• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kotlet z ananasem i sałatka gyros. Kulinarne szaleństwa minionych lat

Aleksandra Wrona
17 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (74)
Kotlet po hawajsku to wielu domach symbol kulinarnej rewolucji, która do tradycyjnych potraw kuchni polskiej wniosła odrobinę szaleństwa i luksusu. Kotlet po hawajsku to wielu domach symbol kulinarnej rewolucji, która do tradycyjnych potraw kuchni polskiej wniosła odrobinę szaleństwa i luksusu.

Rewolucyjne, innowacyjne, idące z duchem czasu. Ich pojawienie się na stole budziło podziw, a także zwiastowało jakąś większą okazję - urodziny, imieniny, wizytę dalekiej rodziny. Przepisy na te dania znajdowało się w gazetach z przepisami czytelników lub dostawało od znajomych. I chociaż teraz nie budzą już takiego entuzjazmu jak kilkanaście lat temu, to wciąż darzymy je sentymentem.




Czy są dania z dzieciństwa, które wspominasz z sentymentem?

Żyjemy w czasach, w których sztuka kulinarna niebywale się rozwinęła. Ma na to wpływ wiele czynników, w tym duży wybór różnorodnych produktów w sklepach oraz łatwy dostęp do przepisów i kulinarnych inspiracji z całego świata. Nikogo nie dziwi już fakt, że w zwykłym osiedlowym supermarkecie możemy dostać awokado, krewetki, pastę miso, sos sojowy, a nawet mrożoną ośmiornicę. Może nie korzystamy z tych produktów na co dzień, ale ich dostępność sprawia, że przestają jawić nam się jako ekskluzywne czy egzotyczne.

Z drugiej strony na poszerzenie naszych kulinarnych horyzontów ma wpływ powszechny dostęp do internetu. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "przepis na meksykańską quesadillę" czy "jak przyrządzić grecką musakę", żeby w parę sekund poznać przepisy z całego świata. Nowe smaki poznajemy też w czasie zagranicznych podróży oraz odwiedzając tematyczne restauracje.

Nic więc dziwnego, że w tych czasach trudniej nas kulinarnie zaskoczyć. Szefowie kuchni dwoją się i troją, wymyślając coraz bardziej nietypowe połączenia składników i formy ich podania. Stąd na talerzach espumy, chrusty, pudry, konstrukcje i dekonstrukcje. Jeśli jednak cofniemy się pamięcią o kilkanaście lat, przypomnimy sobie, że zaimponowanie znajomym swoim kunsztem kulinarnym wcale nie było tak trudne, a położenie ananasa na kotlecie stanowiło prawdziwą sensację.

Jak mówi Magda Gessler, dobrze zrobiony devolay powinien "sikać" podczas krojenia. Jak mówi Magda Gessler, dobrze zrobiony devolay powinien "sikać" podczas krojenia.

Kotlet po hawajsku, faszerowana papryka i ryba po grecku



Zapytałam znajomych i przyjaciół o dania, które w ich domach budziły podziw i przyrządzane były jedynie na specjalne okazje. To z pozoru niewinne pytanie wywołało prawdziwą lawinę kulinarnych wspomnień.

- Kotlet po hawajsku, czyli prawdziwy hit każdego wystawnego obiadu - wspomina Ola. - To nic innego jak drobiowy lub schabowy kotlet, na który kładło się po plastrze ananasa, przykrywało serem i zapiekało chwilę aż do jego rozpuszczenia. Pamiętam, że mama była tym przepisem zachwycona, dostała go chyba od mojej ciotki i przyrządzała na specjalne okazje. Mniej entuzjazmu wykazywał mój tata, uważał że to "wydziwianie" i ostentacyjnie tego ananasa ściągał. Wydaje mi się, że z czasem jednak poddał się wizji mamy, a i ona odpuściła trochę to ananasowe szaleństwo. Dla mnie najsmaczniejsze i tak było wypijanie zalewy, która zostawała w puszce.

Innym wspomnieniem podzielił się ze mną Paweł, którego mama namiętnie prenumerowała pisma typu "Przyślij przepis".

- Przeklinam dzień, w którym moja mama odkryła faszerowane warzywa - śmieje się Paweł. - Od tamtej pory gościły na naszym stole co najmniej dwa razy w tygodniu, a ja w tamtym czasie chciałem żywić się wyłącznie naleśnikami. Faszerowane cukinie, bakłażany, papryki, koniecznie przykryte potem "daszkiem z ogonkiem". Wszystko, co dało się przywieźć z działki i przekroić lądowało na naszym stole w wersji faszerowanej ryżem i mielonym mięsem. Do dziś mam uraz do tego typu dań.
- Ja natomiast zachowałam wspomnienie ryby po grecku, która podobno z Grecją ma niewiele wspólnego - mówi Ewelina. - Przyrządzana zawsze na specjalne okazje takie jak święta, urodziny czy imieniny. Traktowana jak największy rarytas, będąca w rzeczywistości zwykłym smażonym filetem przykrytym marchewką i pietruszką podsmażoną z koncentratem pomidorowym. Do dziś nie rozumiem tego fenomenu.
Wśród kulinarnych wspomnień często przewija się też devolay, czyli kotlet z piersi kurczaka zawierający w środku masło ziołowe lub ser żółty. Rzadziej przyrządzany w domu, częściej serwowany w restauracjach przy okazji wesel, chrzcin czy pogrzebów.

Sałatka gyros musiała mieć warstwy ułożone w ściśle określonej przepisem kolejności. Sałatka gyros musiała mieć warstwy ułożone w ściśle określonej przepisem kolejności.

Królestwo sałatek



Na osobną kategorię w albumie kulinarnych wspomnień zasługują sałatki. W pewnym momencie polskie gospodynie domowe wręcz oszalały na ich punkcie, szczególnie gdy można było do nich dodać różne "egzotyczne dodatki".

- W moim domu hitem była sałatka z makaronem z zupek chińskich. Pamiętam, że mama serwowała ją przy każdej okazji, a zaskoczone ciotki gorliwie spisywały od niej przepis. Tyle razy chciałam sprawdzić, jak smakuje zupka w oryginale, jednak zawsze kiedy chciałam ją sobie zrobić, słyszałam: "Zostaw, to do sałatki" - śmieje się Magda.
Kulinarne trendy na 2023 rok: kebab i zapiekanka Kulinarne trendy na 2023 rok: kebab i zapiekanka
- Sałatka z kurczakiem, kukurydzą, ananasem i curry to był prawdziwy hit - wspomina Daniel.
- Król sałatek, czyli gyros - dodaje do listy Alicja. - Pamiętam jak dziś, że kiedy koleżanka wręczyła mi na niego przepis dołączyła rysunek poglądowy, jak prawidłowo ułożyć warstwy. Do dziś dobrze to pamiętam: kurczak, cebula, keczup, ogórki, kukurydza, majonez, papryka i kapusta pekińska.
Przekąską, bez której nikt nie wyobrażał sobie udanej imprezy, były koreczki. Tu kucharza ograniczała jedynie fantazja - ser żółty, kiełbasa, szynka, papryka, korniszony, oliwki... a także owocowe koreczki na słodko.

Rolada lodowa - deser, który uwielbiały wszystkie dzieci. Rolada lodowa - deser, który uwielbiały wszystkie dzieci.

A na deser...



Po każdej kulinarnej uczcie na stole musiał pojawić się deser. Koniecznie w towarzystwie czarnej, sypanej kawy. Prawdziwą rewolucję w domowym cukiernictwie wprowadziły ciasta z pudełek, które w tamtym czasie wydawały się powiewem wielkiego świata.

- Do dziś pamiętam smak karpatki z paczki - wspomina Piotrek. - W moim domu było to ciasto, które znajdowało się gdzieś w połowie hierarchii. Nie przyrządzano go na Wielkanoc czy Boże Narodzenie, ale na spotkania rodzinne już tak.
- Kopiec kreta - dodaje do listy Ola. - To była prawdziwa kulinarna rewolucja. Ciasto, które w niczym nie przypominało tego, które mama robiła w domu. Sam fakt, że były w nim banany, był zaskakujący. Moja mama nie chciała go przyrządzać, ale kilka razy zgodziła się, żebym zrobiła je z koleżankami.
Dziś Dzień Karmelu. Słodkości z karmelem w Trójmieście Dziś Dzień Karmelu. Słodkości z karmelem w Trójmieście
- Ja z kolei z sentymentem wspominam rolady lodowe - mówi Krzysiek. - Zawsze pojawiały się na stole po niedzielnym obiedzie. Mama kroiła je w grube plasterki i podawała na eleganckich talerzykach.
Gyros, ryba po grecku czy kotlet po hawajsku. W wielu domach opisane przeze mnie dania wciąż często pojawiają się na talerzach. I dobrze, bo przecież upływ czasu wcale nie pozbawił ich smaku. Przestały być jednak tak "prestiżowe", jak kiedyś nam się zdawało. Nabrały za to innej wartości - tej sentymentalnej, przywołującej wspomnienia rodzinnych spotkań przy wspólnym stole.

Opinie (74) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Głodna się zrobiłam.

    • 22 2

  • Opinia wyróżniona

    Gyros, ryba po grecku czy devolaye (1)

    do tej pory przygotowujemy na uroczystości czy rodzinne obiady i wszystkim super smakują :)

    • 34 3

    • A popijacie mocnym fullem?

      • 0 12

  • (3)

    "schabowy" z piersi kurczaka w panierce z platkow kukurydzianych i do tego ananas i ser. pycha!

    to samo salatki z tym chinskim makaronem. wsszystkie inne tradycyjne salatki zostaja na 2 dni a ta jedna zawsze opedzlowana od razu.

    to sa przepisy ktore ktos fajnie wymyslil bo po prostu potrawy sa smaczne. oczywiscie kulinarni spaczeni beda krecic nosem bo to nie kuchnia staropolska/wloska/francuska/hiszpanska

    • 22 13

    • Nie ma gorszego świństwa niż sałatka z zupek chińskich. (2)

      Sama chemia.

      • 6 7

      • (1)

        H2O, sama chemia xD

        • 5 6

        • Ale zes zablysnal. Chyba wiadomo, ze nie chodzi o to, ze wszystko jest zwiazkiem chemicznym, ale niektore sa dla ciebie dobre, niektore neutralne, a niektore zle, tak jak zupki chinskie. Wyswiechtany zart staje sie malo smieszny.

          • 0 0

  • Ja wspominam pierwszy raz jak.jadlem kawior (4)

    Teraz jem.go codziennie popijam szampanem a na deser truskawki

    • 6 12

    • Mój mruczek ma zbliżoną dietę (2)

      Kawior z bieługi jako amuse bouche, na danie główne surowa wołowina argentyńska a w miedzianej miseczce zawsze dostęp do wody z lodowca. Owoców nie lubi (mięsożerca - oczywiste), ale żeby żeby nie był stratny to funkcję deseru pełni foie gras.

      • 9 1

      • moje kaoty to za wołowina nie przepadają.

        • 1 0

      • A mój kiciusiek uwielbiał ogórki małosolne i oliwki zielone :)
        Kochany był to Drań :)

        • 1 0

    • Aha,

      Też lubię kaszankę.

      • 4 1

  • (2)

    Faszerowane papryki są przepycha! Najlepiej kupić paprykę jabłkową. Mmmm. Pyszne danie to też zrazy z kiełbaska i ogorkiem. Ja bym jednak zjadł tego hot dog z przyczepy vis a vis lotu na przełomie 80/90. Ten smak mam do dziś...

    • 30 7

    • Bułka z kminkiem. Sałata. Parówka. No i coś jeszcze było tylko nie wiem co?!

      • 3 0

    • Może lepiej nie. Mogłoby się okazać, że tak naprawdę był paskudny i świat młodości stałby się mniej kolorowy. ;)

      • 3 0

  • (3)

    Kiełbasa z wody. Kto lubi, palec do budki!

    • 34 4

    • ale tylko biała.

      • 1 9

    • Kiełbasa tylko smażona z cebulą.

      Z wody bez wyrazu jest.

      • 4 7

    • Kiełbasa z dymem na wodzie, to był przysmak!

      • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    To jak opis moich wspomnien :D (2)

    Kocham ten artykuł, myślałam, że tylko ja musiałam przejść te kulinarne podróże mojej mamy :D Po przeczytaniu zjadłabym kazde z tych dań ;)

    • 48 3

    • (1)

      Za mną chodzi coś i nie wiem co to jest. W latach 80 babcie kupowała mi w Brzeźnie albo N porcie coś ala pieróg w papierze? Pergaminie? Byłem mały i nie pamiętam już zbytnio... To za mną chodzi od lat!

      • 6 0

      • Może

        Tzw knysza? Przynajmniej tak się coś podobnego nazywało na Śląsku. Coś podobnego do pieroga ale bułka z warzywami,mięsem i prażona cebulką. To był chyba pierwszy i jedyny rodzimy fast food,jeszcze przed nastaniem obecnych. Pamiętam jak przez mgłę

        • 0 0

  • (5)

    Niedawno - po kilku latach przerwy - zrobiłam domowe zapiekanki (bułka, pieczarki, ser, ketchup) - smakowały równie pysznie, jak te robione przez mamusię w dziecinstwie, które przypadało na lata 80.

    • 31 0

    • ogólnie zapiekanki to był i jest naprawdę niezły fasfood (2)

      Zamiast żółtego dać tylko mozzarellę i wypas.

      • 12 2

      • Mozarella do zapiekanki? (1)

        bryyyyy..........

        • 4 6

        • Jak kto lubi.

          • 3 0

    • (1)

      Cała blacha grzanek ze starszego chleba :)
      Pieczarki, salami, na to ser i pomidor.
      Do tego specjal, muza z analogów i życie studenckie kwitło :)

      • 7 0

      • Tak! Kroiło się czerstwy chleb w kosteczkę, wrzucało na patelnię, do tego dosypywało się tarty ser i w wersji ba bogato kiełbaskę i wszystko łączyło się z sobà do momentu rozpuszczenia chleba. Mniam

        • 1 0

  • devolay powinien... (3)

    Przekraja sie wzdłuz a nie w szzzzzerżż jak na foto ;)

    • 2 3

    • Mówi się "Dewaluła" !

      • 3 0

    • Przekraja?! Co to?! (1)

      • 0 3

      • To samo co przekraiwuje.

        • 0 0

  • niezły był też taki jakby devolay serwowany w latach 80 na kaszubach

    czyli filet z piersi indyka w który zawinięta była gruszka. Do tego duuuuuużo majeranku.
    Myślałem ze to juz zupełna przeszłość ale ostatnio spotkałem to w restauracji w brusach.
    Naprawdę całkiem niezłe.

    • 10 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane