• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: kuchnia ukraińska, wegańska i włoska

Łukasz Stafiej
10 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Piqniq to nowa naleśnikarnia w centrum Gdyni. Piqniq to nowa naleśnikarnia w centrum Gdyni.

Bar z wegańskimi burgerami, nowa lokalizacja popularnej włoskiej restauracji, pierwsza ukraińska restauracja w Trójmieście i nowa winiarnia - to kilka spośród nowych lokali w Gdyni i Sopocie, które otwarto w ostatnich tygodniach. Za tydzień opiszemy nowe miejsca w Gdańsku.



Mikroklimat
Mikroklimat w niewielkim lokalu przy ul. Abrahama 26 zobacz na mapie Gdyni to połączenie kawiarni z ciastkarnią. Można tutaj wpaść w biegu po ciastko lub deser (także bezglutenowe), może zatrzymać się na dłużej, usiąść, zjeść i wypić na miejscu. Warto to zrobić, bo lokal wyróżnia się świetnym designem. Spodoba się miłośnikom stylu skandynawskiego - jest surowe drewno, jasne kolory, odkryta murowana ściana i całkiem sporo zieleni. Ciekawostką są specjalnie zaprojektowane meble przypominające te ze szkolnej klasy. Codziennie zjemy tutaj inne słodkości - dominują przede wszystkim tartaletki (7-8 zł) oraz kremowe desery (7-8 zł). Przekąsić również można kanapkę z chleba na zakwasie z różnymi pastami i rukolą (4 zł). Serwowana tutaj kawa to parzona w ekspresie arabika (od 7 zł), niebawem właściciele chcą również parzyć metodami alternatywnymi. Ciekawostką są karafki z kranówką, której każdy może napić się bezpłatnie. Ważnym elementem Mikroklimatu jest duży regał z książkami przeznaczonymi do bookcrossingu. Lokal czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 8.30-20, w soboty w godz. 9-19, a w niedziele w godz. 12-19.

  • Mikroklimat to połączenie cukierni z kawiarnią. Na pierwszym planie regał z książkami do bookcrossingu.



I Krowa Cała
I Krowa Cała to druga w Trójmieście wegańska burgerownia. Choć dla niektórych taka specjalizacja baru wciąż brzmi jak oksymoron, bułki z kotletami bez mięsa stają się coraz bardziej popularne i poszukiwane. W niewielkim i prosto urządzonym barze przy ul. Dworcowej 11 zobacz na mapie Gdyni (naprzeciwko budynku dworca SKM Gdynia Główna) zjemy wegańskiego burgera w kilku wcieleniach (od 10 zł do 14 zł). Od nas zależy, z jakim kotletem, w jakiej bułce i z jakim sosem zostanie on podany. Możemy wybrać bułkę pszenną, żytnią, grahamkę i bezglutenową. Burgery przygotowywane są z tofu, grzybów, soczewicy, sejtanu, kaszy jaglanej czy grillowanych warzyw. Na miejscu przygotowywane są również koktajle owocowe - jak zapewnia właściciel - tylko ze świeżych składników, m.in. banana, pomarańczy, daktyli, ananasa, pietruszki czy imbiru (7 zł), lemoniady (5 zł) oraz frytki (5 zł). Na zrobienie burgera poczekamy około 10 min. I Krowa Cała czynna jest od godz. 12 (w tygodniu do godz. 22, w piątki i soboty - do północy, a w niedziele - do godz. 20).

  • I Krowa Cała serwuje wyłącznie wegańskie burgery.



Mała Ukraina
O tej nowej restauracji przy ul. Świętojańskiej 66 zobacz na mapie Gdyni zrobiło się głośno kilka tygodni temu z powodu antyputinowskiej plakietki, którą na drzwiach przykleili właściciele. W trójmiejskim internecie wrzało. Jednak tak naprawdę na celownik Małą Ukrainę wziąć powinni nie amatorzy politycznych dysput, ale miłośnicy autentycznej kuchni naszych wschodnich sąsiadów. Bo - jak zapewnia sympatyczne ukraińskie małżeństwo właścicieli - w ich lokalu karmi się tak, jak w restauracjach w Kijowie czy we Lwowie. Na początku było z tym trochę problemów, ale i śmiechu. A to polski kucharz lepiej wiedział, jak zrobić ukraiński barszcz, a to klienci uczyli właścicieli, jak powinny wyglądać i smakować prawdziwe pelmeni. Kucharz się jednak zmienił - teraz gotuje Ukrainiec (oraz doglądająca spraw w kuchni właścicielka), a klienci powoli zaczynają rozumieć, że - choć Ukraina blisko - tamtejsza kuchnia wcale nie musi smakować tak, jak polska. Spróbować można m.in. pelmeni z masłem i śmietaną (17 zł), zakąski z grubo krojonej słoniny (7 zł), tradycyjnej sałatki Vinegret z buraków, ogórków i fasoli (12 zł), solanki (14 zł), szprotek ze smażonymi ziemniakami i szczypiorkiem (20 zł) czy wątróbki w śmietanie z kiszonymi warzywami (20 zł). Lokal jest niewielki i został urządzony w nowoczesny sposób z tradycyjnymi elementami wystroju. Mała Ukraina czynna jest codziennie w godz. 11-22.

  • W Małej Ukrainie spróbujemy kuchni naszych wschodnich sąsiadów. Dania przygotowywane są dokładnie tak, jak to się robi na Ukrainie.



Piqniq
Piqniq przy ul. Świętojańskiej 105 zobacz na mapie Gdyni w Gdyni to z pozoru kolejna naleśnikarnia. Wyróżnia ją jednak ogromna oferta dań. W karcie znajdziemy kilkadziesiąt pozycji smakowych. Są naleśniki na cieście pszennym, pełnoziarniste, bezglutenowe i amerykańskie pancakes. Są na słodko i wytrawnie. Znajdziemy naleśniki z rybą, owocami morza, mięsem, ale też wegetariańskie. Ceny od 9,90 zł do 16,90 zł za porcję). Na dokładkę: zapiekanki naleśnikowe (od 16,90 zł), spaghetti naleśnikowe (od 13,90 zł), bagietki (od 10,90 zł), sałatki (od 12,90 zł) i zupy (4,50 zł). Zjemy m.in. takie kompozycje, jak: Szarlotkowiec (z prażonym jabłkiem z cynamonem, czekoladą i rodzynkami), Piernikowy (z twarogiem waniliowym i chrupkami piernikowymi), Nowy Dzień (z boczkiem, cebulką i pieczarką), Budapeszt (z leczo wieprzowym), Tuna Inaczej (z tuńczykiem i brzoskwinią), Głębia Oceanu (z krewetkami, ślimakami, marchewką i groszkiem), Skośnooki (z kurczakiem, grzybami mun i kalafiorem w sosie słodko-kwaśnym) czy wreszcie Swądek (z czterema rodzajami sera i suszonymi pomidorami). Piqniq czynny jest od poniedziałku do soboty w godz. 11-21, w niedziele: 11-20.

  • Piqniq serwuje kilkadziesiąt rodzajów naleśników, w tym m.in. takie szaleństwa jak naleśniki ze ślimakami.
  • Piqniq to nowa naleśnikarnia w centrum Gdyni.



Nievinnie
Nievinnie to nowy wine-bar w miejscu dawnej Probierni Win, czyli w suterenie sopockiej kamienicy przy ul. Królowej Jadwigi 9/8 zobacz na mapie Sopotu. Właścicielom przyświecał cel, aby każdy mógł tutaj znaleźć coś dla siebie. Kieliszek wina dostaniemy tutaj już za 6 zł, a butelkę za 29 zł. Koneserzy z grubszym portfelem również powinni być zadowoleni - najdroższe wino w Nievinnie kosztuje ponad 600 zł. Spróbować można kilkudziesięciu rodzajów wina z całego świata. Oprócz klasyków z Włoch, Francji czy Hiszpanii, serwowane są tutaj mniej znane trunki, m.in. te z polskich winiarni (Solaris, Miłosz i Srebrna Góra). Niebawem do oferty mają wejść również wina z Gruzji i Chorwacji. Właściciele chcą również wyróżnić się przekąskami. Choć w ofercie znajdują się oliwki czy hummus, jej trzon stanowią rodzime przystawki, m.in. polskie sery i wędliny dojrzewające. Lokal jest niewielki, a wnętrzu wyjątkowego charakteru nadaje wykonana na zamówienie ściana-regał na butelki wina oraz pomysłowe lampy zrobione z butelek. W Nievinnie niebawem ruszą degustacje i warsztaty winiarskie. Czynne codziennie w godz. 15-22 (w weekendy do ostatniego klienta).

  • W Nievinnie napijemy się kilkudziesięciu win z całego świata.



A Modo Mio
A Modo Mio to bardzo dobrze znana miłośnikom włoskiej kuchni restauracja, która dotychczas mieściła się przy ul. Władysława IV w Gdyni w niewielkim lokaliku. Miejsce miało atmosferę kameralnej trattorii, ale zainteresowanie było tak duże, że właściciele zostali zmuszeni poszukać większego lokum. Padło na narożny lokal przy ul. Bohaterów Monte Cassino 14/16 zobacz na mapie Sopotu. To dobrze znana lokalizacja trójmiejskim bywalcom. Przez lata funkcjonowała tutaj popularna włoska knajpka Tivoli, potem pojawiały się i znikały inne bary. A Modo Mio ze świetną marką wyrobioną przez kilka lat działania w Gdyni ma szansę zostać tutaj na dłużej. Nowe pomieszczenia są przede wszystkim o wiele bardziej przestronne i jasne. Zachowano przy tym ciepły i przytulny klimat poprzedniego miejsca. W menu rewolucji na szczęście nie wprowadzono. W Sopocie wciąż gotuje włoski właściciel, którego specjalnością są owoce morza, ryby i kuchnia z regionu Kampanii. Dostarczane są świeże w każdy czwartek. Zjemy m.in. krewetki i kalmary z crostini i pomidorkami (46,50 zł), grillowane krewetki tygrysie w sosie cytrynowym (54,50 zł), ośmiornicę z ziemniakami i rukolą (38,50 zł) czy okonia morskiego w sosie z borowików, kaparów i orzechów pinii (79,50 zł). W ofercie są również przeróżne dania mięsne, sałaty i oczywiście pizza (od 18,50 zł) i makarony (od 18,50 zł) na kilkanaście sposobów. Składniki właściciele sprowadzają z Włoch. A Modo Mio czynne jest codziennie od godz. 12. Lokal w Gdyni chwilo jest nieczynny, ale w niedalekiej przyszłości ma wznowić działalność.

  • W nowej, sopockiej lokalizacji A Modo Mio serwowane jest to samo menu, co w Gdyni.

Miejsca

Opinie (353) ponad 10 zablokowanych

  • Bylem w kilku

    W Nievinnie calkiem sympatycznie wypilem kieliszek wina juz za 6 pln i to calkiem przyzwoite wystrój mi nie przypadł do gustu za bardzo minimalistyczny, ale kto co lubi. W Małej Ukrainie wszystko spoko tylko jakieś dziwne ziemniaki dostałem.

    • 0 1

  • Krótki opis tego co w artykule. (1)

    Stare bułki w "I Krowie Całej" w które wetknięto kotlety wegańskie a więc zgodnie z nową światową tendencja rolniczą, z produktów GMO.
    Nie lepiej i właściwiej zatem, byłoby to nazwać GMO-burgernią???

    Kuchnia włoska a'la "A Modo Mio" czyli kuchnia mrożonek z rożnych zakątków świata a najmniej (czy wcale) z Włoch.

    "Nievinnie" czyli hipsterka wymiata czyli wszystko co chcielibyście dowiedzieć się o winach ale nie tym razem. Naprawdę cena wina zależy nie od jego jakości ale od tego jak wiele się o nim mówi czyli chcesz dobrego wina, pij, próbuj i nie przepłacaj.

    Ukraińska kuchnia, bliska naszej a jakże daleka, choć patrząc na zestaw z szprotami zamiast "kilkami" zastanawiam się czy to chochlik czy robienie sobie jaj. Ktoś łowił kiedyś szproty w Morzu Czarnym?

    "Piqniq" już sama nazwa mówi że nie będziemy mieć tu czegoś fajnego, tym bardziej że naleśniki to akurat nie jest kulinarny szczyt, no chyba że nadziewane kawiorem z bieługi ale kogo byłoby na to stać?

    Kawiarenka w biegu czyli "Mikroklimat" zaczerpnięty żywcem z sklepów sieci IKEA. Alternatywne parzenie kawy, Kaszpirowski na zapleczu jest a może lekarz?

    No dobra, to była opowieść pełna sarkazmu ale z drugiej strony, czy ciągle musimy być ładowani jakimiś rojeniami o lokalach gastronomicznych w których naprawdę nie znajdziemy czegokolwiek, czego byśmy nie znali???

    • 12 3

    • Heh, dobry opis :)

      • 1 0

  • Ja chce otworzyc restauracje (4)

    Ja chce otworzyc restauracje na ul Swietojanskiej ale jakos brakuje mi odwagi.. Sadzicie ze restauracja z kuchnia typowo Polska czyli schabowy, pierogi itd... przyjma sie?? Chcielibyscie taka knajpe?? Obowiazkowo chleb ze smalcem:)

    • 7 3

    • Na schabowego i dobrą polską kuchnię, musiałbyś mieć lokal najlepiej poza miastem.
      Niestety w mieście królują hipsterskie lokale wegańskie, sushi itp zaś w centrach z kolei fastfoody, choć mało się przyznaje że tam jada.
      Swoją drogą dobry lokal winien mieć góra 3-4 dania całoroczne w których winien brylować, plus kilkadziesiąt dań ale wyłącznie sezonowych czyli w karcie nie powinno być ich więcej niż max. 10 naraz.
      Jak widzę że w lokalu karta ma ponad 30 pozycji, to wychodzę, bo wiem że tu się wszystko robi z mrożonek albo produktów kilka razy odgrzewanych.

      • 1 0

    • szczerze? nie przyjmie się.

      Polska jest w niebotycznym kryzysie, ludzie nie mają pieniędzy, jak odłożą sobie na kulinarną rozrywkę to będą woleli pójść do chińskiej, włoskiej albo na sushi. Jak komuś się będzie chciało schabowego czy pysznego obiadu domowego, to wejdzie do Słoneczka, z którym cenowo nie jesteś w stanie konkurować. Świętojańska odpada, w zasadzie w całej Gdyni nie widzę miejsca dla takiej kuchni. Wyjedź do Anglii i tam otwórz. Tam przynajmniej rząd Cię nie okradnie z tego co zarobisz.

      • 1 0

    • Na forum ci napiszą, że super pomysł, następnie pobiegną oszamać turecki kebab, albo jankeski burger.

      • 3 1

    • swietojanska jest slaba

      • 5 0

  • Go Vegan! (25)

    Coraz więcej ludzi przekonuje się do tego stylu życia. Zdrowiej i taniej. Lokali wciąż za mało.

    • 70 74

    • (4)

      jeżeli najesz się sałatą i inną jakąś zieleniną to gratulacje haha

      • 19 27

      • oczywiście, że się tym nie najesz. (3)

        dlatego weganie jedzą o wiele więcej

        • 1 1

        • (2)

          aha, mam 176 cm, ważę 71 kg. Dużo pracuję, ruch praktycznie generowany pracą - biurko i trochę spacerów między działami

          • 0 0

          • (1)

            ja mam 198, waże 115 kg - sałata mi nie starcza ; /

            • 0 1

            • Nie starcza Ci bo masz nadwagę

              • 1 2

    • super ale czy wiesz co to są aminokwasy egzogenne ? powodzenia na sałacie (5)

      • 9 11

      • ciekawsze wchodzi na swiecie moda na jedzenie surowego miesa zwierzecego ! (3)

        nowa moda i tez dieta oparta na jedzeniu miesa surowego juz zaczyna wchodzic na swiecie. Bylo chyba o tym info ost. na wp........a co ciekawsze ma ona potwierdzone badania naukowe i lekarskie .opiera sie na jedzeniu miesa surowego tak jak tysiace lat temu robili ludzie gdyz wtedy byli najzdrowsi ..............................wiec wielbiciele trawy i salaty na nic wasze chore tezy bo czlowiek jest stworzony do jedzenia miesa zwierzecego najlepiej malo przetworzonego i krwistego ...i to nie zadne moje tezy lecz badania naukowcow zdolniejszych od was to potwierdzaja...................trawa jest dla krowy i krolika a nie dla ludzi........po to krowa czy krolik ma jesc trawe aby mial zdrowe mieso ktore nastepnie czlowiek ma spozywac............Wszelcy weganie czy wegetarianie zbudowali sobie swoje tezy na tezach dziwakow ktorzy zarabiaja na tym szmal zeby sprzedaz warzyw wzrosla bo sa sponsorowani przez koncerny to produkujace a ze wy jestescie tylko ogniwem konsumpcyjnym to jecie salatki z trawy bo koncern musi zarabiac na was .

        • 6 12

        • Tak, rzeczywiście ludzie tysiące lat temu byli najzdrowsi i dlatego dożywali aż 30 lat, nie to co teraz (1)

          Mody są przeróżne i nie zawsze rozsądne. To, że coś jest modne w żywieniu nie zawsze oznacza, że jest to zdrowe. To co nam dało przewagę nad innymi gatunkami i wygenerowało skok cywilizacyjny to akurat była obróbka cieplna pokarmu - tak przetworzone jedzenie dawało ogromne oszczędności energetyczne organizmu głównie dzięki o wiele łatwiejszemu trawieniu. Można się było najeść mniejszą ilością pokarmu i pozostawało więcej energii na pracę mózgu.

          • 4 0

          • Dlugosc zycia byla rozna z innych przyczyn i dostep do miesa na pewno nie byl najwazniejsza rzecza. Umierali, bo nie bylo takich lekow jak teraz. Jakby teraz zlikwidowac wszystkie lekarstwa w pol roku wymarlaby polowa ludzkosci. Od b. prostych chorob, na ktore teraz dostajesz lekarstwa i po krzyku. Czlowiek przez wiekszosc swojej ewolucji nie jadl az tyle miesa co teraz wiec nasz organizm genetycznie nie jest do tego przystosowany, bo 50 lat odmiany to nic w porownaniu z kilkoma milionami lat. Czlowiek jest przystosowany do jedzenia wszystkiego, ale PO TROCHU.

            • 0 1

        • Alez to czuc jak jestescie mlodzi co do tej pory nic nie jedli

          Przeciez w polskiej kuchni jest taka potrawa oparta na surowym miesie,to tatar.Sprobujcie jakie to dobre!

          • 11 1

      • Coś Ci tam kiedyś przemknęło przez mózg ale żebyś umiał to zweryfikować to do tego daleko

        Wszystkie aminokwasy egzogenne są dostępne również w produktach roślinnych i już dawno dowiedziono, że niespożywanie mięsa nie powoduje ich deficytu w organizmie.

        • 1 2

    • (1)

      Hej Veganie, moje jedzenie sr* na wasze jedzenie ;)

      • 2 2

      • na twoje też mądralo - chyba że nie jesz żadnych warzyw i owoców.

        • 1 1

    • niestety organizm czlowieka jest stworzony do spozywania miesa ! (9)

      gdyby stworca chcial abys jadl jak krowa roslinki i trawe to by cie dal organizm pod takie potrawy. Czlowiek jest stworzony do spozywania miesa a zwierzeta stworzono po to aby wiele z nich bylo pokarmem i to swiat tak wymyslil ktos madrzejszy od nas . Wiele osob tzw. wegan czy wegetarian po latach niestety zauwaza pogorszenie stanu organizmu choc nie wszyscy ,anemie , etc. .....nie my stworzylismy swiat wiec jedzmy mieso ktore jest dla czlowieka podstawa sily i zdrowia. Mieso jest zdrowe lecz w ostatnich latach procesy jego przerobu i dodawanie chemi przyczynily sie do mowienia ze mieso jest czlowiekowi zbedne . Zbedna jest sztuczna chemia w miesie ale nie samo mieso. Wielu nawet sie dziwi ze skoro ktos odrzuca pewne pokarmy to niby dlaczego w kazdej diecie sa plyny jak woda ? :) odrzuccie tez plyny i wode :)) ciekawe ile potrwala zdrowa dieta bez plynow :))))

      • 18 29

      • (4)

        rozumiem że przeprowadziłeś badania wśród wegetarian na temat ich zdrowia i stąd masz takie dane? bo chyba sobie sam nie wymyśliłeś tych bzdur

        • 24 8

        • (3)

          Większość wege ma nowotwór trzustki i inne problemy gastryczne.

          • 14 23

          • Jak Ty jesteś gastrolog i pieprzysz takie głupoty to lepiej zakończ swoją praktykę lekarską

            Jednym z czynników ryzyka nowotworów trzustki jest akurat wysoki udział mięsa w diecie ale na pewno nie dieta wegetariańska.

            • 5 1

          • (1)

            to super że ja się zaliczam do tej części co nie ma

            • 7 8

            • Jeszcze będziesz miała

              • 7 6

      • (3)

        Niestety piszesz nieprawde. Czlowiek nigdy nie mial dostepu do takiej ilosci miesa, jaka spozywa obecnie i nie jest do tego stworzony. Czlowiek jadl wszystko. Mieso jadl od czasu do czasu, bo to nie bylo latwe zlapac jakiegos zwierza. Zanim go zlapal (czasem po kilku dniach) musial sie czyms zywic prawda? A wczesniej spalil kilka tysiecy kalorii. Teraz spala tylko kilka idac 100 metrow z samochodu do marketu.

        • 18 3

        • no i jak długo żył powiedz? (2)

          • 5 2

          • A myslisz, ze to z powodu braku miesa?? Kiedys umieralo sie od zapalenia pluc, zakazenia przy byle skaleczeniu, chorob zakaznych itd.

            • 9 3

          • 25 lat

            • 8 0

    • Jak za mało lokali? Jak bar wegetariański na Morskiej pół roku się tylko utrzymał. Dobrze jest mieć konkurencję ale GreenWay przy urzędzie miasta mi osobiście starcza :)

      • 9 3

    • a ty ankiete robiłes czy reklame piszesz?

      Bo i jedno to nieprawda a drugie jest tyle warte co ci od diety vaginy

      • 6 2

  • Dlaczego żadna (12)

    Wege knajpa nie nosi nazwy B12?

    • 44 14

    • Witamina b12 była obecna na roślinach dopóki nie zaczęto opryskiwania roślin (1)

      Poza tym ludzie rodzą się z poziomem tej witaminy wystraczającym na całe życie

      • 0 4

      • Już większych głupot nie mogłeś napisać

        Dobowe zapotrzebowanie tej witaminy to 2.4mcg i jeśli jej nie spożywasz to prędzej czy później doświadczysz objawów z powodu niedoboru. Na roślinach to ona może występować tylko z jednego powodu - dostaje się tam z kałem zwierząt gdyż jest produkowana przez bakterie w jelicie grubym. Jeżeli odpowiada Ci taka forma suplementacji to tylko pogratulować higieny.

        • 0 0

    • bzdura (7)

      od 5 lat jestem weganką, poziom b12 regularnie sprawdzam i jest cały czas w środku normy.

      • 11 13

      • (4)

        jak sie sprawdza poziom B12?

        • 6 4

        • np. metodą elektrochemiluminescencyjną z surowicy matołku

          • 1 0

        • proste badanie krwi

          • 0 0

        • idziesz do b90 i odejmujesz swoje bmi od tej liczby (1)

          • 19 0

          • hi ;

            • 3 0

      • Może dlatego, że większość produktów sojowych jest w nią wzbogacana

        Może też dlatego, że spożywasz dietę opartą na produktach z pieczarek, które zawierają B12. Są też takie diety roślinne, które umożliwiają wchłanianie tejże witaminy produkowanej przez bakterie w jelicie grubym człowieka (normalnie nie jest wchłaniana) - chodzi głownie o brązowy ryż.

        W każdym bądź razie obie strony nie mają racji. Dieta mięsna nie jest niezbędna do suplementacji witaminy B12 ale też nieodpowiednia dieta wegańska może doprowadzić do jej braku.

        • 1 1

      • poziomu rozumu juz nie mierzyłaś bo niemożna zmierzyć czegoś czego nie masz :)

        • 2 3

    • (1)

      To właściwie dobry pomysł. Do każdego posiłku 1 kapsułka B12 gratis :)

      • 20 2

      • Właśnie!

        I to byłoby odpowiedzialne podejście, nie mam nic przeciwko vege.

        • 5 3

  • a nie można jakoś po polsku nazywać lokali? (1)

    oczy i język bolą od tych wymysłów w nazwie, aż połowa tych nazw wymyślnie bzdurna...

    • 5 0

    • idąc obok water frontu w stronę riwjery minąłem
      sea towers a potem Silver house i plaza... czy to jeszcze w Polsce?

      • 3 1

  • idąc obok water frontu w stronę riwjery minąłem sea towers a potem Silver house i plaza... czy to jeszcze w Polsce?

    • 4 0

  • Ukraina znam, Włochy - Słyszałem, ale weganie?jakie to państwo, kosmici czy jak? (1)

    • 5 1

    • społeczność ogolnoświatowa

      • 0 3

  • Bezglutenowa bezglutenowe bez... (17)

    O co chodzi z tym punktowaniem bezglutenowości? Nawet cornflakesy są nagle bezglutenowe, wcześniej nie były i było ok, a teraz wszystko musi być bezglutenowe? to jakaś zaleta? czy modny trend wynikajacy z rozważań teoretycznych dietetyków. Bo oprócz ludzi nietolerujących glutenu ta bezglutenowość chyba nie ma większego znaczenia.

    • 67 26

    • moda... (7)

      Ja rozumiem ze to JEST problem i stosunkowo sporo osób ma nietolerancje, ale teraz to po prostu moda... cornflakesy zawsze były bezglutenowe, bo kukurydza nie ma glutenu. Ale teraz trzeba było na opakowaniu umieścić wielki napis. Tak jak frytki... ziemniaki nie mają glutenu wiec bezglutenowe frytki to żadna sensacja.

      • 34 1

      • (3)

        Jedna osoba na 8000 nie toleruje glutenu, ale hasło na topie, bo ktoś wymyślił że jak coś jest bezglutenowe to jest wegetariańskie. I tak oto lokale wegeteriańskie żeby odróżnić się od normalnych lokali serwują bezglutenowe ciasta, naleśniki i pieczywo. A ponieważ mąka bezglutenowa jest 7 razy droższa to zazwyczaj jest to kompletna ściema dla naiwnych.

        • 20 3

        • poproszę o źródło i metodologię badań (2)

          bo chyba się ze 2 zera nadpisały.

          A tak na serio to trudno oszacować ile osób cierpi z powodu różnej nieprawidłowej reakcji na gluten (celiakia,nadwrażliwość itp). Jeżeli przyjmiemy ostrożnie 1% to jest to spory rynek zbytu. Dodając do tego marketing i pewien snobizm - dzieje się to, jak wyżej napisaliście.

          Czekam na pizze bezglutenową. Ponoć gdzieś na Osowej można dostać. W Tesoro tylko spaghetti.

          • 7 2

          • to fakt, nawet ci, którzy nie mieli stwierdzonej nietolerancji

            teraz- w wieku dorosłym, po odstawieniu glutenu, wyzbywają sie pewnych dolegliwości, np.migren, zgag

            • 1 1

          • A po co czekasz

            Upiecz sobie w domu, zbyt dużych umiejętności nie trzeba, zwłaszcza w dobie internetu gdzie można znależć praktycznie wszystko.

            • 2 1

      • cornflakesy? (1)

        a nie mejbi płatki kukurydziane? łat myślisz?

        • 9 0

        • Zdecydowanie nie

          Na pewno kornflejksy.

          • 0 0

      • A co w tym złego? Toć bezglutenowe zjedzą i ludzie, którzy tolerują gluten, i Ci którzy mają problem z jedzeniem na mieście. Jakiś problem? Jak nie chcesz bezglutenowych to zamów pszenne i po kłopocie. Widzę, że buraczano-kartoflana mentalność wyłazi..chociaż nie, bo to są rośliny bezglutenowe..raczej wódczano-pszeniczna;)
        Myślę, że popularyzowanie diet różnych jest związane z coraz większą różnorodnością potrzeb klientów, otwieramy się na odmienność - winić za to trzeba kraje bardziej rozwiniętę..no może faktycznie byłoby lepiej, żeby wszędzie podawali te same pierogi z mięsem i byłby spokój.

        • 2 2

    • Ignorancja nie boli

      Ludzka ignorancja nie zna granic. Gluten działa na chorych toksycznie, nawet w znikomej ilości. Dlatego też praktycznie wykluczone jest wyjście ze znajomymi do restauracji, czy spożywanie czegokolwiek przygotowanego poza własną kontrolą. Wszelkie kroki poczynione w kierunku poprawy tego problemu są dla chorych zbawienne. Dla Ciebie informacja o braku glutenu w produkcie nie ma znaczenia, a dla takiej osoby jest to szansa na normalne życie. Wiele produktów produktów, które z natury nie ma glutenu, niestety podczas produkcji jest zanieczyszczane na liniach produkcyjnych. Dla chorych nawet śladowe ilości są niebezpieczne.

      • 2 0

    • Chodzi o życie... (1)

      Strawa to nie wszystko ...Ale jezeli nie możesz zjeść kromki świeżego chleba ,bułeczki z pomidorkiem kawałka ,szarlotki,jogurtu, wędliny ze sklepu,chodzisz nawet w upalny dzień ubrana po szyję i w spodniach ,nie możesz założyć cienkich pończoch i,sukienki bo ciało masz podrapane do krwi,unikasz spotkań i biesiad ze znajomymi bo dociekją dlaczego tylko zjadasz surówki, to cierpisz i chce się wyć.Dlatego :proszę poczytaj trochę,skorzystaj z internetu ,a potem głupio komentuj.
      choroba nie wybiera...

      • 2 0

      • to faktycznie strasznie wygląda

        jak sobie wyobraziłem to o czym piszesz, najbardziej do mnie trafiła kromka świeżego chleba, bo dobry chlebek uwielbiam, gdybym był bezglutenowcem musiałbym skreślić 90% tego co zjadam, zostało by tylko mięso na które mam długie zęby. Ale co jest jeszcze gorsze, to to że piwo również zawiera gluten. Choć problem dotyka stosunkowo niewielkiej grupy ludzi to jednak całkowicie zmienia ich życie na ich szczęście na życie zdrowsze. Czy osoba która toleruje gluten zyska coś przechodząc na ochotnika na dietę bezglutenową?

        • 1 0

    • Bezglutenowa bezglutenowe bez... (2)

      Jesteś ignorantem !
      Gdybyś zachorował ( czego Ci nie życzę) lub miał kogoś chorego w rodzinie, to wiedział byś że to ciężkie schorzenie. Na dodatek jest bardzo mało lokali gdzie bezglutenowcy mogą bezpiecznie coś zjeść. Dlatego ważne jest pisanie gdzie takie osoby spokojnie mogą pójść np ze znajomymi i nie czuć się wyobcowani ze społeczeństwa.

      • 12 8

      • a skąd ta pewność (1)

        że w twoim bezglutenowym daniu przez przypadek nie znajdzie się odrobinę glutenu. Jak ktoś wyżej napisał, chcesz danie bezglutenowe to zamów sobie frytki, np belgijskie żeby pospolicie nie było. Ta cała akcja bezglutu choć bardziej sensowna bo może być z korzyścią dla 1z80 osób przypomina zakończona na szczęście już akcję wylewania wiadra wody z lodem na łeb dla chorych na ALS czyli całe 4z100tyś ludzi i robili to wtedy prawie wszyscy. Na chwilę obecną bezgluten widzę to jako akcję pt "Jesz gluten - to trucizna - niedługo umrzesz" jesz bez glutenu to jesteś cool, na czasie, trendy, napewnomaszajfona.

        • 13 2

        • .

          żadna. Tak jak pewność, że w mleku jest mleko, w cukrze cukier itp itd. Możemy spiskować i mówić, że to ściema ale co to da?

          Akcja bez glutenu ułatwia życie pewnej, na szczęście niewielkiej, grupie społeczeństwa, która z przyczyn zdrowotnych ma czasami trudności a popularyzowanie tematu w maleńki, ale jednak, sposób ułatwia im życie.

          I naprawdę tym ludziom wisi i powiewa czy przedsiębiorca proponuje potrawy bezglutenowe z racji troski o zdrowie społeczeństwa czy i tylko i wyłącznie z chęci zysku.

          Wyluzuj.

          • 6 2

    • (2)

      Na dłuższą metę brak glutenu nie jest niestety dla dorosłych osób zdrowy. Dietę bezglutenową stosuje się głównie wśród chorych dzieci.

      • 10 4

      • dlaczego nie jest zdrowy dla dorosłych? (1)

        Poproszę o wyjaśnienie lub jakieś linki.

        Z góry dziękuję

        • 5 5

        • www.google.com

          Nie ma za co.

          • 9 8

  • a modo mio- czyli w Sopocie otwarte, ale w Gdyni juz zamkniete????? a mialo byc otwarte... (5)

    Szkodę czynia sobie sami - olali stałych bywalców z Gdyni....... czyzby mieli to sobie tak bardzo odbić w Sopocie??? Powodzenia.... szkoda, że olaliscie Gdynie......

    • 13 4

    • nie olali tylko ...

      kucharz z Gdyni ponoć ciezko zachorował i właściciele sa w trakcie szukania nowego ,a to pewnie chwile potrwa

      • 0 0

    • Olewać kolesi i wyrażać żal za ucieczką i życzyć im powodzenia jednocześnie, to typowy objaw schizofrenii.
      .

      • 1 2

    • (2)

      stałych bywalców w postaci obrażonej jednej osoby - autora powyższego wpisu

      • 5 8

      • nie dotarla do ciebie konstruktywna krytyka- zreszta, finalne zachowanie wlascicieli jest inne, niz to, co zapowiadali (1)

        A mianowicie- utrzymanie trattorii w Gdyni.. a teraz wychodzi na to, że będzie tylko lokal w Sopocie... czyż to nie olewka klientow z Gdyni, dzięki którym
        lokal nabrał jakiekogolwiek znaczenia???? Tu nie chodzi o wojnę miast, tylko o podejscie do klienta-,stalego i zostawiającego kase, czy sezonowego który nie wróci??? E' la vita.....

        • 5 3

        • lokale nie nabierają znaczenia dzięki klientom!!!!!!

          Dzięki klientom? czy dzięki temu jak gotują? Puknij się w głowę konstruktywny krytyku może dzięki temu puknięciu twoja głowa poczuje się lepiej!
          Żeby dawać ludziom jakość nie wynajmą pierwszego lepszego kucharczyka który twierdzi, że wie jak gotować makaron... kto z Was oddałby swój biznes - swoje dziecko swoje oczko w głowie komukolwiek z ulicy żeby jego markę zpier......

          Polecam czytanie ze zrozumieniem, w artykule jest informacja czy Gdynia będzie czynna czy nie. A ja się domyślam kiedy , wtedy gdy znajdą godnego następcę szefa kuchni zapewne we własnej rodzinie, Włocha. Tez bym tak zrobiła. Właściciel się się nie rozdwoi a spać tez musi...

          • 5 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane