że będzie po knajpie.

      • 7 2

      • No ale

        paragony chyba wydają, to jak?

        • 2 0

  • (9)

    Czy obrońcy tradycyjnego kotleta schabowego nie zdają sobie sprawy że jedzą zwłoki zwierzęcia które straciło życie żeby mogli się raczyć schabowym...???

    • 18 40

    • Owszem, zdają.

      Mało tego - bardzo zwierzęce zwłoki lubią.

      • 19 2

    • (1)

      Zdajemy sobie sprawę. Mam za to pytanie - czy weganie stworzyli kiedyś jakąś cywilizację?

      • 9 3

      • Załóżmy, że nie. I co?

        • 0 3

    • Historia zna liczne przypadki osób próbujących zaprzyjaźnić się z wszelką zwierzyną zamiast na nią polować. Często takie eksperymenty kończyły się obiadkiem.

      • 7 2

    • Zdaje sobie sprawę, odpowiada mi to i wręcz cieszy (2)

      masz z tym problem?

      • 5 3

      • Tak, nam. Wszyscy mamy, choć jak widać nie wszyscy (1)

        są świadomi konsekwencji produkcji i konsumpcji mięsa na taką skalę. Nikomu i niczemu to dobrze nie służy.

        • 1 7

        • Mi służy.

          Jem to, co mi smakuje, najadam się, a innym w talerz nie zaglądam.

          • 6 0

    • (1)

      czy weganie zdają sobie sprawę z cierpień ziemniaka czy marchewki gdy obierasz je ze skóry a potem topisz we wrzątku ?

      • 11 4

      • Wcześniej podduszasz w siatce, w drodze z warzywniaka do domu.

        • 7 0

  • Sorry ale mięso to mięso. (22)

    Jeść soję i udawać że to schabowy to tak samo jak kupić Hyundaia i20 i mówić że to Ferrari.
    Człowiek do prawidłowego funkcjonowania organizmu potrzebuje składników które występują tylko w mięsie. A białko z trawy nie zastąpi białka z mięsa. Żelazo z mięsa też jest inne niż to w trawie.
    Człowiek z natury jest mięsożerny. Ale urozmaicona potrawa to podstawa zdrowia.
    Nie mniej życzę im sukcesu z wegańskim jedzeniem o ile nie staną się knajpą dla hipsterów.

    • 28 44

    • Białko musi być zbilansowane pod względem wzajemnego doboru albumin, globulin itd.
      Organizm ludzki działa w ten sposób że zawsze obetnie wszystkie składowe białka do poziomu tego którego jest najmniej. Zatem jesli kilka białek ma poziom np 5-6 a jedno 0 lub 1 (a tak jest w przypadku białek roślinnych), to tamte których jest więcej zostaną wchłonięte jedynie na tym samym poziomie co te którego jest najmniej a w przypadku braku któregoś reszta staje się zupełnie bezużyteczna. Niektórzy taką sytuację zwą także białkiem nieprzyswajalnym.
      Oczywiście można to zminimalizować poprzez mieszanie potraw w ten sposób, by braki jakiegoś białka w jednym produkcie zastąpić białkiem którego jest więcej w innym składniku ale nie jest to takie proste a i tak mnóstwo białka jest zwyczajnie marnowane.

      • 2 6

    • Radzę się trochę doedukować

      • 3 4

    • człowiek z natury mięsożerny? (17)

      to pochodzimy od szympansów i goryli, czy lwów i wilków? :D
      PS. tak, w roślinach też jest białko. Nie trzeba się specjalnie gimnastykować, żeby je pozyskać. Wygooglaj stronę Jasna Strona Mocy albo Vegan Workout, wiesz, że Djokovic jest weganinem?

      • 4 6

      • Szympansy są wszystkożerne. (13)

        • 7 0

        • no właśnie (12)

          a nie mięsożerne. Goryle i orangutany wręcz roślinożerne. To jednak jaki pokarm jest nam bliższy?

          • 0 3

          • Jako, że mamy wspólny korzeń z szympansami. (11)

            To i wszystko zjadamy, tak jak one. Mięso również.

            • 5 1

            • jako, że szczycimy się tym, że jesteśmy tacy mądrzy i rozwinięci (2)

              to nie jemy mięsa, ponieważ wiemy, że to się łączy z niepotrzebnym cierpieniem zwierząt oraz degradacją środowiska, jak również ma wpływ na choroby cywilizacyjne. Również, produkty odzwierzęce nie są potrzebne człowiekowi na żadnym etapie życia do prawidłowego rozwoju

              • 1 2

              • Mnie ostatnio paproć się skarżyła (1)

                Że pietruszkę połamali i biedaczka cierpi. Rośliny też czują ból.

                • 1 1

              • ...

                odstaw te dopalacze, kolego.

                • 0 0

            • dodatkowo (7)

              jeździmy samochodami, czytamy książki, myjemy zęby i używamy ibupromu, no bo jednak jesteśmy troszkę od szympansów bardziej rozwinięci. Czyż nie? ;)

              • 0 3

              • A zatem przedstawiany przez Ciebie argument o pochodzeniu czlowieka od szympansa (6)

                jest jednak zupełnie nietrafiony w kontekście spożywania mięsa, prawda?

                • 2 0

              • nope (5)

                piłam do tekstu "Człowiek z natury jest mięsożerny". No więc nie, nie jest mięsożerny z natury, jest wszystkożerny.

                • 0 4

              • Czyli spożywa zarówno rośliny, jak i mięso. (4)

                Jedynie istoty roślinożerne nie żywią się mięsem. Czy zatem weganizm jest zaprzeczeniem ludzkiej natury?

                • 4 1

              • staary (3)

                argument ad natura jest kompletnie nietrafiony. Bardzo naturalne jest umrzeć na zapalenie płuc albo biegunkę, a jednak to leczymy, prawda? ;) nie wspominając nawet, że trojmiasto.pl jest bardzo nienaturalne. Mnie nie obchodzi za bardzo naturalność- dla mnie ważne jest, żeby zminimalizować cierpienie innych stworzeń z mojej winy. Dlatego weganizm. Etyka, po prostu.

                • 1 5

              • (2)

                Hmm, czyli byt określa świadomość, no to mamy kolejną osobę która wiele dywaguje, gdy tak po prawdzie prezentuje najczystszą formułę komunizmu.

                • 2 1

              • waaat (1)

                chyba się rozbujałeś w tej nadinterpretacji. Ja po prostu uważam, że trzeba być mięczakiem, żeby znęcać się nad słabszymi.

                • 0 0

              • Ja sie nie znęcam, po prostu uważam, że zwierzęta służą m.in. do jedzenia.

                Więc je jem, a zabijają je inni. Tak jest ten świat skonstruowany i nie widzę powodu aby w nim cokolwiek zmieniać.

                • 0 0

      • Czytaj ze zrozumieniem. (2)

        To nie jest trudne a myślenie nie boli.
        A nie, Ciebie może boleć. Bo mózg potrzebuje białka zwierzęcego do pełnego funkcjonowania. Białko roślinne go nie zastąpi. Dlatego jak na wstępie należy jeść mięso i rośliny i nie udawać, że trawa może zastąpić mięso.

        • 1 2

        • pfff

          rozumiem, że masz jakieś badania, na które się powołujesz?
          Którego konkretnie aminokwasu trzeba koniecznie sobie dostarczyć z mięsa, bo nigdzie indziej nie występuje?
          Co za pustka.

          • 1 1

        • Gwno prawda

          Świadczą o tym chociażby sportowcy weganie zdobywający medale.
          Żeby nie szukać daleko - Oktawia Nowacka przywiozła nam brąz z olimpiady z Rio 3 lata temu. Czy dokonałaby tego, gdyby jej dieta była niekompletna?

          • 0 2

    • A seitan to przypadkiem nie jest gluten a nie soja?

      Cos mi sie kojarzy, ze wyplukuje sie skrobe z maki zeby to otrzymac.

      • 3 0

    • Układ pokarmowy

      Człowiek ma układ pokarmowy przystosowany do diety roślinnej. Mamy długie jelita. Np. psy mają bardzo krótki układ pokarmowy przystosowany do jedzenia mięsa.

      • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Wegańskie\wegetariańskie jedzenie jest super (25)

    Gorzej z jedzącymi chcącymi na siłę narzucić komuś swoje gusta, ja jem co lubię czyli totalnie wszystko :) mięso również i wegańskie mniamniam. Ci co jedzą mięso też się powinni zastanowić nad tym iż gusta należy uszanować, niby lekcja z piaskownicy ale niektórzy umierają z pałą w dzienniku.
    Ps. tak wiem że Zjadają jedzenie Naszemu jedzeniu no ale musi być jakaś zgoda przecież ;)

    • 35 45

    • to nie jest kwestia gustu... (18)

      decydując się na zabijanie zwierząt i zjadanie ich ciał, odbierasz im prawo do głosu. A może one nie chcą być zjedzone? W tym całym procesie "nie wtrącaj się w moje decyzje" jedzący mięso zapominają o trzeciej, pozbawionej głosu stronie sporu..

      • 9 24

      • (7)

        O to właśnie chodzi. Jedzenie jak jedzenie, może być smaczne lub nie, ale ta chora ideologia za tym stojącą odrzuca.

        • 9 13

        • hmmm (6)

          "nie wolno znęcać się nad słabszymi", to jest chora ideologia.. tak samo jak "wszyscy powinni mieć równe prawa", to też jest chore? Przerażające

          • 12 8

          • Więc czemu znęczasz się nad roślinami? (5)

            • 12 9

            • wróć do podstawówki... (4)

              rośliny nie mają mózgu. Układu nerwowego. Nie czują bólu. Nie mają uczuć, emocji. Poza tym, pomyślmy..co jedzą zwierzęta hodowlane?

              • 5 7

              • Nie mają mózgu, ale czują ból (3)

                Co więcej, mają też swój odpowiednik "uczuć" i "emocji"

                • 9 3

              • nie czują bólu (2)

                reagują na bodźce. naprawdę, doedukuj się i nie rób z siebie pośmiewiska.
                poza tym, nawet gdyby - teoretyzując- czuły ból, to czy jedzenie zwierząt, które na sto procent czują ból, i w dodatku jedzą rośliny, byłoby lepszym czy gorszym rozwiązaniem? Pomyśl.

                • 4 5

              • A co ze słynnym eksperymentem z pomidorami i paprotkami? (1)

                Może to Ty powinieneś się trochę doedukować?

                O znęcaniu się nad zwierzęteami, żeby zrobić miejsce na uprawy już nawet nie wspomnę...

                • 5 5

              • i co w tym słynnym eksperymencie wykazano?

                że rośliny reagują na bodźce. No i właśnie, te uprawy na potrzeby wykarmienia miliardów zwierząt w fermach przemysłowych to jest kataklizm dla środowiska..

                • 5 4

      • (1)

        jakiego głosu? xD

        • 3 7

        • zwierzęta mają umysł małych dzieci

          jesz małe dzieci

          • 2 6

      • A w jaki to sposób zwierzęta realizują swoje "prawo do głosu"? (5)

        • 3 6

        • no właśnie, w żaden (4)

          bo człowiek uzurpuje sobie prawo do decydowania o życiu, cierpieniu i śmierci wszystkich istot dookoła, nie licząc się z potrzebami innych

          • 5 7

          • A gdyby nie decydował o ich zyciu, to jak by się głos zwierząt objawiał? (3)

            • 5 3

            • po prostu by żyły naturalnie (2)

              i nikt by ich na siłę nie powoływał do życia, żeby trzymać je zamknięte w kojcach, klatkach i oborach, a później nie zabijał ich dla swojego widzimisię

              • 6 6

              • Ale ja pytam jak ich głos by sie objawiał. (1)

                Bowiem twierdzisz, że odebraliśmy im prawo do głosu.

                • 6 3

              • dlaczego mnie zgłaszasz

                pytasz, ja odpowiadam, a ty zgłaszasz i mój komć spada z rowerka, chociaż nie ma w nim hejtu. Co za bajzel.

                • 0 5

      • (1)

        człowiek dostał panowanie na Ziemi i zjada zwierzęta od tysiącleci

        • 5 6

        • od kogo dostał

          w bajki o aniołkach wierzysz?

          • 3 1

    • Tyle, że tu nie chodzi o gust.

      Przemysł mięsny i mleczarski jest niewyobrażalnie okrutny dla zwierząt, które czują, posiadają rozwinięte emocje. Jest niezwykle szkodliwy dla środowiska, mięso jedzone kilka razy dziennie jest szkodliwe. W tym jest problem. Jeśli zatem mięsożerca miałby jeść coś co mu zastępuje mięso i jednocześnie satysfakcjonuje go, tym lepiej dla wszystkich. Wówczas zwierzęta mogłyby żyć w tradycyjnych gospodarstwach i choć ostatecznie trafiały by do rzeźni, życie to byłoby zupełnie przyjemne, zgodnie z tym jak wyewoluowały.

      • 22 7

    • (4)

      Dodam do powyższych głosów jeszcze kwestie śladu węglowego w produkcji mięsa.
      Dziś już wiadomo że dwutlenek węgla to bomba ekologiczna z opóźnionym zapłonem i że choć nietrujący to ma potencjał niszczący biosferę całej planety.
      W tym sensie każda emisja CO2 jest agresją wobec świata, narzucaną bez pytania o zgodę czy skutki.

      • 10 4

      • (1)

        Następny ze spranym deklem. Proponuję Tobie przestać oddychać, Twój oddech jest za bardzo agresywny w stosunku do przyrody, więc mam nadzieję, że już dziś zakończysz swoją wegetację.

        • 8 12

        • Stanąć w prawdzie to trudne wyzwanie.

          Mimo wszystko życzę powodzenia.

          • 8 4

      • Ślad węglowy produkcji mięsa (poza wołowiną) jest mniejszy, niż awokado. (1)

        • 5 3

        • Niewykluczone a nawet bardzo prawdopodobne.

          Pod kątem śladu węglowego dużą rolę odgrywa transport i chłodnictwo. Dlatego warto bazować przedewszystkim na produktach sezonowych i lokalnych.

          • 5 0

  • przerost formy.... (1)

    Po co te precle w gulaszu? Ani to smaczne ani to zdrowe...wygląda jakby ktoś wrzucał na talerze to co znalazł w szafkach i w lodówce...za dużo i za wymyślnie. Wszędzie pomidory koktajlowe...to, że ktoś nie je mięsa nie oznacza, że do wszystkiego trzeba mu dorzucić furę warzyw, które zwyczajnie nie pasują.
    Poza tym ceny też nie powalają i te skarbonki na barze...za takie ceny niech sami sobie wrzucą do skarbonki. To, że ktoś nie je mięsa nie oznacza, że sr* kasą.

    • 33 11

    • JAK TO

      precle nie są smaczne?! wyjdź, bo prawisz herezję!

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane