• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na kawę czy meksykańskie przekąski. Nowe lokale w Gdańsku

Jakub Knera
26 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Cafe Factotum to przede wszystkim nieszablonowe wnętrze, ale także bardzo atrakcyjne menu. Cafe Factotum to przede wszystkim nieszablonowe wnętrze, ale także bardzo atrakcyjne menu.

W ścisłym centrum miasta powstaje coraz więcej lokali i to zupełnie odmiennych stylistycznie, a często w nieoczekiwanych miejscach - aż dwa z nich powstały na skrzyżowaniu ulicy Węglarskiej i św. Ducha.



Cafe Factotum Cafe Factotum
Burritos Burritos
Tomek Pek w środku przyszłego klubu Loft. Tomek Pek w środku przyszłego klubu Loft.
Pierwszy to kawiarnia Cafe Factotum na ulicy św. Ducha 18zobacz na mapie Gdańska, pod względem wystroju - unikalna w skali Gdańska. Miłośnikom filmów powinna przypaść do gustu od razu, bowiem bardzo przypomina miejsca ze słynnego filmu "Kawa i papierosy" Jima Jarmusha. Czarno-biały wystrój, podłoga wyłożona w kratę kafelkami w tych kolorach, klimatyczne starodawne fotele - te elementy, mimo że ustawione w dość małej i ciasnej przestrzeni, świetnie budują jej klimat i sprawiają, że krótka wizyta na kawę może zmienić się w znacznie dłuższe popołudnie czy wieczór.

Oprócz tego na ścianie i suficie znajdziemy nietypowe grafiki, dawne maszyny do pisania, a w jednym z przezroczystych kafelków w podłodze mały ukryty ekran telewizora. A do tego dochodzi menu z masą kaw, herbat, koktajli i alkoholi do wyboru

Niemal na ukos od tej kawiarni, na rogu św. Ducha i Węglarskiej zobacz na mapie Gdańska znajduje się bar Burritos. Miejsce, które z pozoru może sprawiać wrażenie sieciówki, powstało w Gdańsku i oferuje szerokie menu kuchni meksykańskiej. Stoiska niczym w barach typu fast-food sprawiają, że można tam zamówić nie tylko ciekawe dania, ale także szybko je dostać.

Już teraz wydaje się, że może być to ciekawe urozmaicenie zwłaszcza nocnego życia w centrum miasta, kiedy dużo osób poszukuje lokalu do szybkiego posiłku. Zwłaszcza, że do tej pory jedyną możliwością były zapiekanki i kebaby, a sąsiedztwo takich klubów jak Parlament, La Dolce Vita czy Yesterday powoduje, że Burritos może spodziewać się wielu klientów (szkoda tylko, że lokal jest czynny jedynie do godz. 22 - gdyby był otwarty przynajmniej do północy, z pewnością odwiedzałoby go jeszcze więcej osób).

Ale to nie wszystko - już niedługo będziemy mogli odwiedzić kolejne nowe przestrzenie. Między ulicą Na Piaskach, a Podwalem Grodzkim remontowany jest nowy lokal Loft. Miejsce, będzie kawiarnią z rozbudowaną kuchnią, w której będzie można zamówić dania z szerokiej karty menu. Ciekawa jest jego lokalizacja, bowiem znajdzie się na ulicy Młyńskiej zobacz na mapie Gdańska, w dawnym budynku GPEC-u. Na razie w remoncie jest parter klubu, który zostanie otwarty na początku maja. Ale w przyszłości są także plany na otworzenie części piwnicy, która ma aż kilkaset metrów powierzchni.

- W centrum Gdańska wciąż jest niedobór lokali, do których można przyjść w środku nocy i dobrze spędzić czas - opowiada Tomek Pek, jeden z szefów przyszłego klubu. - Mimo że Loft będzie na uboczu, to jest na drodze z centrum miasta na dworzec główny. Liczymy na liczne odwiedziny i akceptacji mieszkańców. Planujemy różne imprezy, wystawy i koncerty, chcemy aby Gdańsk tętnił życiem w nocy.

5 kwietnia we Wrzeszczu w C.H. Manhattan zostanie także otwarta pierwsza kawiarnia słynnej sieci Starbucks, gdzie wypijemy wiele gatunków kaw, herbat czy napojów mrożonych, a także będziemy mogli się zaopatrzyć w masę charakterystycznych kubków tej korporacji.

Miejsca

Opinie (312) ponad 10 zablokowanych

  • A GDZIE GDAŃSKA KUCHNIA? (6)

    Mamy Meksyk, chociaż przez wieki słynęła na świat nasza gdańska kuchnia. Żenada

    • 78 16

    • (2)

      a co to gdańska kuchnia ? wymien jakies typowe potrawy...tylko nie mów ze to Goldwasser :D

      • 2 2

      • (1)

        i śledź po kaszubsku :D bo gdańsk to stolica kaszub od tygodnia :D

        • 4 1

        • A ja tutaj stanę w obronie kolegi. W całym Gdańsku i piszę tu w szczególności o Starym Mieście nie ma możliwości zjeść dobrej, świeżej ryby. Z resztą nawet w śledziowie mają z tym problemy. Najgorsze jest to, że wynalazki typu sushi, burritos itp. serwowane w mojej okolicy często robią ludzie, którzy nie mają jakiegokolwiek pojęcia o kuchni japońskiej czy meksykańskiej. Przykład: opisany powyżej burritos bar. Życzę im jak najlepiej, ale muszą się jeszcze wiele nauczyć.

          • 1 2

    • (1)

      Przecież jest np. Restauracja ,,Gdańska" przy ul. Św. Ducha specjalizująca się w kuchni polskiej i gdańskiej.

      • 14 5

      • ...a ceny z kosmosu.

        • 12 2

    • Masz pomysł

      do dzieła

      • 21 1

  • Niech jeszcze któryś coś napisze lub pochwali klub z nazwy (2)

    A zgłosze również.Cwaniaki (własciciele)
    Paweł Przasnysz

    • 3 5

    • nie strasz nie strasz bo sie zesrasz

      • 0 1

    • Dziwny jestes!!!

      • 2 1

  • Gdańsk umiera po 22 szok!!!!!!!!!!!! (2)

    Gdańsk umiera po godz 22 szok!!!!!!!!!!!! Na całym świecie centrum głównych miast tym bardziej turystycznych budzi sie do zycia a w Gdańsku wrecz przeciwnie. Paranoja!!!!!!!!!!

    • 9 2

    • (1)

      bo wszyscy narzekają jak to jest kijowo i siedzą w domu

      • 0 1

      • bo ludziom brak kasy

        i mogą się tylko sami oszukiwać, że bez kasy się super żyje - tak ekologicznie: jedząc trawę i sucharki. ale nie martwcie się bo za wasza kasę z podatków urzędnicy śmigają na nartach w Szwajcarii łącząc się w bólu z waszymi problemami. a konkretnie to maja je dokładnie na dnie.

        • 0 0

  • a ja kocham Gdansk (3)

    jak zwykle nikt nic nie docenia tego co ma pod nosem .... wiem cos na ten temat

    • 3 3

    • Zgadzam się (1)

      Nie trzeba tylko spostrzegać tego złego co nas otacza, wysarczy spojrzec na pozytywne strony miejsca w którym mieszkamy, no proszę niech mi ktoś powie że Gdańsk jest gorszy od takich lokalnych miejscowości jak Starogard, Kościerzyna, Żukowo, Pelplin, Tczew, Bytów, Chojnice, nie wspominając o Pruszczu Gdańskim...

      • 2 2

      • no jeśli przymierzamy się do najgorszych to masz racje, jest super...

        zawsze to jeszcze może śmierdzieć jak w Bombaju i mogą padać bomby jak w Trypolisie. faktycznie jest do kogo równać. gratuluje też dobrego samopoczucia. tak wiec gdańskie władze mogą dalej spać spokojnie i dalej pogłębiać przepaść cywilizacyjna.

        • 0 0

    • masochistka?

      • 1 1

  • Nowe miejsca (5)

    Bardzo dobrze, ze powstaja nowe miejsca, wszystkie te komentarze sa strasznie ... Polskie. Jestescie slabi, zamiast sie cieszyc, ze powstaje nowa kawiarnia, ktora trzyma poziom i ludziom zalezalo, zeby otworzyc cos ciekawego to narzekacie. Typowa banda polakow, byliscie chociaz w tych miejscach czy krytykujecie bo macie to w genach?. Jestescie zalosni, mozna by rzec, ze prawdziwi polacy z was.

    • 5 4

    • a był ty gdzie poza 3miastem? (3)

      już nie proponuje europy, ale pojedz chociaż do Wrocławia. póki nie będzie normalnego dojazdu i parkingów w Gdańsku to poza tubylcami nikt tego nie odwiedzi ( no może Szwedzi kajakami ). a jeżeli nawet odwiedzi to tylko raz. to paranoja, ze łatwiej się z Gdyni dostać do Kopenhagi niż do Gdańska. a jeżeli nie łatwiej to na pewno bardziej bezstresowo.

      • 2 2

      • odspawaj zad od auta (1)

        zobacz jak wygląda świat z perspektywy przechodnia

        • 3 0

        • i co mam przyjść na piechotę z Niemiec? czy może przyjechać skm-ką?

          pisze o potencjalnych turystach a nie o mieszkańcach Gdańska. a co niezmiernie dziwne: nie wszyscy turyści mają worki kasy na taksówki.

          • 0 0

      • Gdańsk zawsze będzie zaściankiem, dla władz tego durnego miasta ważniejsze jest ECS i pomniki Jana Pawła II niż ulice i parkingi

        • 0 2

    • Zgadzam sie w 100% !!! Sa nowe miejsca i zeby najpierw skomentowac to trzeba pojsc zobaczyc a potem oceniac! Wiekszosc z Was zapewne tego nie zrobila a gada pier....y. Wstyd mi za Was!

      • 1 0

  • gdanscy i sopoccy restauratorzy- mentalność PRLu- (9)

    Powyżej ktoś napisał o Berlinie, ale wcale nie trzeba jechać zagranicę, aby stwierdzić, że gastronomia w GD i Sopocie to naprawdę wiocha i PRL. (O Gdyni się nie wypowiadam, bo rzadko tam wpadam na żarcie)
    Wystarczy pojechać do Poznania, Wrocka czy Krakowa o W-wce nie wspominając. Wieczorami knajpki żyją do późna w nocy. Tłum ludzi i dobre jedzonko, I wcale niedrogo, bo tam już dawno zrozumieli, że wcale nie trzeba wciskać dań po 30 zeta i mieć na tym 200% zarobku. Jak w knajpie będzie tłum ludzi to będzie i zarobek, nawet na tańszych daniach.
    A teraz przykłady naszych restauratorów.
    1. Znana knajpa polska przy Długim T - ugotowany karaluch pod liściem sałaty
    2. Znana knajpa niemal naprzeciw ww. - zamówiliśmy 7 goldwaserów na zakończenie takiego se obiadu - 4 kieliszki były z innej zastawy, 3 z zupełnie innej. W domu okazało się, że policzyli nam 2 kolejki (sprawdzać rachunki!!)
    3. Browar sprzedający własne piwo - czekaliśmy na żarcie b. długo - zupy w końcu przyszły razem z drugimi daniami. Jedno z nich musiało czekać i stygnąć. Jeden z nas czekał dalsze 20 min na swoje mięsko.
    4. Knajpa niedaleko żurawia - dostałem rybę z mikrofalówki przesolona jak diabli
    5. Sopot - w jednej z cafe na Monciaku zamowiliśmy 2 kawy i 2 drinki. Kawy i 1 drink przyszedł, ale za drugim drinasem musiałem się nauganiać za kelnerką, która dodatkowo zasugerowała, że już podawała, ale chyba ukratkiem wypiliśmy
    W innej na Monciaku zamówiliśmy 3 steki, ale mieli tylko 2 ....
    Przykładów mogę mnożyć i mnożyć, bo po pierwsze lubię jeść, a po drugie z racji zawodu muszę przyjmować dość często gości kolacjami służbowymi.
    Moje najważniejsze zastrzeżenia to:
    - gdańscy i sopoccy "restauratorzy" to w większości prymitywni dorobkiewicze o mentalności PRLu, którzy przez 3 może 4 miesiące w roku koncentrują się na obsłudze anonimowego tłumu turystów. Przylezie taki do knajpy, zeżre byle co bo nie ma innego wyjścia i zapłaci ile trzeba. O takiego klienta nie trzeba dbać bo i tak nie wróci. Najważniejsze się nachapać w sezonie na głupich turystach. Potem można wyluzować i przeczekać do kolejnego sezonu...
    - po sezonie w Gdańsku po 18te psy d..ami szczekają. Knajpy stoją puste lub zajęty jest 1 stolik. Jedzenie jest drogie i trzeba mieć sporo odwagi, żeby to zjeść (nie wiadomo ile leżało w lodówce) - Tu przypominają mi się sceny tych restauracji, które odwiedza Marta Gessler.

    Czy tak trudno obniżyć ceny i postawić na jakość? Wtedy wielu Gdańszczan czy Sopocian przyjdzie do knajpki z rodziną, bo ich po prostu będzie stać. A jak będzie obrót to i jedzenie będzie smaczne i świeże, bo nie będzie zalegało w knajpianych lodówach. Ale nie żeby za schabowego od razu żadać 35 PLN

    Życzę nowo otwartym knajpkom/kafereriom opisanym w artykule szczęścia. Mam nadzieję, że nie zostały założone przez tzw. rodzimych biznesmenów co to przy okazji hurtowni z cementem założyli knajpkę. Ot tak sobie, aby się jeszcze jeden biznesik powolutku kręcił. A to że nie mają o tym kompletnego pojęcia to już inna historia ...

    • 101 11

    • Magda Gessler w Gdańsku

      Byłem stałym bywalcem gdańskich knajp do czasu wizyty Magdy Gessler. Kto oglądał chociaż jeden jej program to wie o co chodzi. Obawiam się, że to co ona znajdowała na zapleczu to jest średnia krajowa. Sanepid powinien Magdę zatrudnić na cały etat.
      Warto wpaść do knajpy, która przeszła przez jej ręce ( w Gdańsku i okolicach to już 3 lokale ) . Trochę jeździłem po świecie i mam porównanie. Prawie w każdej knajpie potrafią orżnąć klienta, tylko jedni robią to bardziej subtelnie a drudzy mniej. Jakość dań również jest różna. Najgorszą pizze jadłem w Rzymie. W Chinach np. w restauracji japońskiej (sic!) najbardziej smakował mi surowy łosoś do czasu gdy się dowiedziałem, że został złowiony w najbrudniejszej rzece świata Jangcy.
      Również w Polsce jest różnie. Ja staram się bywać tylko w tych knajpach, które osobiście sprawdziłem.

      • 1 0

    • o kurde- normalny komentarz. :-)

      • 4 0

    • Leo ma rację

      Popieram Leo całkowicie , takiego syfu jak w gdańskich i sopockich restauracjach nie ma nigdzie indziej . Wysokie ceny , zero jakości , fatalna zastawa stołowa , kelnerki ubrane jak do sprzątania . Na Długiej knajpa ruska - rybkę w zupie rybnej trzeba było szukać wykrywaczem , podobna knajpa na Ogarnej - z przynudzającą właścicielką , nie dającą gościom spokojnie zjeść i porozmawiać , mała restauracja w Domu Muzyka - zamów obiad dla gości , zaproś ich na 15.00 , a obiad dostaniesz godzinę później , chociaż na pocieszenie był smaczny .Takich przykładów można mnożyć . Najśmieszniejsze jest podawanie ceny za wagę . To już dla mnie żenada .

      • 4 1

    • to ja dodam od siebie -

      nawiązująca do Egiptu knajpa na Długim Targu - mszyce (żywe) w kebabie (mój pierwszy i ostatni raz w tym chlewie)

      knajpa nawiązująca do gdańskiego rodu ("filia" w Sopocie) - milkshake zrobiony z skwaśniałego mleka

      niby nowoczesna knajpa przy Teatrze - creme brule zrobiony chyba w mikrofali, wierzch zupełnie, ale to zupełnie nie skarmelizowany...

      już nie wspominam tych z badziewną obsługą, brakującymi daniami z menu, czy długim oczekiwaniem na jedzenie...

      • 6 2

    • po sezonie w Gdańsku po 18te psy d..ami szczekają. Knajpy stoją puste lub zajęty jest 1 stolik.

      Jak to na prowincji.

      • 7 3

    • 100% racji

      jw

      • 4 3

    • (2)

      Marta ??? Gessler .... hmm nie znam jej; a tak w ogóle nigdy nie jadam w barach/restauracjach

      • 4 4

      • (1)

        to gdzie jadasz ?

        • 2 2

        • jadam w domu; przynajmniej wiem co jem a w restauracjach to nic nie wiadomo zwłaszcza w fast-foodach

          • 7 1

  • Uwaga

    niedługo wpadne do polszy na parę piwek,więc przygotować mi tam jakieś wygodne fotele

    • 0 2

  • Do wszystkich smakoszy i krytyków : polecam Bar Jacobsen

    Do wszystkich smakoszy i krytyków : polecam Bar Jacobsen przy hotelu Hanza w Gdańsku, domowa atmosfera pyszne jedzenie i przystępne ceny. Właściciele restauracji są potomkami słynnego rodu gdańskich restauratorów, którzy datują swoje przybycie na początek XVIII wieku ( nestor rodu p. Jacobsen przybył do nas z Norwegii ). To jest dopiero tradycja, nie jakieś tam biznesy w pierwszym pokoleniu niby restauratorów, chcących się wzbogacić w dwa sezony. Czy ktoś zaprzeczy ?

    • 0 0

  • koszerna restauracja (2)

    A czy gdzieś w Gdańsku można spróbować coś koszernego?

    • 4 4

    • mazel tov na ogarnej

      • 1 1

    • zapytaj gdańskich skinów - oni ci to szczegółowo wytłumaczą.

      • 0 1

  • 31.03.2011

    Pamiętajcie drodzy internauci o tym dniu " Dniu budynia " albo " budyniu". Nalezy go odpowiednio uszanować :-)

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane